- 1 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (6 opinii)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 3 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 6 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
Gdański Festiwal Muzyczny w hołdzie Chopinowi
Dang Thai Son, Orkiestra Kameralna "Amadeus", Kwartet Śląski, Camerata St. Petersburg, przede wszystkim zaś Ewa Pobłocka - przed nami kolejna odsłona Gdańskiego Festiwalu Muzycznego.
Gdański Festiwal jest bez wątpienia największą lokalną imprezą, zogniskowaną wokół szeroko pojętej muzyki poważnej. Jest też sztandarowym wkładem miasta w gdańską ofertę muzyczną, bowiem to inicjatywa miasta legła u podstaw powstania Festiwalu.
Rozpisany przed trzema laty konkurs na realizację tego przedsięwzięcia wygrało Stowarzyszenie Muzyczne "Forza", które przy wydatnej pomocy ze strony Filharmonii Bałtyckiej a także Muzeum Historycznego Miasta Gdańska przygotowuje z roku na rok coraz ciekawsze wydarzenie muzyczne.
Jednym z podstawowych założeń Gdańskiego Festiwalu Muzycznego jest zapraszanie co roku innego artysty-rezydenta, postaci o znaczących dokonaniach, która współkreuje program całej imprezy i sama prezentuje swoją twórczość. W zeszłym roku tę zaszczytną funkcję pełniła kompozytorka Elżbieta Sikora, tym razem organizatorzy zaprosili do współpracy jedną z najznakomitszych polskich pianistek, Ewę Pobłocką.
Zarówno osoba rezydentki, jak i hasło przewodnie tej edycji Festiwalu (Fryderyk Chopin - inspiracje i tradycja) pozwalały przypuszczać, że dominującą częścią tegorocznego repertuaru będzie muzyka fortepianowa. I rzeczywiście - fortepian pojawi się aż 9 razy, zarówno jako instrument solowy, jak i część zespołów kameralnych.
Już podczas inauguracji, 23 kwietnia w Sali Koncertowej na Ołowiance, wystąpi szwajcarski pianista Gilles Vonsattel, który, mimo młodego wieku, zdobył już znaczną międzynarodową renomę. W jego wykonaniu usłyszymy Koncert fortepianowy a-moll op.54 R. Schumanna, towarzyszyć mu zaś będzie gospodarz budynku - Orkiestra Symfoniczna PFB pod batutą Kaia Bumanna.
Następnego dnia, 24 kwietnia, w tym samym miejscu wystąpi słynny Wietnamczyk Dang Thai Son. Dość niedawno mieliśmy okazję posłuchać tego artysty podczas pamiętnego występu z Orchestra of the 18th Century, tym razem jednak wystąpi w solowym recitalu, na który złożą się utwory M. Ravela, C. Debussy'ego oraz F. Chopina.
Ewa Pobłocka pojawi się na scenie czterokrotnie, pierwszy raz 25 kwietnia, aby wraz z Orkiestrą Kameralną Polskiego Radia "Amadeus" pod dyrekcją Agnieszki Duczmal wykonać Koncert fortepianowy D-dur J. Haydna oraz Kwintet fortepianowy J. Brahmsa. Dwa następne jej koncerty odbędą się w Dworze Artusa - 27 kwietnia wystąpi obok innej pianistki, zaś występ 28 kwietnia, będzie muzyczno-literackim spotkaniem z pisarzem Pawłem Huelle, ostatni raz zaś usłyszymy artystkę podczas koncertu zamykającego Festiwal, 30 kwietnia, gdy wykona z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej PFB Koncert fortepianowy A. Panufnika.
Do najważniejszych (i, z pewnością, najbardziej spektakularnych) pozycji tegorocznej edycji Gdańskiego Festiwalu uznać należy także koncert jednej z wiodących rosyjskich orkiestr - The State Hermitage Orchestra "St-Petersburg Camerata", która 29 kwietnia wystąpi na Ołowiance pod batutą Vladimira Onufrieva. W programie znajdą się arcydzieła rosyjskiej literatury muzycznej autorstwa M. Glinki, P. Czajkowskiego, I. Strawińskiego i S. Prokofiewa.
Program tegorocznej odsłony Gdańskiego Festiwalu Muzycznego uzupełnią: recital wokalny Katarzyny Trylnik (26 kwietnia), wykonanie kwartetu i mszy Józefa Elsnera (27 i 28 kwietnia), jazzowy koncert tria Andrzeja Jagodzińskiego (27 kwietnia), występ niezwykle uzdolnionej gdańskiej pianistki Dominiki Glapiak oraz cieszącego się zasłużonym uznaniem Polskiego Chóru Kameralnego (obydwa koncerty 29 kwietnia).
Wydarzenia
Opinie (14) 2 zablokowane
-
2010-04-23 15:57
Do To ja (1)
To powtórz tą opinię, byle do rzeczy i w sposób Chrześcijański to się dowiemy, czy rzeczywiście masz coś w tej kwestii sensownego do powiedzenia.
Również serdecznie pozdrawiam- 1 2
-
2010-04-29 07:17
Moderator z niezrozumiałych dla mnie powodów (odpowiedziałem na Twoje niemądre stwierdzenia) mój post usunął, więc powtórzenie tych samych słów byłoby niegrzecznością w stosunku do moderatora.
- 0 0
-
2010-04-23 16:41
jako men
to slaby byl choroba go niszczyla
- 0 1
-
2010-04-23 16:39
kiedy na dworach
sluchu nie mieli
- 0 1
-
2010-04-23 16:38
szopen
to spac nie moze od tych miernot
- 1 1
-
2010-04-23 15:42
czy to rekolekcje?
wystarczy ze juz sa w PFB wyklady!Moze by tak zakonczyc te rekolekcje a zajac sie czyms innym? nudne te 'wypociny'.......
moze by tak lepiej posluchac muzyki?rekolekcje dawno juz sie skonczyly,swietowanie tez!- 1 1
-
2010-04-23 09:08
Popieram sztukę jako "uprawę wewnętrzną" człowieka, ale odnoszę wrażenie, że (1)
osoby łączące wiarę Chrześcijańską i Chopina w jedną zbitkę pojęciową jak:
"Wielkim szczęściem jest wzrastać w domu, który się modli rozsiewając Wiarę, Nadzieję i Miłość; który kształtując postawy patriotyczne ukazuje Prawdę, Dobro i Piękno."
popełniają błąd w stosunku do Boga, który ze sztuką człowieka żyjącego w związku z mężatką (ew. rozwódką) nie miał nic wspólnego.
Poczytajcie Biblię a przyznacie mi rację, że nic o Bogu nie wiecie a z przykrością stwierdzam, że każdy tzw. "kościół" nie mówi wam prawdy. Nie znacie nawet w całości dekalogu zawartego w całości jedynie w 20 rozdz. Księgi Wyjścia. KOŚCIOŁY ZMIENIAJĄ DEKALOG!
A pamiętajcie:
"Choćby ktoś przestrzegał całego PRAWA, a przestąpiłby jedno tylko PRZYKAZANIE, ponosi winę za wszystkie".
Jakuba 2: 10
Czytajcie Biblię nieuwarunkowanym doktryną umysłem a zobaczycie więcej. Naprawdę.- 0 3
-
2010-04-23 14:02
Odpowiedziałem na tą Twoją błędną sugestię, że jakoby Bóg ze sztuką (ukazującą wartości), która jest dziełem człowieka (grzesznego) nie miał i nie ma nic wspólnego. Niestety, moja odpowiedź zniknęła. W tej sytuacji mogę Cię jedynie o tym fakcie powiadomić. Pozdrawiam.
- 0 0
-
2010-04-22 19:11
Zamiast czytac te dyrdymaly nade mna polecam tekst w Wysokich Obcasach: (4)
(..)
- 1 8
-
2010-04-22 20:50
Zamiast czytać michnikowszczyzny niskie loty polecam prasę polską, a w niej liczne artykuły o wielkości Chopina
Temida Stankiewicz-Podhorecka: (..) Chopin - kompozytor na wskroś polski, narodowy, patriotyczny. No i chrześcijański także, wychowany w katolickim domu i wierzący. Według znawcy Chopina, profesora Mieczysława Tomaszewskiego, znakomitego polskiego muzykologa, Chopin był religijny. W jednym z udzielonych wywiadów profesor Tomaszewski podaje przykłady, które świadczą o sylwetce duchowej i religijności kompozytora. Przywołuje też słynne zdanie George Sand o Chopinie: "Jednego nie mogę mu wybaczyć - jego zasklepienia w katolicyzmie".
Wysokie Obcasy też mu tego nie mogą wybaczyć?- 2 1
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2010-04-22 20:32
Lepiej by się stało, gdyby ten pajac pozostał przy literaturze s-f. (1)
- 0 2
-
2010-04-22 20:43
Temida Stankiewicz-Podhorecka: "odnosi się wrażenie, że istnieje jakiś scenariusz bardzo precyzyjnie przygotowany, według którego systematycznie dokonuje się dziś niszczenia kultury zakorzenionej w chrześcijaństwie". Paradoksem jest fakt, że Polacy - w większości katolicy - płacąc podatki, finansują instytucje jawnie niszczące polskość i treści chrześcijańskie.
- 3 1
-
-
2010-04-22 08:35
Muzyka Fryderyka Chopina (Polaka patrioty katolik) odtrutką na wewnętrzną deprecjację polskości
Wielkim szczęściem jest wzrastać w domu, który się modli rozsiewając Wiarę, Nadzieję i Miłość; który kształtując postawy patriotyczne ukazuje Prawdę, Dobro i Piękno. Był czas, kiedy to na polskich dworach po wieczerzy domownicy i goście słuchali scherzo h-moll Chopina, a przeszywające akordy, pełne buntu i rozpaczy, rozświetlały się nutą kolędy "Lulajże, Jezuniu".
Chopin do salonów wnosił wzniosłość i ideały. Dowodem na to są słowa Solange, córki George Sand, opisującej kwitnący salon swojej matki. Wspomina ona, że od momentu, gdy w 1836 r. wszedł do niego Chopin, to wszystko się w nim zmieniło. Wymiotło przypadkowych i wulgarnych ludzi, a salon stał się miejscem świętym, miejscem poważnych rozmów, w którym uprawiano sztukę wysoką. Tam Sand czytała wieczorem, to co napisała rano, a Chopin prezentował nowe utwory.- 4 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.