• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiev Office: Nowy rozdział w naszej twórczości

Patryk Gochniewski
24 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Kiev Office: Można powiedzieć, że jest to nasz hołd złożony naszemu matecznikowi, ziemi kaszubskiej. Czujemy się Kaszubami, aczkolwiek nigdy wcześniej w naszej twórczości tak jasno nie zaznaczaliśmy tego aspektu. Kiev Office: Można powiedzieć, że jest to nasz hołd złożony naszemu matecznikowi, ziemi kaszubskiej. Czujemy się Kaszubami, aczkolwiek nigdy wcześniej w naszej twórczości tak jasno nie zaznaczaliśmy tego aspektu.

Gdyński Kiev Office wkracza w nowy rozdział swojej działalności. Właśnie ukazała się płyta "Nordowi Môl". Osadzona w historii miejsc oraz ludzi z Kaszub, oraz traktująca o relacji na linii ludzie - natura. Wielowymiarowe wydawnictwo nie tylko jest interesujące pod kątem artystycznym, ale też niesie w sobie spory ładunek edukacyjny dotyczący najbliższego nam regionu.



Patryk Gochniewski: "Na zewnątrz używamy obcej mowy". To bardziej o was czy o bohaterach waszej płyty?

Michał Miegoń: "Nordowi Môl" jest naszym hołdem złożonym regionowi kaszubskiemu, z którego się wywodzimy. Każdy z nas ma tu swoje rodzinne korzenie, zajmowaliśmy się tą tematyką poza zespołem - Krzysztof, nasz perkusista, wydał w 2015 roku książkę "Czarny Bóg", traktującą o legendach związanych ze Smołdzinem. Ja zaś obroniłem pracę magisterską dotyczącą losów społeczności kaszubskich po 1945 roku. 

Marcin Lewandowski: Powoli uczę się podstaw języka kaszubskiego, bo zależy mi na tym, żeby ten język przetrwał i istniał w kontekście kultury. Nie jestem z krwi i kości Kaszubem, ale w tym miejscu się urodziłem, wychowywałem i tutaj żyję. Z biegiem czasu moje zainteresowanie regionem stało się naturalne. Poczułem potrzebę zdobycia wiedzy na tematy związane z kaszubszczyzną i wciąż tę wiedzę chłonę. 

Nie ukrywam, że w kilku tekstach trzeba się domyślać albo szukać, o co chodzi.

MM: Teksty można odbierać na kilku płaszczyznach, tym razem postawiłem na dość plastyczne opowieści osadzone w tematyce kaszubskich legend oraz historycznych wątków. W przeciwieństwie do poprzednich płyt, gdzie dominowały nieco abstrakcyjne, odjechane teksty. W wydaniu fizycznym można prześledzić teksty oraz nawiązania do regionalnej literatury, na przykład "Obrazków Rybackich" Hieronima Gołębiewskiego czy też tradycyjnych rybackich pieśni z rejonu Jastarni. Album, po utworze wprowadzającym, posiada kilka segmentów - ten dotyczący życia rodzin związanych z maszoperiami z rejonu Półwyspu Helskiego i Zatoki Puckiej, nasze nawiązanie do tematyki związanej z reformacją oraz kontrreformacją i zagadnieniami metafizycznymi.

Muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście



Znowu sięgacie po historie z regionu. Lokalny patriotyzm w pełnej krasie.

MM: Najciekawsze inspiracje kryją się w najbliższym sąsiedztwie. Kaszuby swą magią oraz mnogością wątków, które można poruszyć w piosenkach, są dla nas niewyczerpanym źródłem inspiracji. Tak jak wcześniej zdarzało nam się pisać wiele utworów dotyczących gdyńskiej tematyki, tak teraz ruszyliśmy w podróż - trochę w nieznane, trochę w miejsca sentymentalne i będące dla nas powrotem do korzeni.

Krzysztof Wroński: Niektórym wydaje się, że Kaszuby nie są terenem na tyle atrakcyjnym, aby głębiej go poznawać, że lepiej ruszyć w góry, na wschód lub poza granicę. Chcemy zmienić to postrzeganie.

Kiedy i jak zrodził się pomysł i koncepcja tej płyty?

MM: Po pierwszym koncercie w naszym obecnym składzie, w styczniu 2019 roku podczas WOŚP na Helu, zrodziła się w nas potrzeba opowiedzenia o tym, czego doświadczyliśmy. Hel, miejsce po sezonie wyludnione, na styku pełnego morza, Zatoki Puckiej i Zatoki Gdańskiej, zainspirowało nas tak mocno, że już kilka dni później powstał utwór tytułowy. Reszta utworów spłynęła nam dosłownie z palców. Wiele inspiracji przywieźliśmy z okolic Darłowa, Smołdzina i Kluk, zamieszkiwanych dawniej przez Słowińców, czy też z okolic Bytowa.

Ta płyta nie tylko opowiada o surowym, prostym życiu. Ta płyta taka jest. Momentami bardzo mocno osadzona w początkach indie.

ML: Nie jesteśmy pewni, czym jest początek indie, nie jesteśmy też zwolennikami podziału muzyki na konkretne gatunki.

KW: Nie zastanawialiśmy się, czy napiszemy utwór w tej czy w innej stylistyce. Jeśli określić ten album kolorami, jest on taki jak okładka, którą projektowałem - kolor szary, nieco wyblakły, nawiązuje do smaganej wiatrami kaszubskiej krainy. Kolory albumu i jego nastrój świetnie też obrazuje teledysk do utworu "Abrazja" w reżyserii Roberta Suszko.

MM: Ten album jest celebracją zespołowej chemii. Powstał z potrzeby serca i grając go na żywo, choćby podczas premierowego koncertu w Drizzly Grizzly, słychać ewolucję, którą przeszliśmy muzycznie. Nie boję się określenia, że jest to nowy rozdział w naszej twórczości.

Ale też jest kilka utworów długich, a nawet bardzo długich. Trochę jak Tool.

ML: Kiedy się raz wpadnie w dobry trans, to często nie chce się z niego wychodzić.

MM: Przy pracach nad płytą wybraliśmy się do Gardny Wielkiej na swoisty zespołowy obóz wraz z naszym przyjacielem Jackiem Prościńskim, gdzie podczas długich wspólnych spacerów i dzielonych razem doświadczeń poczuliśmy potrzebę przekucia tego w muzyczne pejzaże. To jak długi spacer brzegiem morza w kierunku zachodu słońca.

Z drugiej strony jest za to wasz zwrot ku własnej przeszłości. Chyba najbardziej energiczny utwór na płycie, "Reformacja".

MM: Jest to jedyny utwór z czasów płyty "Anton Globba", gdzieś około 2011 roku powstało jego demo. Dobrze pasował jako pierwsza część naszego reformacyjnego dubletu na płycie i dobrze broni się również na żywo. Dynamicznie też podbija drugą część albumu.

Siedem utworów. Mało.

MM: I tak, i nie. Płyta ma ponad 40 minut, jest idealnie skrojona pod płytę winylową, która wyjdzie w okolicach marca. Jest też dłuższa od niektórych naszych poprzednich wydawnictw.

KW: Album jest zamkniętą historią, gdzie kolejne utwory zaburzałyby jej rytm. Jako concept album polecamy słuchać jej w całości.

Dobra, zostawmy muzykę w tle. Bo jednak wydaje się ona jedynie dodatkiem do historii, które opowiadacie.

KW: Naszym zamiarem było, aby muzyka i teksty działały na wyobraźnię na równi, uzupełniając się nawzajem. W utworze "Abrazja", gdy kończy się tekst, zaczyna się przestrzenna część instrumentalna, która stanowi dalszą, choć niewypowiadaną słowami narrację o osadzie, którą pochłonęło morze.

MM: Na tej płycie tekst jest bardzo ważny, chcemy prowokować słuchacza do zmierzenia się z różnymi mitami i legendami związanymi z północną częścią kraju, rozbudzić ciekawość i zachęcić do indywidualnej kaszubskiej podróży w czasie i przestrzeni

Są tu historie i ludzi, i miejsc. Powiedzcie coś o nich.
 
KW: Płyta jest odzwierciedleniem naszego spojrzenia na region pomorski. Sięgamy do czasów bardzo odległych, ale i współczesności. Przewijają się dawni książęta z dynastii Gryfitów, ale i zwyczajni ludzie zamieszkujący brzegi morza.

MM: W utworach takich jak "Kontrreformacja" poruszamy temat nieuchronnych zmian, które wypierają tradycje. Ważnym elementem płyty jest przewijający się aspekt poszukiwań swojej tożsamości w kontekście zmian cywilizacyjnych i pokoleniowych.

Ale też jest wątek ekologiczny, czyli jak natura potrafi zabierać to, co wzięli sobie ludzie.
 
KW: To prawda. Nad morzem szczególnie wyraźnie możemy obserwować potęgę natury. Przyroda i krajobraz Kaszub, od rozległych lasów aż po brzegi morza, bardzo mocno wpłynęły na charakter płyty. W tekstach niejednokrotnie przewija się wątek nieujarzmionej siły żywiołu przyrody - zarówno tego gwałtownego, jak szkwał uderzający w brzegi Półwyspu Helskiego, jak i spokojniejszego, cierpliwie zabierającego centymetr po centymetrze kaszubską osadę w Bece. 

Spór o stolicę Kaszub toczy się od dawien dawna. Tym bardziej że - historycznie - kaszubska kraina była naprawdę ogromna. Prawda jest taka, że każdy z nas, urodzony w regionie, jest trochę Kaszubem. Na ile wy czujecie się Kaszubami? Patrząc na tę płytę... no to raczej bardzo. Chyba że to tylko forma uczczenia tych ludzi.

MM: Można powiedzieć, że jest to nasz hołd złożony naszemu matecznikowi, ziemi kaszubskiej. Czujemy się Kaszubami, aczkolwiek nigdy wcześniej w naszej twórczości tak jasno nie zaznaczaliśmy tego aspektu. 

Ta płyta, siłą rzeczy, jest też trochę folkowa. Jaki jest odbiór w innych częściach kraju - podoba im się kaszubska gwara?
 
ML: Nie ma czegoś takiego jak gwara kaszubska, jest język kaszubski, w ramach którego są różne dialekty.

Prawda, zbyt mocno to uprościłem. 

MM: Jesteśmy w trakcie trasy koncertowej i materiał jest bardzo uniwersalny. Regionalny aspekt nowych utworów jest świetnie odbierany, o czym świadczy chociażby frekwencja na koncertach. W Warszawie, podczas ostatniego naszego występu w klubie Chmury, przyszło sporo osób, które widziały nas na początku roku podczas wykonywania tego materiału przedpremierowo - a nie jest to materiał łatwy muzycznie w porównaniu z naszymi poprzednimi albumami. W pracy nad tekstami pomógł nam Maciej Bandur, znawca regionu i lokalny działacz, redaktor pisma "Skra".

Jesteście silnie związani z regionem, z Gdynią, z Trójmiastem. Promujecie tutejszą kulturę. Ale skoro nowa płyta, to też czas na promocję siebie. Jak wyglądają plany na najbliższe miesiące? 

MM: Kończymy pierwszy etap intensywnej trasy koncertowej po kraju, podczas którego odwiedziliśmy m.in. Dolny Śląsk, Wielkopolskę, południowe rewiry kraju oraz tereny Słowińskiego Parku Narodowego. Planujemy dalszą ekspansję koncertową, jeśli chodzi o koncerty w Trójmieście: 20 marca wystąpimy w gdyńskiej Desdemonie podczas "Święta Wiosny" wraz z Maximum Guliver i Titanic Sea Moon. Na pewno do końca roku będziemy ostro działać w ramach koncertów promujących album, a przy okazji mamy nadzieję, że przekonamy tych, którzy jeszcze nie zgłębiali tajemnic regionu, do odwiedzania pięknych zakamarków naszych rewirów.

Opinie (25) 6 zablokowanych

  • Macie serio jeszcze pieniadze na rozdawanie?

    • 7 9

  • średnie

    • 9 9

  • Po co te czarne meloniki (2)

    Jak w Tel Awiwie

    • 17 18

    • Więcej myśl a mniej oglądaj! (1)

      Za dużo telewizji i wszystko kojarzy się Tobie z Jed Waszem! Formatowanie może być uzdrowieniem. Dobrego weekendu! Muzyka a nie polityka pomaga w neutralizacji stresu....niektórym!

      • 2 5

      • Taa

        Z Wasz Yedi

        • 3 1

  • Idę znowu oglądać pana od pszczół,

    to chyba ostatnia wartościowa rzecz na polskim YT.

    • 18 5

  • Nowa płyta KO jest naprawde bardzo dobra. (1)

    • 16 7

    • wolę płytę Obywateli RP lub zdartą płytę KOD

      • 4 5

  • Zbyt na siłę to...

    A brzmi jak wszystko inne.

    • 8 10

  • Bardzo ciekawy projekt

    Mnie się bardzo podoba, fajne rzeczy chłopaki robią

    • 12 2

  • Nie zachęca mnie ta muzyka, by znów jej posłuchać. Panowie słuchajcie jej sobie sami. Pa! (2)

    • 6 9

    • Muzyka klezmerska, rozumiem?

      • 2 0

    • masz w TVP Zenka i Sławka, dzięki Bogu

      • 3 0

  • Słuszne i dobre (2)

    choć jak znam życie, organizatorzy kultury na Kaszubach skutecznie wyleczą waszą pasję... zderzycie się z gwiazdami muzyki cygańskiej grającej za dowolnie wysokie gaże, a wy będziecie na szarym końcu. To nie pretensje do was, ale do kaszubskich gmin i powiatów

    • 11 5

    • Wszystko prawda, oprócz tej muzyki cygańskiej.
      Chłopaki zderzą się z "gwiazdami" disco-polo.
      Takie jest niestety ogólnopolski trend. Nie tylko u nas na Kaszubach.

      (Chociaż i tak w porównaniu do Podlasia, Podkarpacia czy Lubelszczyzny to nie jest jeszcze u nas, aż tak źle.)

      • 8 1

    • Jeden pies czy cygańska, czy disco polo... chodziło chyba o to, że niezbyt wysokich lotów.

      • 1 1

  • my (2)

    fajne nam się podoba !!!

    • 4 2

    • to niedobrze, twórca nie powinien być zadowolony ze swego dzieła (1)

      • 1 3

      • Można być Twórcą i tworzywem!

        • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki jest najstarszy przykład tkania, który można obejrzeć w Trójmieście?

 

Najczęściej czytane