• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak Kargul z Pawlakiem, czyli muzyk za ścianą

Ewa Palińska
19 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Żeby obie strony - zarówno muzycy, jak i ich sąsiedzi – żyli w symbiozie, trzeba wypracować kompromisy. Inaczej łatwo o konflikt. Żeby obie strony - zarówno muzycy, jak i ich sąsiedzi – żyli w symbiozie, trzeba wypracować kompromisy. Inaczej łatwo o konflikt.

W internecie aż roi się od porad, jak skutecznie "uciszyć" muzykującego sąsiada. Nie ma się co dziwić - odgłosy wielogodzinnego pobrzękiwania, ćwiczonych gam i wprawek wytrzyma tylko największy twardziel. Muzycy również żalą się na sąsiadów - żeby odnieść sukces muszą ćwiczyć, a sąsiedzkie konflikty im tego nie ułatwiają. Kto ma rację w tym sporze?



Krzysztof problemy z sąsiadami miał od zawsze, a mimo tego nie poddawał się i konsekwentnie ćwiczył. Dziś jego grę możemy usłyszeć na płytach wielu artystów.

Sąsiad grający za ścianą:

Z zawodowym wykonywaniem muzyki jest jak z uprawianiem sportu. Żeby odnieść sukces, trzeba ćwiczyć. I to dużo i systematycznie.

- Ludzie chętnie przychodzą na koncerty, żeby odpocząć przy muzyce, ale nie są świadomi, że aby osiągnąć ładny dźwięk, biegłość i zaawansowanie w grze, przyszły muzyk musi ćwiczyć codziennie - mówi jedna z absolwentek Państwowej Szkoły Muzycznej w Gdyni.

Nikomu zapewne nie przeszkadzałoby to dążenie do zawodowej doskonałości, gdyby nie fakt, że muzycy często ćwiczą w domu i swoją grą zakłócają spokój sąsiadom. Wystarczy wspomnieć głośną sprawę klarnecistki z Gdyni, której sąd zakazał domowych prób.

Alternatywą wydają się sale ćwiczeń. Muzycy przyznają, że takie ćwiczenia dają więcej. W domu ciągle coś nas odciąga od pracy.

- Nie bez znaczenia pozostaje także akustyka. W dobrze wytłumionej ćwiczeniówce muzyk może skupić się na rozwijaniu brzmienia i pięknego dźwięku - mówi flecistka Dorota Dąbrowska, wykładowca na Akademii Muzycznej w Gdańsku.

Niestety, to idealne, wydawałoby się, rozwiązanie w praktyce nie zawsze jest możliwe.

- Chodziłam do Państwowej Szkoły Muzycznej w Gdyni. W jednym budynku mieszczą się trzy instytucje: Ognisko Muzyczne oraz I i II st. Szkoły Muzycznej. Gdy wracałam po południu z liceum ogólnokształcącego, wolnej sali ćwiczeń po prostu nie było - wspomina absolwentka tej szkoły, która skazana była na ćwiczenia w domu.

Z sal ćwiczeń w pierwszej kolejności korzystają ci, których instrumenty są zbyt duże lub zbyt ciężkie w transporcie, jak. np. kotły, marimba czy kontrabas. Dla wielu uczniów i studentów to również jedyne miejsce, w którym można poćwiczyć grę na fortepianie - drugim instrumencie obowiązkowym.

Gdy jednak nie ma miejsca, pozostaje ćwiczenie gam w domu. To nie złośliwość, a często konieczność dla młodego muzyka. Nie zmienia to jednak faktu, że wielogodzinne granie za ścianą może być dla sąsiadów uciążliwe.

- Monotonne ćwiczenie i powtarzanie dźwięków nie dla każdego ucha jest łatwe do zniesienia, aczkolwiek część instrumentów, np. skrzypce, waltornia czy trąbka mają tłumiki i dzięki nim są mniej uciążliwe - tłumaczy Dąbrowska.

Żeby obie strony - zarówno muzycy, jak i ich sąsiedzi - żyli w symbiozie, trzeba wypracować kompromisy. Inaczej łatwo o konflikt.

- Kiedy rozpoczynałem grę na saksofonie przez myśl mi nie przeszło, że to może być dla kogokolwiek uciążliwe. Tymczasem sąsiedzi zachwyceni nie byli, szczególnie kiedy zapałałem miłością do tego instrumentu i grałem co najmniej po pięć godzin dziennie - mówi Marek, mieszkaniec Chyloni. - Obyło się na szczęście bez kłótni. Odwiedziła mnie wydelegowana grupa sąsiadów, wspólnie ustaliliśmy godziny i ramy czasowe mojego ćwiczenia. Ja się pilnuję, sąsiedzi cierpliwie to znoszą i jakoś dajemy radę już szósty rok.

Bywa jednak, że miejsce szczerej rozmowy zajmują złośliwości. A nawet rękoczyny.

- Kiedy jeszcze mieszkałem w Polsce sąsiedzi najczęściej walili w kaloryfery, ale to co mnie spotkało w Londynie to całkiem inna historia - opowiada Krzysztof, multiinstrumentalista. - Sąsiad rzucał kamieniami w okno (wybił szybę drugiemu sąsiadowi), później w nocy oblał całe nasze pranie paliwem i połamał antenę satelitarną. Drugiego dnia czekał na mnie przed domem, żeby mi ręcznie wytłumaczyć, że nie lubi muzyki. Po wezwaniu policji uspokoił się, a dwa tygodnie później już tam nie mieszkał. To była smutna i stresująca sytuacja. Co zabawne, okazało się, że również był muzykiem (amatorem).

Zdarza się również, że na ustępstwa nie chcą pójść muzycy.

- Przez lata cierpliwie znosiłam ćwiczenie na instrumencie córki moich sąsiadów. Gdy dziewczyna postanowiła, że będzie zdawała na Akademię Muzyczną, zaczęło się piekło. Grała codziennie minimum cztery godziny oraz maratony weekendowe. Sąsiedzi rozmawiać nie chcieli, a kiedy zgłosiłam sprawę na policję, zaczęli się mścić. Porysowali samochód, ich pies załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne na mojej wycieraczce. Złośliwości trwałyby zapewne do dziś, gdybym się nie wyprowadziła.

Ciężko jest przyznać rację którejkolwiek ze stron, ciężko również ich prawom zaprzeczyć. Muzycy chcą się rozwijać, a ćwiczenie w domu w wielu przypadkach jest jedyną alternatywą. Sąsiedzi natomiast chcą mieć w domu spokój, czemu ćwiczenie za ścianą na instrumencie z pewnością nie sprzyja. Pamiętajmy jednak, że gdyby nie wyrozumiałość sąsiadów wiele muzycznych talentów nie miałoby możliwości się rozwinąć. A dobrą muzykę lubi każdy, prawda?

Opinie (227) ponad 50 zablokowanych

  • Pokój do ćwiczeń można wyciszyć... (3)

    i po kłopocie. Wszyscy szczęśliwi ;)

    • 46 4

    • Obłożyć ściany kocami.

      Grubymi kocami. I po kłopocie. A jeszcze mniejszy kłopot, jeśli tymi muzykami są mieszkające piętro wyżej trzy młode śpiewaczki. Zawsze mam z nimi dobre stosunki, jeśli wiesz, co mam na myśli...

      • 0 2

    • Tylko, widzisz moi sąsiedzi których syn rzępoli na pianinie jakoś na to nie wpadli;(

      • 5 0

    • ale wtedy muzyk musiałby wydać kaskę... :)

      Kto to widział oczekiwać kultury od osoby tworzącej kulturę?

      • 16 4

  • Miałam sąsiada, który całymi dniami grał na pianinie. (31)

    Cała klatka, czy tego chciała czy nie, musiała to znosić. Na szczęście wyprowadził się do domu jednorodzinnego. Może to zabrzmi brutalnie, ale jak ktoś nie ma warunków, to niech wybierze sobie inny zawód. Życie w bloku wymaga pewnej empatii, zwolennicy głośnego basu, głośnego seksu, ujadających piesków i awantur nie powinni mieć prawa terroryzować całej wspólnoty swoim hobby.

    • 180 40

    • To nie hobby, to praca (13)

      Przeszkadza - wyprowadź się. Miej empatię dla człowieka wykonującego swój zawód. A może on nie musiał znosić płaczu dzieci po nocach i o****nego trawnika przed klatką? Czym innym jest artysta i jego trening, a czym innym debilne łupanie techno po kilka godzin na dobę. Z pewnością, artysta jest uciążliwy, ale ma prawo grać codziennie co najmniej do 20.00 (większość regulaminów tak określa limit uciążliwych prac).

      • 21 73

      • Idąc twoim tokiem myśłenia to dziecko trenujące piłke nożną powinno (bo ma prawo) ją kopać o ścianę, tenisita podobnie, a koszykarz mieć kosza na ścianie.No coż przecież każdy do 20.oo ma prawo trenować bo to jego pasja i docelowa praca a przecież trening czyni mistrza;) Chore rozumowanie! Mieszkanie nabywa się do celów mieszkalnych a nie jako salę treningową. W każdej wspólnocie i spółdzielni wyraźnie jest to zanzaczone. Jeżeli chcesz zmienić jego przeznaczenie to musisz uzyskać zgodę a jeżeli użytkujesz lokal mieszkalny niezgodnie z jego przeznaczeniem naginasz prawo. Proponuję wygłuszyć/wyciszyc ściany ale o ty muzycy nie wiedzą...

        • 4 1

      • Nie porównuj płaczu dziecka do ćwiczeń grajka (9)

        Rodzenie dzieci to akurat nie jest fanaberia, tylko konieczność, dziecka nie uciszysz. To trochę nienormalne, żeby przystosowany, cichy człowiek musiał się wyprowadzać, bo jakiś artysta chce grać. Może cały blok ma się od razu wyprowadzić?

        • 57 26

        • (1)

          Nie każdy jest cichy. Od ciszy jest cisza nocna, a ludzie w swoich mieszkaniach mają prawo żyć i swoje życie realizować (a na realizacje składają się również pasje).

          • 17 20

          • A moją pasją jest okradanie mieszkań i chcę tę pasję realizować.

            Jeżeli pracowałbyś na nocną zmianę, zrozumiałbyś, że nawet w ciągu dnia, należy zachowywać się tak, żeby sąsiedzi mogli żyć tj. wysypiać się, odpoczywać i realizować swoje pasje.
            Jak ktoś wcześniej napisał: jeżeli nie masz kasy, nie kupujesz, jeżeli nie masz warunków do grania (nie mieszkasz w domu jednorodzinnym) lub nie stać cię na wynajęcie sali, po prostu nie grasz.

            • 9 5

        • (3)

          Praca muzyka to też nie fanaberia, a skoro tak napisałaś, znaczy, żeś głucha jak pień, więc dlaczego przeszkadza ci jak ktoś gra? Lepiej przekłuj sobie bębenki w uszach i wszyscy będą mieli spokój. Pozdrawiam :)

          • 18 45

          • ccc (2)

            jaka praca? gdzie oni pracują? ile etatów potrzeba w filharmonii rocznie? 10?
            a ile ich się kształci tylko w Gdańsku np.? na każdym poziomie edukacji - setki jeśli nie tysiące. Po co? przecież 95% z nich pozostanie co najwyżej marnymi grajkami, już nawet nie do kotleta - bo kotlety spsiały też i nie ma....
            Po co zatruwają życie innym dla swojej fanaberii, gdyby chociaż mieli jakiś wybitny talent... skąd większość rodzice posyłają "na muzykę" za młodu - bo mają bóg wie jakie i po co fantazmy na temat przyszłości swoich "pociech". Głupota i bezmyślność i tyle

            • 12 20

            • (1)

              Jest takie pojęcie jak "praca nad sobą", ale w twoim ograniczonym rozumowaniu widać, jest tylko "praca na etat", żeby zarobić o konsumować, wydawać, zarobić, konsumować, żreć, żreć i żreć. Ale niektórzy ludzie mają duszę, a dusza też musi coś zjeść.

              • 16 13

              • Siedem osób nie ma duszy, siedem osób duszę ma. Diabelskie cyfry. Piekło! Skandal! Hipokryzja!!

                • 0 2

        • "rodzenie dzieci,to konieczność" ? (2)

          a to ciekawe :)

          • 21 6

          • ggg

            to spróbuj być w 9tym i nie urodzić :)

            • 8 3

          • jak się nie chodziło do szkoły, to wszystko jest ciekawe

            Powiem więcej- rodzenie dzieci to tak zwane przedłużanie gatunku ludzkiego, inaczej muzycy nie mieliby dla kogo grać już za parę lat.

            • 22 10

      • sąsiad ma stolarnię? wyprowadź się! (1)

        A ja miałem taką sytuację: sąsiad dorabiał sobie pracami stolarskimi i całe popołudnie do wieczora w jego mieszkaniu nap...ła piła.

        No, miej empatię dla człowieka wykonuwującego zawód!!!

        • 9 2

        • Ani "wykonuwującego", ani "wykonywującego", tylko po prostu "wykonującego" ;)
          Pozdrawiam,
          Żanet Kaleta

          • 3 1

    • .. (8)

      a grupa dzieciaków piszczących i wydzierających się na placu zabaw między blokami pod okiem mamusiek nie reagujących na to, to już wtedy jest ok bo to dzieci?!

      • 29 13

      • o ile bym dała by bachory moich sąsiadów wychodziły na plac zabaw

        i darły mordy i biegały tam, a nie w domu, nawet przy słoneczku. Zamiast tego mam dudnienie całymi dniami, bo małpy pasą się w domu i zachowują jak dzicz. Darcie mordy na placu zabaw uważam za naturalne, kiszenie własnego bachora w domu uważam za PATOLOGIĘ.

        • 11 0

      • dziecko musi się wyszaleć (5)

        zapomniał wół jak cielęciem był.

        • 16 26

        • A co w sytuacji (1)

          Jak dziecko gra na pianinie ????

          • 16 0

          • fff

            klapą mu po paluszkach przypadkiem

            • 13 1

        • to niech szaleje na sali gimnastycznej/boisku , (2)

          a nie np. w mieszkaniu. To zależy od kultury i podejścia rodzica. Jak uczy dzieciaka, że mu wszystko wolno w bloku "bo jest dzieckiem", to tworzy kolejnego dorosłego, który nie wie co to kultura.

          • 33 6

          • Przecież było napisane, że temu pajacowi przeszkadzają dzieci bawiące się na placu zabaw (1)

            nie w mieszkaniu. I dziwi się, że mamusie nie interweniują, jak dzieci się głośno bawią na placu zabaw. Ogólnie jego zdaniem powinny co chwilę uciszać dzieci i najlepiej jakby nie biegały tylko chodziły i nie korzystały z piszczących huśtawek.

            • 5 12

            • Sa tez tacy rodzice, ktorzy uwazaja, ze "dziecko musi sie wyszalec" gdzie tylko mu sie podoba

              A juz w swoim mieszkaniu, to moze wszystko. Niewazne, ze komus moze przeszkadac, bo "przeciez to dziecko".

              • 18 0

      • a to też mi akurat przeszkadza !!!

        dziękuję za uzupełnienie mojego wpisu będącego wyrazem bezsilnej frustracji ;)

        • 6 1

    • grałam na skrzypcach

      po trzy godziny dziennie, nigdy nikt się nie skarżył. Brat grał na perkusji i mieliśmy zestaw raz na wakacje, kiedyś przesadziłam ćwicząc na jego bębnach i wtedy przyszła sąsiadka i spuściła mi opiernicz. Jeden raz. Może bloki były inne (zapewne), ale tak właśnie było.

      • 2 2

    • ...

      Zdecydowanie baba.

      • 0 1

    • szkoda że to był Twój jedyny kontakt z muzyką klasyczną... (2)

      jedyny i ostatni.
      A co z głośnym seksem:)? daj namiar.

      • 4 5

      • tak się składa, że bardzo lubię muzykę klasyczną (1)

        a naszą dyskusję pięknie podsumuje pewien fragment filmu, wpisz na jutjubie Dzien Swira - Chopin ;)

        • 4 2

        • nie wpisujcie, wirus.

          • 1 1

    • Empatia powinna działać w dwie strony (1)

      jeżeli ktoś decyduje się na mieszkanie w bloku musi mieć świadomość, że różni ludzie mają różne zachowania, różne hobby itp - próba podporządkowania pod siebie nie zadziała !

      • 7 5

      • Decyduje? Nieliczni maja pelna swobode w wyborze lokum.

        To jak kogos nie stac na dom, to ma "zdecydowac" o wyprowadzeniu sie pod most albo do szalasu w lesie?

        • 6 3

    • Do innego zawodu trzeba mieć rozum. Pukać w klawisze to nawet mój pies potrafi.

      • 4 6

  • Dlaczego ciężko przyznać rację? (1)

    To jest proste jak drut. Ćwiczyć należy w salach do ćwiczeń a nie w domach mieszkalnych. Niech się wszyscy rozwijają w miejscach do tego przeznaczonych z poszanowaniem drugiego człowieka. Żadne prawo nie gwarantuje człowiekowi prawa do zakłócania spokoju innym. Przeciwnie - gwarantuje prawo do spokoju (Kodeks Wykroczeń, ale i zwykłe wychowanie).
    Wszystkim obrońcom praw nieliczących się z drugim człowiekiem chamów z calego serca życzę takiego sąsiedztwa.

    • 12 6

    • Oczywiście. Każdy lokal ma swoje przeznaczenie, a ten mieszkalny-cel wyłącznie mieszkaniowy a nie sala ćwiczeń czy tez treningowa. Moje dziecko też trenuje (sport) i jakoś nigdy nie wpadłam na to aby piłkę odbijał o ścianę bo od tego jest boisko, hala itp...a sąsiedzi wielce urażeni,że przeszkadza nam rzępolenie ich dziecka na pianinie do późnego wieczora...Do ludzi nie dociera to,że po pracy ktoś inny chce po prostu w domu odpocząć...

      • 3 0

  • Porównianie idiotyczne zaden sportowiec nietrenuje w domu!!Wszyscy płaca za trenig na wynajetej sali!! (11)

    ternują na stadiomach na siłowniach itp Karnety kosztuja po kilkaset złotych.!!Chcesz piszczec to wykup karnet na sale i tam cwiczyczysz swoje duszenie kota :) Jak ja zaczne ryby łowic włazience albo skakac na skakance to wtedy zrozumiesz.Wydawac by sie mogło ze ci muzycy to inteligentni ludzie?Niestety okazuje sie ze zapatrzeni w siebie

    • 90 15

    • (1)

      Już widzę jak ktoś trenuje w domu sprint, albo skok wzwyż nie mówiąc już o grach zespołowych. Dwutakt w łazience, dośrodkowanie w kuchni a serwis w przedpokoju,

      • 17 2

      • Hokeista można zbudować strzelnicę i strzały na sucho oddawać do 23.oo tak samo jak jego sąsiad młody pianista, który rzępoli często do 23.oo na pianinie:)

        • 4 0

    • (1)

      Ba! Żeby tylko takie sale były łatwodostępne. Rzeczywistość jest taka, że uczelnie muzyczne w Polsce ledwo mogą zapewnić sale dla wykładowców (a podczas jakichś mniejszych remontów nawet i o to trudno), w akademikach jest 20 razy mniej sal niż studentów a w szkołach instrumenty są zdezelowane (w akademiach zresztą do pewnego stopnia też). Oczywiście, można sobie kupić działkę i wybudować domek, tylko że stawianie takich warunków np. rodzicom, którzy chcą posłać dziecko do szkoły muzycznej jest cokolwiek niedorzeczne

      • 3 2

      • kogo to ochodzi .a ja chce trenowac scinanie drzewa a czas piła spalinową i niemam gdzie trenowac

        mało tego musiał bym kupić las za własna kase bo scinanie drzewa jest karalne.a niemam zamiaru zatrudniac sie w tartaku. Ale zgadzam sie na takich najlesza jest wiertarka szybko przeztaja rzepolic:)

        • 4 0

    • No tak... (1)

      Muzycy ćwiczą w domach, szkoły i akademie przyjmując coraz więcej uczniów i studentów nie przejmują się ilością dostępnych sal do ćwiczenia. Wszyscy płacimy podatki i szkoły są z nich finansowane, więc powinny o to zadbać.

      Chcecie mieć spokój? Zacznijcie chodzić do filharmonii, sprawcie, żeby muzykom żyło się lepiej, to sobie wtedy kupimy domy i nie będziemy Wam przeszkadzać. A Wy, szanowni Państwo, zostańcie sobie w blokach.

      • 7 20

      • ale dlaczego ja mam dla własnego spokoju komus dawac kase albo zwiekszac jego majatek.

        To jest po prostu brak kultury nic innego !! Naucz sie kultury to nie bedziesz przeszkadzał nikomu.

        • 6 4

    • Ja miałam za sąsiada debila, który zbudował (1)

      sobie w mieszkaniu amatorską siłownię ;-{ Zbudował pod ścianami konstrukcję z drewnianych belek z jakimiś dźwigarami i obciążnikami. Jak "ćwiczył", ściany skakały. A lubił to robić zaledwie pół godzinki dziennie, tyle że w okolicach północy. Po prostu koszmar. Ludzie to chamy bez krzty wyczucia.

      • 23 3

      • zgadzam sie ale co sie dziwisz dresiarz tez musi gdzies trenowac jak niema kasy jak ten co pluje do fleta:)

        • 11 1

    • O świetna rada, wujku Dobra Rado! (1)

      Przecież w Trójmieście na pęczki jest dobrych salek treningowych dla muzyków. Szczególnie dużo jest tych na karnety i Multisporta.

      • 13 21

      • Gdybys niebył głupi to bys wiedział ze mieszkanie nie jest dobra sala akustyczną do cwiczenia dla grajka

        Mnie nieinteresuje za ile i gdzie znajdziesz sobie sale i jaką to jest twoja sprawa tak samo jak moją sprawa jest to by sobie znalesc miejsce do trenowania poza domem .Nietopie mieszkania gdy che popływac place kupe szmalu za basen i niełatwo jest znalesc dobry czysty i nieprzepełniony basen.I jeszce gdybys miał choc troche rozumu to bys tez wiedział ze niekazdy mamozliwosc miec karte multi sportu bo niekazdy pracodawca che doplacac do ciebie dodatkowo poza wypłata nicktórzy robia łaske ze wogle ci zaplaca!Ale ty rozumu niemasz dlatego musdiałes sie pochwalic swoja głupotą.

        • 11 4

    • No no, i na takiej muzycznej "silowni" wszyscy beda grali jednoczesnie

      Swietny pomysl

      • 7 2

  • (2)

    Dlaczego wypowiadają sie tu ludzie którzy kompletnie nie mają pojecia o muzyce i cwiczeniu?To jest co najmniej nie na miejscu. Mnie np denerwuje płaczące dziecko, szczekający pies czy odgłosy kłótni o 22. Otóż drodzy państwo, to jest to samo, wiec prosze się nie czepiać grających muzyków, mogą sobie grac ile chca.

    • 15 21

    • chyba gra paniusia na kotłach waląc zakutym łbem jak popadnie. Idiotka dzieci się czepia... a tak czasami płaczą (1)

      tak wyrażają swoje emocje popłacze i przestanie, nie ćwiczy tego płaczu godzinami jak pożal się boże muzykanci. Dzieci paniusia Anna się czepia bo pewno spać nie mogą jak napier__la tą durną makówką w gary.

      • 7 6

      • Z Anna mozna sie niezgodzic ale za to

        ty jestes zwykly tepy prymityw do trzeciej potegi.

        • 1 4

  • NO WŁAŚNIE... (1)

    "ponad przeciętną miarę" - czyli jak ktoś ćwiczy na czymkolwiek przez nawet 5 godz. w ciągu dnia, to nie jest to "ponad przeciętną miarę".

    • 7 4

    • burak

      • 1 2

  • ono

    Jak gra na instrumencie jest jak sport to nich idą na podwórko grać albo do parku lub na łąki jakieś...

    • 5 3

  • ech

    chyba wrócę do regularnych ćwiczeń coby pow***iać sąsiadów :)

    • 3 7

  • "wpłynałem na suchego przestwór oceanu...

    wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi
    śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi
    omijam koralowe ostrowy burzanu"
    &%$##^%$%*&^(&(^$%%#$%^%%&^%&$
    - czy nie można by ciszej ??? ciszej by nie można???? MOŻNA CISZEJ ????!!!!!!
    - mój drogi, to jest przecież Chopin
    - chodź pan!
    - słyszy pan? tylko pana słychać w całym domu jak ryczy!
    - mój drogi, to jest konkurs, jakżesz go nie słuchać???
    - ale nie przez beton, sufit, drzwi, podłogę. też se mogę go puścić jak będę miał nastrój i ochotę na Chopina. bo kocham Chopina, i słuchać, nie od pana, bo pan ma życzenie se słyszeć pod prysznicem, a ja muszę słuchać
    - mój najłaskawszy panie, ja też muszę słuchać różnych pańskich odgłosów, kiedy pan ma gości!!!
    - kiedy ja mam gości???
    - zresztą dobrze już... dobrze
    - co on we mnie wyczuwa? jeszcze mnie wydyma
    - odkąd tu mieszkam jeszcze nikt mnie nie odwiedził
    - dobrze słyszę co pan tam robi na kanapie
    - ja robię na kanapie??
    - co się tam wyprawia... aż cały tapczan chodzi
    - CH%# CI W DU#%& CHODZI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 3 1

  • Ciszej się gra na flecie z miękkim ustnikiem :)

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki jest symbol władzy epoki brązu prezentowany w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane