- 1 Te koncerty polecamy w grudniu (3 opinie)
- 2 Udana komedia z Wrzeszczem w tle (13 opinii)
- 3 Efektowna premiera w Operze Bałtyckiej (17 opinii)
- 4 Mądry spektakl z przesłaniem (9 opinii)
- 5 Pieniądze są tylko dla mądrych? (37 opinii)
- 6 Darmowe atrakcje są popularne? (23 opinie)
Kiedyś heavymetalowiec, dziś gwiazda światowej opery. Joseph Calleja w Gdańsku
Maltański tenor Joseph Calleja na co dzień występuje na najbardziej prestiżowych scenach operowych świata. W piątkowy wieczór zaśpiewał w Filharmonii Bałtyckiej, w ramach charytatywnego cyklu Muzyka Czyni Cuda, momentalnie oczarowując słuchaczy interpretacjami arii z oper Verdiego, Masseneta czy Cilei. Owacjom nie było końca, publiczność kilkakrotnie podrywała się z miejsc i krzyczała z zachwytu, za co artysta odwdzięczył się bogatym pakietem bisów.
Koncerty muzyki poważnej - Kalendarz imprez
Organizatorzy imprez prześcigają się w pomysłach na to, jak zachęcić publiczność do zakupu biletów. Profesor Piotr Czauderna nie ma z tym problemu - zaprasza tak wielkie gwiazdy światowych scen operowych, że bilety rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Jak to się stało, że chirurg dziecięcy i profesor nauk medycznych w ogóle zajął się organizowaniem tego rodzaju koncertów?
Lekarz, któremu nie odmówi żadna gwiazda
- Muzyka poważna, zwłaszcza operowa, jest moją wielką pasją. Dzięki niej mogę się wyciszyć i oderwać od całego trudu i brudu współczesnego świata - mówił przed sześcioma laty, a więc przed pierwszym koncertem z cyklu Muzyka Czyni Cuda, jego pomysłodawca, prof. Piotr Czauderna. - Nie ukrywam, że inspiracją był dla mnie profesor Religa, który również organizował koncerty charytatywne na rzecz swojej fundacji w Zabrzu. Zebrane pieniądze chcielibyśmy przeznaczyć na tor wizyjny, który pomoże nam operować w trójwymiarze i posłuży do realizacji nowoczesnych zabiegów wideochirurgicznych u dzieci.
Poprzeczkę prof. Czauderna zawiesił bardzo wysoko, bo postanowił zapraszać do Gdańska gwiazdy światowych scen operowych. Wyłącznie z najwyższej półki. "Top of the top"- jak mawiają melomani.
Joseph Calleja i "o sole mio" na bis
Dziś Gdańsk, za chwilę Metropolitan Opera
Przypomnijmy, że dotychczas w ramach cyklu "Muzyka Czyni Cuda" na deskach Filharmonii Bałtyckiej wystąpili: Simone Kermes , Vivica Genaux , Weselina Kacarowa , Juan Diego Florez , uznawany za jednego z najlepszych na świecie tenorów lirycznych, Erwin Schrott , którego występ wywarł na słuchaczach piorunujące wrażenie oraz Sondra Radvanovsky , która od pierwszej chwili skradła serca słuchaczy swoją otwartością i serdecznością.
Tym razem Gdańsk miał odwiedzić meksykański tenor Javier Camarena, jednak zmuszony był odwołać swój przyjazd. Znaleziono mu jednak równie znakomite zastępstwo - w piątkowy wieczór, w Filharmonii Bałtyckiej, wystąpił Joseph Calleja.
Co decyduje o tym, że śpiewak operowy jest uznawany za jednego z najlepszych na świecie? Można to poznać chociażby po angażach - ci z najwyższej półki mają w swoim kalendarzu występy na najbardziej prestiżowych scenach. Pochodzący z Malty tenor Joseph Calleja, gwiazda piątkowego koncertu, już w styczniu 2022 roku na deskach nowojorskiej Metropolitan Opera wcieli się w rolę Cavaradossiego w "Tosce" Pucciniego. Zagra jedną z najważniejszych i najbardziej lubianych przez publiczność postaci, w całym repertuarze operowym. Jako ciekawostkę dodam, że partię tytułową, partnerując mu, będą dzieliły między siebie trzy wybitne sopranistki: Sondra Radvanovsky - gwiazda poprzedniej odsłony cyklu Muzyka Czyni Cuda, Aleksandra Kurzak, która występowała w Filharmonii Bałtyckiej przed miesiącem oraz Elena Stikhina.
W swetrze do filharmonii, w dresie na galę. Czy strój jeszcze ma znaczenie?
Jeden z najwybitniejszych artystów w historii Malty
Urodzony na Malcie Joseph Calleja wokalną karierę rozpoczął już w wieku 16 lat, śpiewając w kapeli heavy metalowej. Chodzą słuchy, że śpiewem operowym zainteresował się dopiero po obejrzeniu filmu "The Great Caruso" (z 1951 roku), ze słynnym tenorem Mario Lanzą w roli tytułowej. Debiutował na scenie operowej bardzo wcześnie, bo już w wieku 19 lat, rolą Makdufa w "Makbecie" Verdiego. Potem poszło już jak z płatka - wygrane w kolejnych konkursach, kolejne ciekawe role na coraz lepszych scenach, aż po Metropolitan Opera, na której w styczniu 2022 roku zadebiutuje rolą Cavaradossiego w "Tosce" Pucciniego.
Joseph Calleja przyjechał do Gdańska z dwugodzinnym programem. Niestety, z uwagi na obostrzenia, jakie stosuje Filharmonia Bałtycka, poproszono go o zredukowanie repertuaru o połowę. Zrezygnował więc z największych tenorowych hitów i postawił na arie uwielbiane na świecie, za to mało znane w Polsce, jak np. "La dolcissima effigie" z opery "Adriana Lecouvreur" Francesca Cilei, Lament Federika "E la solita storia del pastore" z opery "L'arlesiana" tego samego kompozytora, czy "Pourquoi me réveiller" z "Wertera" Messeneta.
Od "Granady" po "O sole mio"
Hity jednak też były. I to jakie! Najpierw zapowiadająca debiut w nowojorskiej Metropolitan Opera "E lucevan le stelle" z "Toski", chwilę potem - na zakończenie "planowej" części - słynna "Granada" Augustina Lary. Nikt chyba jednak, z artystami włącznie, nie myślał, że na tym koncert się skończy. Występ maltańskiego tenora, przy akompaniamencie Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, którą prowadził Gianluca Marciano, był tak znakomity, a przy tym krótki, że wszelkimi siłami trzeba było walczyć o jego wydłużenie.
Publiczność posłużyła się stałym patentem - podrywała się z miejsc i nagradzała artystów oklaskami tak długo, aż godzili się wystąpić na bis. Ten fortel się opłacił, bo w pakiecie muzycznych podziękowań znalazły się takie hity, jak "La vie en rose" z repertuaru Édith Piaf czy flagowy tenorowy przebój, "O sole mio".
Muzyka Czyni Cuda - wariant covidowy
Stali bywalcy cyklu Muzyka Czyni Cuda pamiętają, że były to zawsze imprezy organizowane z wielką pompą, aby w jak największym stopniu zachęcić darczyńców do sięgania po portfele. Tegoroczna odsłona była znacznie skromniejsza, ponieważ determinowały ją procedury bezpieczeństwa, jakie stosuje Polska Filharmonia Bałtycka.
Koncert trwał zatem 60 minut i o kilkanaście dodatkowych wydłużyły go bisy, nie było przerwy, w której zazwyczaj odbywały się licytacje. Joseph Calleja zgodził się natomiast spotkać z fanami po koncercie we foyer.
Ci natomiast, którzy ani na moment nie zapomnieli o charytatywnym charakterze imprezy i chcieliby wesprzeć szczytny cel, będą mogli to zrobić poprzez udział w internetowych aukcjach, jakie mają niebawem zostać zorganizowane. Dochód z koncertu zostanie przeznaczony na zakup sprzętu medycznego (w tym szczególnie elektrostymulatora do operacji wad odbytu) do nowej Kliniki Chirurgii Dzieci i Młodzieży, która 1 października przeniosła się do nowej siedziby w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-10-16 23:50
Może następnym razem (2)
Sprzedać miejsca na parterze chętnym prawdziwym widzom, a nie zostawiać dla cabanów z państwowych spółek którzy i tak maja wydarzenie w głębokim poważaniu ( wczoraj parter świecił pustkami ) Poza tym co to za sponsorzy wielcy co po kilka tysięcy dają żeby tylko ich lektor trzy razy wyczytał
- 7 2
-
2021-10-17 02:54
A to nie przez covid?
Może Filharmonia nadal stosuje ograniczenie liczby osób na widowni.
Wydaje mi się, że tak właśnie było.- 1 2
-
2021-10-18 00:44
Sprzedaż biletów
Tak, sprzedaż biletów to porażka.
- 0 2
-
2021-10-16 19:28
Dziekujemy Panie Profesorze!
Piękny koncert, piękne dzieło! Brawo Profesor Czauderna i jego współpracownicy!
- 11 0
-
2021-10-16 12:50
Cudowny głos! (4)
Posłuchajcie tego nagrania dodanego do artykułu. Kiepska jakość, a słychać, że to nie jest głos, jaki często się spotyka. Koncert cudowny, choć filharmonia przesadza już z tym covidem. Dlaczego nie działała szatnia, ale samemu można było w niej powiesić kurtkę? Ciężko zatrudnić kogoś do obsługi, czy to też przez covid. I do tego ten idotyzm z maseczkami. Ile jeszcze mamy się w nich dusić?
- 16 3
-
2021-10-16 15:24
No właśnie, dlaczego?! (1)
Podłączam się do pytania! Żądam natychmiastowej odpowiedzi lub co najmniej natychwioskowej ponieważ jeśli nie uzyskam takowej to wzniosę skargę do sądu najwyższego w Trójmieście, wyższego nawet niż wieża Ajfla.
- 3 2
-
2021-10-16 18:29
???
Sven, co ty dzisiaj brałeś, że tak cię trzyma przez cały dzień?
- 1 1
-
2021-10-16 16:57
maski sę potrzebne, nie podoba się to nie musisz do filharmonii chodzić i zarażać kulturalnych ludzi (1)
- 3 2
-
2021-10-16 17:05
W wielu miejscach są innego zdania
Na szczęście! Powinni wpuszczać wyłącznie zaszczepionych albo przetestowanych i pozwolić ludziom normalnie cieszyć się życiem. Tak jak się to robi w Paryżu, Mediolanie czy Wiedniu
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.