• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Humor żydowski w mieszanym towarzystwie. O spektaklu "Od Juliana do Mariana"

Łukasz Rudziński
20 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Reżyserem, autorem scenariusza programu "Od Juliana do Mariana" i jednym z jego aktorów jest Marek Brand. Reżyserem, autorem scenariusza programu "Od Juliana do Mariana" i jednym z jego aktorów jest Marek Brand.

Połączenie żydowskich szmoncesów z Goldbergiem i Rappaportem, skeczy współczesnych i piosenek z lat 20. i 30. ubiegłego wieku to sprawdzony przepis na kabaretowy wieczór w wykonaniu artystów pod wodzą Marka Branda. "Od Juliana do Mariana" jest przeszło godzinną dawką bezpretensjonalnego dowcipu, do którego reżyser i aktor w jednej osobie dołączył kilka żartów o zabarwieniu politycznym.



"Od Juliana do Mariana" jest zgrabną kontynuacją dwóch poprzednich programów kabaretowych wyreżyserowanych przez Marka Branda ("Tuwim od not Tuwim" i "Do niezobaczenia się z panem"), przygotowanych według tej samej koncepcji. Kabaret, oparty na dowcipach żydowskich, urozmaicono piosenką aktorską na podstawie tekstów napisanych w dwudziestoleciu międzywojennym i wykonanych przez kilkoro aktorów.

Wszystko zaczyna się od wypowiadanego przez Marka Branda wiersza Jonasza Kofty "Zawsze warto". "Zawsze warto nigdy nie być zawodowcem, zawsze warto czasem schodzić na manowce, zawsze warto wiedzieć, co za grzyb purchawka, i nie głupieć, kiedy się rozlegną brawka." - słyszymy ze sceny z towarzyszeniem fortepianu, na którym przez całe przedstawienie gra Ignacy Jan Wiśniewski. Aktorzy korzystają ze scenografii Anny Molgi do poprzedniej części kabaretu - "Do niezobaczenia się z panem". Ponownie scenę zdobi więc ścianka-parawan, imitująca eleganckie drzwi wejściowe do kamienicy z ozdobnymi zasłonami.

Szmoncesy w wykonaniu Marka Branda i Floriana Staniewskiego (po prawej) są charakterystycznym punktem kolejnych programów kabaretowych, prezentowanych w Teatrze w Blokowisku. Szmoncesy w wykonaniu Marka Branda i Floriana Staniewskiego (po prawej) są charakterystycznym punktem kolejnych programów kabaretowych, prezentowanych w Teatrze w Blokowisku.
Bohaterowie kolejnych scenek wyłaniają się zza zasłonki umieszczonej w drzwiach, albo przychodzą z boku sceny. Piosenki śpiewają solo (np. bardzo udane "Szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie" w wykonaniu Aleksandry Dolnej) lub w duetach ("Czy Pani mieszka sama" w wykonaniu Tomasza Kobieli i Aleksandry Dolnej w nietypowej interpretacji Kobieli jest jednym z tych najbardziej udanych). Podobnie jest w przypadku dowcipów z Goldbergiem i Rappaprotem, w których wcielają się Marek Brand i Florian Staniewski, w charakterystyczny sposób zaciągający po żydowsku i przekręcający słowa. Grono aktorów "Od Juliana do Mariana" uzupełniają Aleksandra Lis, Agata MieniukMarcin Marzec.

Po raz kolejny w spektaklu Marka Branda to on sam odgrywa pierwsze skrzypce w scenkach reżyserowanych. Zarówno jego "dowcip genealogiczny", jak i liczne kwestie Goldberga w dialogach z Rappaportem, w jego wykonaniu wypadają bardzo naturalnie. Niektóre z tekstów Marek Brand dopisał, nawiązując do aktualnej sytuacji politycznej. Dlatego jego Goldberg czyta tygodnik "W Sieci", kpiąc z prawicowej prasy i partii politycznych (jednym z zabawniejszych dowcipów całego wieczoru jest ten o "pisu" - najlepszym przyjacielu człowieka). Aktor na scenie nie tylko deklamuje wiersz Kofty i gra Żyda Goldberga, ale też śpiewa ("Rebeka tańczy tango"). Zabawny jest również jego partner ze szmoncesów - Florian Staniewski w roli Rappaporta.

Szmoncesy poprzeplatane są z innymi skeczami lub piosenkami śpiewanymi solo i w duecie. Na zdjęciu Agata Mieniuk (po lewej) i Aleksandra Dolna (po prawej). Szmoncesy poprzeplatane są z innymi skeczami lub piosenkami śpiewanymi solo i w duecie. Na zdjęciu Agata Mieniuk (po lewej) i Aleksandra Dolna (po prawej).
Jednak w pełni zasłużenie największe brawa zebrała Aleksandra Lis, dzięki brawurowej interpretacji "Krzyżówki" Mariana Hemara. Sporymi umiejętnościami interpretacyjnymi w piosenkach aktorskich błysnął Tomasz Kobiela. Ta dwójka wraz z Aleksandrą Dolny (m.in. udane "Po co" Mariana Hemara) wypada najlepiej wokalnie.

Nie wszystko w tym 75-minutowym programie kabaretowo-muzycznym jest tak udane. Wizyta Rappaporta u mecenasa pozbawiona jest odpowiedniej dynamiki i wydaje się za długa, z kolei skecz z dwiema partnerkami (Agata Mieniuk i Aleksandra Dolna) jednego mężczyzny po prostu nie pasuje do reszty spektaklu. Dyskusyjnym pomysłem jest również uraczenie widzów czerstwymi dowcipami (Ogłoszenia bardzo drobne). Jednak wydźwięk tekstów z Kabaretu Dudek (i ich niezaprzeczalny urok) oraz piosenek z lat 20. i 30. ubiegłego wieku w połączeniu z subtelnym, nieprzesadzonym aktorstwem, układają się w przyjemny wieczór kabaretowy.

Spektakl

8.9
7 ocen

Od Juliana do Mariana

spektakl dramatyczny

Miejsca

Opinie (11) ponad 20 zablokowanych

  • A czym rozni sie humor zydowski od zwykłego ? (5)

    • 17 2

    • Raczej chodzi o specyficzną tematykę, w większości oparta na biznesie/pieniądzach z dodatkami religijnymi, często w choreografii stylizowanej na okres między wojenny.

      • 8 0

    • tym samym co mazurski od poznańskiego

      to są smaczki takie, bardzo fajne

      • 11 0

    • Tym czym Żyd różni się od "reszty" !

      • 5 7

    • Tym samym czym humor angielski od polskiego.

      • 7 0

    • a czym różni się humor...

      Humorem

      • 0 0

  • Aj waj!..Co sie wyrabia?!!

    Mnie jest osobiscie przykro ze takie rzeczy sie dzieją.Mame mowili Fajga ty zostan w Izrael ,ale ja chcialam do Europy..I teraz mam.

    • 13 12

  • Nie ma co wspominać

    Było, minęło i nie wróci

    • 3 11

  • Warto zobaczyć!

    Znam poprzednie części "trylogii" i szłam z pewnymi obawami, czy program "Od Mariana do Juliana" utrzyma poziom swoich poprzedników. Nie zawiodłam się. Zgodzę się z recenzją, że skecz z mecenasem trochę nuży, a scena spotkania dwóch partnerek odstaje, ale pozostałym numerom nie sposób odmówić uroku. Wspaniałe piosenki (z cudownym akompaniamentem Ignacego Wiśniewskiego) przeplatane dowcipnymi skeczami to niezaprzeczalne atuty tego spektaklu. Polecam.

    • 12 0

  • Humor żydowski jest inteligentny, a nasz krajowy taki, jak w tych tutaj komentarzach. (1)

    :(

    • 9 2

    • the best of

      Poczucie humoru to cecha danej osoby, nie narodu. Tzw. humor żydowski nie jest bardziej lub mniej inteligentny od polskiego, angielskiego, czeskiego, czy jakiegokolwiek innego, z określeniem narodu. Po prostu na scenę przedostały się numery "the best of" z dawnych lat. Jak napisał wyżej "zadowolony z życia", chodzi tylko o specyficzną tematykę.

      Znasz zapewne takie współczesne kabarety, jak Mumio, Hrabi/Potem, KMN, Grupa Mozarta, Filharmonia Dowcipu, czy nieco starsze, jak Smoleń i Laskowik, Kofta i Friedman (Fachowcy), Elita, Kabaret Starszych Panów. Wszystkie 100% krajowe. Czy Twoim zdaniem są pozbawione inteligentnego humoru?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Największym wydarzeniem FETY 2022 r. był występ słynnego niemieckiego Theater Titanick. Podaj tytuł spektaklu, który wówczas wystawili.

 

Najczęściej czytane