- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (13 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (10 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (12 opinii)
- 6 Wszyscy sprzedają akcje? On kupuje (25 opinii)
Kobieca moda w czasach II wojny światowej
- Na co dzień z pomocą przychodziły kobietom bardzo popularne wówczas wydawnictwa poradnikowe, z których można było czerpać pomysły. I tak skrawki tkanin stawały się bluzką, wełniany koc nowym płaszczem, a męskie spodnie klasyczną spódnicą - o ubiorze Polek i Europejek z czasów II wojny światowej rozmawiamy z Moniką Sołoduszkiewicz z Działu Zbiorów Muzeum II Wojny Światowej, prywatnie znawczynią i pasjonatką mody.
Co kryją podziemia Muzeum II Wojny Światowej?
Alicja Olkowska: Choć sytuacja była niebywale trudna, Polki i Europejki, mimo trwającej wojny, chciały w miarę możliwości dobrze wyglądać, a przynajmniej schludnie, bo przecież nie możemy mówić o modowych trendach z czasów II wojny światowej. Czy można to przyrównać do pewnego rodzaju buntu wobec okupanta?
Monika Sołoduszkiewicz: Moda okresu II wojny światowej była odzwierciedleniem zmian, które zachodziły w wielu dziedzinach życia: społecznej, politycznej czy ekonomicznej. Dbałość o schludny wygląd była nie tylko manifestacją godności osobistej, ale i przejawem biernego buntu wobec okupanta. Naturalnie określony strój mógł dawać wyraz uczuciom narodowym i poglądom lub stanowić element prowokacji. Na wystawie głównej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku prezentujemy przykłady biżuterii patriotycznej z terenów Francji i Holandii, m.in. krzyż lotaryński, który stał się symbolem Francji Walczącej, oraz przedmioty osobiste z podobizną królowej Wilhelminy.
Wystawy w Trójmieście
Co było ważne dla kobiet w tym czasie pod kątem ubioru? Dominowały tylko względy praktyczne?
Poddana ścisłym rygorom gospodarka i powszechna reglamentacja towarów spowodowały, że należało dokonać wyboru pomiędzy tym, co było dostępne na rynku, a tym, co przy odrobinie wysiłku i środków można było stworzyć. Wobec trudności ze zdobyciem dobrej jakości tkanin, materiałów pasmanteryjnych i dodatków u przeważającej większości społeczeństwa doszło do uwolnienia dużej dozy inwencji, która w miarę dostępnych funduszy, materiałów i umiejętności pozwoliła na kreowanie swojego wizerunku.
Pamiątki z muzeum. Co kupisz w sklepie muzealnym?
Domyślam się, że mimo trudnych warunków kobiety wykazywały się pomysłowością i sprytem...
Dużym powodzeniem cieszyły się zakłady reparacji i odnawiania używanej odzieży, chociaż i ten segment rynku podlegał odgórnym regulacjom. Handel na czarnym rynku był nie mniej popularny, a do najbardziej poszukiwanych towarów należały pończochy, kupony tkanin i galanteria skórzana. Jednakże przerabianie ubrań z lat 20. i 30. miało tę podstawową zaletę, że wobec niemożności nabycia nowych materiałów na wolnym rynku wyróżniały się one dobrym krojem i wysoką jakością tkanin.
Mało znane eksponaty z trójmiejskich muzeów, które warto zobaczyć
Na co dzień z pomocą przychodziły kobietom bardzo popularne wówczas wydawnictwa poradnikowe, z których można było czerpać pomysły. I tak skrawki tkanin stawały się bluzką, wełniany koc nowym płaszczem, a męskie spodnie klasyczną spódnicą. Współcześnie powiedzielibyśmy, że bazowano na projektach patchworkowych, a więc skonstruowanych z pozszywanych fragmentów sukienek lub koszul. W latach 40. sukienki z patchworkowych tkanin pojawiły się w paryskich kolekcjach haute couture.
Propozycje z żurnali były jedynie bardziej ekskluzywną i droższą wersją tego, co projektanci dostrzegli na ulicach Europy. Jednocześnie handel używaną odzieżą i przeróbki krawieckie opatrzonych czy niemodnych fasonów staną się czynnikami kształtującymi rynek mody nie tylko w latach 1939-1945, ale pozostaną obecne w kolejnych dziesięcioleciach.
A co z kobietami walczącymi? Czy w tym czasie szyto mundury z myślą o nich?
W brytyjskich i amerykańskich siłach zbrojnych służyło kilkaset tysięcy kobiet, jeszcze więcej stanowiło trzon ochotniczych służb pomocniczych. W przypadku stroju kierowano się przede wszystkim względami praktycznymi, zatem mundury nie odbiegały zanadto od męskiej wersji, wyjątkiem jest tu oczywiście spódnica z kontrafałdami. Odgórnym regulacjom poddawano nie tylko długość spódnicy, kolor pończoch, ale i rodzaj upięcia włosów czy stosowanie makijażu.
Ubiór kobiet zatrudnionych w przemyśle zbrojeniowym często składał się z koszuli i ogrodniczek z prostymi nogawkami. Nitowaczki urozmaicały swoje kombinezony kolorowymi chustami wiązanymi na głowach. Za pewien ewenement można uznać mundur Women's Royal Indian Naval Service, w którym tradycyjną spódnicę zastępowało drapowane sari ukryte pod dłuższą kurtką mundurową i białą koszulą.
Ubiór to jednak nie wszystko, liczyła się także fryzura. Jakie upięcia były stosowane?
W prasie widujemy najczęściej krótkie fryzury, których główny akcent stanowią ułożone nad czołem loki. Ta sama zasada dotyczy fryzur z upiętych włosów, także tutaj główny akcent stanowią zakręcone kosmyki. W wielu krajach dominuje fryzura nazywana "victory roll", wykonana z włosów zebranych w rulon od linii skroni. Nie mniej popularne, już od końca lat 30., były turbany, wiązane na włosach chusty oraz akcesoria w postaci sztucznych i żywych kwiatów, wplatanych we włosy wstążek albo zdobionych kamieniami grzebieni i wsuwek.
Wywiady
Miejsca
Opinie (88)
-
2020-08-04 21:44
Super
Powinno być więcej artykułów o modzie damskiej i męskiej z tamtych lat. Można pisać, że ludzie mieli po jednej parze butów, ale to chyba nie dotyczy wszystkich. Chętnie się dowiem jak żyła wtedy reszta społeczności
- 3 1
-
2020-08-05 10:14
(1)
Wojna wojną, ale moja babcia chciała być elegantką. Dodatkowo z zawodu była krawcową. Więc mimo bombardowania Gdańska uparła się wybrać do miasta po kapelusz. Nie zatrzymał jej nawet szwab na rogatkach. Jak widzę te fotografie w artykule, podobne mam w rodzinnym albumie z tego czasu. Babcia - laska, w garsonce. Na głowie loki i obowiązkowy kapelusz :DNo i szminka, bo mogło być krucho z chlebem, ale pomadka na ustach musiała być :D
- 3 0
-
2020-08-05 12:24
To w zasadzie jak dzisiaj. Dzieci mogą jeść chleb z margaryną ale mamusia na hybrydki ma.
- 0 2
-
2020-08-05 16:59
Przerabianie ubrań było normalnym zjawiskiem również za komuny.
- 1 0
-
2020-08-05 17:48
Eleganccy ludzie w ładnych ubraniach, a nie jak teraz cztery litery wystają zza krótkich spodni, obciśnięte koszulki,
które wyglądają jak bielizna, plastikowe klapki. Brak elegancji, dużo tandety.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.