• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdansk 2016. Pogwizdywanie - felieton Leszka Bzdyla

Leszek Bzdyl
28 maja 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Leszek Bzdyl, tancerz, choreograf, założyciel teatru Dada von Bzdülöw. Leszek Bzdyl, tancerz, choreograf, założyciel teatru Dada von Bzdülöw.

Lubimy wypowiadać się. Z wielką determinacją dzielimy się swoimi błyskotliwymi opiniami o wszystkim, nie mając w sumie nic ciekawego do powiedzenia. Czekamy na kolejnego newsa lub też medialną prowokację, aby wyrazić swoje pół-zdania, wykrzyczeć coś, czego ostatecznie sami nie przemyśleliśmy. Dlaczego więc nie pogardłować trochę o naszych (waszych? ich? moich?) staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.



W europejskiej demokracji kultura, to dobro przynależne każdemu i każdy, na równi z innymi, według zapisów konstytucyjnych, może z niej korzystać, a nawet, jeśli poczuje taką potrzebę, kreować kolejne jej emanacje. I będzie to zarówno występ zespołu, co gra covery coverów na placu Zebrań Ludowych, koncert filharmoników wiedeńskich, szekspirowskie spektakle, podziemne happeningi, kabarety pod niebieskim melonikiem, muzealne ekspozycje, kontrowersyjne instalacje... Imprezy, festiwale, spędy a nawet koncerty galaktycznych gwiazd komercji.

Wyliczanka z konieczności ograniczona, ale i tak przyprawiająca o zawrót głowy, bo nic w tej wyliczance do siebie nie pasuje. A skoro nie pasuje, to tym łatwiej da się o tym gadać. Nie Rozmawiać, ale właśnie Gadać. A jak jeszcze pojawia się tak fantastyczna zbitka trzech słów, czyli Europejska Stolica Kultury, to już tego Gadania nie można opanować.
 
Poproszony o zabranie głosu w tej sprawie, w pierwszym odruchu chciałem swój "głos" ukryć głęboko w sobie. Po co wzmagać medialne decybele szumu, skoro i tak nikt nikomu nie ma nic nowego do powiedzenia. Ale ta prośba jest niczym gwizdek, który przez przypadek wpadł do gardła Trampowi w filmie "Światła wielkiego miasta".

Nieszczęśliwie ów Tramp, grany przez Chaplina, cierpiał dodatkowo na złośliwą czkawkę, zatem co chwila, nie mogąc owej czkawki opanować, wygwizdywał coś z siebie. Dość żenująca okoliczność czkać i gwizdać jednocześnie. Spróbuję pokonać zawstydzenie i skoro już gwiżdżę, to pogwiżdżę trochę w temacie: Europejska Stolica Kultury - tak, a może nie, a może tak...

Miasto Gdańsk stara się o tytuł Stolicy. Miasto Gdańsk, czyli zarówno brukowane ulice, odrestaurowane fasady kamienic, jak i nie mająca szczęścia do odrestaurowania Wyspa Spichrzów, budowany od lat Teatr Szekspirowski i ciągle zagubiona na obrzeżach miasta Ołowianka, muzealne zbiory bursztynowych skarbów na równi z niezależnymi inicjatywami współczesnych sztuk wizualnych.

Gdańsk, ale poniekąd również i ja (choć prawdę powiedziawszy nie wiem dokładnie, kiedy zacząłem i nie pamiętam, czy ktoś pytał się mnie o zdanie), staramy się o tytuł Stolicy Kultury. Skoro jednak już tak jest, że staram się o ten tytuł, to nachodzą mnie pytania, co to znaczy dla mnie i czym to staranie się w ogóle jest.

Załóżmy jednak, że jakimiś kolejami losu Gdańsk, czyli i ja, i ty, i my (i oni?), otrzymujemy ów honorowy tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Otrzymujemy tytuł, czyli jesteśmy wyróżnieni, wybrani, w pewnym sensie wyniesieni do godności przejęcia jednorocznej władzy nad Europejską Kulturą (w innym przypadku nie nazywano by wyłonionego miasta stolicą, nieprawdaż?).

Władza, wbrew temu, co się myśli - za przyczyną ogólnego pomieszania pojęć - to nie korzyść, a obowiązek. A zatem Gdańsk, czyli zarówno ja, ty, my wszyscy, będziemy musieli przyjąć u siebie w pełnym wymiarze europejskie dziedzictwo kulturowe - zarówno kolejne wykonanie pra-opery Monteverdiego, jak i dzieła artystów, dla których prowokacja i gra z przestrzeniami tabu jest podstawową materią twórczości.

Będziemy musieli otworzyć się na tę falę dobrodziejstw, których nie da się zrozumieć konsumenckim rozumem. Będziemy musieli wybudować lub zaadoptować budynki, w których powstawać będzie nowa jakość europejskiej kultury, a to znaczy, że będziemy musieli zapomnieć o doraźnym zysku ze sprzedaży intratnych gruntów miejskich i na tych gruntach budować kolejne sale teatralne i koncertowe, niekomercyjne galerie sztuki współczesnej, studia twórcze dla artystów sztuk wszelakich (muzycy, aktorzy, tancerze, artyści wizualni i artyści akcji performatywnych).

Będziemy musieli zgodzić się na to, że kultura, to nie jest jedynie ciąg imprez, festiwali i spędów, których podstawowym celem jest zagłuszenie codziennej nudy. Będziemy musieli wykreować miejskie, prywatne i społecznościowe przestrzenie, w których profesjonalna i tak zwana "niezależna" praca twórcza będzie się toczyć grubo przed ową datą 2016, ale i trwać będzie przez kolejne dekady.

Będziemy musieli zapomnieć o partykularnych interesach i zgodzić się na to, że pracujemy w perspektywie wielkiego europejskiego projektu, który ostatecznie wpłynie na powstanie nowego społeczeństwa o wyrazistej europejskiej tożsamości... et caetera, et caetera.

Koniec pogwizdywania. Proszę mi nie pomagać klepnięciami w plecy. Już się opamiętałem. Gwizdek wypadł mi z gardła. Koniec pogwizdania. I proszę mnie nie zawstydzać komentarzami dotyczącymi tego tekstu. Jest mi już i tak wystarczająco głupio, a policzki płoną mi ze wstydu. Zabrałem głos w sprawie Europejskiej Stolicy Kultury, a przecież, tak jak ty-my-wy-oni, nie mam w tej materii nic nowego do powiedzenia.

Prezentujemy cykl felietonów, w których ludzie kultury pomagają Metropolii Gdańskiej znaleźć sposób na zdobycie w 2016 roku tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.

Do tej pory pisali dla nas: Mieczysław Abramowicz, Anna Czekanowicz, Abelard Giza, Leszek Możdżer, Jadwiga Charzyńska i Elwira Twardowska. Kolejnym felietonistą będzie specjalista ds.komunikacji międzykulturowej i wicedyrektor Teatru Szekspirowskiego Krzysztof Król.
Leszek Bzdyl

Miejsca

Opinie (19) 1 zablokowana

  • Lublin wygra

    Popieram opinie kko, Lublin naprawdę sie stara i to bardziej niż Kraków czy Warszawa, zresztą Kraków już był kulturalną stolicą. Ja także jestem z Gdańska ale widząc co się dzieje z kulturą tutaj to wakacje spędzam w Lublinie i w Krakowie aby nasycić się kulturą z prawdziwego zdarzenia. W Lublinie prowadze zajecia z kultury dawnego Gdańska ot taki absurdzik, w Gdańsku nikogo to nie interesuje, raczej jedzie się na motywach Solidarności itp. a przecież można uwielbiać Solidarność mając szacunek i respekt dla kultury wysokiej i dawnej. Wszystko da się pogodzić i nie o pieniądze tu chodzi ale o chęci i pomysly. Trzeba chcieć. I Lublin chce i może wygrać a Gdańskowi życzę takiego samego samozaparcia jaki ma Lublin i szerszego spojrzenia na kulturę bo nie tylko Doda ją tworzy.
    Powodzenia Gdanszczanom

    • 0 0

  • (2)

    tekst ociera się o grafomanię

    • 1 2

    • bo to jest grafomania (1)

      • 0 2

      • Co jest więc według Państwa grafomanią? A o współczesnym traktowaniu języka nie słyszeli?

        • 0 0

  • Lublin wygra

    nie chcę nic mówić ale Lublin to gigant w ilości festiwali, koncertów itd... od 2 lat ilość imprez w Lublinie wzrasta o ok. 300 % rocznie:) nie ma tygodnia, by nie odbywał się w stolicy wschodniej Polski jakiś dobry festiwal teatralny, muzyczny, poetycki, artystyczny itd... Dni kultury studenckiej były tu w tym roku największe w Polsce i z najlepszymi gwioazdami muzyki POP, ROCK, PUNK ROCK i HOUSE. To miasto naprawdę z całych sił się o tytuł ESK 2016 stara i życzę mu pełnego sukcesu bo zasługuje swoim niepowtarzalnym klimatem, pięknymi (niedocenionymi) zabytkami i ogromną rzeszą (100 tysięcy studentów) zapaleńców !

    • 0 0

  • inteligentny człowiek

    dobrze się czyta teksty mądreych ludzi, szkoda tyko, że tak rzadko wypowiadają się oni publicznie ;-(

    • 1 0

  • .

    starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury przypomina gombrowiczowski pojedynek na miny..

    • 0 0

  • Jan Brzechwa

    Patronem Europejskiego Roku Kultury 2016. Tylko zapomniałem w którym mieście

    • 1 1

  • chcialoby sie rzecz pisz do mnie stale i jeszcze

    ale nie gwizdz w nocy

    • 0 0

  • ulice sztuki

    ok gdyby zurnalista nie poplatal godzin

    • 0 0

  • na razie to

    malomiasteczkowe zony ciagna z gwinta w domu a na salonach blaznuja i pokazujac jedna ulice wcale nie europejska zreszta, lamiac prawo do rownego traktowania mieszkancow itp,itp...................................ale pomniki pomordowanych pomorzan beda i literaci poki co wydali sie nawzajem

    • 0 0

  • leszku

    nie masz czego sie czerwienic bo to zrobia za ciebie kobiety stylistki ale musisz udzwignac te miernoty ktore to wymyslily i o zgrozo biora za to kase hej

    • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie grą na saksofonie debiutował trójmiejski jazzman Przemek Dyakowski?

 

Najczęściej czytane