• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk powinien być z siebie dumny - rozmowa z Sabriną Janesch

Aleksandra Lamek
14 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Sabrina Janesch, gdańska pisarka miejska, od pięciu miesięcy penetruje zakamarki tutejszej kultury Sabrina Janesch, gdańska pisarka miejska, od pięciu miesięcy penetruje zakamarki tutejszej kultury

O tym, czy Gdańsk inspiruje pisarzy i czy trójmiejska oferta kulturalna może zainteresować obcokrajowca, rozmawiamy z Sabriną Janesch, gdańską pisarką miejską.



Jest pani w Gdańsku od pięciu miesięcy, a czytając notki na pani blogu można odnieść wrażenie, że uczestniczyła pani przez ten czas w większej ilości imprez, niż niejeden rodowity gdańszczanin przez ostatnich kilka lat. Czy któraś z nich szczególnie zapadła pani w pamięć?

W ciągu ostatnich pięciu miesięcy byłam na tak wielu wernisażach, festiwalach i przedstawieniach, że kiedy spojrzę na to z perspektywy czasu, w pamięci pozostanie mi przede wszystkim jedno - niesamowicie różnorodne życie kulturalne Gdańska. To zrobiło na mnie wrażenie: tylu ludzi, tak wiele inicjatyw. Może nawet właśnie to mnie najbardziej w Gdańsku zafascynowało - energia, prężność ludzi. To jest coś szczególnego, tego nie ma w każdym mieście. Ale dla mnie jako pisarki niemieckojęzycznej najciekawszym akcentem, była dyskusja panelowa z okazji urodzin Güntera Grassa na temat znaczenia "Blaszanego bębenka" dla różnych pokoleń. Omawianie tego zagadnienia wraz z grupką innych młodych pisarzy i z samym mistrzem było dla mnie nadzwyczaj szczególnym doświadczeniem. Ta książka ma bowiem to do siebie, że bez względu na to, czy się ją lubi czy nie, nie można przejść obok niej zupełnie obojętnie. Jeśli ktoś pisze, na dodatek w Gdańsku i na temat Gdańska, musi zająć wobec niej jakieś stanowisko.

Gdańsk kandyduje do miana Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Co, według pani, może pomóc w osiągnięciu tego celu, a co może zaszkodzić?

Uważam, że sztab ludzi pracujący nad tym podąża w bardzo dobrym kierunku, polegającym na jak największym przybliżaniu programu kulturalnego samym gdańszczanom, włączaniu ich w ten proces. Pewność siebie i autorefleksja mieszkańców to klucz do otwartego i atrakcyjnego miasta, a w czasie swojego pobytu tutaj spotkałam wielu naprawdę światłych i aktywnych ludzi, którzy utwierdzili mnie w mojej opinii o tym mieście.

Patrzy pani na Gdańsk bardzo łaskawym okiem. Ale może jest coś, co panią w tym miejscu lub jego mieszkańcach drażniło albo smuciło?

Czułam się w tym mieście bardzo dobrze, dało się odczuć, że zostałam mile przyjęta, stąd też i spisane przeze mnie wrażenia najczęściej były pozytywne. Jest jednak coś, co mnie czasem zasmucało na spacerach - brak konserwatorskiej świadomości skarbów architektury znajdujących się poza obrębem Starego Miasta. Takie budowle jak Brama Nizinna na Starym Przedmieściu powinny być lepiej chronione przed oddziaływaniem ruchu ulicznego i zębem czasu. Dla mnie takie obiekty są niesamowicie cenne i myśl, że za kilkadziesiąt albo i nawet za kilka lat może ich już nie być rzeczywiście napawa mnie smutkiem. To oznaczałoby ostateczny koniec różnorodności Gdańska. W ogóle wiele dzielnic, na przykład Dolne Miasto czy właśnie Stare Przedmieście, zasługuje na to, by znaleźć swoje miejsce w świadomości kulturowej i by włączono je w podejmowane działania urbanistyczne. W tym wypadku ogromne skarby leżą pod gołym niebem!

Kiedy ukaże się Pani książka i czy znajdziemy w niej szczegóły z Pani pobytu w Gdańsku?

Tego nie wiem, ale z pewnością minie jeszcze co najmniej rok, zanim książka ukaże się w języku niemieckim. Potrzeba na to czasu, w końcu kto chciałby czytać książkę napisaną w ciągu pięciu miesięcy? Taka książka nie byłaby warta papieru, na którym zostałaby wydrukowana. Teksty są jak wino, muszą dojrzewać, aby osiągnąć pełnię smaku. Czy będzie można tam odnaleźć szczegóły z mojego pobytu w Gdańsku? Cała książka składa się ze szczegółów mojego pobytu tutaj! To sami gdańszczanie i ich miasto mieli i mają decydujący wpływ na moją inspirację, mój umysł. Oczywiście, w powieści pojawiają się moje ulubione miejsca, dzielnice, do których się przywiązałam. Zdradzę tylko tyle, że nie jest to ani Stare Miasto ani Wrzeszcz. Dodam jeszcze, że w książce pojawia się też pisarz miejski...

Pochodząca z Dolnej Saksonii Sabrina Janesch jest laureatką stypendium "Stadtschreiber ohne Grenzen". W Gdańsku piastuje urząd pisarki miejskiej, zbierając materiały do swojej drugiej powieści i prowadząc blog: pisarka-miejska-gdansk.blogspot.com. Spotkanie z Sabriną Janesch, podsumowujące jej pięciomiesięczny pobyt w Gdańsku, odbędzie się 15 grudnia o godz. 18 w Sali Herbowej Nowego Ratusza w Gdańsku.

Wydarzenia

Spotkanie autorskie Sabriny Janesch

spotkanie

Opinie (28) 2 zablokowane

  • phi! (10)

    Kolejna o.....a się własną pasją członkini gdańskiego koła artystycznej wzajemnej adoracji!

    Dlaczego przysłowiowy "szary człowiek" nie należący do tego hermetycznego światka nie może w tej rzekomo bogatej ofercie kulturalnej znaleźć nic dla siebie?

    Dlaczego po każdej przeczytanej w tym serwisie zapowiedzi pełnej "ochów" i "achów" konfrontacja z zapowiadaną imprezą to konkretne uderzenie dupą o beton?

    Dlaczego oba blogi osoby pyszniącej się tytułem "Pisarki Miejskiej", uzurpującej sobie tytuł do nieistniejącego urzędu spotykają się z mizernym zainteresowaniem (ilość komentarzy, stale obserwujacych)??

    Dlaczego wierzycie, że możecie zaklinać rzeczywistość i stworzyć atrakcyjny klimat kulturowy tylko gadaniem?

    • 25 5

    • w sumie to czego się czepiam (2)

      1500 euro miesięcznie, darmowe lokum, też bym wziął udział w takim Pseudokulturwissenschaftlichprojekt

      • 10 2

      • skandal i tyle ode mnie. (1)

        będą wybory, będę pamiętać.

        • 3 2

        • co mają do tego wybory?

          będziesz pamiętać - o pisarce? czy o czym?

          • 2 3

    • (6)

      Koło wzajemnej adoracji? Uzurpująca sobie? Ileż jadu i zawiści przemawia przez ten komentarz! Czyżby trójmiejskie redakcje literackie odmawiały druku twojej własnej twórczości?

      • 2 9

      • DO WUJA (5)

        wuju będziesz się smażył w smole, Przeciez ta dziewczyna porusza sie w fikcyjnym i abstrakcyjnym otoczeniu . Prawda o życiu w tym mieście jest dla większości - dużej większości szara bura czyli byle jaka. Tylko układowcom i przydupasom jest dobrze . Prawda i rzeczywistość to w tym mieście przeżytek nie ma racji bytu. (wiem ,ze to skasują ).Ale przestańcie kłamać i na siłę pokazowo motać wszystkich i wszystko otoczką szczęścia ! To miasto jest dla wybranych pani Sabrino Janesch i nie wszystko to co pani pokazują tak własnie wygląda.

        • 4 3

        • (4)

          nie wiem co łykasz, ale warto skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą. dziewczyna siedzi w mieście 5 miesięcy, głównie włóczy się sama i sama wszystko ogląda - nikt jej niczego nie podsuwa i nie pokazuje wybranych fragmentów. nie ma styczności z - jak to określiłeś - układowcami i przydupasami. jest gościem w naszym mieście i dobrze się tu czuje. dla każdego normalnego gdańszczanina byłby to powód do dumy, dla ciebie to tylko powód do kpin i marudzenia. wychodzą kompleksy?

          • 5 4

          • ...osobiście uważam, że Gdańsk i tak jest ubogi kulturalnie. Bieda aż piszczy pod każdym względem. Mieszkam na Starym Mieście i poza Fetą nic się tu nie dzieje.

            • 7 1

          • (1)

            Przecież mówi o sobie, ze chodzi po wernisażach i festivalach.

            • 0 0

            • a kto na tych wernisażach wystawia łyknij alcest se -puku

              • 2 0

          • komu kadzisz...

            • 0 0

  • Nie ten ratusz!

    Uwaga - w linku pod tekstem podano błędną lokalizację. Spotkanie jest w Nowym Ratuszu (dawny Żak), a nie Ratuszu Głównego Miasta.

    • 0 3

  • Fajna dziewczyna-niech sobie pisze-może coś ciekawego z tego wyniknie (1)

    Niektórzy liczyliby tylko cudze euro zazdroszcząc komuś jego życia...

    • 2 8

    • to odpal swoje euro na finansowanie pobytu tej pani w naszym mieście (bo teraz opłacana jest przez urząd marszałkowski)

      • 1 0

  • żę cą zakamarki kóltóry

    artykuł i pasja na poziomie KultÓry działu z uszczelkami do sedesu w sklepie dla majsterkowiczów a tło dzikie chaszcze i gruz oraz kurz to dorobek kilku kadencji prezydenta Adamowicza
    w domysle ma to służyc promocji Gdańska jako miasta kultury ale my mamy tylko dar do tworzenia jarmarków i bazarów na których Kaszubi robią biznes czasem smacznymi produktami.
    Na stadionie baltic arena tez bedzie jarmark już w 2013 :-)

    • 6 2

  • dobrze że penetruje ruiny w centrum miasta, może choc tam znajdzie ukryte zakamarki gdańskiej kultury (2)

    • 8 1

    • szkoda że nie spenetrowała Baszty pod Zrębem (1)

      ale pewnie byłoby to faux pas ...

      • 2 0

      • była w tym miejscu. była też na dolnym mieście i oruni dolnej. jest pisarką więc takie miejsca ją inspirują bardziej niż ulica długa.

        • 0 1

  • urząd pisarki miejskiej??? (4)

    to coś takiego istnieje?

    • 2 1

    • tak za podatników pieniądze (3)

      • 3 1

      • (2)

        bzdura! w czasie pobytu w Gdańsku otrzymywała miesięczne stypendium w wysokości 1500 Euro - od Kulturforum!

        • 0 1

        • (1)

          a Kulturforum pieniadze ma skad?

          • 1 0

          • Stypendium otrzymywala od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec.
            Po 5 miesiacach pobytu wraca do kraju i bedzie pisac- moze o Gdansku.
            Nastepna osoba z Niemiec wyjedzie na 5 miesiecy do innego miasta w Polsce- itd.

            • 0 0

  • no nie wiem, dla mnie Gdańsk to miasto stoczni, portu, gildii a z kultury to właśnie mamy

    tzw. "jarmark świąteczny" gdzie gusta miasta i jego mieszkańców są widoczne jak na dłoni. tyle w temacie "stolicy kultury".

    • 7 1

  • na jej miejscu

    to bym miala wiecej honoru i zrezygnowala wstyd i troche wiecej odwagi i odpowiedzialnosci

    • 1 2

  • kltura wasza mac!

    kultura!! 80 procent mieszka w ponurych betonowych pustyniach ,jedyna kultura to galeria handlowa gdzie mozna polizac szybe , ale w domu czeka TVN , a co! niech zyje kulutura wasaz mac!!!!!!!!!!

    • 2 0

  • Komplementy należą do stałego repertuaru obcokrajowca czy gościa.

    Grzeczny człowiek, który odwiedzi Głuchą Dolną, znajdzie tam źródło ożywczych wartości w teatrze amatorskim, świeżą sztukę na słupie ogloszeniowym, wartości ludowe w szyldach sklepów i ciekawe zapisy historyczne sprzed okresu rozbiorowego.

    A co dopiero, kiedy w Głuchej i okolicy spędza się 5 miesiecy na stypendium.

    Nie twierdzę, że w dużym mieście nie znajdzie się ciekawa wystawa czy spektakl. Tyle tylko, ze my, mieszkańcy, mamy tu stałe codzienne obowiązki. Mało kto znajdzie czas na uporczywe poszukiwania czy dojazdy wieczorową porą na imprezę kulturalna rowerem.

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Który znany polski pisarz zamieszkał niedawno w Brzeźnie?

 

Najczęściej czytane