• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Grease", czyli młodość w Muzycznym

Łukasz Rudziński
7 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Akcja "Grease" rozgrywa się w Rydell School, gdzie dziewczyny z Pink Ladies i chłopaki T-Wings toczą nieustanne spory, pomieszane z flirtem i wzajemną fascynacją. Akcja "Grease" rozgrywa się w Rydell School, gdzie dziewczyny z Pink Ladies i chłopaki T-Wings toczą nieustanne spory, pomieszane z flirtem i wzajemną fascynacją.

Ostatnia premiera Teatru Muzycznego w tym sezonie adresowana jest zdecydowanie do młodszej części widowni. Solidny, poprawny spektakl "Grease" na tle ostatnich premier - "Lalki" i "Spamalota" - mimo wszystko wypada jednak blado.



Główni bohaterowie - Sandy (Dorota Białkowska) i Danny (Marek Kaliszuk) przeżywają wyjątkowo hollywoodzką znajomość, zakończoną jak na amerykańską komedię romantyczną przystało... Główni bohaterowie - Sandy (Dorota Białkowska) i Danny (Marek Kaliszuk) przeżywają wyjątkowo hollywoodzką znajomość, zakończoną jak na amerykańską komedię romantyczną przystało...
Największym "aktorem" spektaklu jest amerykański buick z 1952 roku. Samochód ma 5 metrów długości i 2 metry szerokości. Największym "aktorem" spektaklu jest amerykański buick z 1952 roku. Samochód ma 5 metrów długości i 2 metry szerokości.
W spektaklu oglądamy prawdziwy przegląd mody sprzed kilkudziesięciu lat, od materiałowych spodni w kratę i koszuli z pulowerem, przez czarne skórzane kurtki... W spektaklu oglądamy prawdziwy przegląd mody sprzed kilkudziesięciu lat, od materiałowych spodni w kratę i koszuli z pulowerem, przez czarne skórzane kurtki...
...aż po sukienki w białe grochy i strój cheerleaderki. ...aż po sukienki w białe grochy i strój cheerleaderki.
Decydując się na wystawienie "Grease" reżyser i dyrektor Teatru Muzycznego, Maciej Korwin, nie krył, że robi spektakl przede wszystkim dla młodej części zespołu Muzycznego i dla dobrej zabawy po obu stronach rampy. O ile realizacja pierwszego celu udała się bez cienia wątpliwości, o tyle powodzenie tego drugiego nie jest już takie oczywiste.

Problemem musicalu stworzonego przez Jima Jacobsa oraz Warrena Caseya w 1972 roku nie jest do bólu naiwna, pełna stereotypów, hollywoodzka historia o dwojgu zakochanych - Sandy i Dannym, którzy po romantycznych wakacjach niespodziewanie spotykają się w szkolnej rzeczywistości i koleżeńskich układzikach, co znacznie komplikuje ich relację.

Kłopotem, na który reżyser nie znalazł sposobu, są realia "Grease", odwołujące się do amerykańskiej subkultury młodzieżowej greasers z lat 50. Młodzi, "ulizani" brylantyną ludzie stali się na długie lata symbolem kontrkultury. Tyle, że symbolem dawno już przebrzmiałym. I choć dzisiejsze powiedzenie "skóra, fura i komóra" jakoś tam przystaje do ideałów greasersów, o tyle w wersji prezentowanej w musicalu musi się dzisiejszym szkolnym lanserom kojarzyć z prehistorią.

Musical znany jest dziś głównie dzięki ekranizacji z 1978 roku, z Johnem TravoltąOlivią Newton-John w rolach głównych. Tym też tropem poszedł Jarosław Staniek, który inspirując się filmem stworzył bardzo ciekawą, urozmaiconą choreografię (najsilniejszy punkt gdyńskiej wersji tego musicalu). Warto zwrócić również uwagę na kostiumy autorstwa Doroty Zalewskiej, skrojone na miarę epoki greasersów, w szerokie wzory, w pastelowych odcieniach oraz z nieśmiertelną kratą.

Młodzi aktorzy Muzycznego dobrze radzą sobie z niełatwymi układami tanecznymi i zadaniami aktorskimi. Chociaż scenariusz napisany jest pod główną parę bohaterów (Sandy i Danny'ego), bardzo dobrze wypadają dziewczyny z towarzystwa Sandy - Aleksandra Meller jako przebojowa Betty Rizzo, Anna-Maria Urbanowska w roli seksownej Marty, czy Agnieszka Rose jako słodka Jan. Nieźle zespołowo grają chłopaków z T-birds Michał Zacharek, Adam Zawicki, Sebastian WisłockiKrzysztof Wojciechowski.

Gorzej z najważniejszą parą - Dorota Białkowska ma imponujący wokal, ale jej Sandy jest zaskakująco bezbarwna (dużo lepiej Białkowska wypadła jako Serena Katz w "Fame"). Natomiast Marek Kaliszuk za bardzo stara się naśladować Johna Travoltę więc efekt często jest odwrotny od zamierzonego - jego Danny wypada nieprzekonująco zwłaszcza podczas śpiewu. Może dlatego szlagiery "Grease" ("Summer night", czy finałowy "You're the One That I Want") nie brzmią tak efektownie jak można było tego oczekiwać.

Reżyser zaplanował jednak ożywcze epizody, z brawurową wizytą Anioła Stróża (Sebastian Münch) na czele, śpieszącego na pomoc znajdującej się na życiowym zakręcie Frenchy (Karolina Merda). Realizatorzy bawią się również wizerunkiem niektórych bohaterów - lokalny prezenter radiowy (Jerzy Michalski) upozowany został na Chucka Norrisa, a wspomniany Anioł Stróż wygląda jak skrzyżowanie Kory i Piotra Rubika.

"Grease" jest wartościową propozycją w swojej klasie, bez najmniejszych pretensji do miana sztuki ambitnej. To pozycja lekka, nieźle zagrana, w sam raz dla młodzieży, której odebrano ostatnio dwa tytuły - "Footloose - wrzuć luz" i "Fame". Ale brak zwyczajowej owacji na stojąco po premierowym występie (6 maja) powinien uczulić artystów Muzycznego, że od sztuki lekkiej do sztuki letniej tylko jeden krok.

Spektakl

8.1
198 ocen

Grease

musical

Miejsca

Spektakle

Opinie (70) 2 zablokowane

  • (4)

    a to ciekawe bo owacje na stojąco na pokazach przedpremierowych trwały kilka dobrych minut, chyba Pan Łukasz wyszedł wcześniej bo nie zrozumiał Grease...

    • 24 5

    • Co nie zmienia faktu, że na premierze tych owacji nie było

      • 3 2

    • (2)

      Bo na pokazach przedpremierowych byli znajomi..;]

      • 4 1

      • ....a na premierze sztywni... zaproszeni, mniej lub bardziej "ważni" Trójmiasta...:-)

        • 3 0

      • To nie jest prawda! Nie mam żadnych znajomych w Teatrze, a chodziłem na przedpremierowe i rozpoczynałem oklaski na stojąco i jakoś wtedy wszyscy się zaczęli podnosić.

        • 1 2

  • (1)

    nie T-wings tylko T-birds panie Łukaszu...trzeba dokładnie i w całości oglądać spektakl a potem pisać !!! Spektakl rewelacja!!!

    • 13 4

    • przy poprzednich "młodzieżowych produkacjach" wypadaa trochę blado...
      ale fajnie sobie pośpiewać niezapomniane przeboje!! :)

      • 0 0

  • z tego co widzę po zdjęciach, w spektaklach przedpremierowych, była zupełnie inna obsada

    • 5 1

  • (1)

    ale czy to możliwe?

    • 6 1

    • są dwie różne obsady przecież, i obe na przedpremierowych były

      • 1 1

  • :) super

    byłam w środę i uważam że spektakl był rewelacyjny , wyszłam naładowana mega pozytywnie , polecam

    • 13 4

  • Polecam

    Byłam i nie żałuję, świetne przedstawienie, muzyka bardzo dobra, aktorzy świetni, aż nogi rwały się do tańca :)

    • 11 4

  • rewelacja (1)

    Byłem wczoraj na premierze i jestem oczarowany szczególnie Sandy!!! Bezbarwna? Bzdura totalna!!!! Pójdę jeszcze raz!!!

    • 13 6

    • mi tez sandy sie baaaardzo podobala, faktycznie danny moze nie do konca dorownywal jej wokalem, ale sandy bomba

      • 1 0

  • super (3)

    to czy owacje są na stojąco zalęży od publiczności, jej temperamentu. Wczoraj na premierze było dużo oficjeli (trochę sztywny to gatunek), więc nie wymagajmy od nich owacji na stojąco!!!

    • 12 4

    • (2)

      ale byli też normalni widzowie... nie rozumiem, dlaczego ludzie boją się wstać, skoro są pod dużym wrażeniem. Owacje na stojąco są najlepszym wyrazem tego, że się spektakl bardzo podobał- pamiętajmy o tym!

      • 1 0

      • (1)

        może jednak nie wszyscy byli? ;)

        • 0 0

        • popieram

          ten spektakl nie zasługuje na "standing ovation" - jest po prostu przyzwoity, a to ZA MAŁO.

          Zrozumcie ludzie, że podnosząc się jak na zawołanie po każdym pokazie wyrządzacie aktorom krzywdę, bo gwiazdor-Kaliszuk i inni gwiazdorzy uważają, że co nie zrobią będzie dobrze, bo lud to kupi. A nie zawsze tak jest. W "Footloose" też szeregowe spektakle często nie miały takich owacji i bardzo dobrze. Też było za słabo. Na stojąco oklaskiwać należy wybitne spektakle - "Lalka", może "Skrzypek na dachu", a nie wszystko jak leci.

          • 2 2

  • (4)

    "Imponujący wokal"? Niech pan pójdzie zobaczyć "drugą" Sandy..to dopiero jest imponujący wokal!!

    • 11 6

    • (2)

      Łaba to kpina!

      • 1 2

      • (1)

        Zagadzam się ! Białkowska blado wokalnie na tle Łaby !

        • 0 4

        • Zacznijmy od tego że Łaba musi sie jeszcze dużo nauczyć, a najlepiej od Białkwskiej bo lepszego wokalu w Muzycznym nie ma moim zdaniem do tej roli.

          • 1 0

    • To że pani Łaba ma imponujący wokal nie znaczy, że Białkowska go nie ma. Dlaczego obie nie mogą być DOBRE? Uwielbiam jak pani Białkowska bawi się samogłoską "a" jak śpiewa. Pięknie.

      • 2 0

  • (1)

    Oj Panie Łukaszu... Uważam że główna para dadzi sobie swietnie. Białkowska jest dobra, niestety nie widziałam jeszcze Paukuny Łaby w tej roli, ale wokal ma rewelacyjny więc zapewne sobie poradzi. Natomast Kaliszuk jest wręcz rewelacyjny:) Potraktował rolę jak bobrą zabawę bez specjalnej napinki. I o to chodzi, w końcu sztuka lekka, a do letniej jej baaaardzo daleko!

    • 8 6

    • "bobrą zabawę" - całkiem fajna pomyłka

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W oddziale Sztuki Dawnej można zobaczyć jedno z najważniejszych światowych dzieł sztuki. O jaki obraz chodzi?

 

Najczęściej czytane