• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak Kargul z Pawlakiem, czyli muzyk za ścianą

Ewa Palińska
19 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Żeby obie strony - zarówno muzycy, jak i ich sąsiedzi – żyli w symbiozie, trzeba wypracować kompromisy. Inaczej łatwo o konflikt. Żeby obie strony - zarówno muzycy, jak i ich sąsiedzi – żyli w symbiozie, trzeba wypracować kompromisy. Inaczej łatwo o konflikt.

W internecie aż roi się od porad, jak skutecznie "uciszyć" muzykującego sąsiada. Nie ma się co dziwić - odgłosy wielogodzinnego pobrzękiwania, ćwiczonych gam i wprawek wytrzyma tylko największy twardziel. Muzycy również żalą się na sąsiadów - żeby odnieść sukces muszą ćwiczyć, a sąsiedzkie konflikty im tego nie ułatwiają. Kto ma rację w tym sporze?



Krzysztof problemy z sąsiadami miał od zawsze, a mimo tego nie poddawał się i konsekwentnie ćwiczył. Dziś jego grę możemy usłyszeć na płytach wielu artystów.

Sąsiad grający za ścianą:

Z zawodowym wykonywaniem muzyki jest jak z uprawianiem sportu. Żeby odnieść sukces, trzeba ćwiczyć. I to dużo i systematycznie.

- Ludzie chętnie przychodzą na koncerty, żeby odpocząć przy muzyce, ale nie są świadomi, że aby osiągnąć ładny dźwięk, biegłość i zaawansowanie w grze, przyszły muzyk musi ćwiczyć codziennie - mówi jedna z absolwentek Państwowej Szkoły Muzycznej w Gdyni.

Nikomu zapewne nie przeszkadzałoby to dążenie do zawodowej doskonałości, gdyby nie fakt, że muzycy często ćwiczą w domu i swoją grą zakłócają spokój sąsiadom. Wystarczy wspomnieć głośną sprawę klarnecistki z Gdyni, której sąd zakazał domowych prób.

Alternatywą wydają się sale ćwiczeń. Muzycy przyznają, że takie ćwiczenia dają więcej. W domu ciągle coś nas odciąga od pracy.

- Nie bez znaczenia pozostaje także akustyka. W dobrze wytłumionej ćwiczeniówce muzyk może skupić się na rozwijaniu brzmienia i pięknego dźwięku - mówi flecistka Dorota Dąbrowska, wykładowca na Akademii Muzycznej w Gdańsku.

Niestety, to idealne, wydawałoby się, rozwiązanie w praktyce nie zawsze jest możliwe.

- Chodziłam do Państwowej Szkoły Muzycznej w Gdyni. W jednym budynku mieszczą się trzy instytucje: Ognisko Muzyczne oraz I i II st. Szkoły Muzycznej. Gdy wracałam po południu z liceum ogólnokształcącego, wolnej sali ćwiczeń po prostu nie było - wspomina absolwentka tej szkoły, która skazana była na ćwiczenia w domu.

Z sal ćwiczeń w pierwszej kolejności korzystają ci, których instrumenty są zbyt duże lub zbyt ciężkie w transporcie, jak. np. kotły, marimba czy kontrabas. Dla wielu uczniów i studentów to również jedyne miejsce, w którym można poćwiczyć grę na fortepianie - drugim instrumencie obowiązkowym.

Gdy jednak nie ma miejsca, pozostaje ćwiczenie gam w domu. To nie złośliwość, a często konieczność dla młodego muzyka. Nie zmienia to jednak faktu, że wielogodzinne granie za ścianą może być dla sąsiadów uciążliwe.

- Monotonne ćwiczenie i powtarzanie dźwięków nie dla każdego ucha jest łatwe do zniesienia, aczkolwiek część instrumentów, np. skrzypce, waltornia czy trąbka mają tłumiki i dzięki nim są mniej uciążliwe - tłumaczy Dąbrowska.

Żeby obie strony - zarówno muzycy, jak i ich sąsiedzi - żyli w symbiozie, trzeba wypracować kompromisy. Inaczej łatwo o konflikt.

- Kiedy rozpoczynałem grę na saksofonie przez myśl mi nie przeszło, że to może być dla kogokolwiek uciążliwe. Tymczasem sąsiedzi zachwyceni nie byli, szczególnie kiedy zapałałem miłością do tego instrumentu i grałem co najmniej po pięć godzin dziennie - mówi Marek, mieszkaniec Chyloni. - Obyło się na szczęście bez kłótni. Odwiedziła mnie wydelegowana grupa sąsiadów, wspólnie ustaliliśmy godziny i ramy czasowe mojego ćwiczenia. Ja się pilnuję, sąsiedzi cierpliwie to znoszą i jakoś dajemy radę już szósty rok.

Bywa jednak, że miejsce szczerej rozmowy zajmują złośliwości. A nawet rękoczyny.

- Kiedy jeszcze mieszkałem w Polsce sąsiedzi najczęściej walili w kaloryfery, ale to co mnie spotkało w Londynie to całkiem inna historia - opowiada Krzysztof, multiinstrumentalista. - Sąsiad rzucał kamieniami w okno (wybił szybę drugiemu sąsiadowi), później w nocy oblał całe nasze pranie paliwem i połamał antenę satelitarną. Drugiego dnia czekał na mnie przed domem, żeby mi ręcznie wytłumaczyć, że nie lubi muzyki. Po wezwaniu policji uspokoił się, a dwa tygodnie później już tam nie mieszkał. To była smutna i stresująca sytuacja. Co zabawne, okazało się, że również był muzykiem (amatorem).

Zdarza się również, że na ustępstwa nie chcą pójść muzycy.

- Przez lata cierpliwie znosiłam ćwiczenie na instrumencie córki moich sąsiadów. Gdy dziewczyna postanowiła, że będzie zdawała na Akademię Muzyczną, zaczęło się piekło. Grała codziennie minimum cztery godziny oraz maratony weekendowe. Sąsiedzi rozmawiać nie chcieli, a kiedy zgłosiłam sprawę na policję, zaczęli się mścić. Porysowali samochód, ich pies załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne na mojej wycieraczce. Złośliwości trwałyby zapewne do dziś, gdybym się nie wyprowadziła.

Ciężko jest przyznać rację którejkolwiek ze stron, ciężko również ich prawom zaprzeczyć. Muzycy chcą się rozwijać, a ćwiczenie w domu w wielu przypadkach jest jedyną alternatywą. Sąsiedzi natomiast chcą mieć w domu spokój, czemu ćwiczenie za ścianą na instrumencie z pewnością nie sprzyja. Pamiętajmy jednak, że gdyby nie wyrozumiałość sąsiadów wiele muzycznych talentów nie miałoby możliwości się rozwinąć. A dobrą muzykę lubi każdy, prawda?

Opinie (227) ponad 50 zablokowanych

  • Budynki są kiepskiej jakości

    Nawet budynki budowane dzisiaj są porazajaco kiepskiej jakości jeśli chodzi o akustyke. Deweloperzy którzy tak budują pogarszają zdecydowanie jakość życia w Polsce. Mam gościa który codziennie zapitala na gitarze rani, od 7, 8, 9 kiedys nawet 6. Na klatce przemyka jak mysz że spuszczana głową a w domu drze ryja i męczy to okeopna gitara. Zmienić normy budowlane inaczej Polacy wyjadą z kraju bo się żyć nie będzie dawało kiedy sąsiad na sąsiada wilkiem będzie patrzył.

    • 1 0

  • Art. 51Kodeksu Wykroczeń: (5)

    § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,

    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

    § 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka,

    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

    § 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.

    Powyższe dotyczy i pory dziennej i nocnej. I grania na instrumencie, i robienia z domu dyskoteki. I walenia młotkiem, i szczekania psa.
    Ewentualne odstępstwa dopuszczalne są po uzgodnieniu z sąsiadami.

    • 34 5

    • no,no...zwłaszcza w sylwestra, jak to w zeszłym roku moi sąsiedzi wezwali policję...

      • 1 0

    • nie ten przepis ;)

      • 4 4

    • ??? (1)

      Ćwiczenie gry na instrumencie to krzyk? hałas? wybryk??? zakłóca porządek publiczny? wywołuje zgorszenie? A może ma charakter chuligański?

      Jak ludzie potrafią rozczarować...

      • 6 10

      • dla jednego muzyka, a dla kogo innego hałas.

        Lubię muzykę, ale jej rodzaj, czas i miejsce słuchania sam sobie wybieram.
        Jeśli nie spełnia powyższych kryteriów, to jest hałas.

        • 8 2

    • A jak zdefiniujesz hałas? Bo ja np mam ultra wrażliwy słuch i mnie denerwuje jak sąsiad z 4-pięta rozpakowuje głośno cukierki i potem jeszcze ciamka krówką nad... podłogą...

      • 5 12

  • naszczęscie nie mam narazie takiego sąsiada

    ale w bloku se czegoś takiego nie wyobrażam, ale ja jestem pomysłowy, coś bym wymyślił. od podpalenia drzwi, po połamanie palców. ale najpierw negocjacje

    • 2 1

  • Muzyk nie muzyk... (11)

    Żeby sobie posłuchać głośno muzyki, to się idzie na koncert albo zakłada się słuchawki, a nie włącza basy i głośność na maksa żeby wszyscy sąsiedzi w bloku też słyszeli. Mieszkam ścianę w ścianę z takimi uciążliwymi ludźmi... I co im można zrobić? Uprzejme prośby nie skutkują.

    • 105 10

    • Jest na to paragraf

      Nie pamiętam numeru, w sieci na pewno znajdziesz, dotyczy ogólnie zakłócania spokoju. Utarło się, że tylko podczas tzw. ciszy nocnej ma być cicho, a poza to już można zatruwać bezkarnie innym życie - nieprawda. To Ty masz prawo mieć spokój, a nie ktoś ma prawo grać jak mu się tylko podoba. Ten paragraf nie dzieli doby na jakieś okresy, należy Ci się spokój cały czas. I nie daj sobie bezczelnie wmówić, że jak chcesz spokoju to wyprowadź się do domku jednorodzinnego - to ten ktoś jak chce tak słuchać niech się wyprowadzi.

      • 7 0

    • Zabić :) (4)

      • 12 2

      • Niezły pomysł (1)

        W kiciu jest cicho? ;)

        • 10 4

        • Ponoć cicho

          ale dojdzie problem z przetartymi hemoroidami.

          • 3 0

      • (1)

        Jest jednak pewna różnica - słuchają głośno muzyki, bo sprawia im to przyjemność, trenujący muzyk, robi to, bo taka jest jego praca, a należy pamiętać, że kultura w cywilizowanym świecie upada, wypierana skutecznie przez mass media, należy też pamiętać, że kultura pomogła ludziom zejść w drzew i wyjść z jaskiń, co za tym idzie, sąsiedzi, którzy atakują muzykujących sąsiadów, nie są przeciwko hałasowi, ale przeciwko całej cywilizacji a tym samym przeciwko sobie samym! Jaka jest moja propozycja? Proponuję łagodną, cichą eksterminację maruderów.

        • 4 25

        • To sam sobie zyj osle z takimi.

          A jestem pewien ze bedziesz pierwszy ktory walnie w leb takiemu upartemu muzykowi.

          • 10 5

    • (2)

      Skorzystaj z klasycznych metod - głośniki do ściany i marsz żałobny Szopena w pętli. ;)

      • 10 0

      • No niby ok, ale rykoszetem oberwie reszta siasiadow

        A to slabe.

        • 6 1

      • Moj klasyczny to pytanie

        • 1 0

    • Nudziarze zawsze mogą wyprowadzić się do lasu - tam będą mieć spokój

      • 4 20

    • Wykręcić bezpieczniki.

      • 9 1

  • normalni ludzie (9)

    też chcą pooglądać x faktor i mam talent i top model, a nie tylko, jak ktoś hałasuje za ścianą.

    • 70 17

    • Muzyka to miód dla uszu (3)

      problemem są hałasujące bachory. Budownictwo papierowe a tu ci dwójka biega od szóstej rano do 22ej bo na dwór nie wychodzi... Nowoczesne wychowanie, hodowla człekopodobnych, zamknięcie ich w czterech ścianach ewentualny wypas podczas niedzielnych zakupów w Auchan. O tym niech Trójmiasto napisze, bo to prawdziwa plaga.

      • 30 3

      • Co do egoistycznie wychowywanych dzieci, święta racja. Powinno się o tym głośno mówić, bo rodzice myślą, że wszystko im wolno!!!

        Niestety to jest bardzo powszechne, panele i oczywiście zakochani w swoim potomstwie bez szczypty krytycyzmu i współczucia dla sąsiada rodzice, wzajemna adoracja w towarzystwie innych rodziców. Próby zwrócenia im uwagi, że permanenntne walenie nogami w podłogę może sąsiadom nie dać żyć, traktują niemalże, jak zamach "Waśniewskiej" na ich wspaniałe dzieci. Szkoda, że nie potrafią choć w połowie spojrzeć na prawa drugiego człowieka, tak, jak patrzą na własne dziecko. Odnośnie muzyki, to się nie zgodzę jednak, bo to też ciągły hałas i też zakłóca sąsiadom życie. Człowiek kulturalny nie pozwala sobie ani na jedno, ani na drugie.

        • 1 0

      • Masz racje to jest koszmar.

        • 8 1

      • i mleczna kanapka

        zamiast pajdy razowego z pasztetową na drugie śniadanie!

        • 12 0

    • i modę na sukces też. (1)

      • 19 1

      • lub posłuchać prawdziwej muzyki discopolo...

        • 9 0

    • Normalni ludzie nie ogladaja tap madl. Z definicji.

      • 19 0

    • normalni! bo muzyk to nienormalny i pewnie jeszcze narkoman (1)

      taniec z gwiazdami i jak oni sr*ją

      • 32 0

      • i pijak!

        i złodziej, bo każdy pijak to złodziej!

        • 28 1

  • (8)

    Czlowiek wracajac do domu po dniu pracy chce odpoczac w ciszy i spokoju. Jesli ktos musi cwiczyc to niech kupi dom zamiast mieszkania. Jesli go nie stac niech cwiczy w miejscach do tego przeznaczonych. Tak samo z łupanka. Chcesz sie wyladowac idz na dyskoteke. Urodziny urzadzaj w klubach. Jedynym dopuszczalnym dniem w roku na domowa rozpierduche jest sylwester poniewaz i tak wszedzie jest jak na wojnie :)

    • 112 12

    • Sory człowieniu (7)

      Ale mieszkając w bloku musisz wykazac się wyrozumiałością w drugą stronę. Jeśli tobie za głośno, równie dobrze ty możesz wyprowadzić się do domu. Znam ludzi którym przeszkadza w bloku dosłownie wszystko i czekają, nasłuchują momentu by mieć powód do wylania trochę jadu. Prawda jest taka, że jak nie przekracza dowolnego poziomu decybeli to od 6 rano do 22 wieczorem może robić co mu się żywnie podoba. Nade mną sąsiad ćwiczy na pianinie po kilka godz.dziennie i choć nie zawsze jestem w nastroju do kontemplowania jego wypocin to jednak uwagi nie zamierzam mu zwracać z kilku powodów:
      - faktyczny problem z wynajęciem pomieszczeń do grania, domy kultury czy szkoły też niechętnie udzielają pomocy takim ludziom, nie mówiąc o młodych zespołach rockowych, które mają dziesieć razy gorzej. Nie wspominam już o tym iż nie kazdego stać na wynajem takiego miejsca gdyż ceny wahają się między 20-30 pln za m2.
      - ok.można zabronić młodemu człowiekowi ćwiczyć w domu ale jeśli nie ma innej możliwości nie miejmy potem pretensji do młodzieży że zaczynają kraść,ćpać itp.z braku kreatywniejszych zajęć
      - główny powód ta taki że muzyka to coś pięknego i niesie ze sobą same pozytywne wartości więc sory, ale uciszając kogoś kto chce oddać się jakiejś twórczej pasji, sam uznałbym się za zramolałego fajansa, któremu równie dobrze może przeszkadzać to że pod oknem dzieci grają w piłkę (a sport to też coś pozytywnego)

      • 20 37

      • (4)

        Wiesz co robie z kims takim kto nie stosuje sie do norm spolecznych i nie widzi dalej jak do czubka wlasnego nosa? Najpierw uzywam argumentu slownego czyli grzecznie prosze o zastanowienie sie nad swoim zachowaniem. Kiedy widze, ze delikwent za nic ma moja prosbe i uparcie nadal nieladnie postepuje, poniewaz uwaza, ze slowa go nie zabola, nie wdajac sie w zbedne analizy wale z liscia. Efekt murowany i sprawdzony. Jesli nie pomaga sila argumentow to argument sily czyni cuda. A stac mnie na takie rozwiazanie. Co ja Ci bede mowil. Pewnie tylko sie w necie napinam. Ciesz sie ze nie mieszkasz obok mnie i nie plumkasz namietnie wieczorami.

        • 6 8

        • A i ty twierdzisz że walenie z liścia to stosowanie się do norm społecznych ??? (2)

          To gratulacje. A na tace dałeś w niedziele ??? Jakbyś zapukał do mnie podczas plumkania i próbował użyć jednego z wymienionych sposobów spadłbyś po prostu ze schodów, rycerzyku internetu

          • 3 0

          • (1)

            To napisz gdzie mieszkasz to przyjde.

            • 0 1

            • Sory, muszę niestety odmówić

              Wole kobiety

              • 2 0

        • Chłopie, puknij się w głowę.

          • 5 1

      • sorki ale nie ma w tym logiki (1)

        Wolność człowieka kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego. Każdy ma prawo robić w domu co mu się podoba do momentu gdy zacznie to przeszkadzać innym. Twoja logika doprowadza do tego, że sąsiad grający/ słuchający muzyki spowoduje że drugi kupi lepszy sprzęt i będzie grać/słuchać głośniej niż tamten. Gdzie jest koniec? Sam mam zespół i problem ze znalezieniem miejsca do gry, ale do łba by mi nie przyszło odpalenie gibsona na lampie i walenie na maksa w domu. To chore!!!

        • 39 4

        • Właśnie mówię o tym że działa to w dwie strony

          Są jakieś granice - oczywiście. Ale właśnie , gdzie jest koniec?? Spojrzmy z drugiej strony. Znam ludzi i mieszkałem w klatce z takimi którym przeszkadzały rozmowy z dwójką, trójką znajomych w godzinach wieczornych. Nie leciała nawet muzyka - została wezwana policja. Funkcjonariusze jak przyjechali, przeprosili i skwitowali wszystko uśmiechem. I co mi powiesz, że dom nie jest miejscem do schadzek ???? Nie róbmy wszyscy z siebie takich świętojebliwych. Mi równie dobrze mogą przeszkadzać dzieci sąsiada tupające cały dzień po podłodze, albo sąsiad który wychodzi z psem gubiącym sierść(jestem uczulony)ale to są tylko dzieci czy zwierzęta i trzeba być wyrozumiałym.

          • 1 1

  • saksofonista (1)

    Jak ja chodziłem jeszcze do szkoły muzycznej i ćwiczyłem, to sąsiad nade mną włączał wiertarkę i "grał" nią na kaloryferze.

    • 8 2

    • i wcale mu sie nie dziwię, widocznie nie wytrzymywał nerwowo

      • 2 0

  • jest na to paragraf (1)

    Kwestia co i kto, jak głośno i kiedy może robić we własnym mieszkaniu jest uregulowane kodeksem cywilnym.

    Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

    A cisza nocna (22-6) to przeżytek PRL i nigdzie nie ma takiego zapisu.

    • 8 7

    • Paragraf paragrafem az tyle tych paragrafow jest ze

      nie wiadomo do ktorego sie przypiac. Generalnie jest taka grzecznosciowa zasada. Nie przeszkadzac ludziom w ich zyciu pomiedzy 22.00 a 8.00 rano. Oczywiscie sa awaryjne wyjatki. Ja osobiscie nigdy do nikogo nie wydzwaniam sie pomiedzy 21.00 a 10.00 rano. I takze nie przyjmuje zadnych telefonow. I bylo by mi przyjemnie gdyby inni to uszanowali. Prawo i Paragrafy nie maja tu nic do tego.

      • 3 0

  • żępolenie (1)

    powinno byc podobnie jak palenie papierosów uznane za szkodliwe,niezalecane i zepchnięte do podziemia

    • 8 8

    • To nie jest żadne żępolenie tylko rzempolenie.

      • 0 0

  • Pani Ewo, wiekszosc wpisow na tym forum pochodzi (2)

    od tych ktorzy nigdy nie mieli muzykow za sasiadow za sciana i nie rozumieja tego niezwykle powaznego problemu. Ja sam mialem za sasiadow w sasiednim domku jednorodzinnym malzenstwo muzykow. On cwiczyl na skrzypcach a jego partnerka (nie zona) wlasnie na flecie. Ja sam uwielbiam muzyke klasyczna i ta symfoniczna i operowa ale nie sposob bylo tego sluchac wtedy gdy ta dwojka cwiczyla. To jest tak jak by Pani probowala sluchac i rozkoszowac sie dwiema roznymi piosenkami sluchajac je jednoczesnie. To po jakims i to bardzo krotkim czasie staje sie przeklenstwem. I moze doprowadzic do powaznego konfliktu nawet kryminalnego. Pamietam kiedys szukalem mieszkania za granica w prywatnych domach i paru wlascicieli powiedzialo mi od razu ze "Nie ma tu miejsca na zwierzeta, zapraszanie gosci na noc, halasow po 10.00PM i zadnego grania na instrumentach". Tak powinno byc w Polsce. W budynkach wielo mieszkaniowych deweloperzy lub juz wlasciciele musza na to zwazac. Kto chce grac i cwiczyc niech da ogloszenie na craigslist.org lub anonse.pl ze poszukuje mieszkania lub miejsca gdzie moglby takze cwiczyc na instrumencie a nie robic hucpy i potem terroryzowac mieszkancow jak by to wszystko bylo jego i jemu wszyscy maja sie podporzadkowac.
    Nawiazujac do tego to jest taka anegdota i chyba prawdziwa. Kiedys zwiedzajac Nowy Jork natrafilem na ciekawy budynek mieszkalny z poczatkow XX stulecia. Jest on na Broadway Avenue/74 Street, niepodal Lincoln Center i nazywa sie Ansonia Building. Ciekawosc moja przyciagnal fakt ze dokladnie odzwierciedla on staro europejski styl z przelomu XIX/XX wiekow. Wszedlem do niego i pytam czy w tym budynku mieszkali jacys slawni ludzie bo w/g mnie to najbardziej interesujacy gmach na Manhattanie. Ten co prowadzil rejestracje klientow to powiedzial ze wlasnie slawni muzycy jak Toscanini czy wielki tenor w tamtym czasie Enrico Caruso wlasnie wynajmowali tam jakis czas mieszkania. I wlasnie mlody Caruso ktory musial cwiczyc przed wystepami w starej Metropolitan Opera szukal mieszkania o "jak najgrubszych" scianach i nic innego nie mogl znalezc tylko w Ansonii. Sciany to od ponad pol metra do 40 centymetrow grubosci. No ale w Polsce to poza starymi dzielnicami Poznania czy Wroclawia takich budowli nie widzialem.

    • 13 2

    • (1)

      No i widzisz nie jesteście osamotnieni...mam podobnych typków za ścianą. Tragedia, do tych ludzi nie dociera to,że po pracy każdy ma ochotę przyjść i zwyczajnie odpocząć we własnym domu, a nie niekiedy do 23.oo słuchać rzępolenia na pianinie...Idąc ich tokiem myślenie powinnam mojemu synowi zbudować w pokoju strzelnicę aby mógł strzały na sucho trenować...

      • 1 0

      • Joasiu, nie denerwuj sie.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy powstała Fundacja Theatrum Gedanense?

 

Najczęściej czytane