- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
- 5 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
- 6 Gdańsk: kto dostał pieniądze na kulturę? (43 opinie)
Gdańska muzyka dawna na Festiwalu Goldbergowskim
W piątek 26 sierpnia, występem Quatour Mosaïques-kwartetu smyczkowego solistów Concentus Musicus Wien, rozpocznie się 11. Festiwal Goldbergowski. Podczas sześciu koncertów muzykę dawną, w większości o gdańskim rodowodzie, wykonają artyści z Niemiec, Austrii, Francji, Kanady i Polski. Festiwal potrwa do 7 września. Wszystkie koncerty odbywają się w kościele św. Trójcy.
Ideą nadrzędną Festiwalu Goldbergowskiego, niezmiennie, pozostaje prezentacja najciekawszych interpretacji muzyki dawnej z wykorzystaniem oryginalnego instrumentarium, a także ukazywanie zjawisk artystycznych inspirowanych muzyką dawną.
Dzięki współpracy, jaką organizatorzy nawiązali z Biblioteką Gdańską PAN, festiwalowa publiczność ma również okazję wysłuchać muzyki, jaka rozbrzmiewała w Gdańsku przed wiekami.
- Droga tych kompozycji, zanim trafią na naszą scenę, bywa czasem bardzo długa i kręta - mówi Alina Ratkowska, dyrektor i inicjatorka Festiwalu Goldbergowskiego. - Zespół Kölner Akademie, dla przykładu, Pasję wg Św. Mateusza gdańskiego kapelmistrza Johanna Valentina Medera odnalazł w archiwum w Rydze, wykonał i zarejestrował. Zaprosiłam ich więc już z gotowym projektem. Tabulatura Gdańska, z której utworów posłuchamy w niedzielę 28 sierpnia, jest przechowywana w Berlinie. Dawne dzieła kompozytorów gdańskich znajdują się również w Uppsali - tutaj muzycy mają ułatwione zadanie, ponieważ zbiory są zdigitalizowane, przez co można do nich zajrzeć i samemu coś dla siebie wybrać. Jeśli chodzi o zbiory znajdujące się w Gdańsku, to zdarza się, że ja wybieram je osobiście i wychodzę do zespołów z propozycją.
Zanim jednak utwory trafią na pulpity muzyków, muszą zostać przetranskrybowane, zredagowane i wydane.
- Efekt końcowy jest poprzedzony żmudną pracą, która po paru miesiącach przynosi fajny efekt w postaci koncertu - mówi Ratkowska. - Ci, którzy mają ochotę pograć Mozarta, mogą wybierać między różnymi edycjami. My takiego wyboru nie mamy - jeśli chcemy pograć unikatową muzykę dawną, nuty musimy sobie sami opracować.
Podczas 11. Festiwalu Goldbergowskiego muzyki z Gdańska i okolic posłuchamy wielokrotnie. Imprezę otworzy występ Quatour Mosaïques-kwartetu smyczkowego solistów Concentus Musicus Wien, który wykona m. in. dzieła elbląskiego kompozytora Johanna Beniamina Grossa. Dzień później, w sobotę 27 sierpnia, posłuchamy utworów z Gdańskiej Tabulatury Lutniowej w wykonaniu Anny Mikołajczyk-Niewiedział i Magdaleny Tomsińskiej. Pierwszy festiwalowy weekend zamknie wykonanie wspomnianej Pasji wg św. Mateusza gdańskiego kapelmistrza Johanna Valentina Medera. Tydzień później, podczas finału imprezy, zabrzmią Kantaty ze zbiorów PAN Biblioteki Gdańskiej w wykonaniu Goldberg Baroque Ensemble pod dyr. Andrzeja Szadejko.
- W tym roku wykonamy utwory takich kompozytorów jak Johann Valentin Meder, Johann Daniel Pucklitz, Johann Balthasar Christian Freislich, oraz Johann Jeremias du Grain. Będzie to siedem kantat na okres tzw. zwykły - zdradza Andrzej Szadejko. - Wybrane spośród ponad 100 utworów na ten czas, zachowanych w Bibliotece Gdańskiej, w większości, jak to zwykle u nas, wykonywane zostaną po raz pierwszy po 300 latach od powstania. Będą to formy bardzo zróżnicowane, od krótkich jednoczęściowych do dużych form z fugami.
Partie solowe wykonają: Marie Smolka - sopran, Franziska Gottwald - alt, Herman Oswald - tenor i Marek Rzepka - bas.
- Oprócz koncertu będziemy też nagrywać kolejną płytę, tym razem dla renomowanej niemieckiej wytwórni MDG, która specjalizuje się w muzyce dawnej, jako pierwszy polski zespół. Płyta nagrana w audiofilskim formacie SACD będzie dostępna na początku przyszłego roku. To wielkie wyróżnienie - mówi Szadejko.
Oprócz dawnej muzyki gdańskiej w programie festiwalu znajdzie się m.in. unikatowe wykonanie Kunst der Fuge Jana Sebastiana Bacha przez konsort viol da gamba Les voix humaines oraz Wariacje Goldbergowskie w transkrypcji na akordeon.
Kościół św. Trójcy widziany z drona - materiał archiwalny
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (6)
-
2016-08-24 11:25
moja żona zawsze slucha Mozarta jak gotuje paroweczki ! mowi ze ja to uspokaja i parowki sa lepsze. (2)
Sily przyrody w sluzbie czlowieka bo muzyka lagodzi obyczaje i jak jemy takie parowki gotowane z Mozartem to lepiej smakuja. Kurczak sie piecze lepiej przy Bachu. To chyba wynika z tego ze muzyka oplywajac kurczaka w piekarniku nadaje mu rownomiernie upieczona skorke .
- 7 4
-
2016-08-24 11:42
kompozycje które wymieniłeś niestety maja grobowa atmosferę (1)
za ciężkie nawet dla gothów.
A paróweczki podobno najlepiej się gotują przy muzyce Nergala i do tego szybciej. Czysta oszczędność prundu.
Mimo zacnych muzyków taka muzyka jest ciężkostrawna i ma małe grono odbiorców by nie napisać żadne. Czasem lepiej się pogodzić z tym że lokalne nie oznacza wybitne i nie robić czegoś na siłę.
Za to polecam Chopina zarówno do picia wina jak i kosztowania cielęciny podług staropolskiego przepisu.- 4 6
-
2016-09-02 19:39
a zwłaszcza grobowa Kantata Kawowa jest i Eine Kleine , no nie?
- 0 1
-
2016-08-24 13:01
Czy Minister Gliński zaakceptuje to wydarzenie ? (1)
To jest antypolski festiwal promujący artystów z Niemiec, Austrii, Francji, Kanady itp. No nie wiem....
- 13 14
-
2016-08-25 12:04
najpierw zapoznaj się z programem chłopie
a potem nie pisz głupot...
- 5 2
-
2016-08-25 12:05
To festiwal na który czekam cały rok - mój ulubiony !!!
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.