• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fragmenty słynnych obrazów na starych budynkach w Gdańsku

Alicja Olkowska
19 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
  • Julien de Casabianca przy pracy. Artysta nakleja fragment obrazu na murze domu na Dolnym Mieście w Gdańsku.
  • Diabeł porywający potępioną duszę z "Sądu Ostatecznego" i Julien de Casabianca. Artysta nakleił fragment obrazu na murze domu na Dolnym Mieście w Gdańsku.
  • Julien de Casabianca przy pracy. Artysta nakleja fragment obrazu na murze domu na Dolnym Mieście w Gdańsku.
  • Julien de Casabianca przy pracy. Artysta nakleja fragment obrazu na murze domu na Dolnym Mieście w Gdańsku.

Na murach Starego Przedmieścia w Gdańsku pojawiły się naklejki z fragmentami m.in. "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga, czyli arcydzieła Muzeum Narodowego w Gdańsku. To znak, że po mieście buszował francuski artysta Julien de Casabianca, który kilka dni temu podobną akcję przeprowadził w Warszawie.



Jak oceniasz takie akcje?

Polacy usłyszeli o Julienie de Casabianca w połowie marca, gdy na zniszczonych fasadach podwórek na warszawskiej Pradze, w ciągu kilku godzin pojawiły się fragmenty obrazów, jakie na co dzień można oglądać w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Była to jedna z akcji przeprowadzonych w ramach dobrze znanego miłośnikom sztuki ulicznej projektu "Outings", który z założenia ma odmienić miejską przestrzeń i przybliżyć zwykłym ludziom perły światowego malarstwa.

Francuz podróżuje po świecie, odwiedza muzea, fotografuje obrazy korespondujące z okolicą, a następnie drukuje je i rozkleja na ścianach zniszczonych kamienic i zapomnianych podwórek. Zwykle skupia się na ulicach, które szczególnie potrzebują rewitalizacji. Tak też było w przypadku wizyty na warszawskiej Pradze.

W Warszawie "obrazy" nie wisiały długo. Pierwsze z nich zdarto już po kilku godzinach, kolejne dwa dni później. Ostatecznie przetrwał tylko jeden obraz, "Żydówka z pomarańczami" Aleksandra Gierymskiego.

W Warszawie de Casabianca nakleił swoje nadruki na murach kamienic na starej Pradze. Wisiały raptem przez kilka godzin. Nz. postać z obrazu Jacka Malczewskiego. W Warszawie de Casabianca nakleił swoje nadruki na murach kamienic na starej Pradze. Wisiały raptem przez kilka godzin. Nz. postać z obrazu Jacka Malczewskiego.


De Casabianca nie zraził się i postanowił wrócić na polskie ulice. Nie tylko ponownie odwiedził Warszawę, ale także zostawił swój ślad w Gdańsku. Francuza do Trójmiasta zaprosiło Muzeum Narodowe w Gdańsku.

W czwartek 19 marca de Casabianca znalazł kilka murów przy Placu Wałowym zobacz na mapie Gdańska na Starym Przedmieściu, które posłużyły mu za podłoże dla m.in. fragmentów "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga.

Możemy mieć tylko nadzieję, ze gdańskie plakaty przetrwają na ścianach dłużej niż te warszawskie.

To nie pierwszy raz, gdy dzieło sztuki pojawia się w przestrzeni miejskiej Trójmiasta. Przez pięć lat w półokrągłe okno dworca kolejowego Gdańsk Główny wklejona była reprodukcja całego "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga.

"Sąd Ostateczny" wisiał w oknie dworca kolejowego przez pięć lat. "Sąd Ostateczny" wisiał w oknie dworca kolejowego przez pięć lat.

Miejsca

Opinie (60) 1 zablokowana

  • ALE ZARAZ! Ręce poupier.lać! do kamieniołomu, niech ma nauczkę vandal! niech PŁACI!!! gdzie jesteście praworządni krzykacze hehe

    • 1 1

  • Spacer tak ale nie bierz aparatu :)

    Bo tam rzeczy giną

    • 6 0

  • Pomysł wspaniały, ale hołota musi wszystko zdewastować.

    Rety , co za ludzie? Sensem życia jest destrukcja własnego otoczenia.

    • 2 2

  • ...

    SUPER!!!Wspaniały pomysł,a nie te murale...

    • 3 0

  • hehe

    grafffiti tyle że 'fejk'

    • 0 0

  • hahahahaho

    widać że społeczność tego portalu kompletnie nie ma pojęcia o sztuce- gdy jest artykuł o grafficiarzu to niektórzy mają niezłe fantazje czego to by mu nie zrobili jakby go spotkali, natomiast gdy jest artykuł o streetarcie (swoją drogą to nie jest to samo co graffiti, ale prawie każdy streetartwiec miał również kontakt z graffiti, a w większości przypadków te same osoby odpowiedzialne za murale czy rożnego typu sztukę uliczną, po godzinach są "wandalami" i nie mówie tutaj o no-name'ach, tylko o znanych na całym świecie artystach) to większość osób się zachwyca, tutaj fajne komentarze:

    "swietna akcja
    Troche bardziej swiatem powialo..
    Gdansku - tak dalej"

    "to jest test na oporność przed sztuką i pięknem"

    (polecam poczytać komentarze, pod artykułami o gafficiarzach, jak wypowiadają się "kulturalni" ludzie)

    ogólnie jeżeli chodzi o przekazowane wartości to są podobne przy takiej pracy jak i przy tagowaniu, ale widzę że wystarczy napisać " założenia ma odmienić miejską przestrzeń i przybliżyć zwykłym ludziom perły światowego malarstwa", aby każdy się zachwycał.

    Dobrze że się zachwycacie sztuką, szkoda tylko że jej nie rozumiecie

    • 0 1

  • To nie tak!

    To nieprawda, że na Dolnym Mieście mieszkają tylko wandale, alkoholicy i w ogóle lumpenproletariat. W Gdańsku dłużej będą cieszyć oko te prace niż w Warszawie!

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

NOMUS czyli:

 

Najczęściej czytane