• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kamila Chomicz: uwieczniła na zdjęciach mieszkańców Sobieszewa

Dorota Kucharczyk
15 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
"Doceniam społeczników, fascynują mnie ludzie, którzy mają zdolność do odnajdywania radości w rzeczach prostych i codziennych. Dla mnie bohaterami są osoby, które potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność za własne szczęście." "Doceniam społeczników, fascynują mnie ludzie, którzy mają zdolność do odnajdywania radości w rzeczach prostych i codziennych. Dla mnie bohaterami są osoby, które potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność za własne szczęście."

Kamila Chomicz, gdańska artystka, w swoim najnowszym projekcie "Osobowości Wyspy" postanowiła przedstawić ludzi z Wyspy Sobieszewskiej. W rozmowie z nami opowiada o planach na przyszłość, swoich inspiracjach i fascynacjach artystycznych oraz tym, co tak bardzo zainteresowało ją w Sobieszewie.



Kiedy ostatni raz byłeś/byłaś w Sobieszewie?

Dorota Kucharczyk: Skąd u ciebie zainteresowanie fotografią i filmem?

Kamila Chomicz: Lubię rozmawiać z  ludźmi. Czuję radość z tego, że chcą się ze mną podzielić swoimi historiami. Daje mi to poczucie satysfakcji i pogłębiającej się wiedzy.

Portretujesz ludzi. Co cię w nich fascynuje?

Wydaje mi się, że w polskim społeczeństwie wykształciła się postawa nadmiernie krytyczna wobec rzeczywistości, co niestety prowadzi do zablokowania ekspresji twórczej i otwartości na drugiego człowieka. Dlatego bardzo ważna jest dla mnie realizacja projektów podkreślających ważność i potencjał ludzi w tworzeniu miejsca, które jest przestrzenią naszej ekspresji i wzajemnych więzi. Doceniam społeczników, fascynują mnie ludzie, którzy mają zdolność do odnajdywania radości w rzeczach prostych i codziennych. Dla mnie bohaterami są osoby, które potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność za własne szczęście.

Zobacz także: Ma 17 lat. Każdego dnia robi zdjęcia mieszkańcom Trójmiasta

Projekt "Osobowości Wyspy" prezentuje osoby związane z Wyspą Sobieszewską. Skąd pomysł na taki projekt? Dlaczego akurat Wyspa Sobieszewska?


Beata Szalkowska, która pracuje w GAK Wyspa Skarbów, zasugerowała mi, że na Wyspie Sobieszewskiej mieszkają niezwykli ludzie, którzy kochają to miejsce i przez pryzmat swoich doświadczeń i pracy mogą nam o nim pięknie opowiedzieć. Wybrałyśmy więc 10-osobową grupę, w skład której wchodzą lokalni artyści, społecznicy i naukowcy. Nagrałyśmy z nimi wywiady, ja zrobiłam zdjęcia. Materiały te przedstawione są w formie wystawy. Na bazie zebranych wypowiedzi ułożyłyśmy grę quizową dla dzieci. Na realizację projektu otrzymałam stypendium kulturalne Miasta Gdańsk.

Dla mnie Wyspa Sobieszewska jest wyjątkowa. Robiłam tam kiedyś w stacji biologicznej badania do pracy magisterskiej. Za każdym razem, jak przejeżdżam przez most pontonowy, mam wrażenie, że zmienia się czas. Jak zamykam oczy to widzę wydmy, porośnięte krzakami dzikiej róży, a między nimi jarzębinę, las, przez który trzeba przejść, żeby dojść do morza, i unoszące się na wietrze ptaki. To jest miejsce jak ze snu, w którym można głęboko oddychać.

  • "Widzę, jak zmieniali się tutaj turyści. Kiedyś co roku przyjeżdżały tu te same osoby. Ludzie się integrowali, byli ze sobą razem, tańczyli do białego rana i robili ogniska na plaży. Teraz ludzie przyjeżdżają po ciszę."
  • "Beata Szalkowska, która pracuje w GAK Wyspa Skarbów, zasugerowała mi, że na Wyspie Sobieszewskiej mieszkają niezwykli ludzie, którzy kochają to miejsce i przez pryzmat swoich doświadczeń i pracy mogą nam o nim pięknie opowiedzieć."
  • "Największe wrażenie zrobiła na mnie autentyczność i indywidualizm wybranych przez nas osób oraz ich poczucie przywiązania do Wyspy."
  • Wernisaż wystawy "Osobowości Wyspy" w Wyspie Skarbów.
  • Wernisaż wystawy "Osobowości Wyspy" w Wyspie Skarbów.
  • Wernisaż wystawy "Osobowości Wyspy" w Wyspie Skarbów.
  • Wernisaż wystawy "Osobowości Wyspy" w Wyspie Skarbów.
  • Wernisaż wystawy "Osobowości Wyspy" w Wyspie Skarbów.
  • Wernisaż wystawy "Osobowości Wyspy" w Wyspie Skarbów.
Jakie spotkanie zrobiło na tobie największe wrażenie?

Największe wrażenie zrobiła na mnie autentyczność i indywidualizm wybranych przez nas osób oraz ich poczucie przywiązania do Wyspy. Dzięki temu projektowi zobaczyłam obrazy, które teraz odbieram jak moje własne doświadczenie tego miejsca, za co bardzo dziękuję naszym uczestnikom. Teraz mogę czuć zapach czerwonych piwonii i alei lipowych. Widzę skaczącego delfina przy rufie kutra rybackiego, foki wynurzone z wody, które czekają na ryby złapane w sieci. Widzę, jak zmieniali się tutaj turyści. Kiedyś co roku przyjeżdżały tu te same osoby. Ludzie się integrowali, byli ze sobą razem, tańczyli do białego rana i robili ogniska na plaży. Teraz ludzie przyjeżdżają po ciszę, to są rodziny. Osoby, które dużo pracują, przyjeżdżają po to, żeby spędzić czas ze swoimi dziećmi, pobyć z naturą. Nie mają potrzeby poznawania innych ludzi. Są też ludzie, którzy pragną ogłuszającej muzyki i alkoholu. Zostawiają w lesie śmieci. Wyspa jest świadkiem naszych społecznych przemian.

Z wykształcenia jesteś biologiem, jaki ma to wpływ na twoje działania artystyczne?

Nic lepiej nie porządkuje świata niż natura. Jest to moja ogromna inspiracja do pracy twórczej i rozumienia rzeczywistości.

Organizujesz również wydarzenia artystyczne i kulturalne. Czy dają ci one podobny poziom spełnienia zawodowego jak praca twórcza?

W zeszłym roku w ramach działalności Fundacji MI-RO-RO, przy współpracy z Urzędem Gminy Kolbudy, zainicjowałam projekt społeczno-artystyczny, który ma na celu integrację i promocję działalności osób zajmujących się rękodziełem, rzemiosłem, cukiernictwem czy ziołolecznictwem. Poprzez realizację tego projektu chciałam podkreślić znaczenie sztuki codziennej i użytkowej oraz znaczenie jej twórców w tworzeniu społeczności lokalnych. Efekty mojej pracy opublikowane są na stronie: urodzajnia.com.pl (projekt obecnie rozwijam).

Organizuję wystawy prac dla naszych uczestników, najbliższa odbędzie się 20 marca o godz. 15 w sali GOK w Kolbudach. Tworzę również dokumentację fotograficzno-tekstową twórców i ich prac. Jest to dla mnie także proces twórczy.

Jakie masz plany? Nad czym obecnie pracujesz?


Obecnie uzupełniam materiały do publikacji "Przemiany wsi". Jest to zbiór wywiadów i zdjęć z mieszkańcami Lisewca, Pręgowa i Buszkowa (Gmina Kolbudy), czyli osób, które od lat zamieszkują te same miejsca, w związku z czym są świadkami ich społecznych i przestrzennych przemian. Prezentowane rozmowy z nimi są ukierunkowane na poszukiwanie takich doświadczeń, które są wyrazem więzi rodzinnych i społecznych łączących ludzi wielu pokoleń. Poza tym od trzech lat odwiedzam i dokumentuję mieszkańców Meksyku. Kilka z moich prac na ten temat można zobaczyć na stronie kamilachomicz.pl.

Wydarzenia

Osobowości Wyspy - wystawa

wystawa

Miejsca

Opinie (41)

  • Sobieszewo ma w sobie urok i zawsze tam wybieram się na przejazdy (1)

    rowerowe. Dobrze, że nikt nie chce jej zabudować np hotelami.

    • 32 1

    • ..ciekawy pomysl.. sprawdze czy mozna tam budowac - w brzeznie/jelitkowie/sopocie opor spoleczny jest nestety duzy ale na sobieszewie bez problemy wybudujemy druga hiszpanie = zero zieleni przy plazy tylko wysokie hotele.. Dzieki.

      • 4 0

  • Super

    Bardzo lubię projekty Pani Kamili.
    Gratulacje.

    • 15 2

  • (4)

    To całe Sobieszewo...Dziwna sprawa. Zaczynając od tego nieszczęsnego mostu. Przecież to najpiękniejsza z dzielnic Gdańska,tylko Orłowo może się równać z położeniem. Niestety jakaś taka zapomniana i odepchnięta. Na ulicach ustawić poloneza,dużego fiata i jeszcze np mercedesa beczkę i każdy po otworzeniu oczy powie,że przeniósł się w lata 80. Niestety.

    • 27 4

    • Dlaczego "niestety"? (2)

      Chciałbyś hotelowce, "apartamentowce", hipsteriadę, lanserkę, spoconych Januszów za parawanami i autostradę przez środek?

      Tu się przyjeżdża w poszukiwaniu spokoju, a nie wygód, lansu i bansu.
      Jak mieliby to miejsce "rewitalizować" wg współczesnych standardów i "wizji młodych architektów", to lepiej niech zostanie tak jak jest.

      • 26 1

      • (1)

        Czy dwa hotele i np długi,ładny nad morzem deptak zniszczyłby przyrodę i zagłuszył spokój? Nie. Właśnie turystyka podnosi range danego miejsca,turystyka ściąga inwestorów i to wszystko powoduje,że mamy ładne elewacje,chodniki itp.

        • 2 12

        • tego nawet na Głównym Mieście nie mamy, raczej wykroty, yomby, bazgroły na elewacjach

          i psie hówna.

          • 3 1

    • Ten klimat lat 80-ych ...

      ... jest wlasnie w tym miejscu czyms genialnym. Uwielbiam to. Ma to swoj cudowny klimat!

      • 3 0

  • (3)

    Chcesz ze mną chodzić?

    • 12 4

    • ..chcem..

      • 5 0

    • to zalezy... (1)

      czy masz dla mnie odpowiedni aparat....Rozumisz Pan?

      • 3 0

      • tak, mam szufladę na stałe

        • 4 0

  • Może i temat znośny, (4)

    ale zdjęcia są technicznie bardzo, bardzo złe.
    Zresztą teraz wszyscy niby zaangazowani spolecznie artysci robia tak, że wymyslaja jakas historyjke "z mijsą" czyli zachowajmy od zapomnienia ginace zawody albo zrewitalizujmy zapomniana dzielnice itp, a potem i tak robia tylko pare lepszych lub gorszych portretow, ktore nijak sie nie maja do calosci problemu.

    Gdzie sie podział dobry warsztat?

    • 15 17

    • to może nam go pokażesz (1)

      • 5 5

      • Co za głupi komentarz!

        Ą musi mieć w ogóle jakikolwiek warsztat, żeby komentować czyjś???

        Czy smakosz kawy może ją oceniać tylko wtedy, gdy jest jej producentem??

        Puknij się w głowę człowieku!

        • 9 4

    • ..zdjecia niestety faktycznie mocno "przepracowane".. az oczy bola chwilami..

      • 5 0

    • moim pstrykaczem noszonym w kieszeni robię lepsze zdjęcia

      fakty: jestem stara, mam talent, dużo umiem, mam olbrzymie doświadczenie, pstrykacz mały ale za to z najwyższej pstrykaczowej półki. Do tego troszkę obróbki i jest lux.

      • 2 1

  • sobieszewo

    Jak zobaczyłem Nocnego to puściłem pawia

    • 10 6

  • sobieszewo (1)

    uwielbiam wyspę sobieszewską. ale w sposób bezmyślny i wręcz absurdalny ją zniszczono. przede wszystkim hałdą w wiślince.
    podobno wiele lat temu jacyś azjaci chcieli zabrać do siebie i przerobić na coś odpady z hałdy. nie mogę pojąć dlaczego nie wyrażono na to zgody. może ktoś zna temat i odpowie?

    • 13 1

    • to jakieś bajki są, znam taką "hałdę" (bo nie do końca hałda) poflotacyjną

      też "podobno" mieli Japończycy przerabiać. Od lat 80 ta sama plota.

      • 3 0

  • lubię czasem objechać wyspę późnym wieczorem. jechać powoli, wtedy można zobaczyć zwierzęta jak sobie wędrują po wyspie. moje ulubione miejsce to ulica przegalińska. pojedyncze domy, pusta przestrzeń na środku wyspy, a na horyzoncie gesty las. czasami nad lasem świeci księżyc. wtedy wyspa wygląda jak z bajki

    • 17 0

  • lubię Kamilę, ale temat wydaje mi sie absolutnie nudny, nieinteresujący

    cenny chyba tylko dla uczestników.

    • 3 9

  • Nie ma dla mnie wiekszego synonimu nieudacznictwa,niz zajmowanie sie.... (3)

    fotografia.Kazdy czlowiek bez pomyslu (ale majacy skads kase) bierze sie za robienie zdjec.cala sztuka to otoczyc to odpowiednia propaganda i znalezc cmokierow ,ktorzy beda naganiac debili podziwiajacych "ciekawe" fotki.Zwroccie uwage_ w tym miescie brakuje ludzi do miliona spraw-nikt nie potrafi zarzadzac miastem,zrobic ladu architektonicznego,pilnowac porzadku,wykonac ciekawych graficznie szyldow,sprzatac chodnikow-itp,itd...Ale "fotografow" to mamy tysiace !

    • 15 12

    • ..alez mamy tysiace chetnych do zarzadzania miastem, architektow, porzadkowych, grafikow.. i tez fotografikow - nie rozumiem Twojego oburzenia szczerze mowiac.. sa we wszystkim ludzie w tym czyms lepsi i gorsi.. czesto Ci gorsi maja silniejsza motywacje i zdolnosci polityczno-socjalne by sie promowac i wspiac na szczyty swoich profesji gdzie zasiadaja dostojnie i wprowadzaja chaos - celowo (bo jak wiadomo gdzie jest balagan tam mozna sie nachapac pod balaganu przykrywka) albo z nieudactwa.. taki mamy system. bogaczami sie staja zlodzieje co im sloma z butow wystaje, dyrektorami departamentow korporacji dziewczyny bez hamulcow i wstydu, politykami klamcy i manipulatorzy niezaleznie od opcji, artystami zwa sie ludzie bez percepcji koloru i kompozycji, celebrytami bezguscia gotowe posunac sie do czegokolwiek i z kimkolwiek.. itd ..co do fotografii zas - to w tej chwili po prostu najlatwiejsza forma wyprobowania "sztuki"..kupujesz cyfrowke, jakis program do obrobki zdjec i pstrykasz sobie..i patrzysz czy ci to pasuje czy nie.. - niektorym nie wychodzi a i tak pchaja sie na salony udajac, ze wychodzi, szczegolnie, ze to dzialalnosc niewymierna - nie mozna zmierzyc sztuki..jedynie tym, ile za twoje zdjecia,rzezby, obrazy, utwory itp ktos jest w stanie zaplacic.. tak jak w niemal kazdej innej dziedzinie.

      • 1 3

    • ..jest jeden wiekszy.. -

      komentowanie pod artykulami na necie..!

      • 4 0

    • I zwróć uwagę...

      ...że ten wysyp przyniosła dopiero era fotografii cyfrowej. W czasach aparatów 100% manualnych, ciemni i kiepskich generalnie, niskoczułych materiałów, nie było tego zjawiska. Bo trzeba było ogarnąć całą technologię i dołożyć starań, żeby uzyskać dobre efekty. Nie było walenia seriami i setkami zdjęć w trybie auto na zasadzie "w końcu coś się złapie". W ten sposób to nawet szympans zrobi czasem dobre zdjęcie.

      • 7 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakim tytułem zainaugurował swoją działalność Teatr Miejski w Gdyni?

 

Najczęściej czytane