• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kabaretowo-muzyczny show z "Medeą" w tle - o "Medei, mojej sympatii" w Teatrze na Plaży

Łukasz Rudziński
29 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Muzykał "Medea, moja sympatia" zbudowany jest z piosenek bohaterów i partii Chóru Cór Koryntu - pastiszu chóru greckiego. Muzykał "Medea, moja sympatia" zbudowany jest z piosenek bohaterów i partii Chóru Cór Koryntu - pastiszu chóru greckiego.

Po raz drugi w Teatrze na Plaży gości muzykał duetu Wasowski - Przybora w wykonaniu młodych artystów, wywodzących się z Akademii Muzycznej w Gdańsku. O ile spektakl "Balladyna '68" to udany wieczór kabaretowo-muzyczny, o tyle brawurowa "Medea, moja sympatia" jest już prawdziwym show, ujawniającym naprawdę duży potencjał tego typu spektakli.



Po pierwszej, udanej odsłonie muzykału Jeremiego Przybory do muzyki Jerzego Wasowskiego, młodzi artyści wywodzący się z Akademii Muzycznej w Gdańsku (Wydział Wokalno-Aktorski o specjalności musical) poszli za ciosem. Wtedy pod okiem Piotra Kosewskiego przygotowali "Balladynę '68", którą Przybora zbudował na podstawie dramatu Juliusza Słowackiego. Teraz w dwukrotnie większym składzie (10 osób na scenie, 12 na afiszu) zainscenizowali kolejny program duetu Wasowski - Przybora - "Medeę, moją sympatię".

Program ten jest skróconą i przetworzoną wersją "Medei" Eurypidesa, wywiedzionej z mitologii greckiej. Jej streszczenie przedstawia nam Piotr Kosewski - reżyser i aktor spektaklu w przystępnym, "młodzieżowym" wstępie (oczywiście również autorstwa Przybory). Dowiadujemy się z niego, że Medea kocha swoje dzieci, jednak z ciężkim sercem poświęci je dla zemsty na mężu Jazonie, bowiem ten porzuca ją na rzecz Glauke, córki panującego króla Kreona. Ważnym elementem spektaklu jest Chór Cór Koryntu.

Od pierwszych chwil spektaklu widać, że to znacznie bardziej zaawansowana inscenizacyjnie produkcja niż "Balladyna '68". Tym razem artyści mają do dyspozycji scenografię Aleksandry Szumskiej, nakreśloną dwiema greckimi kolumnami i imitacją fragmentu pałacowego dziedzińca, który w stosownych momentach zamienia się w podświetloną na czerwono przestrzeń działań antycznych prostytutek.

Wśród rekwizytów znajdują się m.in. pedały i koło rowerowe (emblematy jednego z najlepszych utworów muzykału - "Jam Król Kreon Wspaniały" w świetnym wykonaniu Piotra Kosewskiego - Kreona, Mateusza DzierżawskiegoPawła Pochyluka - jego pedałów oraz Mileny Kanabus - Medei), czy... koza (przy której "Piosenkę sodomistyczną" śpiewa również Kosewski).

Spektakl prowadzony jest w wartkim tempie, a humor zapewniają teksty Przybory, znacznie modyfikujące oryginalną treść mitu oraz pogodna, skrojona idealnie na miarę tekstu muzyka Wasowskiego. Młodzi artyści świetnie czują konwencję kabaretowo-musicalową. Bohaterowie ubrani są współcześnie - np. Jazon w wykonaniu Kamila Zięby to arogancki nowobogacki, biznesmen w garniturze z hipsterskimi okularami przeciwsłonecznymi na nosie. Z kolei Medea Mileny Kanabus (bardzo ciekawy wokal) to kobieta, która (dosłownie) po trupach dąży do celu - stanowcza, nieustępliwa, przebiegła i niebezpieczna (najlepiej w jej wykonaniu brzmi piosenka "Któż kocha tak jak matka").

Efektowny jest Chór Cór Koryntu (Paulina Wojtowicz, Karolina Arczewska, Malwina Ewa Grzybowska) - szczególnie, gdy wszystkie "córy" śpiewają równocześnie (najbardziej utkwił mi w pamięci ich "Czyżby tylko jeden trup"). Pastisz i groteska pojawia się podczas każdego wejścia zakochanych w matce synów Medei - grani przez Mateusza Dzierżawskiego i Pawła Pochyluka bohaterowie brawurowo inaugurują swoje role utworem "Kazirodki". Spektakl ożywia również każde wejście na scenę Piotra Kosewskiego.

"Medea, moja sympatia" wypełnia niszę, jaką był brak błyskotliwej piosenki aktorskiej w stylu Kabaretu Starszych Panów, upozowanej na inscenizację teatralną. To przeszło godzina wypełniona mieszanką teatralno-kabaretową, z dobrze zachowanymi proporcjami między talentami młodych wykonawców a humorem i klasą dawnych mistrzów.

Spektakl

8.4
54 oceny

Medea, moja sympatia

musical, spektakl muzyczny

Miejsca

Opinie (18) 2 zablokowane

  • Błąd

    Syna Medei gra Paweł Pochyluk, a nie Krzysztof Dzwoniarski.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 13 2

  • Recenzja

    Trochę mało rozbudowana ta recenzja..

    • 8 3

  • Muzykał ?

    Lepiej wyglądałoby "Muzykał". Tak jest zapisane na polskieradio.pl/8/3043/Artykul/1043644,Gololedz-muzykal-Przybory-i-Wasowskiego .

    • 0 0

  • Było super

    Świetny spektakl i świetna zabawa.
    Alternatywa do Teatru Muzycznego ;)
    Polecam wszystkim

    • 9 2

  • Muza

    A utwory zostały przearanzowane...

    • 0 1

  • Super

    Spektakl bardzo zabawny :) Jednego z synów zagrał paweł pochyluk.

    • 6 3

  • KLASA.!!!!!!!

    ......godzina prawdziwej rozkoszy dla oczu, ucha i ducha..!
    Swietny spektakl, Medea wspaniala, wszyscy na najwyzszym poziomie a Chor Cor ....jak dla mnie ......byl powalajaco, fenomenalno bombowy...! Polecam.

    Brawo Akademia.. tak trzymac!

    • 12 2

  • Medea

    Tak trudny tekst i jezyk utworu został w spsób wręcz cudownie prosty i przezabawny pokazany Widzowi jako Sztuka. Zachwyca profesjonalizm, wyczucie proporcji,tempo i wielki,wielki talent tak młodych aktorów. Aż nie wierzyłam, że część z nich to jeszcze studenci. Brawa dla Akademii Muzycznej!!!. Można, można nawet-chór cór- zagrać w wysmakowany i piękny sposób. Spektakl może oglądać młodzież szkolna. Tak naprawdę spektakl w wykonaniu tych aktorów powinien ujrzeć /większe światło dzienne / i być przepustką na duże sceny polskiego teatru dla tych uzdolnionych wszechstronnie młodych aktorów. Brawa i gratulacje. Życze Wam ,by Was zauważono i doceniono na polskiej scenie teatralnej i oczywiście muzycznej, bo przepięknie też śpiewacie.

    • 11 0

  • Niedbałosć rezenzenta

    Panie Rudziński, po raz kolejny przekręca Pan nazwiska.
    Czytając Pańskie recenzje, mam wrażenie, że większość pisana jest powierzchownie i przez niedbałość krzywdząco dla artystów.

    Szanowny Panie, istnieje coś takiego jak technika, którą dysponuje artysta, materiał dramaturgiczny, z którym się mierzy , czy ostatecznie tekst muzyczny będący od kompozytorskim często niełatwym zadaniem. Czasami warto pokusić się o sprawdzenie kto i dlaczego podjął się wcielenia w taką a nie inną postać. Również w historię danego artysty. Pomijając tę recenzję.
    Czy relacjonując dzieła muzyczno-sceniczne pokusił się Pan o zajrzenie do partytury, libretta. Niestety co najmniej w kilku wypadkach domniemywam, że nie. Jako laik namawiam do samorozwoju i podniesienia poziomu merytorycznego recenzji, które Pan piszesz.
    Bo po co Pan to robi?
    Zaprezentowane do tej pory teksty zbliżone są do żywiołowych komentarzy na poziom których stać przeciętnego Kowalskiego. Czy to tekst, czy to rozmowa na antenie radiowej. Proszę wykazać więcej kompetencji i mniej ignoranctwa jeżeli recenzją zajmuje się Pan zawodowo.

    • 13 3

  • aplauz

    Wiecznie żywi Starsi Panowie. Smak, klimatycznie i profesjonalnie. Szkoda, że pierwsza recenzja z błędami. Brawa dla Pochyluka za rolę syna i Dzwoniarskiego za rolę posła

    • 6 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak powstała Opera Leśna według sopockiej legendy?

 

Najczęściej czytane