- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (16 opinii)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 3 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (69 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 6 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
Kalendarze, notatniki, planery. Ręczne zapiski wciąż popularne
Pozwalają zorganizować pracę, są powiernikami najskrytszych myśli, a często także cieszą oko. W dobie cyfrowych rozwiązań tradycyjne notatniki, planery, kalendarze czy pamiętniki wciąż są bardzo popularne i przez wielu uważane za najlepsze narzędzie organizacji. Dlaczego, w jaki sposób i z jaką regularnością korzystamy z papierowych notatników i kalendarzy?
Koncerty, spektakle, spotkania, warsztaty - Kalendarz wydarzeń
Tradycyjne kalendarze - "pamięć podręczna" i pomoc w pracy
Początek roku sprzyja planowaniu. Nie tylko czynimy postanowienia noworoczne, ale też staramy się zmienić marzenia w realne do osiągnięcia cele czy snujemy plany wyjazdowe. W formie zapisków przemyślenia te zostają z nami na dłużej. Papierowy kalendarz daje wiele możliwości - pozwala zapanować nad swoim czasem, zebrać w jednym miejscu wszystkie zapiski na temat codziennych obowiązków, urodzin bliskich osób, wizyt u lekarza czy deadline'ów ważnych projektów. Przygotowanie rozpiski na najbliższe dni, tygodnie czy miesiące sprzyja wprowadzaniu harmonii do codzienności i sprawia, że stajemy się bardziej zorganizowani.
- Używam kalendarza do pracy - jako notatnika i przypominacza: co, gdzie, kiedy, o której. Raczej nie spisuję tam złotych myśli. Kiedyś - za czasów licealno-studyjnych, miałam z siostrą zwyczaj palenia starych kalendarzy na koniec roku, żeby to, co stare, odeszło z dymem - mówi Aleksandra.
- Używam notatnika, odkąd byłam nastolatką. Inwestuję w droższe kalendarze, żeby były ładne i solidne. Zapisuję tam ważne terminy i plany, a także codzienne listy "to do". Zapisywanie, a potem odhaczanie punktów daje mi komfort, że jest namacalny dowód, że coś w danym tygodniu/miesiącu zrobiłam i posunęłam się do przodu - mówi Paulina. - Wspomnienia zapisuję zdawkowo, bez opisywania, np. "Wakacje Kreta", "Wesele Kasi" (od tego moim zdaniem jest pamiętnik, jeżeli ktoś lubi prowadzić). Mam tylko dylemat, czy potem te kalendarze wyrzucać, czy zostawiać...
- Notowanie wszystkich rzeczy, które muszę zrobić, daje mi możliwość skupienia się na tym, co w danym momencie jest najważniejsze. I skutecznie ratuje mnie przed wieczornym poczuciem zmarnowanego dnia, albo zarywaniem nocy na nadrobienie zaległości. Nie ma całej tej gonitwy myśli i paniki, że z czymś się nie wyrobię, albo że zapomnę o jakimś ważnym zadaniu. Dzięki notowaniu działam szybciej i bardziej efektywnie - mówi Natalia.
7 postanowień noworocznych, których (prawdopodobnie) nie dotrzymasz
Choć obecnie mamy do wyboru dziesiątki aplikacji i innych elektronicznych narzędzi umożliwiających planowanie zajęć, kontrolowanie czasu czy zapisywanie ważnych dat, sporo z nas wciąż wybiera tradycyjne, sprawdzone rozwiązania.
- Nie wyobrażam sobie życia bez papierowego kalendarza. Nigdy nie przerzuciłabym się na elektroniczny, jednak co papier to papier. W pracy bez papierowego kalendarza byłabym jak bez ręki - zapisuję, co mam do ogarnięcia służbowo danego dnia, wpisuję też rzeczy "do przodu", żeby o nich nie zapomnieć. W domu również mam papierowy kalendarz, ale taki na ścianę - i tam zapisuję plany prywatne, typu kino, impreza urodzinowa kumpeli, wyjazd - mówi Ewelina.
Co czeka nas w 2023 roku? Przepowiednie i wróżby dla mieszkańców Trójmiasta
Niektórzy dają się oczarować nowoczesnym rozwiązaniom lub łączą je ze standardowymi.
- Od zawsze mam wewnętrzny opór przed używaniem terminarzy. Firmowe egzemplarze trzymam nietknięte w korpo-biurku. Jedyna tego rodzaju publikacja, którą wspominam z nostalgią, to "Kalendarz szalonego małolata", w którym zaczytywałem się w latach 90. - mówi Michał. - Jestem osobnikiem, który prędzej zapisze coś w elektronicznym notatniku, kalendarzu ściennym, zawiesi na lodówce/monitorze karteczkę bądź zapiski te upycha do portfela.
- Z kalendarza papierowego przerzuciłam się na elektroniczny po to, aby móc dzielić go z mężem. Odkąd mamy dziecko, taka organizacja czasu okazała się niezbędna, bo nie możemy wychodzić z domu w tym samym czasie - mówi Ola.
Notatniki i dzienniki wieloletnie - zapis chwil
Prowadzenie codziennych zapisków nie musi wiązać się tylko z pilnowaniem terminów czy planowaniem rzeczy do zrobienia. Podobne w formie co kalendarze są dzienniki czy notatniki, ale zapisywane w nich informacje jednak sporo się różnią od tych w terminarzu. Tego typu notatniki służą notowaniu wspomnień i najważniejszych dla piszącego informacji. Prowadzone na bieżąco stanowią świetną pamiątkę i pomoc w wprowadzaniu porządku do codziennego życia, choć nie tak sztywno, jak w przypadku kalendarza.
- Lubię zapisywać najważniejsze zdarzenia i przemyślenia z danego dnia. Często wracam do starych kalendarzy i wspominam to, co robiłam rok czy dwa lata temu. Problem jest tylko z regularnością. Żyjemy w takim biegu, że często dopiero pod koniec tygodnia otwieram notes i uzupełniam puste kartki z całego tygodnia - dzieli się pani Katarzyna.
Dlaczego warto pisać pamiętnik?
Sporą popularnością cieszą się też dzienniki wieloletnie. To narzędzie służące rozwojowi, którego założeniem jest zapisywanie krótkiego przemyślenia o każdym dniu lub odpowiadanie każdego dnia na jedno pytanie. Do tych samych pytań wraca się po roku, dwóch, trzech i czterech latach, co pozwala obserwować, jak na przestrzeni lat zmieniają się nasze przemyślenia, priorytety czy zainteresowania albo wręcz przeciwnie - można dostrzec, co jest pewną stałą w naszym życiu i nie zmienia się mimo upływu czasu.
- Od lat prowadzę dzienniki - najpierw prowadziłam tzw. dziennik pięcioletni, w którym zapisywałam krótkie notatki o każdym dniu, ale zauważyłam że jest trochę nudny, bo jednak nie zawsze dzieje się coś ekscytującego. Zmieniłam go na dziennik z pytaniami i codziennie zapisuję odpowiedź na inne pytanie. Za pięć lat będę mogła sprawdzić, jak zmieniło się moje myślenie - dodaje Ola.
Oprawa ma znaczenie
Ładna okładka i dobry papier to podstawa przy wyborze notatnika. W przypadku kalendarza równie ważny jest układ dni. Na rynku wybór jest spory, od dziennych, przez tygodniowe z wieloma różnymi wariantami, aż po miesięczne. Nie ma uniwersalnego układu, który będzie odpowiadał każdemu, dlatego warto zastanowić się, czego potrzebujemy.
Sklepy papiernicze
Dostępne na rynku notatniki są nie tylko funkcjonalne, ale i pięknie wydane. Fani klasyki znajdą wiele eleganckich egzemplarzy, coraz szerszy jest też wybór kalendarzy tematycznych, np. podróżniczych, astronomicznych, botanicznych, dla aktywnych czy dla fanów konkretnych seriali. Poza ciekawą szatą graficzną wzbogacone są one rysunkami, zdjęciami, cytatami czy innymi krótkimi tekstami. Niektóre z nich nawet bardziej przypominają książki niż kalendarze. Zawierają pytania czy zadania, które każą zastanowić się nad różnymi aspektami życia.
- Wiele kalendarzy czy notatników jest tak pięknie wydanych, że nie chce się z nimi rozstawać. Moje serce szczególnie skradają te ręcznie wykonane, dopieszczone w każdym calu - mówi Agnieszka.
Jak już znajdzie się idealne dla siebie wydanie, ciężko się z nim rozstać. Tak jak pani Iwona, która od lat jest wierna kalendarzom Trojmiasto.pl.
- Od 11 lat, odkąd zaczęłam pracę w agencji reklamowej, korzystam z kalendarzy książkowych z Trojmiasto.pl. To był pierwszy kalendarz podarowany nam przez portal i potem korzystanie z nich stało się kwestią przyzwyczajenia. Używam ich do zapisywania informacji, które trzeba pamiętać, oraz - jako że zajmuję się finansami - zapisuję składki zus, podatki i vat w określonych dniach ich płatności. Mam cały zbiór kalendarzy od 2011 r. zapisany od pierwszego do ostatniego dnia roku. W postaci elektronicznej też mam zapiski - co prawda mam 66 lat, ale trudno o mnie powiedzieć, że jestem "starej daty", ogarniam większość aplikacji i kont internetowych. Wychodzę jednak z założenia, że co zapisane to zapisane i żadna awaria tego nie wykreśli - mówi pani Iwona.
Regularność
Podobnie jak w przypadku postanowień noworocznych, tak z czasem zapominamy o kalendarzu. Skrupulatnie prowadzone przez pierwsze dni roku zapiski z czasem zaczynają lądować na pojedynczych kartkach, a sam notatnik trafia na dno szuflady.
- Korzystam z kalendarzy, mam ich mnóstwo i kuszą mnie różne ciekawe wydawnicze propozycje, ale mój zapał do prowadzenia kalendarza papierowego kończy się bardzo szybko. Prowadzę również coś w rodzaju pamiętnika, niestety z regularnością jest podobnie, ale na szczęście mogę do niego wracać kiedy mi się podoba, nie muszę codziennie. W pamiętniku zapisuję ważne wspomnienia, jest też dla mnie rodzajem "zamykania" różnych spraw w życiu - kiedy trzeba jakiś etap pożegnać, spisuję go dokładnie w pamiętniku i stawiając ostatnią kropkę, ruszam dalej - mówi Ania.
- Gdy idzie nowy rok, uwielbiam wybierać kalendarz, ale w połowie roku już o nim zapominam i leży gdzieś taki już pusty, ale początek zawsze jest obiecujący - dodaje Karolina.
- Nic tak nie wzmaga systematyczności, jak prowadzenie kalendarza, więc mam i staram się zapisywać tam najważniejsze wydarzenia kolejnych dni każdego kolejnego roku. Z utrzymywaniem akurat tego postanowienia jest trudno, bowiem wymaga skrupulatności i zwykle w lutym przerywam uzupełnianie, zostawiając kartki na specjalne okazje. W tym roku też zacząłem i może tym razem będzie inaczej - mówi Patryk.
Postanowienia noworoczne są przereklamowane. Zmiana to proces
Są jednak tacy, którzy wytrwale i regularnie zapisują wszystkie strony notatnika. Jak to robią?
- Co pomaga mi wytrwać w pisaniu? Nawyk. Trzymam długopis i dziennik koło łóżka i zawsze piszę w nim tuż przed pójściem spać - dodaje Ola.
- Prowadzę notatnik od kilkunastu lat, ale zapełnione mam w nim zaledwie kilkadziesiąt stron. Potrafię zapisywać coś kilka dni z rzędu, a potem mieć miesiące, a nawet lata przerwy. Po prostu zapisuję wspomnienia z najważniejszych momentów życia - czy to trudny czas w pracy, rozstanie, czy nowa miłość. Co jakiś czas wracam do tych zapisków i doceniam, w jakim momencie życia teraz jestem - mówi Tomek.
Opinie wybrane
-
2023-01-04 11:12
Piszę, zapisuję kalendarze, notesy, bruliony- mam tak od kiedy nauczyłam się pisać, piszę także listy na papierze do przyjaciół (1)
Dzieci będą miały co wyrzucać po mojej śmierci :)
- 34 8
-
2023-01-04 16:19
fajna jest ta blondyna na zdjęciu
- 2 5
-
2023-01-04 10:31
Ja używam (8)
Dane z komórki lub komputera można wyczyścić, choćby przypadkowo. Odręczny zapis zostaje. Kilka razy już mnie to uratowało lub przypomniało o czymś
- 74 5
-
2023-01-04 15:41
(2)
Odręczny zapis można zniszczyć lub zgubić. Dane w komputerze zostają. Jak się korzysta z chmury albo sensownego backupu. To co masz w chmurze masz zawsze przy sobie a jak sprawdzisz coś w kalendarzu, który zostawiłeś w domu?
- 3 12
-
2023-01-05 08:39
A potem dmuchnie wiaterek i chmurkę rozwieje.
- 0 0
-
2023-01-04 20:44
A jak wyłączą prąd na dłużej to masz problem
- 2 0
-
2023-01-04 11:55
Tak, a papier można zgubić, może się spalić, itd. (4)
Nie ma sensu to co mówisz.
- 10 29
-
2023-01-04 13:31
może wykuwa na kamiennych tablicach
- 10 3
-
2023-01-04 12:21
(2)
z innej strony, zapis odreczny sprawia, ze w mozgu wytwarzany jest lepszy slad pamieciowy.
- 73 0
-
2023-01-04 13:08
Inny ślad niż piórem po ekranie? (1)
- 2 14
-
2023-01-04 15:48
inny bo jest też coś takiego jak pamięć ruchowa, możesz potem podpisywać rzeczy bez patrzenia albo inny przykład, ludziom po amnezji dają kawałek papieru, żeby się podpisał, może nie znac imienia i nazwiska a papier podpisać "z pamięci"
- 9 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.