• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kaszuby według Kiev Office. "Gjinjenjé" - mocne opowieści o losach Słowińców

Patryk Gochniewski
17 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 

Jakiś czas temu Kiev Office wziął na warsztat historię Kaszubów z okolic Zatoki Puckiej. W ten sposób powstała płyta "Nordowi Môl". Okazało się, że to nie koniec eksplorowania etnicznych korzeni mieszkańców Pomorza. Zespół właśnie wydał krążek "Gjinjenjé". Tym razem opowiada on o Słowińcach. To historie trudne, gorzkie i nierzadko przygnębiające. Ale trzeba o nich mówić.



Muzyka alternatywna - najbliższe koncerty w Trójmieście



Czy uważasz, że powinno więcej mówić się o pomorskiej historii?

Kaszuby i ich mieszkańcy od wielu lat mają ogromny wpływ na historię całego Pomorza. Muzycy gdyńskiego zespołu Kiev Office mają świadomość tego, jak bogate są dzieje regionu, w którym wszyscy mieszkamy. Dlatego też postanowili kontynuować swoją kaszubską epopeję. Tym razem jednak sięgnęli po losy Słowińców. To odłam ludności kaszubskiej, zamieszkującej do lat po drugiej wojnie światowej tereny nad jeziorami Gardno i Łebsko (północno-zachodnia część województwa pomorskiego). Posługiwali się oni gwarą słowińską, wchodzącą w skład dialektu północnokaszubskiego języka kaszubskiego.

- Mieszkamy na Kaszubach, inspirujemy się tym, co jest nam bliskie, co nas dotyczy i siedzi w nas od dawna - tłumaczy Maciej Bandur, muzyk zespołu Kiev Office. - Historia i rzeczywistość Pomorza i Kaszub jest tak wielowątkowa, że można ją zgłębiać całe życie i wciąż tylko uchwycić ich cząstkę. Historia Słowińców jest jednym z tych wątków.
- "Nordowi Môl", nasz poprzedni album, zainspirowany historią oraz legendami z okolic Zatoki Puckiej był początkiem naszej podróży ku korzeniom. Zarówno wymiarze zarówno regionalnym, jak i rodzinnym - tłumaczy Michał Miegoń, lider i założyciel formacji. - Poprzez muzykę i teksty chcemy przekazać zawiłe losy zarówno społeczności kaszubskiej, jak i osadników, pokazać liczne sploty wydarzeń, sięgać w przeszłość po to, aby również dać odbiorcom pewien drogowskaz ku przyszłości. Pokazać w nowoczesnej muzycznej formie piękno przeszłości wraz z wszelkimi zagrożeniami, jakie dla lokalnych społeczności niosły wojny, konflikty narodowościowe oraz kapryśny wiatr historii. Jest to część naturalnej ewolucji Kiev Office, wierni słuchacze wiedzą, że dotychczas byliśmy mocno kojarzeni i związani z naszym matecznikiem - Gdynią, Trójmiastem. Tym razem wyruszyliśmy dalej z misją przybliżania regionalnej historii.

Czytaj także: Kiev Office o płycie "Nordowi Môl"



Historia i muzyka Kiev Office od samego początku są nasiąknięte lokalnym patriotyzmem. Tym razem, nowa płyta przyniosła nie tylko zmianę tematyki, ale również muzyki. Nie są to już radosne melodie osadzone w indie rockowej rytmice. Jest zdecydowanie poważniej. Można wręcz mówić o snuciu opowieści, pewnym konceptualizmie. Wykorzystywanie nowego instrumentarium, charakterystycznego dla opisywanego tematu oraz odejście od korzeni. Zespół nie wyklucza, że do nich powróci, ale też zauważa, że oba kierunki można sprawnie łączyć.

- Indie rock i kaszubskość mogą iść ze sobą w parze. Tak jak indie rock i brytyjskość, amerykańskość czy polskość, jakkolwiek to rozumiemy. Nie ma tu zgrzytu - zauważa Bandur.
Podobnego zdania jest Miegoń, ale też rzuca więcej światła na to, jaki pomysł miał zespół na nowy album:

- Jesteśmy wciąż wierni gitarowemu graniu, w przypadku najnowszego albumu punktem odniesienia był "The Soft Bulletin" The Flaming Lips, podczas którego członkowie grupy wymieniali się instrumentami, tworząc mimo wszystko zwarty, międzygatunkowy album. Na pewno w przyszłości będziemy podążali drogą pełną twórczej wolności, gdzie niespodzianką będzie to, co powstanie na końcu - i na pewno będzie to granie gitarowe.

Trudno nie odnieść wrażenia, że muzykom Kiev Office przyświeca jakaś idea misyjności. To dobrze, ponieważ w ten sposób powstała kolejna ważna płyta. Opowiadająca i odkopująca tragiczne historie ludzi, o których niemal zapomniano. Podobać się jednak może, że to nie jest żadna muzyczna, nudna kronika, tylko pełnokrwista opowieść.

Jak mówi Maciej Bandur, wątek historii Słowińców, protestanckich Kaszubów znad jezior Gardno i Łebsko, jest w przestrzeni publicznej niedopowiedziany. Słowińcy wciąż inspirują. W ostatnich latach ukazało się sporo literatury naukowej i popularnonaukowej na ich temat, natomiast nie jest to wiedza, która zatacza szersze kręgi. A ci, którzy turystycznie przyjeżdżają na słowińskie ziemie, raczej nie dowiedzą się wiele o tym, jak Słowińcy ze swojej ziemi "zniknęli" i dlaczego ich potomkowie mieszkają dziś pod Hamburgiem, a nie w Klukach czy Smołdzinie.

- Zależało nam, żeby opowiedzieć tę historię również słowami Słowińców, dlatego sięgnęliśmy po nagrania archiwalne i zapisane wypowiedzi i umieściliśmy je na płycie - tłumaczy Bandur.
- Dotychczas nie powstał żaden muzyczny album poświęcony historii Słowińców - zaznacza Michał Miegoń. - Nie licząc pojedynczych utworów, koncertów czy filmów dokumentalnych, historia tej ludności wręcz domagała się potraktowania jej kompleksowo, konceptualnie w zakresie pewnego rodzaju słuchowiska - dodaje. - Dzięki łączeniu oryginalnych tekstów słowińskich, języka plattdeutsch oraz polskiego stworzyliśmy słuchowisko płytowe, dzięki któremu można prześledzić dzieje tego ludu od jego zarania aż po kres - choć pamięć dalej trwa i my dokładamy do tego również nasz udział.

Czytaj także: Muzyczne podsumowanie 2021 roku



Historia Słowińców to ważny i trudny temat. I słychać to w muzyce. Płyta "Gjinjenjé" nie jest aż tak melodyjna i przebojowa, jak wcześniejsze dokonania zespołu. Zarówno muzyka, jak i całe opakowanie, czyli teksty i klipy również zostały dopasowane, aby przekaz był mocny. Zdarza się, że całość chwyta za gardło.

- Mamy nadzieję, że album chwyta za gardło, bo to opowieść wciąż aktualna - stwierdza Maciej Bandur. - Ten exodus Słowińców, wyrwanie ich z naszego pomorskiego matecznika, to jedna z wielu tragedii składających się na szerszy obraz powojennych dążeń do utworzenia państwa jednolitego etnicznie, Polski dla Polaków - wyjaśnia. - Pod wieloma względami historia Słowińców przypomina to, co działo się po 1945 r. z Mazurami, Warmiakami, Łemkami czy do pewnego stopnia ze Ślązakami. To są historie, które wciąż bolą, które trzeba opowiadać głośno i krzyczeć, więc czemu nie do mikrofonu?
Zmianę stylistyki wyjaśnia także Michał Miegoń:

- Zarówno pod względem koncepcji, jak i produkcji jest to nasz najciemniejszy album, choć nie tylko jest to związane z dziejami Słowińców. Ta swoista "mgła" - nasz kaszubski shoegaze - to element podkreślenia głosów przemawiających zza kotary historii. Sięgając zarówno po tradycyjne instrumenty z regionu - piszczałki, diabelskie skrzypce, bębny szamańskie - oraz po współczesne nagrania terenowe, których dokonaliśmy na terenie Gminy Smołdzino, staraliśmy się stworzyć album, który przeniesie słuchaczy do serca krainy Słowińców. Mamy nadzieję, że przyniesiemy zarówno refleksję historyczną, ale i przybliżymy dzieje ludu, tak nam bliskiego - bo pomorskiego - który zaginął...
Oficjalna premiera albumu odbędzie się w sobotę, 5 lutego, w gdyńskim klubie Ucho, w przestrzeni Podwórko.art.

Wydarzenia

Kiev Office + Alice, Joanna Gostkowska

muzyka alternatywna, rock / punk

Miejsca

Opinie (52)

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Słowińcy (6)

    Lud Słowinski wtopiony w północne rubierze województwa gdańskiego wygnany z Polski do Niemiec straszna tragedia.
    Szykanowani prze Ludowe wojsko Polskie po wojnie odbierano im połowy i wyrzucono do Niemiec .
    Jak probowalem z nimi rozmawiac w Hamburgu po latach powiedzieli tylko jedno zdanie o matce ojczyznie nigdy nie będiemy mówili żle.

    • 34 4

    • To samo z Warmiakami i Mazurami (3)

      Którzy głównie byli szykanowani ze względu na swoją religię i język, który był inny. I co teraz mamy? Większość Warmii i Mazur to potomkowie osób siłowo przesiedlonych z okolic lubelskiego i Ukrainy, tych oryginalnych mieszkańców, którzy znali tutejszą kulturę i zwyczaje już prawie nie ma.

      • 6 2

      • Nie do końca prawda, bo duża część z nich czuła się Niemcami i nie chciała mieszkać w Polsce. Kto sieje wiatr - zbiera burzę.

        • 4 6

      • Co to była za kultura? Mazurzy to byli przesiedleńcy (1)

        głównie z północnego Mazowsza- Kurpie. Pojedź na Kurpie i zobaczysz tą kulturę z grubsza.

        • 0 3

        • i tak, i nie

          i tak, i nie, bo Kurpie na Mazurach osiedlili się gdzieś w XVI wieku w większości. Nietrudno sobie wyobrazić, że od tego czasu istnienie w ramach innych bytów państwowych, innej kultury dominującej i co najważniejsze, innego wyznania spowodowało "rozejście się" etnosu Mazurów i Kurpiów. Kto jest z Mazur, ten wie, że Kurpie i Mazurzy właśnie najbardziej po wojnie mieli ze sobą na pieńku. Różnice mentalnościowe były już nie do przeskoczenia.

          • 0 0

    • Takie czasy. Parę lat wcześniej sąsiedzi Niemcy

      z którymi do 39 roku mieliśmy poprawne stosunki sąsiedzkie wydali mojego stryja i księdza, że pro-polskie kazania miał a chodzili też co niedzieka do kościoła. Każdy wtedy przeszedł swoje. Takie były czasy.

      • 0 1

    • Słowińcy mieszkają w okolicach Słowińskiego Parku Narodowego

      Więc z tym województwem gdańskim trochę ci się myli.

      • 0 0

  • (10)

    To czysta prawda, Słowińcy, tak samo jak Łemkowie i Rusini to ofiary okropnej polityki wewnętrznej i narodowościowej powojennej RP, szczególnie i**otycznej i agresywnej wobec autochtonów na ziemiach "odzyskanych"(nie ma bardziej bzdurnego określenia xD). Słowińcy(kojarzeni jako "źli Niemcy" byli w wyrafinowany sposób męczeni w celu wykurzenia ich niedobitków do RFN... Oczywiście co się naogladali, tak samo doświadczyli to już ich:( Może to i dla nich lepiej, bo chwilę potem oglądaliby tutaj stan wojenny, reglamentację, złodziejstwo i post-transformacyjna wiejską rzeczywistość w ciekawy sposób uwiecznioną w dokumencie "Arizona"(dokument kręcony w sąsiednim województwie), a tak mają teraz dylematy typu gdzie jechać na drugie wakacje w roku:)

    • 23 6

    • straszna historia tego ludu (7)

      ...ale to nie polityka Polaków lecz "komuchów" do tego doprowadziła.

      • 10 9

      • (4)

        Polakow, Polakow. Np tacy Mazurzy przez 800 lat "pod opresyjnym butem"junkrow pruskich zachowali polski jezyk i swoje zwyczaje. A po wojnie Polacy w 30 lat ich wynarodowili i wypędzili ich do Niemiec.

        • 14 5

        • (3)

          Głupoty gadasz! Poczytaj sobie wspomnienia Polaków wywiezionych na roboty przymusowe do Ostpreussen. Dużo z nich trafiło do bauerów mazurskich, którzy traktowali Polaków bardzo źle. Młodociani (15-17 lat) Polacy harowali od rana do wieczora, spali w stodołach, byli bici. Mazurzy wyśmiewali Polskę i polskość. Oczywiście zdarzali się i tacy Mazurzy, którzy traktowali Polaków po ludzku. Niestety ogół Mazurów nie poczuwał się do polskości, a wręcz przejawiali postawy antypolskie. Dziesiątki lat germanizacji zrobiły swoje i zachowanie polskiej gwary nie ma tu najmniejszego znaczenia. Wystarczy poczytać, a nie pytlować głupoty.

          • 5 3

          • (1)

            I to wystarczylo, zeby Polacy przeprowadziili czystke etniczna na mazurach? Z gwaltami , morderstwami i wysiedleniami. Dumny i wielki ten narod Polski. Zydow tez mordowali, bo za duzy procent na lichwie byl. I tu na Pomorzu i tam na mazurach tracili miejscowi od setek lat, a zyskiwali nowoprzyjezdni. Wszystko to usprawidliwieniem , ze 600 lat temu zakon byl lennikiem Polski.

            • 4 4

            • Ty jesteś normalny wypisując takie antypolskie bzdury? Nie podoba ci się w tej strasznej Polsce - droga wolna. Po co się męczysz?

              • 4 5

          • bzdury

            Uogólniasz. Mój wuj był pod Ostródą u Mazurów na robotach. Gadali po polsku ze sobą, był jak członek rodziny. Mało tego, ponoć zbałamucił tam córkę tych bauerów i dziecko było jego. Po latach, gdy już ta Mazurka umarła gdzieś na początku dwutysięcznych (w latach 70. pojechala do Rajchu), do wuja przyjechał Niemiec w średnim wieku z przykazaniem od matki - ma załatwić ojcu rentę niemiecką. Wszyscy w rodzinie domyślają się, dlaczego tak. Zajmowałem się takimi historiami od tego czasu i z kilkudziesięciu słyszanych historii mogę naprawdę z ręką na sercu powiedzieć - byli ludzie i ludziska wśród Mazurów, jak wszędzie.
            Ciekawostką jest jeszcze jedna rzecz - po pewnym czasie Niemcy zorientowali się, że Mazurzy za dobrze się dogadują z Polakami i zaczęli przymusowych robotników wysyłać w głąb Niemiec, a do Mazurów słali np. Francuzów czy jeńców z Rosji. Tak więc proszę Cię, nie siej uogólnień tam, gdzie nie przystoi.

            • 1 1

      • (1)

        A kim były komuchy, jak nie polakami-katolikami xD

        • 12 12

        • komuchy katolikami??? nie ćpaj już lepiej więcej, bo ci to jak widać nie służy!

          • 7 3

    • Przyjąłeś nick sugerujący, że piszę tu (1)

      niemal jakiś erudyta a nic bardziej mylnego jak się poczyta trochę co tu piszesz widać, że krucho z wiedzą i znajomością realiów tych czasów. Ówczesne władze PRL bo RP nie było do 89 realizowały politykę Moskwy i narzucony pojałtański ład polegający na masowych przesiedleniach i wędrówkach ludów. Społeczeństwo miało najmniej do gadania wtedy. Narzucony przez CCCP porządek społeczny i degradacja społeczna oraz ekonomiczna po wojnie + złodziejska prywatyzacja Balcerowicza po 89 faktycznie w wielu miejscach doprowadziła do degrengolady przedstawionej w filmie Arizona. Temat dosyć złożony i daleki byłbym tutaj od tanich uogólnień. RFN trafiło do tej lepszej części świata i ludzie kombinowali jak uciec. Znam człowieka którego ojciec zginął w obozie koncentracyjnym a syn załatwił papiery na pochodzenie i uciekł do Niemiec. Tak samo było że Słowincami raczej sami kombinowali jak uciec z tego kołchozu "a męczeni byli wszyscy i tak samo naogladali się".

      • 1 2

      • Teraz społeczeństwo też ma najmniej do gadania

        Przykute do swoich blokowisk do końca życia na kredycie.

        • 0 0

  • po pierwsze Słowińców należy ich traktować jako grupę etnograficzną , a nie etniczą (11)

    Był to odłam Kaszubów, a nie Niemców. Dopiero potem zostali częściowo zniemczeni, a ich potomkowie w większości czują się obecnie Niemcami. Oczyszczanie ziem polskich zaraz po wojnie i różne exodusy były bolesne ale częściowo konieczne. Np. akcja "Wisła", oszczędziła wiele istnień ludzkich i zaprowadziła pokój w tamtym regionie. Pamiętajmy, że okres powojenny i formowanie się państwa Polskiego to nie był spokojny okres. Tak, po wojnie Polska miała być dla Polaków, bo dla kogo jak nie dla nas.

    • 22 20

    • (4)

      łapka w górę za podpis

      • 7 7

      • (3)

        Gdańsk miał korzenie bardziej prusko-lecej słowiańskie, ale skończyło się to definitywnie wraz z opanowaniem grodu przez Krzyżaków. Wcześniej Chrobry go podporządkował, ale jedynie na chwilę, i mówimy o mieczu, jednocześnie puścił z dymem konkurencyjną osadę umiejscowioną bodajże w okolicach Pucka... Fenomen polegał na tym, że w czasach post-krzyżackich osadnicy(głównie niemieccy) będąc podlegli wasalnie królowi Korony i Litwy wytworzyli tutaj poczucie wspólnoty, rozumianą jako "gdańskosć", wręcz rozumianą jako narodowość, niezależne od pokrewieństwa i więzi gospodarczo- kupieckich z miastami Rzeszy, nawet w czasach post hanzeatyckich. "Narodowość" gdańska istniała do czasów okrzepnięcia na tych ziemiach administracji zboru pruskiego, kończąc sie w pierwszych dekadach XIX wieku. Potem na siłę miasto zniemczano, mamiąc ludzi szkodliwym wynalazkiem zwanym nacjonalizmem, który przybrał na siłę z początkiem XX wieku. "Polskość" Gdańska to pomysł powojenny... Rozumiem, że na Lechii tak mówiom?;)

        • 10 5

        • historia tak mówi ... (1)

          na przestrzeni ostatnich 1025 lat Gdańsk należał do Polski żył z niej i ją wzbogacał, we wzajemnie korzystnym związku przez lat 649:
          997-1227 (230 lat)
          1294-1308 (14 lat)
          1410-1411 (1 rok)
          1454-1569 (103 lat)
          1569-1793 (224 lat)
          1945-2022 (77 lat)

          • 8 3

          • Po 1454 nie należał do Polski, tylko króla, który rządził tym państwem

            Bo to było miasto królewskie, tak jak większość dużych miast "pruskich". Poza tym od 1308 roku do 1945 roku mieszkali tutaj prawie sami Niemcy. Prawdziwie polskie to miasto jest od 1945 roku. Do 1308 roku mieszkały tutaj różne narody słowiańskie (głównie pomorskie), pruskie (bałtyckie) no i nieco później Niemcy.

            • 6 1

        • ty Erazmus, jak masz coś do Lechii to może wpadnij do młyna i wyjaśnij sprawę, mądralo internetowy.

          • 4 2

    • (3)

      Trzeba bylo zostac w lasach kieleckich. Aha , tam juz wyczysciliscie z Teren z Zydow i przejeliscie ich majatek. To powojnie udaliscie sie na Prus, zeby tu grabic w imie panstwa polskiego.

      • 7 10

      • Polak katolik

        To i politykę złodziejską uprawiał, jak KK

        • 3 7

      • Pogorm kielecki dokonany na Żydach odbył się... po wojnie.... Dużo to mówi o mentalności cebulaków ze wschodu. Wstyd!

        • 6 4

      • Walisz teksty lecące pod prokuratora delikatnie

        mówiąc. Wolność dyskusji nie polega na sianiu mowy nienawiści i obrażaniu.

        • 0 2

    • Świetny artykuł, ale

      Jedno stwierdzenie wszystko zamienia o 180 st. "Ten exodus Słowińców, wyrwanie ich z naszego pomorskiego matecznika, to jedna z wielu tragedii składających się na szerszy obraz powojennych dążeń do utworzenia państwa jednolitego etnicznie, Polski dla Polaków"
      Trzeba jasno nakreślić, że to nie my Polacy decydowaliśmy o tym co się działo po 45 roku. Wszystkim kierowało komunistyczne ZSRR. Oni decydowali o kształcie granic, przesiedleniach ludności. Dla nich było bardzo ważne, aby Polska była jednolitym państwem, kulturowo, wyznaniowo itp. Do dzisiaj pamiętam komunistyczną nagonkę na Kaszubów, Ślązaków i innych. Więc to stwierdzenie jest strasznie niesprawiedliwe i uderzające w nas samych.

      • 1 1

    • Oczyszczanie konieczne?

      Mordowanie ludzi wg ciebie to konieczność? Co za patologia. Twoje poglądy są karalne.

      • 0 0

  • Bez tej babki na basie (3)

    To magia uciekla

    • 9 7

    • (2)

      Babka, muzycznie, zamieniła siekierkę na kijek.

      • 3 4

      • Lonker See to marka znana w całym kraju i coraz bardziej poza jego granicami, a Kiev Office steruje w stronę lokalnych festynów...

        • 3 7

      • jakby potrafiła grać to może...

        • 1 0

  • nie

    • 1 2

  • Opinia wyróżniona

    Swietny album!

    Bardzo dobra płyta, alternatywny rock najwyższej próby i dodatkowo arcyciekawa historia opowiedziana w utworach.

    • 15 5

  • ja bym poszedl dalej,glebiej do czasow slowian przed chszescijanstwem,pszed chystusem. dlaczego tak skompe sa przekazy,co sie stalo z kultura slowian,gotow po przyjecu chrztu? sowianie podzielili los indian ameryki poludniowej?

    • 7 5

  • asd (2)

    Poprawnie pisze się Kyiv.

    • 0 4

    • oraz biuro.

      • 4 0

    • a cóż jest w tym poprawnego?

      Poprawnie to się pisze Київ. To co robisz, to błąd.

      • 0 1

  • Nie da się tego słuchać. A przekaz nieczytelny w języku nie znanym 99 proc. Polaków. (5)

    • 11 8

    • (3)

      Zawsze możesz się tego "nieznanego" języka trochę nauczyć i rozszerzyć swoje horyzonty.

      • 9 9

      • Kiszka straszna.

        • 0 3

      • I co jeszcze?

        • 0 1

      • Ale ja nie mam zamiaru uczyć się języka kaszubskiego. Daj inną radę.

        • 0 0

    • Dokładnie. Kiedyś fajna, wyluzowana muzyka i takież teksty a od czasu poprzedniej płyty jest to dość pretensjonalne, niestety.

      • 6 5

  • Od Słowincow na Zachód to byli prawdziwi (3)

    Kaszubi. Wbrew pozorom ci co są u nas teraz uznawani za takich to w większości potomkowie osadników z centralnej Polski. Były badania robione genetyczne nawet i badacze zdziwieni byli, że bardzo mało domieszki genów niemieckich np. mają.

    • 1 11

    • skąd taka teoria? (1)

      Prześledz sobie drzewa genealogiczne mieszkańców środkowych Kaszub, pochodź po cmentarzach, zobaczysz ciągłość. I skąd założenie,że prawdziwy Kaszub musi mieć domieszkę genów niemieckich - najpierw poczytaj o historii Pomorza, rozkładzie plemion słowiańskich a potem pisz takie teorie. Pytanie teraz co to są geny niemieckie: chodzi ci o Niemców brandenburskich, alzackich, bawrskich a może Słowiań łużyckich ?

      • 4 0

      • wszystko fajnie, panie Kaszeba

        ale Słowian Łużyckich to ty do Niemców nie mieszaj.

        • 3 0

    • Jakie niemieckie geny?

      Postradaliście już zmysły ludzie. Geny nie mają narodowości.

      • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie przechowywany jest obecnie księgozbiór Johanna Uphagena?

 

Najczęściej czytane