- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (65 opinii)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
- 4 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 6 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
Imprezowe Trójmiasto - clubbing umarł, ale ludzie się bawią
Trwająca już rok pandemia skutecznie storpedowała życie klubowe i znacząco ograniczyła spotkania towarzyskie. Co prawda bez imprez można żyć, niemniej przedłużająca się izolacja sprawia, że coraz więcej osób szuka imprezowych alternatyw, a ci najbardziej spragnieni tańców, hulanek i swawoli wiedzą doskonale, jak obejść przepisy i bawić się na "nielegalu" tak, by nie zwracać na siebie uwagi. Postanowiliśmy zgłębić temat i zobaczyć, jak imprezuje Trójmiasto w pandemii.
(nie)Oczywiste imprezowanie
Impreza w kameralnym gronie w apartamencie
Sposób zabawy zależy bardzo często od środowiska, w jakim się obracamy. "Domówki" zawsze cieszyły się sporą popularnością, a w czasie pandemii kameralne imprezy w zaciszu domowym również nie należą do rzadkości.
- W moim towarzystwie, jeśli chodzi o imprezy, niewiele się zmieniło. Od zawsze ceniliśmy sobie spotkania w małej grupie, najczęściej w mieszkaniu któregoś z nas. Ostatecznie, w przypadku większych imprez, wynajmujemy apartament. Nawet ostatnio jedna koleżanka obchodziła swoje ćwierćwiecze i wynajęliśmy piękne mieszkanie z tarasem i widokiem na centrum miasta. Nam to wystarcza, nie tęsknimy specjalnie za klubami i pubami - mówi Patrycja z Gdańska.
Okazuje się, że wynajęcie mieszkania na imprezę nie jest wcale trudne, a właściciele lub zarządcy niespecjalnie interesują się tym, co w mieszkaniu będzie się działo.
- Z tym naprawdę nie ma problemu. Teraz nawet można znaleźć ciekawe oferty o wiele taniej. Wystarczy wejść w pierwszy z brzegu serwis typu Booking. Nikt nie pyta, nie sprawdza. To chyba dlatego, że ta branża bardzo ucierpiała w wyniku pandemii i każdy chce jakoś w tej trudnej sytuacji trochę zarobić. Póki wszystko odbywa się kulturalnie, nikt nie zakłóca porządku, nie daje pretekstu do interwencji policji, to właścicielom tych apartamentów jest to bardzo na rękę - dodaje Patrycja.
Nie zawsze jednak "domówki" są kameralne i spokojne. Trójmiejscy policjanci regularnie podejmują interwencje po zgłoszeniu zakłócenia ciszy nocnej i ujawniają naruszenie zakazu zgromadzeń, w których może brać udział maksymalnie pięć osób (nie wliczając gospodarzy oraz osób, które wspólnie mieszkają lub gospodarują z tą osobą).
- Dla chcącego pójście dzisiaj na imprezę nie stanowi problemu. Na Facebooku, Messengerze czy WhatsAppie jest sporo prywatnych grup, na których ludzie, którzy się znają, ufają sobie, wymieniają się informacjami, zaproszeniami na różne imprezy - mówi Piotr, trójmiejski DJ. - Jestem też w tajnych grupach miłośników i bywalców kilku klubów, w których grywam, nie tylko trójmiejskich. Dostaję regularnie propozycje grania w "podziemiu". Kilka razy skorzystałem z propozycji, ale wybierałem raczej skromniejsze imprezy. Kilka tygodni temu miałem grać na urodzinach znajomej, ale gdy okazało się, że zaprasza około 100 osób, zrezygnowałem. Zlecenie wziął DJ z Torunia. Impreza się odbyła w okazałym domu w willowej dzielnicy na obrzeżach Gdańska. Z tego, co wiem, zdjęcia robił tylko wynajęty fotograf, a goście mieli zakaz fotografowania telefonami komórkowymi, żadnych relacji na Instagramie - dodaje Piotr.
Dyskoteka i klubowe klimaty na wynajem
Tańce do białego rana w trójmiejskim zagłębiu imprezowym, jakim są Sopot i Główne Miasto w Gdańsku, nie są obecnie możliwe. Clubbing w pandemii umarł, a ci, którym nie wystarczą "domówki", szukają alternatyw, w których można poczuć choć namiastkę klubowego klimatu. W Trójmieście nie brakuje przestrzeni zaaranżowanych na kluby, które można wynająć na prywatną imprezę okolicznościową, niemniej ich właściciele przekonują, że w czasie obowiązywania obostrzeń niewiele się u nich dzieje i tak jak inne objęte zakazem branże walczą o przetrwanie.
- Przed pandemią COVID-19 nasze lokale cieszyły się sporym powodzeniem. Niestety, pandemia wszystko odmieniła o 180 stopni i w tej chwili nasza sytuacja jest dramatyczna. Zainteresowanie lokalem spadło praktycznie do zera, wszystkie imprezy od października zostały odwołane i lokale stoją puste. Przez prawie pięć miesięcy w dwóch lokalach mieliśmy łącznie pięć wynajmów na małe spotkania rodzinne, służbowe, raz też był nagrywany teledysk młodego muzyka, na co pozwalają przepisy. Wpływy nie wystarczają nawet na jeden miesiąc opłat. W lokalu zabronione jest organizowanie imprez, ale małe spotkanie rodzinne lub służbowe są dozwolone. Zapraszamy również artystów do nagrywania teledysków - informuje właściciel lokalu Fiu Bździu.
Obostrzenia nie zatrzymały niektórych trójmiejskich dyskotek, które niedawno wróciły do organizowania wydarzeń. Prekursorem był klub Wolność, który jednak został zamknięty przez sanepid. Niektóre kluby i puby próbowały też omijać zakazy, zapraszając gości jako statystów przy nagrywaniu materiału filmowego. Bawiące się w klubach osoby tuż po wejściu proszone są o podpisanie umów, które prawnie potwierdzają zatrudnienie gości jako statystów/aktorów. Mimo że nie jest to częsty sposób, to jednak w niektórych miejscach w Trójmieście wykorzystywany. Szerokim echem w całej Polsce odbiła się też niedawna decyzja sądu w Sopocie, który odmówił wszczęcia postępowania względem menedżerki jednego z sopockich klubów, w którym - według policji - odbywać miała się nielegalna dyskoteka.
Sąd odmówił ukarania klubu za organizację dyskoteki
Ognisko, czyli wizyta na Kaszubach
"Domówki", imprezy w lokalach to jedno, ale jest też duża grupa ludzi, którzy imprezują w inny, wydaje się, że mniej ryzykowny dla zdrowia sposób. Tegoroczna zima dopisała, leżący śnieg dodał klimatu, przez co znalazło się sporo chętnych na wyjazd na domki, m.in. w głębię Kaszub.
- Pandemia wniosła zmiany do codziennego życia każdego z nas. Moje spotkania towarzyskie przeniosły się teraz głównie do domów. Spotykamy się u siebie i bawimy, są nawet tańce jak w klubach, żeby choć trochę przybliżyć się do czasów, które były przed wirusem. Gdy mamy wolny weekend, to staramy się wyjechać poza Trójmiasto, najczęściej wybieramy Kaszuby - bliska odległość, malowniczy krajobraz i możliwość wynajęcia bardzo fajnych domków. Takie wyjazdy dają większą namiastkę poczucia normalności i przede wszystkim dają nam pewien komfort psychiczny - mówi Kasia z Gdyni.
Wiele miejsc letniskowych na Kaszubach wyposażonych zostało w dodatkowe atrakcje, jak: balie z ciepłą wodą, sauny, dzięki czemu imprezowy charakter wyjazdu nabierał dodatkowego smaczku. Dodatkowo atrakcją takich wyjazdów są kuligi. Świetną formą spędzenia czasu w miłym towarzystwie są również ogniska.
Czytaj też: Kuligi dozwolone, choć z ograniczeniami. Ile kosztują, gdzie i jak są organizowane?
- Trójmiasto jest pełne lasów i polan, w których są wyznaczone miejsca piknikowe. Regularnie odbywają się w nich imprezy przy ognisku trwające do późnych godzin nocnych. Jest pieczenie kiełbasek, ktoś gra na gitarze, często gra muzyka z głośników, ludzie tańczą, śpiewają i nie przeszkadza im nawet zimowa aura - mówi Michał z Gdańska.
Dla wielu ludzi izolacja i ograniczenie życia towarzyskiego są poważnymi problemami, a tęsknotę za możliwością rozrywki odczuwają nawet ci, którzy nie prowadzili intensywnego życia imprezowego w czasach przed pandemią.
- Będąc domatorem, do pewnego czasu nie przeszkadzało mi zamknięcie klubów. Ale po roku wstrzymania imprez nawet ja mam dosyć tej izolacji. Oczywiście staramy się ze znajomymi spotykać, kiedy mamy okazję, np. na czyjeś urodziny spotkamy się w mieszkaniu, zrobimy wspólną kolację, wypijemy kilka drinków i może nawet zdarzy się karaoke. Jednak spotkanie w gronie kilku osób to nie to samo, co wytańczenie się przy głośnej muzyce. Pandemia daje się we znaki nam wszystkim, myślę, że wiele osób odczuwa psychologiczne skutki obostrzeń. Oczywiście wiem, że najbardziej cierpią właściciele małych biznesów i osoby bezpośrednio dotknięte wirusem. Ale jeśli nawet ja, a zazwyczaj stronię od imprez klubowych, odczuwam tęsknotę za beztroskimi imprezami, to wyobrażam sobie, co muszą czuć ludzie, dla których kluby czy puby były drugim domem - mówi Alicja.
Sytuacja jest, jaka jest i wygląda na to, że jeszcze długo się nie zmieni. Nie można jednak zapominać, że szukanie imprezowych alternatyw często wiąże się z łamaniem obowiązujących przepisów i abstrahując nawet od tego, czy przepisy te są prawomocne, warto zastanowić się nad aspektem zdrowotnym. Wirus istnieje, mutuje, rozprzestrzenia się, proces szczepień przebiega bardzo wolno, a społeczeństwo ma do szczepionki ograniczone zaufanie. W tej rzeczywistości, przebywając w dużych skupiskach ludzkich, łatwo o zakażenie.
Klubowe Trójmiasto. Czy pamiętasz te miejsca?
Rozpocznij quizMiejsca
Opinie wybrane
-
2021-03-04 13:10
Potwierdzam. W Sopocie od początku roku apartamenty jeszcze bardziej działają jako imprezownie. (9)
W mojej klatce i w okolicy w weekendy regularnie coś się dzieje. Kilku mieszkańców, w tym bardzo starzy ludzie zapewne przez to przeszły już covid.
- 77 18
-
2021-03-06 11:19
Uff uff, całe szczęście, że ci bardzo starzy ludzie unikają spotykania się w szerszym gronie w takich np., no nie wiem, kościołach, albo na ryneczku. Większym zagrożeniem jest na pewno impreza za ścianą...
- 1 1
-
2021-03-05 11:07
starzy mieszkańcy też bywali na tych imprezach?
- 0 2
-
2021-03-04 21:19
Jakby pisiory szczepiły to by się ludzie nie pozakażali
Ciekawe czy stać ich na takie tempo szczepień i lockdown na ten czas?
- 3 6
-
2021-03-04 13:28
(5)
Czyli jak się zaraziły?
Byli na tej imprezie czy przez fale akustyczne?- 24 16
-
2021-03-04 19:00
To robactwo musi odejść z zimą
- 8 2
-
2021-03-04 18:43
I później takie Mazury i Kaszuby zamknięte przez tych d**ili
To zupełnie jakby wpadali do domów publicznych i bez zabezpieczeń a później do domu z żoną i się kreci ...
- 16 9
-
2021-03-04 18:41
Do babci po flaszkę
- 2 5
-
2021-03-04 14:33
Kupa ludzi się kręci po ogólnodostępnej klatce.
Apartamenty nie mają osobnych wejść najczęściej ;)
- 26 7
-
2021-03-04 13:32
Wystarczy że dziuńka splunie na poręcz...
- 22 19
-
2021-03-04 21:16
Apartamenty jak dyskoteka (3)
Tydzień temu mieszkanie w moim bloku zostało wynajęte na jedna dobę a w mieszkaniu najemcy zorganizowali sobie dyskotekę na kilkanaście osób. Sorry, ale dla mieszkańców to udręka, dwa razy interweniowała ochrona, skończyło się na policji.
- 29 1
-
2021-03-05 00:16
Chamstwo (1)
które idzie bawić się do mieszkania i doskonale wiec, ze żaden sąsiad nie zaśnie przy tym, w czasach pandemii powinno płacić od łebka 30000 do NFZ oraz po 1000 od każdego sąsiada przez ściany i sufity
- 12 3
-
2021-03-06 11:23
A weź oddalaj się prędziutko.
- 1 2
-
2021-03-05 00:57
Imprezy w mieszkaniach to przekleństwo.
U nas sąsiedzi nie mają najemców, bo studenci wrócili do domów rodzinnych. No i na weekend dają swoim nastoletnim córkom klucze. Chata wolna, wóda, narkotyki, wrzaski do 3 nad ranem. Katastrofa. A rodzice zadowoleni, że latorośle się dobrze bawią, a oni mają dom dla siebie. To, że g*wniarze zamiast się uczyć do matury zakłócają spokój sąsiadom (połowa osiedla narzeka), mają w głębokim poważaniu, twierdząc, że przesadzamy. Prostactwo ma się coraz lepiej.
- 9 2
-
2021-03-04 19:51
Gdzie jest Policja (4)
Kiedy w jakis apartamencie jest impreza na której bawi się więcej jak 5 osób należy natychmiast powiadomić Policję. Należy dzwonić i poprosić o pilną interwencję. Podobnie z lokalami które są otwarte pomimo pandemii. Te miejsca należy również zgłaszać do Policji i prosić o interwencje. Właściciele apartamentów w których odbywają się imprezy
Kiedy w jakis apartamencie jest impreza na której bawi się więcej jak 5 osób należy natychmiast powiadomić Policję. Należy dzwonić i poprosić o pilną interwencję. Podobnie z lokalami które są otwarte pomimo pandemii. Te miejsca należy również zgłaszać do Policji i prosić o interwencje. Właściciele apartamentów w których odbywają się imprezy powinni być pociągnięci do odpowiedzialności, powinni z marszu do notatce sporządzonej podczas interwencji przez Policję, grzywnę nie mniejszą jak 30 000 zł.
- 14 21
-
2021-03-05 10:52
(1)
policja musi mieć nakaz ...nic żadna grzywna, spuszczam ich zawsze .Wystarczy znać odrobine swoich praw
- 2 1
-
2021-03-06 09:41
nakaz i prokurator
jak ja robię imprezę na kilkanaście osób w czasie gdzie to zakazane oraz łamiąc zasady ciszy nocnej to koniecznie musi być prokurator
Co innego gdyby to mi zależało , np muszę pracować w nocy albo wyspać się przed ciężkim dniem - wtedy ma być cisza ..
Zwykły koniec własnego nosa . i nic więcej- 1 0
-
2021-03-05 10:06
w czarnej du... jest
- 2 0
-
2021-03-05 10:02
Konfident
- 3 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.