• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grassomania: Różne oblicza performance'u

Łukasz Rudziński
30 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Wizytówka trójmiejskiego performance, Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz, uwielbia efektowne wizualnie obrazy, dlatego chętnie tworzy je na własnym, podczas występów najczęściej nagim, ciele. Wizytówka trójmiejskiego performance, Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz, uwielbia efektowne wizualnie obrazy, dlatego chętnie tworzy je na własnym, podczas występów najczęściej nagim, ciele.

Festiwal Grassomania był w tym roku spotkaniem z performance, które miały oscylować wokół hasła "niepamięć". Przeniesiona ze Starego Miasta do Wrzeszcza edycja festiwalu okazała się raczej szeregiem, niekiedy bardzo od siebie odległych, osobistych wypowiedzi artystycznych.



Angelika Fojtuch swój "skok przez płot" wykonała w kasku, wprawdzie nie stoczniowym, ale kontekst tego performance jest jasny. Angelika Fojtuch swój "skok przez płot" wykonała w kasku, wprawdzie nie stoczniowym, ale kontekst tego performance jest jasny.
Janusz Bałdyga słynie z wykorzystywania rewizytów w nieoczywistym kontekście. Tak było podczas performance`u poświęconego pamięci jego przyjaciela. Janusz Bałdyga słynie z wykorzystywania rewizytów w nieoczywistym kontekście. Tak było podczas performance`u poświęconego pamięci jego przyjaciela.
Rzadko można w Trójmieście spotkać tylu performerów naraz i, co za tym idzie, mieć okazję zobaczyć tyle różnych sposobów wyrażenia i rozumienia sztuki performance. Na Grassomanii wystąpiło ostatecznie dziewięciu performerów (dziesiąty - Wojciech Zamiara - do Gdańska nie dotarł, ale w Kolonii Artystów zaprezentowano jego wideoarty). Trudno jednak dla tych występów znaleźć wspólny mianownik, gdyż część pokazów do tytułowej "niepamięci" odnosiła się bardzo luźno (choćby występy Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza, Ewy Świdzińskiej czy Julii Kurek).

Takie spotkania zawsze prowokują do pytania o granice sztuki, bo performance części uczestników zawieszony był gdzieś między sytuacją codzienną a występem publicznym. I tak Ewa Zarzycka, siedząc za stołem w Bibliotece Tańca, po prostu opowiedziała o swoich skojarzeniach związanych z tym miejscem i przygotowaniach do gdańskiego performance, który był w praktyce werbalną relacją, jakby z pamiętnika performerki. Z kolei występ Julii Kurek w Teatrze Miniatura okazał się samotnym piciem wódki (popijanej sokiem) w dwóch odsłonach: w formie projekcji wideo, w pokoju performerki i z radiem w tle oraz "na żywo" - Kurek zwrócona plecami do widzów usiłowała naśladować swoje działania z projekcji i w tym samym tempie pić alkohol (wypiła ostatecznie niewiele ponad połowę zawartości półlitrowej butelki).

Z czym najbardziej kojarzy ci się performance?

Niemiecki performer Dietmar Schmale zaprezentował znacznie bardziej klasyczny performance. Przez pięć godzin pisał na maszynie, powtarzając wciąż jedno zdanie: "Nie wolno mi więcej pisać żadnych niestosownych wierszy", nawiązując w ten sposób do głośnego, uznanego za skandaliczny wiersza Güntera Grassa - "Co musi zostać powiedziane", opisującego konflikt między Iranem a Izraelem.

Ciekawy występ przygotowała Angelika Fojtuch, która konfrontując się z widzami, patrząc im w oczy "przed" i "po", zaprezentowała im wielokrotnie swój "skok przez płot". Nietrudno domyślić się, że nawiązywała do słynnego "skoku" Lecha Wałęsy. Efektowny performance-instalację przygotował Marek Rogulus Rogulski, który wszedł do środka przypominającej ponton przezroczystej kopuły i dzięki ogromnej dmuchawie napompował ją, by w środku pozawieszać za pomocą taśmy izolacyjnej kolejne elementy swojej garderoby i wykrzyczeć hasła w stylu "historia malarstwa", "historia literatury", czy "wolność słowa", którą usiłował zagrać na flecie. Swój występ nazwał "Architektura systemu, architektura historii".

Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz pokazał wszystko to, do czego już przyzwyczaił w swoich występach. Choć zaczął nietypowo, cały obłożony białymi poduszkami, które sukcesywnie z siebie zrywał. Były szpilki, smarowanie ciała kolorową farbą, motyw pływania (od premiery "Hungrige Herzen" w 2010 roku stale obecny w spektaklach Leona), przebranie się w folię, czy efektowny podkład muzyczny. Jego występ w parku naprzeciwko Teatru Miniatura zebrał największą, liczącą przeszło 200 osób publiczność.

Drugim uteatralizowanym, ale znacznie bardziej dopracowanym w szczegółach performance był ostatni występ Grassomanii. Arti Grabowski stworzył w Scenie Kameralnej Teatru Miniatura prawdziwe widowisko, z pogranicza pantomimy, teatru i performance. Jego niezwykle mocny w wyrazie spektakl, okazał się zbudowanym z małych epizodów misternym tańcem jasnych i ciemnych mocy, z bezpośrednim odwołaniem do Holokaustu. Lejtmotywem zdecydowanie najlepszego występu festiwalu okazała się koszula, którą Grabowski zakładał na siebie lub zdejmował, budując dla tego rekwizytu szereg kontekstów. Trudno o lepszą puentę dla całej trzydniowej imprezy.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (27) 2 zablokowane

  • Z całym szacunkiem dla Redakcji jej opisanie treści wiersza Grassa jako konflikt między Iranem a Izraelem jest nieporozumieniem (1)

    Wg Grassa to Izrael jest zagrożeniem dla pokoju świata poprzez fakt, że posiada broń atomową. A szeroko rozumianemu Zachodowi, w tym Niemcom, wytknął hipokryzję.
    W odpowiedzi Żydzi wytknęli Grassowi jego epizod z Waffen SS.
    Przedstawianie tego jako konflikt między Iranem i Izraelem jest kompletnym nieporozumieniem.

    • 16 2

    • Możesz mówić, tłumaczyć, a i tak nowa doktryna dorabiająca ideologię przewija się w głównych nurtach. Skutkiem są właśnie m.in. takie artykuliki.

      • 6 1

  • jakaś nędzna nuda

    A co ma wlaściwie piernik do wiatraka znaczy te bezsensowne wygibasy z Grassem i jego książkami.Wydumane na siłę i nieatrakcyjne.Za to niskobudzetowe

    • 15 2

  • (2)

    Z tą sztuką współczesną to jest tak, jak z pewnym przypadkiem w muzeum. Fachowcy stanęli przed obrazem i zaczęli go podziwiać, że to niby taki odważny, wspaniały, a tu podeszła sprzątaczka odwróciła go i dopiero wówczas można yło obejrzeć wizję artysty.

    • 12 4

    • do chłopa (1)

      takie jełopy niech sie najpierw do szkoły wybiorą bo nie skumasz bazy jak twoją rozrywką są zakupy w hipermarkiecie a jedyną odwiedzaną galerią galeria handlowa .

      • 2 6

      • O czym Ty mix rozmawiasz, głowa Cię nie boli?

        • 3 1

  • W Amsterdamie to jest dopiero grass-o-mania

    nie to co w Gdańsku...

    • 14 1

  • byłam

    Potwierdzam - Arti Grabowski jest w innej lidze niż pozostali performerzy, którzy się na Grassomanii pojawili. Niesamowity performance.

    • 3 3

  • i za ile (3)

    jeszcze tylko należało napisać w tym artykule,że każdy z pseudo artystów skasował za ten cyrk po 2-3 tys PLN za kilka minut pajacowania, a mało tego nasz hojny urząd miasta pokrywa im hotele, przejazdy i jedzenie. Więc proszę o podwyżkę cen biletów, opłaty za wieczyste użytkowanie i podatek za wywóz śmieci żeby pieniążków wystarczyła na performery w przyszłym roku.

    • 14 3

    • (2)

      chyba jestes chory jesli tylę dostali, miasto płaci grosze, chyba że masz jakies konkretne info, to podaj, bo miedzy 2 a 3 tysiace jest caly 1 tyś.

      • 2 3

      • Poza tym, z tego, co wiem, to Leon jest z Sopotu, więc nie jestem pewna, czy zamieszkał w hotelu, w ramach robienia performancu w Gdańsku.
        No, ale może hory wie coś więcej na ten temat?

        • 2 1

      • Spytaj w urzędzie miasta bo jak mniej dostałą(e)ś ,to może nie doceniają Cię.
        Całą prawdę o tych wynalazkach zwanych artystami napisał ich (Twój) kolega z ASP. polecam you tube ,,art rap - hip hop o polskiej sztuce współczesnej,,.

        • 0 2

  • Leon to niezły typ :)

    • 5 3

  • gratuluje (2)

    Bylem ,widziałem banda pajaców nie mająca nic wspólnego z sztuka.Lepiej było wydać te pieniądze na teatr lub opere a nie na pseudo artystów.

    • 10 5

    • (1)

      typowe drobnomieszczanskie myslenie

      • 1 5

      • Uzasadnij proszę swoją wypowiedź.

        • 2 0

  • Proszę....

    Czy kiedykolwiek w tym mieście bedą jacyś prawdziwi artyści...a nie performerzy...dla takich ludzi to jak bym się załatwiła na środku drogi i wetknela w to patyk tłumacząc to jakaś chora wizja było by to mega atrakcja...błagam niech ktoś skończy z tym małym układem gdańskim.

    • 8 3

  • życie tu to lepszy performans (1)

    Pani Kurek obaliła publicznie ćwiartke dostała brawa i kasiore od miasta z naszych podatków a mnie za to samo gliny spisują jako przestępcę...

    • 10 1

    • zapisz się do PO, to będziesz bezkarny ...........

      • 1 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaką premierą teatralną zainaugurowano działanie obecnego gmachu Teatru Muzycznego w Gdyni?

 

Najczęściej czytane