• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy musisz nagle wyjść ze spektaklu... Jak reagują trójmiejskie teatry?

Łukasz Rudziński
8 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Jeśli musimy nagle wyjść ze spektaklu w Teatrze Wybrzeże, musimy liczyć się z tym, że nie zostaniemy wpuszczeni z powrotem przed przerwą. Podczas spektakli na Dużej Scenie zostaniemy wpuszczeni na balkon, jeśli jest udostępniony dla publiczności. Jeśli musimy nagle wyjść ze spektaklu w Teatrze Wybrzeże, musimy liczyć się z tym, że nie zostaniemy wpuszczeni z powrotem przed przerwą. Podczas spektakli na Dużej Scenie zostaniemy wpuszczeni na balkon, jeśli jest udostępniony dla publiczności.

Wieczór spędzony w teatrze można zapamiętać nie tylko dzięki kreacjom aktorów lub błyskotliwej reżyserii. Pani Beata, czytelniczka Trojmiasto.pl, opisała nam sytuację ze spektaklu "Portret damy", po którym, jak się okazało, nagłe wyjście z przedstawienia poskutkowało brakiem możliwości powrotu na salę przed przerwą. Postanowiliśmy sprawdzić, jak postępują w takiej sytuacji duże trójmiejskie teatry.



Na widownię Teatru Wybrzeże można wrócić tylko na balkon lub w trakcie przerwy.

Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się nagle wyjść w trakcie spektaklu?

Pani Beata na własnej skórze przekonała się, że nieplanowane wyjście ze spektaklu może mieć przykre konsekwencje.

- Razem z koleżanką wybrałyśmy się do Teatru Wybrzeże na spektakl "Portret Damy". Zajęłyśmy skrajne miejsca w 8 rzędzie na parterze. Po kwadransie od rozpoczęcia przedstawienia koleżanka poczuła, że coś ją mocno drapie w gardle. Zaczęła pokasływać. Kaszel raptownie się nasilał, więc aby nikomu nie przeszkadzać, po cichutku wyszła z sali. Kiedy po kolejnych 10 minutach nie wracała, zaczęłam zastanawiać się, czy nie stało się coś poważnego. Odczekałam na moment, kiedy na scenie grała muzyka (aktorzy tańczyli) i kucnęłam koło bileterki, która siedziała na schodku obok mnie. Zapytałam, czy może poprosić moją koleżankę, bo pewnie stoi za drzwiami i nie wie, czy może wejść. Próbowałam wytłumaczyć, że siedzimy przy samym wejściu i wskazałam krzesełka, a koleżanka wyszła, żeby nie przeszkadzać, bo kaszlała. Niestety, odpowiedź była dziwna...

Ja nie do końca zrozumiałam i nie chciałam dalej dopytywać, żeby nie robić zamieszania. Szepnęłam więc, że sama otworzę drzwi i wówczas bileterka wykonała coś w stylu "gestu Rejtana". Przestraszyłam się, usiadłam na krześle i zaczęłam się zastanawiać co zrobić. Miałam w torebce numerek koleżanki do szatni i kluczyki do samochodu, którym przyjechałyśmy do teatru. Nie zostało mi więc nic innego, jak wyjść z sali. Za drzwiami zobaczyłam koleżankę, która ucieszyła się na mój widok. Opowiedziała mi, że zabroniono jej wejść. Pracownik potwierdził że: "nie może jej wpuścić, bo aktorzy sobie nie życzą" i dodał, że będzie mogła wejść za około godzinę, gdy będzie przerwa. Nie zdecydowałyśmy się czekać do przerwy. Uznałyśmy, że po obejrzeniu ledwie 20 minut spektaklu trudno byłoby "złapać wątek" i mieć z tego przyjemność, zwłaszcza po takich perypetiach. Wyszłyśmy z teatru zniesmaczone, zawiedzione i złe, chociaż spektakl zapowiadał się ciekawie. Do tego wydałyśmy pieniądze na bilety, z których nie pozwolono nam skorzystać.

W Teatrze Miniatura bez trudu wrócimy na spektakle na dużej scenie, w przypadku Sali Prób i Sceny Kameralnej będzie kłopot z powrotem na przedstawienia skierowane do dorosłych. W Teatrze Miniatura bez trudu wrócimy na spektakle na dużej scenie, w przypadku Sali Prób i Sceny Kameralnej będzie kłopot z powrotem na przedstawienia skierowane do dorosłych.
Myślę, że osoby, które chodzą do teatru, robią to z własnej woli, bo chcą obejrzeć spektakl, przeżyć coś wyjątkowego, są ludźmi kulturalnymi i wiedzą, jak należy się zachowywać. Nikt nie planuje, że będzie wychodził podczas przedstawienia i przeszkadzał innym i szkolenie go w taki sposób, jak robi się to w Teatrze Wybrzeże, wydaje mi się mocno nie na miejscu - podsumowuje pani Beata.
O komentarz do tej sytuacji poprosiliśmy przedstawicieli Teatru Wybrzeże.

- Widz, który wychodzi ze spektaklu w trakcie jego trwania może wrócić na widownię po planowanej przerwie. Nie wpuszczamy widzów na widownię amfiteatralną w trakcie trwania spektaklu, by nie zakłócać przebiegu przedstawienia widzom i zespołowi aktorskiemu. Większość spektakli prezentowanych na Dużej Scenie można oglądać z balkonu i widzowie, którzy w trakcie przedstawienia opuszczają widownię, prowadzeni są przez obsługę właśnie na balkon. Ta sytuacja nie dotyczy spektakli, na które nie jest prowadzona sprzedaż biletów na balkon - "Seks dla opornych", "Raj dla opornych", "Nie-Boska komedia" i wspomniany przez czytelniczkę "Portret damy" - mówi Grzegorz Kwiatkowski z Teatru Wybrzeże..
Jak ustaliliśmy, jeśli podobna sytuacja wydarzyłaby się na innych scenach Wybrzeża: Scenie Kameralnej, Malarni lub Czarnej Sali, nasza czytelniczka także zostałaby wpuszczona z powrotem dopiero w trakcie przerwy. Jeśli spektakl na tych scenach nie ma zaplanowanej przerwy, widz, który opuści widownię Teatru Wybrzeże, już na nią nie wróci.

Sprawdziliśmy też, jak wygląda sytuacja w innych teatrach.

W Teatrze Szekspirowskim i Operze Bałtyckiej to, gdzie dokończymy spektakl, zależy od zajmowanego miejsca.

- Na nasze galerie podczas spektakli i pod scenę w trakcie koncertów oraz "Wesołych kumoszek z Windsoru" widz dostanie się bez trudu. Problem z powrotem dotyczy niektórych spektakli w klasycznym układzie sceny włoskiej, gdy reżyser lub aktorzy zgłoszą nam przed pokazem, że dekoncentruje ich to i utrudnia grę. Wtedy widzów, którzy zmuszeni są wyjść w trakcie przedstawienia z widowni umieszczonej na parterze, także zapraszamy na galerie. Na swoje miejsce będą mogli powrócić dopiero w przerwie - wyjaśnia Magdalena Hajdysz z Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.
Bez żadnych kłopotów wrócimy na widownię każdej ze scen Teatru Muzycznego w Gdyni. Bez żadnych kłopotów wrócimy na widownię każdej ze scen Teatru Muzycznego w Gdyni.
- Do naszego teatru przychodzą często także bardzo mali widzowie, którzy nie potrafią tak dobrze kontrolować swoich potrzeb fizjologicznych, więc wychodzenie ze spektakli i wracanie nie należy do rzadkości - przyznaje Agnieszka Kochanowska z Miejskiego Teatru Miniatura. - Jednak szanujemy specyfikę naszego widza, to, że jeszcze się przyzwyczaja do sytuacji społecznych, jakimi są m.in. wyjścia do teatru i ma mniejszą zdolność koncentracji, więc nie mamy pod tym względem rygorystycznych reguł. Tylko w wypadku spektakli dla dorosłych, rozgrywanych na Sali Prób czy Scenie Kameralnej, z uwagi na rozmieszczenie sceny i widowni, czasem nie ma możliwości powrotu na przedstawienie.
Widzowie w Muzycznym i Miejskim oraz dzieci w Miniaturze bez trudu wrócą na swoje miejsca.

Bez kłopotu wrócimy natomiast na spektakle Teatru Muzycznego czy Teatru Miejskiego w Gdyni.

- Jeśli widz wychodzi w trakcie przedstawienia, to na pewno ma ważny powód. Obsługa teatru umożliwi mu dyskretny powrót. Mieliśmy bardzo nietypową sytuację podczas spektaklu "Sammy", który gramy we foyer Teatru, gdzie widzowie siedzą bardzo blisko siebie. Akurat w pierwszym rzędzie siedziało czworo niepełnosprawnych na wózkach i w tym samym momencie zgłosili opiekunom, że muszą skorzystać z toalety. By mogli wyjechać, widzowie z trzech ostatnich rzędów od strony wejścia musieli wstać i złożyć krzesełka, na których siedzieli. Aktorzy ograli tę sytuację, a widzowie zgodnie współpracowali z niepełnosprawnymi. Oczywiście wpłynęło to na przedstawienie i wolelibyśmy takich sytuacji unikać, ale pewnych zdarzeń przewidzieć nie sposób - przyznaje Marzena Szymik-Mackiewicz z Teatru Miejskiego w Gdyni.
- Przy każdym wejściu podczas spektaklu znajdują się panie z obsługi widowni, podsiadające latarki, by umożliwić widzom możliwie dyskretny i niekłopotliwy powrót na widownię lub wejście osobom spóźnionym na pierwszy czy drugi akt. To stała nasza praktyka na każdej scenie. Wychodzący z nagłej potrzeby widzowie przy powrocie na widownie Dużej Sceny, Nowej Sceny czy Sceny Kameralnej mogą więc liczyć na pomoc pań z naszej obsługi widowni - przyznaje Aleksandra Borowiak z Teatru Muzycznego w Gdyni.
Również w Operze Bałtyckiej widz ma możliwość powrotu na widownię. Czy będzie to jego miejsce, czy inne miejsce wskazane przez bileterki, zależy od tego, w którym miejscu na widowni ma miejsce oraz od momentu spektaklu. Podczas trwania arii widzowie z pierwszych rzędów z pewnością poproszeni zostaną o zajęcie innych miejsc.

Miejsca

Opinie (48) 3 zablokowane

  • Wniosek jest prosty... (2)

    skoro teatr ma tak durną politykę, to lepiej było żeby ta pani zanosiła się atakami kaszlu na widowni

    • 129 47

    • W Gdyni nie robią problemów (1)

      ...a w Gdańsku jak zwykle

      • 40 27

      • Myślę, że to nie zależy od tego czy teatr znajduje się w Gdyni czy w Gdańsku, czy w Sopocie tylko po prostu od regulaminu :)

        • 16 2

  • A może

    Zakazać wychodzenia? Niech ktoś doji w słojik jak co!

    • 42 28

  • To zalezy czy jest sie widzem czy pierwszoplanowym aktorem

    ten drugi może mieć problem przy nagłej biegunce

    • 18 2

  • Wpuścić bydlo. A odrazu żale. Chyba 1 raz w teatrze. Holsy niech drugim razem sobie weźmie

    • 41 55

  • drapanie w gardle, tiaaa jasne, pewnie, wyszła do fułaje na kielicha... (1)

    • 33 45

    • kawka, pecik, ciastko przed spektaklem... i po 20 min sr*ć poszła :D

      • 8 2

  • Teatr to nie kino (1)

    Tam grają żywi ludzie i na żywo. Muszą być skupieni na tym co robią. Nie umiesz tego docenić, nie chodź do teatru!

    • 102 34

    • no zobacz - nie wiedziałem

      następnym razem przyjrzę się lepiej..
      Żywi ludzie siedzą też na widowni - mało tego. Oni płacą za grę tych żywych na scenie. Więc teatr - jaki by nie był - powinien umożliwić obejrzenie spektaklu tym, którzy za to zapłacili. A jeśli są na tyle kulturalni, że nie walą kloca w fotel albo nie sikają temu z przodu za kołnierz - tylko cichutko wychodzą, to muszą mieć alternatywne miejsce do oglądania - można przecież machnąć pokoik z 60calowym TV dla tych, którzy wyjść musieli. Tylko, że to trzeba po pierwsze pomyśleć, a po drugie musi się komuś chcieć. W tym teatrze to chyba za wiele...

      • 16 2

  • Sprzeciw. (3)

    Jestem przeciwny wpuszczaniu widzów w trakcie spektaklu na widownię. To naprawdę przeszkadza w skupieniu i komforcie oglądania przedstawień. Akurat ostatnio w Teatrze Wybrzeże na "Broniewskim" widzowie byli wpuszczani na widownie przez jakieś 15 minut od rozpoczęcia przedstawienia. Cały początek dla widzów punktualnych zmarnowany. Tak samo irytuje mnie rozpoczynanie przedstawień 5-10 minut po planowanej godzinie. Jak ktoś ma kłopot z punktualnością to niech się wybierze do kina, najwyżej wejdzie w trakcie reklam. Autobus czy samolot na spóźnionych te z nie czeka więc czemu w teatrze ma być inaczej? Jest wyraźnie napisane, że spóźnieni widzowie będą wpuszczani na widowni w trakcie przerwy i tego należy się trzymać. Nie obchodzą mnie powody dla których ktoś się spóźnił (korki, itp to wszystko można przewidzieć, wystarczy ruszyć się z domu trochę wcześniej). Od widzów wymagam kultury i nie przeszkadzania innym w trakcie oglądania spektaklu.

    • 137 17

    • ale artykuł dotyczy wyjścia i powrotu w trakcie spektaklu a nie spóźnialskich (1)

      więc cały wywód psu na budę...

      • 22 21

      • Ale nie da sie ukryc ze w temacie komfortu odbioru sztuki.

        • 21 5

    • Przyzwyczajenia z kina.

      Zrobić półgodzinny blok reklamowy i po problemie. Swoją drogą - ciekawe wyzwanie aktorskie, taka np. reklama z cyklu "Sprite i pragnienie" grana na żywo.

      • 16 1

  • Skandal (1)

    Ja tylko chciałem wyskoczyć po popcorn bo mi się skończył i też nie wszedłem.

    • 44 8

    • A ja odebrać telefon, bo psiapiółka dzwoniła :(

      i nie dowiedziałam się o wyprzedaży w sieciówce...

      • 7 1

  • (3)

    Ęą będą oburzeni poruszeniem na widowni a inni nie zwrócą nawet uwagi na to czy ktoś chce do toalety czy zadzwonić.

    • 8 22

    • W teatrze masz nie tylko widownię (2)

      Poruszenie na widowni, zwłaszcza w przednich rzędach, rozprasza bardziej aktorów niż publikę. Pamiętaj, że spektakl nie leci odtwarzany z nośnika

      • 15 1

      • bez przesady, aktor teatralny to chyba powinien być nauczony radzić sobie w takich sytuacjach (1)

        • 9 16

        • Żyjąc w burackim społeczeństwie...

          ..trzeba być przygotowanym na wszystko. W każdej chwili.

          • 8 2

  • Aktorzyny z Miejskiego w Gdyni

    mają taki zwyczaj, że gdyby coś sie działo, to przeciągają chyba pierwszy kwadrans i tzw.nasza publiczność dostaje info, że z przyczyn technicznych spektakl zostaje przerwany. Dlatego tak, bo aktorzy wtedy dostają zapłacone za całość i publiczność mają głęboko w poważaniu...

    • 3 21

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jan Paweł II odbył osiem podróży apostolskich do Polski. Ile razy odwiedził Trójmiasto?

 

Najczęściej czytane