• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak żyć w kryzysie? Recenzja "Strefy zero" w Teatrze Atelier

Łukasz Rudziński
9 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
W "Strefie Zero" Abby (Teresa Dzielska) i Ben (Adam Machalica) usiłują poukładać sobie życie. Tyle że mają na to całkowicie różne pomysły. W "Strefie Zero" Abby (Teresa Dzielska) i Ben (Adam Machalica) usiłują poukładać sobie życie. Tyle że mają na to całkowicie różne pomysły.

Teatr Atelier w Sopocie inauguruje swoje Lato Teatralne premierą spektaklu "Strefa zero" w reżyserii André Hübnera-Ochodlo, szefa Teatru Atelier. Przenikliwa sztuka Neila Labute'a ukazuje ludzi w kryzysie, który ma przynajmniej kilka wymiarów. Wielbiciele gęstego teatru psychologicznego i sięgania w mroczne rejestry duszy mogą być usatysfakcjonowani, jeśli tylko przymkną oko na kilka mało wiarygodnych chwytów.



Repertuar Teatru Atelier


Atak na World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2001 r. zmienił bardzo wiele. Otworzył nowy rozdział światowego terroryzmu i sposobu reakcji na niego. Wywołał interwencje militarne państw Zachodu, doprowadził do przełomu w myśleniu o bezpieczeństwie i zagrożeniach. Miał też ogromny wpływ na kulturę amerykańską, bo przecież po raz pierwszy w samym sercu Ameryki jej mieszkańcy poczuli się zagrożeni, a okolice po wieżach WTC przez wiele miesięcy przypominały postapokaliptyczną rzeczywistość. Jednym z tych, którzy zareagowali na szok, jakim był atak na stolicę demokracji, był amerykański dramatopisarz Neil LaBute.

Umieścił on akcję swojej sztuki "Strefa Zero" dzień po ataku na słynne wieże. Nowy Jork spowija chmura pyłu, który otrzepuje z płaszcza Abby, wracając do swojego domu. Trwa paraliż miasta, nie można się z niego wydostać ani do niego dotrzeć. Ludzie wciąż usiłują skomunikować się bliskimi, przebywającymi w momencie ataku blisko kompleksu WTC. Nie wiadomo do końca, co się stało, dlaczego Stany Zjednoczone zostały zaatakowane ani czy nie będzie kolejnych ataków. Dominują szok, niedowierzanie, rozpacz i poczucie zagrożenia.

W spektaklu Teatru Atelier argumentami w rozmowie między partnerami są seks... W spektaklu Teatru Atelier argumentami w rozmowie między partnerami są seks...
Jednak Ben jest jakby obok tego wszystkiego. To, co dzieje się w mieście, właściwie mało go obchodzi. Targają nim za to ogromne emocje, bo znajduje się w potrzasku zupełnie innego rodzaju. Widzimy go w pierwszej scenie "Strefy zero" pod prysznicem, nagiego, w półmroku. Potem rzuca się w konwulsjach, które ustąpią, gdy do apartamentu wróci Abby. Niewyobrażalna tragedia tysięcy rodaków Benowi wydaje się znakomitą okazją do ucieczki od zobowiązań, kredytu hipotecznego, żony i dzieci. Resetem, dzięki któremu z czystą kartą może rozpocząć nowe życie.

Autor sztuki stopniowo odsłania przed nami kulisy postawy i zachowania mężczyzny, który oszukał przeznaczenie. Ben znajduje się na liście zaginionych po ataku na WTC. W chwili ataku powinien być tam w pracy, jednak w feralnym momencie decyduje się wyjść, by porozmawiać z kochanką o przyszłości. Poza Abby nikt nie wie, że mężczyzna żyje. Ta okoliczność wydaje się Benowi idealną okazją do ponownego startu, za cenę żałoby bliskich i statusu ofiary ataku na WTC.

Oczywiście wcale nie jest to takie proste, jak się mu początkowo wydaje. W końcu Abby, jako kobieta mająca silną pozycję zawodową i finansową, wcale nie chce zrywać z dotychczasowym życiem, będąc tylko kochanką. Ceną, jaką kładzie na szali wspólnej przyszłości, jest szczerość Bena wobec bliskich i rola jego oficjalnej partnerki.

przemoc... przemoc...
Gęsta intryga pełna jest zwrotów akcji, a historia umożliwia aktorom odegranie całego wachlarza emocji. Reżyser André Hübnera-Ochodlo ma do dyspozycji ciekawy duet aktorów Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie (koproducenta spektaklu): Teresę DzielskąAdama Machalicę. Oboje niemal od razu sięgają po mocne środki. Ich relacja od początku nacechowana jest ogromnym napięciem - poczuciem bezsilności Bena i drapieżną seksualnością Abby. Bardzo szybko pojawia się krzyk, przemoc fizyczna, seks. Chociaż dramat za oknem zdaje się ich nie dotyczyć, pomiędzy nimi emocje szybko osiągają stan wrzenia.

Zresztą za szybko, bo aktorzy początkowo w rolach szamoczących się kochanków są mało wiarygodni. Brakuje w reżyserii Ochodlo wprowadzenia w stan emocjonalnego rollercoastera - widzowie i bohaterzy mają się znaleźć w samym sercu apokalipsy natychmiast. O ile dzięki tekstowi LaBute'a świetnie udaje się zbudować kontekst sytuacji, o tyle Dzielska i Machalica są początkowo nieautentyczni, wręcz groteskowo wtłoczeni w sytuację, co widać po ich zachowaniu. Jednak z czasem jest pod tym względem coraz lepiej. Emocje bohaterów stają się bardziej wiarygodne, aż w czasie kulminacyjnej rozmowy telefonicznej osiągają prawdziwe apogeum.

pożądanie... pożądanie...
Teresa Dzielska ma nieco ułatwione zadanie, bo jej bohaterka to kobieta z krwi i kości. Abby jest typową kobietą sukcesu, która postawiła na rozwój zawodowy i ok. czterdziestki orientuje się, że poza konsekwentną ścieżką kariery warto mieć dom, w którym ktoś będzie na nią czekał. Jest przy tym świadoma swoich atutów, dlatego ubiera się w seksowny, nieco perwersyjny gorset lub elegancką, zmysłową suknię i nieustannie, również erotycznie, prowokuje partnera. Jej motywacje są jasne, a postawa jednoznaczna. Nie chce dłużej mieć romansu z podwładnym, chce pełnoprawnego związku.

Dużo trudniej scharakteryzować bohatera Adama Machalicy. Zagubiony (jak sam o sobie mówi) Ben przypomina rybę wyrzuconą na brzeg. Ciągle zmienia zdanie, waha się i miota, a złość i frustrację wyładowuje na rowerze stacjonarnym. Jego postępowanie jest co najmniej dwuznaczne, zachowania niekonsekwentne, skażone gigantyczną naiwnością i niedojrzałością. To pesymistyczna wizja mężczyzny XXI wieku - egocentrycznego, niepewnego, chwiejnego, potrzebującego kobiety, która go "ogarnie". Jednak nawet gdy taką osobę znajduje, wcale nie jest przekonany, czy chce wejść z nią w transparentną relację.

... i kokieteria. ... i kokieteria.
Jest w tym spektaklu znakomita muzyka Adama Żuchowskiego, w tym delikatne, wyizolowane dźwięki kontrabasu i innych instrumentów, brzmiące niczym zapis starej płyty winylowej, z charakterystycznym "brudem". Jest ciekawa (zwłaszcza jak na realia ciasnej sceny Teatru Atelier) scenografia André Hübnear-Ochodlo i Stanisława Kulczyka, obejmująca living room i łazienkę mieszkania Abby z efektowną "uszkodzoną" konstrukcją z blachy za oknem/ekranem telewizora. Są również ciekawe nakreślone przez aktorów postaci, jednak nie wszystkie pomysły na podkreślenie ich stanu są trafione (okładanie pięściami roweru czy wymioty podczas wypowiadania słowa "pragnę" można było sobie darować, by nie popadać w groteskę czy niezamierzoną śmieszność).

Tegoroczne Lato Teatralne w Teatrze Atelier



"Strefa Zero", mimo że wykorzystuje kontekst zamachu terrorystycznego, dotyczy jednak przede wszystkim zagrożeń, które sami potrafimy na siebie ściągnąć. Życie w permanentnym kryzysie często prowadzi na manowce. Próba wydostania się z matni w wykonaniu Abby i Bena okazuje się dobrym teatrem psychologicznym, dojrzewającym wraz z czasem trwania.

Spektakl

Miejsca

Spektakle

Opinie (10) 5 zablokowanych

  • Następny prosze...

    • 4 5

  • (2)

    To proste,Wystarczy zmienić pracę i wziąść kredyt jak radził bul.

    • 6 8

    • wziąć (1)

      • 4 1

      • Wziąść kredyt

        i nie pożucać nadzieji na leprze jutro

        • 0 0

  • a moim zdaniem ...

    ... Ben (dobrze zagrany przez Adama Machalicę) to dość często spotykany w literaturze mężczyzna, który kocha dwie kobiety i nie potrafi podjąć decyzji i powiedzieć tego żonie. Rozdarty emocjonalnie wyobraża sobie że "zniknięcie" z Abby ułatwi mu podjęcie decyzji, zmniejszy w przyszłości wyrzuty sumienia. Z rozpaczą ale chyba i z pewną ulgą przyjmuje decyzję Abby. Ona pragnie żyć z nim w prawdzie i nie godzi się na oszustwo "zniknięcia", wiedząc, że położy się cieniem na ich ewentualnym wspólnym życiu.

    widz

    • 10 0

  • Świetne!

    Teatr Atelier ma taką charakterystyczną cechę, że nie funduje lekkich emocji. Tam się wchodzi z marszu w sam środek ludzkiej duszy. I tak samo jest w tym spektaklu, trudnym, bo zagranym na wysokich rejestrach, w skrajnościach. Oboje aktorzy doskonali. Teresa Dzielska - rasowa, piękna, raz dostojna, to znowu dominująca, czasem zraniona. Gra odważnie, ma piękny, głęboki głos, szeroki repertuar środków wyrazu. Świetnie radzi sobie w scenach seksu, jest kobieca, nie wulgarna. Adam Machalica również doskonale gra totalnie nieogarniętego chłopaczka, niby mąż i ojciec, ale, jak mówiła moja ciotka, bardziej troki od kalesonów, niż facet. Jest irytujący. Wkurzający. Jęczący. Taki ma właśnie być. Nie wzbudza sympatii, nawet litości.
    Brawo dla Teatru Atelier, brawo dla aktorów, brawo dla reżysera i dla autora muzyki!

    • 9 1

  • Nie mają pomysłu na ciekawą sztukę

    To pokazują gołe tyłki. Fuj

    • 3 5

  • André Hübnera-Ochodlo i teatr Atelier jak co roku nie zawodzą!

    Podróż w głąb duszy człowieka przedstawiona za pośrednictwem dobrego teatru, Świetny spektakl pełen emocji, życia i prawdy o człowieku. Brawo.

    • 3 1

  • Słabe

    Zgadzam się, że jedynie muzyka jest dobra w tym spektaklu.
    Gra aktorska słaba, reżyseria histeryczna., scenografia normalna.
    Co do tekstu, trudno powiedzieć, bo został tak słabo podany, że trudno do niego dotrzeć.
    Zdecydowanie lepiej można spędzić ten czas.

    • 0 3

  • Mocne

    Pani Tereso dla mnie byliście bardzo wiarygodni.Pani jesti cudnie inteligentna i kobieca ,pozbawiona wulgarności ,bo zakochana w niodowiednim facecie ,oprócz pięknego ciała ,ma pani sprecyzowane marzenia i chce je realizować otwarcie.Gorszą rolę ma do zagrania Pan Adam bo jaki mężczyzna chce grać d*pka dla którego szczytem marzeń jest bzykanie kobiety której nie dorasta do pięt, którego przeraźa wszystko w życiu poza bzykaniem ,bo to mu nieźle wychodzi, . Ale to właśnie odwieczny problem utoźsamiania miłości z seksem .To również pytanie jak tragedia ,potrafi rodzić pomysł na pozbycie się problemów ,i wtedy okazuje się źle nie idą tą samą drogą.To gorzka prawda i świetny teatr doskonali artyści, zjawiskowa scenografia,wybitna muza,i i wrażliwy reżyser .

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z trójmiejskich statków-muzeów otrzymał Złoty Krzyż Orderu Virtuti Militari?

 

Najczęściej czytane