• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Jak Wam się podoba?

kasy:
730-022-255
wystawia:
Fundacja Theatrum Gedanense
4.0
3 oceny
„Jak Wam Się Podoba” Teatr im. Bogusławskiego z Kalisza

Reżyseria: Robert Czechowski
Scenografia: Wojciech Stefaniak
Kostiumy: Bogna Rząd
Muzyka: Sasza Sarzyński, Damian-Neogenn-Lidner i Olgierd Futoma
Ruch sceniczny: Anna Wytrych
Reżyseria świateł: Piotr Pawlik
Asystent reżysera: Michał Siegoczyński
Obsada:

Rozalinda: Izabela Noszczyk
Orlando: Sebastian Pawlak
Celia: Agnieszka Kubies
Oliwer, Amiens: Arkadiusz Cyran
Lakmus: Karol Kręc
Książę Fryderyk: Lech Wierzbowski
Jakub: Maciej Grzybowski
La Beau: Izabella Piątkowska
Karol, Sylwiusz: Jacek Jackowicz
Adam: Wiesław Wołoszyński
Febe: Krystyna Horodyńska
Anielka: Izabela Soroka
Ambroży Ambaras, Walenty: Zbiegniew Antoniewicz
Koryn: Ignacy Lewandowski

oraz tancerze Teatru Tańca „Alter”

To nowatorska interpretacja, adresowana do współczesnego widza dramatycznie szukającego szczęścia
w brutalnym świecie wyzutym z uczucia. Klasyka, której tematem jest miłość we wszystkich jej obliczach! Zaskakująca próba ukazania „idylli” mieszkańców szekspirowskiego Lasu Ardeńskiego. „Jak wam się podoba” to renesansowa komedia z 1600 roku, której akcja rozgrywa się w „sielskiej” scenerii Lasu Ardeńskiego. Jego mieszkańcy- wygnańcy z królewskich zamków, wiodą życie wolne od zepsucia i ohydy dworskich salonów. To konfrontacja różnych typów bohaterów, którzy próbują znaleźć swe szczęście w miłości. To opowieść o cenie jaką się płaci w desperackiej pogoni za M i ł o ś c i ą. Kaliski spektakl to mówienie językiem Szekspira do współczesnego widza wyznającego kult mamony, biorącego udział w wyścigu szczurów, będącego bywalcem pubów...


RECENZJA:

„Jak wam się podoba” kaliskiego teatru podobało mi się z kilku powodów. Po pierwsze naprawdę dobrze „usłyszałem” w nim tekst dramatu, mimo iż aktorzy – zwłaszcza młodzi – mówią nim w taki sposób, by dialogi Szekspira pasowały do ich współczesnego stylu bycia. Mamy bowiem do czynienia z teatrem robionym przez młodych dla młodych. Dużo więc w przedstawieniu „klubowej” erotyki, modnej muzyki i tańców, nieco prowokacyjnych zachowań, luźnej tonacji. Autorzy spektaklu nie popełniają jednak grzechu głównego młodego teatru, nie zagłuszają mianowicie sobą bohaterów dramatu. Przeciwnie, chcą być nimi, chcą słyszeć ich głosy,
i mówić ich tekstem. I czynią to naprawdę profesjonalnie. Każda kwestia w przedstawieniu jest wyraźna, wykończona i spuentowana. Sztuka ta wiąże się nie tylko z mówieniem, ale też z ruchem scenicznym i sytuacyjną wyobraźnią reżysera. To druga rzecz, która bardzo mi się spodobała. Otóż ten spektakl żyje gestem aktorów, został z nich naprawdę dobrze skomponowany w całość, która cieszy, bo nie pozwala się nudzić. Gdybyśmy nagle „wyłączyli” fonię przedstawienia, przekonalibyśmy się, jak „gęsta” – a przy tym zaskakująca i dowcipna - jest jego ruchowa tkanka. Przy czym żadnych szaleństw, żadnej szarży - dyskretna praca każdego z aktorów. Mankamentem spektaklu jest jednak rola Rozalindy – to jednak powinna być dziewczyna o nieco mniej „puszystej” budowie; przebrana w strój ogolonego na pałkę „skejta” wypada nieco groteskowo... Żeby zachować proporcje, Anielka – służąca – przypomina w spektaklu osobę przed konieczną kuracją odchudzającą. Wprawdzie jest bardzo śmieszna (zwłaszcza w scenie z odkurzaczem), ale trudno pozbyć się wrażenia, że śmiejemy się nie z postaci, ale tak właśnie wyposażonej przez naturę aktorki. Romantyczna komedia Szekspira bardzo zmienia się pod ręką młodego reżysera, ale nie traci sensu. Nadal jest opowieścią o sztuce kochania, która współcześnie stała się jednak trudniejsza, ponieważ tak łatwo pomylić ją z tym, czym nie jest: z perwersyjnym seksem, emocjonalną ucieczką, manipulacją, władzą, kasą, instytucją. Stąd sceny napięcia, nawet bólu, którego nie ma u Szekspira, stąd przygnębiająca tonacja finału - którego nie zdradzę. Szekspirem można by dziś uczyć młodych ludzi „what is love” ale to jest zadanie dla ludzi naprawdę dojrzałych, którzy z wiekiem nie utracili radości życia. Teatr młodych robi co innego – wpisuje
w Szekspira swoje lęki i rozczarowania. Jeżeli robi to tak inteligentnie, jak Kalisz – gra jest warta wyróżnienia
w naszym festiwalu.

Jacek Kopciński, selekcjoner Konkursu na najlepszą inscenizację szekspirowską sezonu 2003/2004

Opinie

Pod patronatem

Nadchodzące premiery