• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Grzegorz Dyndała (10 opinii)

spektakl dramatyczny
kasy:
58 551-50-40, 301-13-28
wystawia:
Scena Kameralna
czas trwania:
1 godz. (bez przerw)
data premiery:
9 lipca 2011
4.3
19 ocen
Dyndała to chłop ze wsi, w gumiakach. A Molier, według reżysera ukrywającego się pod pseudonimem Martello Frangiverti, pisał o polskiej obecności w Unii Europejskiej. Nachalnie banalny pomysł, spektakl prowadzony w kierunku nieśmiesznej satyry na los Polaka z bożej łaski wepchniętego na europejskie salony. Przaśne, przeciętnie zagrane, nieśmieszne.
Grzegorz Dyndała
według "Grzegorz Dyndała, czyli mąż pognębiony" Moliera.

Planowana premiera - 9 lipca 2011 roku na Scenie Letniej Teatru Wybrzeże w Pruszczu Gdańskim, dla uczczenia Polskiej Prezydencji w UE!

Grzegorz Dyndała jest uwikłany w polityczną bezpardonową walkę. Stawia czoło obłudzie, by jak Wołodyjowski, albo Superman walczyć o prawdę. Pragnie zniszczyć liberalizację stosunków seksualnych, których stał się ofiarą. Zdrady jego żony stanowią tylko fabularny zabieg, by ukazać jak okrutny i bezlitosny jest świat dla ludzi z silnym kręgosłupem moralnym. Grzegorz Dyndała wie, że to nie jest walka wyłącznie o to czy będzie Panem w małżeńskim łożu. To walka o coś więcej: Walka o Łoże.

GRZEGORZ DYNDAŁA, CZYLI MĄŻ POGNĘBIONY może wydawać się na pierwszy rzut oka błahą komedią, ale to pełnokrwista tragedia, pełna zdrady, powikłanych stosunków, prób samobójczych. I gdy na chwilę pojawia się na naszych ustach uśmieszek, to momentalnie jest on zmrożony przez monologi głównego bohatera, które mogłyby być słowami wypowiadanymi przez Makbeta, Króla Leara, czy Mickiewiczowskiego Gustawa/ Konrada. Śmiech staje się płaczem. Teatr staje się życiem. "Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało"

Martello Frangivetri o sztuce: "GRZEGORZ DYNDAŁA to dramat o zapewnieniu obywatelom każdego narodu przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości bez granic wewnętrznych, w której zagwarantowana jest swoboda przepływu osób, w powiązaniu z właściwymi środkami w odniesieniu do kontroli granic zewnętrznych, azylu, imigracji, jak również zapobiegania i zwalczania przestępczości. Tytułowy bohater działa na rzecz trwałego rozwoju Europy, którego podstawą jest zrównoważony wzrost gospodarczy oraz stabilność cen, społeczna gospodarka rynkowa o wysokiej konkurencyjności zmierzająca do pełnego zatrudnienia i postępu społecznego oraz wysoki poziom ochrony i poprawy jakości środowiska naturalnego. Filozofia Grzegorza Dyndały wspiera postęp naukowo-techniczny. Zwalcza wykluczenie społeczne i dyskryminację oraz wspiera sprawiedliwość i ochronę socjalną, równość kobiet i mężczyzn, solidarność między pokoleniami i ochronę praw dziecka. Dyndała walczy o szanowanie różnorodności kulturowej i językowej oraz czuwa nad ochroną i rozwojem dziedzictwa kulturowego Europy. Oczywiście jak w wielu dramatach Moliera jego bohater ostatkiem sił dąży, by nie stać się przegranym."

Reżyseria: Martello Frangiverti
Scenografia: Marcin Chlanda

Występują: Joanna Bogacka (Pani de Dupeck.de), Anna Kociarz (Aniela.ue), Wanda Skorny (Klaudyna.com), Krzysztof Gordon (Pan de Dupeck.fr), Jerzy Gorzko (Lubinsky.usa), Krzysztof Matuszewski (Dyndała.pl), Cezary Rybiński (Klitandroff.ru).

-----

Martello Frangivetri (ur. 1980 we Florencji) - reżyser. Jego matka była Polką, ojciec najprawdopodobniej Włochem lub Chorwatem. Dorastał w trudnych warunkach, praktycznie na ulicy. Jego zdolności plastyczne i pomoc opieki społecznej pozwoliła mu ukończyć szkołę średnią oraz rozpocząć studia plastyczne na Accademia d'Atre we Florencji. Jego zainteresowania teatrem mają korzenie w sztuce performatywnej. Jest autorem słynnego performansu KUNDEL EUROPY (2005), w którym nieprzerwanie przez 100 dni był przebrany za psa i żywił się wyłącznie jedzeniem ofiarowanym mu przez turystów. W 2006 jego symboliczny akt obnażenia się i oddania moczu w Galerii d'Uffizi, jest przez jednych traktowany jako chuligański wybryk, przez drugich jako symboliczne zerwaniem młodych włoskich artystów z dziedzictwem Włoch. Za ten czyn został ukarany pięciomiesięcznym wyrokiem pozbawienia wolności, który wywołał falę protestów w całej Europie. Po wyjściu na wolność Martello wyjeżdża do Barcelony i rozpoczyna studia reżyserskie w Institut del Teatre. Kończy je z wyróżnieniem. Mieszka w Londynie, Pradze. W stolicy Czech mocno angażuje się w ruch gejowski i z powodzeniem daje serię koncertów jako DJ. Reżyseruje w Teatrze Narodowym w Pradze (Narodni divadlo) GEY RAPSODY, spektakl oparty na RHAPSODY IN BLUE Gershwina. Premiera spektaklu nie dochodzi do skutku, ale sława skandalisty i człowieka bezkompromisowego rozprzestrzenia się po Europie. To o nim Banksy mówi w swoim filmie (WYJŚCIE PRZEZ SKLEP Z PAMIĄTKAMI, 2010), "...gdybym nie był Banksy, chciałbym być Martello F. ...". Od 2011 Martello Frangivetri mieszka w Gdańsku.

Marcin Chlanda (ur. 1980) - scenograf. Absolwent Wydziału Historycznego Papieskiej Akademii Teologicznej oraz studiów podyplomowych z zakresu scenografii w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Debiutował w 2005 roku scenografią do sztuki Tadeusza Różewicza ŚWIADKOWIE ALBO NASZA MAŁA STABILIZACJA w reżyserii Piotra Jędrzejasa (scena PWST w Krakowie). Od tego czasu był autorem ponad dwudziestu scenografii teatralnych w Krakowie, Kielcach, Gdańsku, Olsztynie i Warszawie; projektów muzealnych, aranżacji wnętrz i projektów użytkowych. W roku 2007 zdobył pierwszą nagrodę na XXXII Opolskich Konfrontacjach Teatralnych Klasyka Polska za scenografię do przedstawienia 30 SEKUND Juliusza Słowackiego w reżyserii Bogny Podbielskiej w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Dla Teatru Wybrzeże zaprojektował dekoracje do PORTRETU DORIANA GRAYA i BYĆ JAK KAZIMIERZ DEYNA. Obecnie pracuje w Nowym Teatrze w Warszawie.

Recenzja Trojmiasto.pl

Opinie (10)

  • Racja (opinia sprzed 12 lat)

    Zgadzam się. Byłam jakiś miesiąć temu na "Boska" w teatrze Polonia. Wspaniała, mądra, zabawna sztuka. Żal że w Gdańsku, takie zacofanie w Wybrzeżu, same smęty, przekombinowane, niby uwspółcześnione. Co za betonowe łby tam rządzą

    • 0 0

  • -- (opinia sprzed 12 lat)

    Czy w teatrze Wybrzeże nie może się pijawic wreszcie ktoś z jajami, kto tchnie życie w tą zapyziałą dziurę i zacznie wystawiać spektakle jak np. "Przyjazne Dusze" z teatru Kwadrat, czy "Weekand z R" z Och-teatru. Płakać się chce od tej nudy i biedy. Nie dziwię się, że ludzie nie chodzą do teatru, bo po cholerę się nudzić przez 2 h. Tymczasem teatr może być doskonalą rozrywką, szkoda ze Ci ignoranci z Wybrzeża nie mają pojęcia o tym i meczą Nas bzudami, ciągnąc przy tym kasę z publicznych żródeł.

    • 0 0

  • Czyż to nie piękne? (opinia sprzed 12 lat)

    Jestem zachwycony wypowiedzią Reżysera o sztuce.
    Gdyby nie ona nie zrozumiał bym meandrów intelektualnych tej Wielkiej Twórczości.

    Lecz najlepsze:

    " ... dramat o zapewnieniu obywatelom każdego narodu przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości bez granic wewnętrznych, w której zagwarantowana jest swoboda przepływu osób, w powiązaniu z właściwymi środkami w odniesieniu do kontroli granic zewnętrznych, azylu, imigracji, jak również zapobiegania i zwalczania przestępczości."

    Miodzio!!!
    Dzięki.

    • 4 0

  • a (opinia sprzed 12 lat)

    Racja, różnie bywa w życiu, ale, ludzie, czy coś takiego naprawdę się zdarza?! - http://sites.google.com/site/2492news - Jeżeli tak, to wtedy czym się różnimy od zwierząt?

    • 0 0

  • rewelacja!!!!!!!!! (opinia sprzed 12 lat)

    rewelacja,warto-sie-wybrac

    • 2 9

  • "Żenada" to delikatne określenie!!!!! (opinia sprzed 12 lat)

    Jestem pasjonatem i fanem Teatru.
    Oglądam wszystko.
    Ale "to" o czym piszę przekracza wszelkie granice zarówno złego smaku jak i ordynarnej scenicznej głupawki.
    Zmagałem się ze sobą czy po prostu nie wyjść.
    Nie zrobiłem tego by nie sprawiać przykrości aktorom, których mi żal.
    Dla niektórych zagrać takie coś - to musi boleć.
    Ma rację Pan Stanisław że warto zaoferować to wydarzenie artystyczne Gazecie Polskiej.
    I Ojcu Dyrektorowi oczywiście.

    • 14 4

  • polityczne i żenujące przedstawienie (opinia sprzed 12 lat)

    Mógłbym długo pisać co mi się nie podobało w tej "sztuce" ale szkoda czasu. Próbowałem złapać się czegoś wartościowego by dotrwać do końca ale się nie udało. Wyszedłem po 40 minutach - nie sądziłem, że przydarzy mi się to kiedyś w teatrze...
    P.S. Rada dla dyrektora TW. Zaproponujcie Gazecie Polskiej aby w formie CD dodali to dzieło do jakiegoś świątecznego wydania - pójdą na to.

    • 15 8

  • Nie najlepszy (opinia sprzed 12 lat)

    Powiem krótko.. aktorzy super.
    Scenariusz kiepski.

    • 8 2

  • również na NIE (opinia sprzed 12 lat)

    Zamysł z krową w plenerze nie był zły...
    Niemniej - zwierzę się fest zaplątało w swoim łańcuchu - i od ok. 2 minuty spektaklu do 10 wszyscy zastanawiali się czy przeżyło po "przewrotce" w okół karku...
    Ech...Pech.
    Przerwa w związku z awarią nagłośnienia - cóż - zdarza się.Pech.
    Niemniej...
    Jestem fanem Teatru Wybrzeże na Scenie Letniej od dwóch lat.
    Nie ten scenariusz i nie tu.
    Rozumiem Polska w Unii i Unia w Polsce.
    Ale...
    Coś co stanowiło specyfikę tego miejsca- odjechało daleko.
    Nie sprawdziło się. Może w Gdańsku może przy "specyficznej" widowni"...
    Komedia łatwa i przyjemna - zawsze wiązała się z poklaskiem widzów w Pruszczu. Tego zabrakło.
    Szacun dla Aktorów TW- którzy przybyli z kwiatami i przestali z tyłu- by pogratulować.
    Aktorzy - jak zawsze - piątka za zagranie.
    Reżyser, Dyrektor- dwója- za całokształt.
    Wszystkiego dobrego na przyszłość !

    • 8 4

  • Nie polecam (opinia sprzed 12 lat)

    Tragedia! Dno i siedem metrów mułu. Kto napisał tę "sztukę". Brak nazwiska autora. Żałosna próba przedstawienia stosunków i polityki Unii Europejskiej oraz jej najsilniejszych członków do Rosji i nasze w tym kontekście miejsce. Nie wystarczy nazwać kogoś de'Dupek użyć w tekście kilku wulgaryzmów i sytuacji sugerujących stosunki seksualne aby powstała sztuka. Gra aktorów przeciętna z jednym wyjątkiem na gorsze to aktorka grająca żonę Grzegorza, drętwa. Najlepiej zagrala biedna krowa, nie biorąca udziału w sztuce, którą w charakterze rekwizytu ustawiono obok sceny, po co? Ktoś, kto pisał notki opisowe "sztuki", zamieszczone powyżej, widocznie nie czytał i nie widział nawet prób. Na mój osąd przedstawienia nie miała wpływu drobna przerwa techniczna, bo jako inżynier wiem, że technika czasami lubi w plenerze zaskoczyć.
    Krytycznie! Tak.
    Pomysł z Teatrem Letnim w Faktorii i koncerty niedzielne to świetna inicjatywa promowania kultury i rozrywka w okresie letnim i chciałbym aby była kontynuowana ale dobór repertuaru i wykonanie muszą być na wysokim poziomie, czego wszystkim życzę.

    • 15 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery