• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakub Mróz: aktorstwo to ciągła wędrówka w nieznane

Justyna Michalkiewicz-Waloszek
24 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Młody, zdolny i bardzo dowcipny - tak można podsumować Jakuba. Ma 33 lata i z powodzeniem łączy etat w Teatrze Wybrzeże z pracą na planie seriali telewizyjnych. Młody, zdolny i bardzo dowcipny - tak można podsumować Jakuba. Ma 33 lata i z powodzeniem łączy etat w Teatrze Wybrzeże z pracą na planie seriali telewizyjnych.

Ma 33 lata. Jest młody, zdolny i bardzo ambitny. Mieszkańcom Trójmiasta może być znany z głównej roli w spektaklu "Faraon"Teatrze Wybrzeże, a także ze spektakli "Portret Damy" czy "Fahrenheit 451". Miłośnicy seriali mogą natomiast znać go jako księdza Tadeusza z "Barw szczęścia" albo Eryka Mazura z "Zakochanych po uszy". Z Jakubem rozmawiamy o trudach zawodu aktora, o łączeniu życia pomiędzy stolicą a Wybrzeżem i o tym, dlaczego Trójmiasto stało się jego domem.



Justyna Michalkiewicz-Waloszek: Zawód aktora wymaga ogromnych pokładów cierpliwości i determinacji. Jak sobie z tym radzisz?

Jakub Mróz: Determinacja to bardzo istotna cecha w każdej sferze życia - prywatnej i zawodowej. Myślę, że zawód aktora pod tym względem nie jest jakimś szczególnym. Ty jako dziennikarka też musisz się nią wykazać w czasach, w których każdy, kto potrafi założyć stronę www albo bloga staje się dziennikarzem, a portale powstają jak grzyby po deszczu. Mnie przez życie prowadzi pasja. Mam to szczęście, że jest nią zawód, który wykonuję. Kocham to, a jak kogoś kochasz, wybaczasz mu więcej i potrafisz więcej znieść.

Nawet gorący oddech konkurencji na plecach...

Nie uznaję rywalizacji w sztuce. Jest wiele zdolnych osób, ale nie mogę zrezygnować tylko z powodu myśli, że mogę nie być tak samo dobry. Przestałbym wtedy być artystą, bo dokonywałbym kalkulacji i stawiał swoje ego w centrum. Nie o to chodzi w byciu artystą. Chodzi raczej o to, czy masz coś do powiedzenia. Postanowiłem wypowiadać się twórczo, grając na tak wspaniałym instrumencie, jakim jest człowiek.

Trójmiejscy aktorzy teatralni w popularnych serialach


Myślisz, że istnieje magiczny klucz, według którego jednej osobie udaje się osiągnąć sukces w zawodzie, a innej nie?

Myślę, że nie ma czegoś takiego. Znam wiele historii - każda jest inna, inne są punkty zwrotne. Czasem to bardzo świadoma, wieloletnia praca w tym kierunku, czasem kwestia różnych szczęśliwych albo nieszczęśliwych zbiegów okoliczności. Na pewno przygotowanie zawodowe bardzo pomaga, ale nie jest gwarantem sukcesu.

Kiedy poczułeś, że twoje starania zaczynają przynosić owoce i jesteś na odpowiedniej drodze?

To trudne pytanie, bo ja wciąż mam wiele wątpliwości, czy jestem na dobrej drodze. Z założenia ciągle podważam sens uprawiania teatru, szczególnie od aktorskiej strony. Być w ciągłej aktywności intelektualnej, poszukiwać nowego, gubić się i odnajdywać - chyba na tym polega ta droga. Inaczej miałbym wrażenie, że zatrzymuję się w miejscu. Aktorstwo to proces i ciągła wędrówka w nieznane. A jeżeli idziesz w nieznane, to skąd możesz wiedzieć, czy jesteś na właściwej drodze?

Zawsze marzyłeś, aby zostać aktorem?

Kiedyś chciałem być weterynarzem, ale myśli o teatrze pojawiły się dość wcześnie.

Pamiętasz swoje pierwsze aktorskie doświadczenia?

Zaczęło się bardzo klasycznie, od szkolnych przedstawień. Później pojawiły się poważniejsze konkursy recytatorskie, a w liceum własny teatr założony przy zawodowym zespole. Tam pracowaliśmy nad wszystkim: pisaliśmy, reżyserowaliśmy, graliśmy, robiliśmy scenografię, nagrywaliśmy muzykę, a nawet plakatowaliśmy miasto. Traktowałem ten projekt jako jeden organizm, w którym odpowiedzialność za spektakl rozłożona jest na cały zespół. I tak mam do dziś.

Później przyszedł czas na dokonanie wyboru?

Myślałem o reżyserii albo aktorstwie. Miałem wówczas 19 lat i czułem, że na studiowanie reżyserii brak mi doświadczenia życiowego. Doszedłem do wniosku, że aby w przyszłości opowiadać o świecie, najpierw muszę poznać siebie i znaleźć odpowiedź na pytanie - kim jestem. Dlatego wybrałem Wydział Aktorski PWSFTviT w Łodzi.

Niemal każdy, kto skończył łódzką filmówkę sypie anegdotami o tym, jak ciężko, twórczo, a niekiedy bardzo zabawnie bywało podczas nauki. Masz takie wspomnienia?

No pewnie! Jedne cenzuralne, inne mniej (śmiech). Bardziej jednak niż anegdoty cenię ludzi, których tam spotkałem. Po pięciu latach pracy w teatrze wiem, jakie miałem do nich szczęście. Nie zawsze jednak było różowo. Zdarzyło mi się nawet trzasnąć drzwiami na próbie generalnej egzaminu z piosenki. Na egzamin nie poszedłem, bo nie chciałem zgodzić się na koncepcję pani profesor. Niedawno rozmawiałem z prof. Barbarą Dziekan, która uczyła mnie piosenki aktorskiej i przeprosiłem ją za to, że byłem takim niepokornym studentem. Pani profesor się uśmiechnęła i powiedziała - "niepokornych lubię najbardziej". Taki mieliśmy klimat (śmiech).

Repertuar Teatru Wybrzeże


  • Role to dla aktora takie aktorskie dzieci, a z miłości do dziecka czasem śpi się krótko. Śpię więc krótko i dużo podróżuję. Zdarza mi się być w Gdańsku, Warszawie i Krakowie jednego dnia." - mówi Jakub Mróz.
  • "Staram się nie naginać swojego kręgosłupa wartości, nie robić czegoś wbrew sobie, zarówno w relacjach życiowych, jak i zawodowych." - Jakub Mróz
  • Jego pierwszą miłością jest teatr, który zawsze będzie w jego sercu, ale praca w telewizji doskonale rozwija warsztat aktora, więc nie zamierza z niej zrezygnować.
Dzisiaj, poza teatrem, pracujesz na planie seriali telewizyjnych. Możemy ciebie oglądać m.in. w "Barwach szczęścia" w roli ks. Tadeusza Nawrota oraz w "Zakochanych po uszy". Co jest ci bliższe na ten moment, teatr czy telewizja?

Pierwszą miłością jest teatr, który ma specjalne miejsce w moim sercu. Podczas studiów mój opiekun roku - Janusz Gajos - pokazał mi, że można wspaniale grać na scenie i przed kamerą. Byłem zafascynowany, jak świadomie zmienia środki, jest genialny na ekranie, nie tracąc autentyczności i siły wyrazu na scenie. Dzisiaj powiedziałbym, że praca przed kamerą wzbogaca warsztat, pokazuje inne możliwości i zachęca do dalszych poszukiwań aktorskich.

Jest jeszcze dubbing, któremu poświęcasz dużo uwagi.

To kolejna odsłona mojego zawodu, wymagająca jeszcze innych umiejętności. Dubbing daje mi dużo radości, bo nie ogranicza mnie fizjonomia. Raz mogę być staruszkiem, raz "zombiakiem", a raz całą gromadką dzieci (śmiech).

Pochodzisz z Rzeszowa. Jak to się stało, że swoją stację odnalazłeś w Trójmieście?

Być może przez to, że pochodzę z południowej Polski, wyjazdy nad Bałtyk były wielką atrakcją i zawsze myślałem, że świetnie byłoby mieszkać blisko morza. Jakaś metafizyka w tym jest - w zły dzień idziesz na spacer, słyszysz szum fal, widzisz ogrom natury i twoje problemy stają się mniejsze. Po studiach aktorskich oczywiście nie myślałem takimi kategoriami, szukałem miejsca, w którym moja podróż po teatralnym świecie może być ciekawa - no i takie miejsce się znalazło. W Teatrze Wybrzeże.

Role to dla aktora takie aktorskie dzieci, a z miłości do dziecka czasem śpi się krótko
Jak godzisz pracę w telewizji z etatem w Teatrze Wybrzeże?

Nie jest to proste, ale jest możliwe. Role to dla aktora takie aktorskie dzieci, a z miłości do dziecka czasem śpi się krótko. Śpię więc krótko i dużo podróżuję. Zdarza mi się być w Gdańsku, Warszawie i Krakowie jednego dnia. Czasami jestem bardzo zmęczony i nachodzą mnie wątpliwości, ale scena i widzowie, jeżeli się ich kocha i otwiera przed nimi serce, zwracają tę energię i napędzają do dalszej pracy.

Która z ról w Teatrze Wybrzeże stanowiła dla ciebie największe wyzwanie? Czy była to rola Ramzesa XIII w "Faraonie" B. Prusa?

Ramzes XIII to była rzeczywiście trudna rola, ale największym wyzwaniem aktorskim była chyba jednak nie główna rola, ale bardzo wymagająca - Krzyżaka/Pątnika w "Śmierci białej pończochy" Mariana Pankowskiego. W trakcie prób koncepcyjnych pojawił się pomysł, żeby Krzyżak chodził na baletowych pointach. Musiałem się tego nauczyć. Dużą trudnością był też tekst Pankowskiego. Niezwykle inteligentny, z jednej strony sformalizowany, a z drugiej - żywy i potoczysty. Język mojej postaci kształtował się długo. Zdradzę nawet, że do tej właściwej formy doszliśmy na chwilę przed premierą.

"Śmierć białej pończochy" - recenzja


Jakubie, a jakie jest twoje motto życiowe?

Może to nie motto, ale staram się zawsze być sobą. Wiem, że to zabawna puenta, podsumowująca rozmowę o aktorstwie, ale to prawda. Staram się nie naginać swojego kręgosłupa wartości, nie robić czegoś wbrew sobie, zarówno w relacjach życiowych, jak i zawodowych. Nie jest to najprostsze, jak pewnie wiesz, ale to inwestycja, która się finalnie bardzo opłaca, chociaż na początku wydaje się, że tracisz, ale w szerszej perspektywie zawsze zyskujesz. Chociażby szacunek do samego siebie. A o to coraz ciężej. Zwłaszcza w aktorstwie.

Miejsca

Opinie (64) 8 zablokowanych

  • Ten Mroz (5)

    To może i ładnie śpiewa ale wybitny to on nie jest. Bardzo mało gra w teatrze w porównaniu z wspomnianym np Jarosem. Niczym się nie wyroznia ani na plus ani na minus. Taki nijaki jest. Przecietniak. I z wyglądu i gry aktorskiej.

    • 4 3

    • Niczym się nie wyroznia (4)

      Niczym się nie wyróżnia. Bo choćby taki Nosiadek - ten to ma klatę, problemy z dykcją i zawsze jeden grymas na twarzy xD

      • 8 0

      • (3)

        Dokładnie! Nosiadek to jest najgorszy z nowszych nabytków Wybrzeża. Dziwię się, że Orzechowski jeszcze go nie zwolnił, bo każdą rolą pokazuje braki warsztatowe (aktorskie, dykcyjne). Jeszcze przez tę klatę ma ciągle taką postawę "wożę się". Im prędzej zrozumie, że wybrał nieodpowiedni zawód - tym lepiej dla niego, przebranżowi się i po kłopocie.

        • 5 0

        • fiona (2)

          ach !! Pan krytyk się uruchomił. lekko upośledziony unysłowo, ale pisać potrafi. I dziw sie dalej, półgłowku. Nosiadek to aktor z olbrzymim potencjałem i talentem. w opozycji do Twojego żałosnego "dziennikarstwa"

          • 0 4

          • Porazka

            Zgadzam się z przedmówczynią...Nosiadek - porażka!!!! Zero emocji w grze....wszedzie ta sama niezadowolona mina....

            • 3 0

          • że co ma Nosiadek?
            potencjał? talent?
            Fiono droga, chyba pomyliłaś nazwiska. Może chodzio Ci o Jarosa, Miodka, Biedronia, Witkowskiego. Tylko oni sie liczą z młodego pokolenia tutaj.
            Noisadek niech wraca na siłke i pakuje dalej.

            • 3 0

  • Wąs

    Ale wąsik co jak co sexi mrrrr

    • 5 0

  • Kiedy

    wywiad z Panem Jarosem?

    • 5 1

  • po co (2)

    • 4 1

    • Tak niewiele slow

      A tak wiele mówią

      • 3 0

    • Po co

      Po co po co po co po co po co

      • 3 0

  • W komentarzach jak zwykle "ciekawe" opinie (5)

    Nigdy tego nie zrozumiem. Wywiad z normalnym gościem, który w każdym zdaniu potwierdza, że w sposob zrównoważony i odpowiedzialny myśli o sobie i innych. Oczywiście nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale za sam wywiad ma moje uznanie. Coraz mniej takich ludzi wypowiadających sie z umiarem.

    Tymczasem w komentarzach każdy zostawia coś od siebie. dosłownie! Te komentarze wiecej mówią o problemach i potrzebach komentujacych niż o wywiadzie...

    A pod spodem niby ostrzeżenie "Przemyśl swoją opinię"

    • 3 5

    • (3)

      Wydaje mi się, że akurat pod tym artykułem są wyważone opinie i większość na temat: popierające Mroza albo go krytykujące, bądź sugestie dziennikarsie (z kim z Wybrzeża jeszcze można byłoby przeprowadzić wywiad). Nie wiem, które wypowiedzi uznajesz za niestosowne...

      • 4 0

      • (2)

        Każdy ma prawo wyrazić swoją opinie. I to jest w porządku, i nawet cenne. Odrzucajac pojedyńcze skrajne wypowiedzi można otrzymać dość rzeczywisty obraz jak jest postrzegany bohater artykułu.
        Tutaj obraz układa sie średnio korzystnie. Jakub Mróz wśród aktorów teatru Wybrzeże jest raczej w cieniu swoich zdolnych i atrakcyjnych kolegów. Role serialowe, które wybiera nie wpływają korzystnie na jego aktorski wizerunek.
        A szkoda, wielka szkoda....

        • 2 1

        • (1)

          Psychologu, mógłbyś pisać jaśniej? Bo ten wspomniany średnio korzystny obraz chyba jest dopuszczalny? Nie ma wulgarnych i obraźliwych komentarzy, więc nie rozumiem - gdzie jest problem?
          Trudno mi się zgodzić z Twoją opinią, że Mróz jest w cieniu innych kolegów z Wybrzeża. Ten teatr ma dość duży zespół aktorski, więc spośród wymienianych w komentarzach młodych aktorów (Miodek, Biedroń, Mróz, Witkowski, Jaros), każdy dostaje raczej podobne szanse (ewentualnie może Jaros teraz dominuje, kiedyś bardziej Biedroń, ale też trudno się dziwić, bo pozostali po prostu pracują w Wybrzeżu krócej).
          Również nie rozumiem zarzutu, że role serialowe Mroza niekorzystnie wpływają na jego wizerunek aktorski: nie dostrzegam tego, może dlatego że nie oglądam seriali, więc w czymkolwiek by nie grał - nie będzie mi to przeszkadzało. W związku z tą serialową aktywnością nie dostrzegam obniżenia jego umiejętności teatralnych. To inna materia.

          • 1 3

          • Ależ ja nie piszę, ze jest jakiś problem.
            Odnoszę sie do wcześniejszej wypowiedzi:
            "Tymczasem w komentarzach każdy zostawia coś od siebie. dosłownie! Te komentarze wiecej mówią o problemach i potrzebach komentujacych niż o wywiadzie... "
            Każdy ma prawo do wlasnej opinii i zdania. Ja piszę jaki obraz jawi mi się z komentarzy. I trochę z teatru też, gdyż zdarza mi sie bywać i zdarza mi sie również ogladac seriale.
            To taka mała analiza psychologiczna podczytując miedzy wierszami.
            Ty, drogi/a O. możesz mieć inne zdanie. I to jest ok.

            • 1 0

    • otóż to Boruk!
      Nigdy tego nie zrozumiesz!
      Albo twoja wypowiedź dotyczy zupełnie innego artykułu.
      ". (...),który w każdym zdaniu potwierdza, że w sposob zrównoważony i odpowiedzialny myśli o sobie i innych." - gdzie to przeczytałes?

      • 4 0

  • Wstyd (2)

    Ktoś się chyba tutaj wstydzi tego co publicznie dostępne i zgłasza ciągle komentarze do usunięcia. Ale one już się pojawiły i parę osób pewnie widziało. I ja też widziałem i jestem ciekawy czemu są zablokowane. Admin proszę o wytłumaczenie dlaczego są blokowane albo proszę przywrócić. Widzę tutaj kilka bardziej ostrych komentarzy które zostały.

    • 2 0

    • Tez polecam (1)

      Ten genialny wywiad z Panem Nosiadkiem na Youtube. Ta blyskotliwosc, inteligencja, poczucie humoru, elokwencja...

      • 4 0

      • Hehh

        Ten to dopiero potrafi "wypowiadac się z umiarem"....z bardzo duzym umiarem

        • 4 0

  • To ten... (4)

    To ten księżulek Tadeuszek z Barw Szczęścia (!!!tvp2!!!) nie słusznie oskarzony o pedofilie co to organizuje parafianom wycieczki do Torunia..???przypadek????? ....Ambitnie...

    • 2 0

    • ksiądz

      ksiądz Tadeusz, Toruń, TVP1, oskarżenie..... przypadek? nie sądzę!
      tak się sprzedać - trochę wstyd! bardzo wstyd!

      • 2 0

    • igor (2)

      oczywiście że ambitnie. lepiej tam niż w tej dziurze!!!

      • 0 1

      • jeśli dla kogoś szczytem marzeń jest rola księdza bez wyrazu w codziennym serialu tvp to ambitie rzeczywiście, bardzo ambitnie xDDDD

        • 1 0

      • Igorze

        o jakiej dziurze piszesz?

        • 0 0

  • i tak najsłabszy (3)

    w teatrze wybrzeże jest Nosiadek.
    Ma problemy z wypowiadaniem się po polsku, z dykcją, z mimiką, z ruchem.
    Wywiad z nim to beka roku.
    Panie Nosiadek klata to nie wszystko i czasem nie warto zamieniać mózgu na mięśnie.

    • 4 0

    • fakt! Nosiadek to jakas pomyłka (2)

      a gdzie ten wywiad z nim?

      • 4 0

      • (1)

        szukaj na YT: "Fedra w Teatrze Wybrzeże: mówi Jakub Nosiadek (Hipolit)"

        • 4 0

        • Nooooo.... Ale wywiad! Nie mogę przestać się śmiać . Cóż za inteligencja i elokwencja!

          • 4 0

  • A co to? ząbek boli?
    Zapraszam na wizytę xd

    • 1 0

  • Ksiądz Tadeusz, bożyszcze gospodyń wiejskich.

    • 2 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Etruski lew wykonany z bursztynu jest jednym z cenniejszych eksponatów muzeum...?

 

Najczęściej czytane