• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Udana FETA: wysoka frekwencja i ładna pogoda

Łukasz Rudziński
17 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Festiwal zakończył piękny, wizyjny spektakl Teatru Anu - "Ovid`s Dream".

Za nami Festiwal FETA. Co zapamiętamy z 21. edycji festiwalu? Brutalny, przejmujący spektakl Biura Podróży "Silence. Cisza w Troi", szalonego Włocha Leo Bassiego, który wprowadzał widzów w hipnozę i przywiózł do Gdańska gigantyczną żółtą kaczkę oraz kontemplacyjny "Ovid`s Dream" zagrany na finał FETY. Impreza miała świetną frekwencję, z którą organizatorzy bardzo dobrze sobie poradzili, a deszcz spadł dopiero ostatniej nocy.




Ilu widzów, tyle festiwali

FETA jest niezwykła, bo tak jak w finałowym spektaklu (rozrzuconym na terenie Reduty Wilk na dziewięć scen, między którymi publiczność w dowolny sposób się przemieszczała), odbiór całej imprezy całkowicie zależy od widza. Jeśli ten niefortunnie wybierze słabsze spektakle, wróci z imprezy rozczarowany. Jeśli trafią mu się perełki, z pewnością dobrze je zapamięta. Można skoncentrować się na oglądaniu jak największej liczby spektakli, wykorzystać imprezę jako pretekst do spotkań z rodziną lub znajomymi lub po prostu przespacerować się po bardzo malowniczym terenie bastionów, Starego Przedmieścia czy Dolnego Miasta, z teatrami ulicznymi w tle. Inaczej postrzegają imprezę ci, którzy goszczą na niej co roku, inaczej tacy, którzy zaglądają na FETĘ sporadycznie lub przyszli na FETĘ po raz pierwszy.

Przekonaj się co o FECIE myślą jej widzowie.



Nocne spektakle z jedną pomyłką i bez fajerwerków

Największą uwagę budzą spektakle nocne. W tym roku zdecydowano się trzy spektakle zamykające wieczory od czwartku do soboty powtarzać pod koniec kolejnego dnia, co jest świetnym rozwiązaniem, umożliwiającym obejrzenie również tych przedstawień, których z jakichś przyczyn nie można było zobaczyć wcześniej. Czwartkowy "Carbón Club" hiszpańskiego Markeliñe okazał się zabawnym, pełnym energii, ale też bardzo nierównym przedstawieniem, żartobliwie ukazującym dramat śmierci górników z perspektywy ich rodzin oraz osobliwą wizję życia po śmierci, skojarzonego tu... z klubem gejowskim. O spektaklu, który zamknął piątek ("Silence. Cisza w Troi" poznańskiego Biura Podróży) można pisać bardzo dużo - przejmujący, wstrząsający, brutalny, efektowny - w moim odczuciu to najlepszy spektakl festiwalu.

Sprawdź wydarzenia teatralne najbliższego miesiąca w naszym kalendarzu imprez.

W sobotę natomiast mieliśmy do czynienia z performerem Animal Religion, którego występ "Indomador" to niestety duże rozczarowanie. Performer i zarazem doskonały gimnastyk zaczyna energicznie, ale jego występ okazał się bardzo chaotyczny i nierówny, momentami niesmaczny, choć pokaz "samoujeżdżania" przy pomocą bata oraz ewolucje gimnastyczne wypadły imponująco. Największym problemem "Indomador" była jednak przestrzeń - to spektakl na znacznie mniejszą widownię niż tysięczny tłum zgromadzony przed i na Bastionie św. Gertrudy.

Jedną z perełek festiwalu był świetny spektakl Passifists grupy De Jongens, pełen slapstikowych gagów, niekoniecznie dostosowanych do wrażliwości najmłodszych widzów.



Festiwal zamknęło w niedzielę wyjątkowe widowisko, całkowicie odmienne od dotychczasowych finałów. Był nim spokojny, oparty na tańcu, ruchu i teatrze formy kontemplacyjny spektakl "Ovid`s Dream" Teatru Anu.

W dziewięciu scenach pokazano metamorfozy rozumiane jako przepoczwarzanie się ciała, zmianę stanu naszego ducha (m.in. przez skosztowanie jabłka z drzewa poznania dobrego i złego) oraz wykorzystano wybrane wątki z mitologii greckiej (m.in. wejście do Hadesu w poszukiwaniu Persefony, mit o Prokne i Filomeli). Ten urzekający, wysmakowany wizualnie spektakl zaczarował Redutę Wilk. Jednak czy taki charakter powinien mieć finał FETY jest sprawą dyskusyjną - mimo wszystko brakowało silnej puenty na koniec, pewnego żywiołu i szaleństwa albo monumentalności, które niosły ze sobą spektakle finałowe ostatnich lat.

Szalony Włoch Leo Bassi to komik, klaun, performer i hipnotyzer, którego twórczość może budzić kontrowersje, ale z pewnością zasługuje na uznanie.



Szalony hipnotyzer i żółta kaczka

Nie można pominąć Leo Bassiego, który zaprezentował coś, czego dotąd na FECIE nie było - hipnozę, w którą wprowadził wybrane osoby z tłumu (w niedzielę zahipnotyzowana dziewczyna miała na hasło zapleść palce i nie móc ich samodzielnie rozpleść, a chłopak umieścić talerz z pianką do golenia na własnej twarzy - co oczywiście, ku zdziwieniu publiczności, bez trudu mu się udało). Bassi to klaun z przesłaniem - postuluje użyteczność i zastanawia się nad utratą niewinności (spektakl "Utopia"), a klaunów traktuje jako "aniołów niedoskonałości" ("Pato Gigante"). W swoich spektaklach bawi publiczność zupełnie inaczej niż typowy klaun. Lubi straszyć i przerażać (zabawa z ogniem i "benzyną"). Przez godzinę z lepszym lub gorszym skutkiem zagaduje widzów i przez mikrofon opowiada im o doli klauna.

Jednak największą uwagę budziła jego monstrualna 15-metrowa żółta kaczka, którą w sobotę przy pomocy widzów bez trudu zwodowano w opływie Motławy. W niedzielę jej 8-metrowy "syn" nie trafił do wody. W zamian sam Bassi oblał się miodem (by być najsłodszym z klaunów) i pierzem (by upodobnić się do anioła), a potem poszedł śladem "sobotniej" kaczki wykąpać się w Motławie.

Najbardziej żywiołowym ze spektakli nocnych był nierówny, ale efektowny "Carbón Club" grupy Markeliñe. Najbardziej żywiołowym ze spektakli nocnych był nierówny, ale efektowny "Carbón Club" grupy Markeliñe.
Wojna i uchodźcy w centrum uwagi

Dramat wojny, porzucenia domostw i ucieczka oraz sprzeciw wobec przemocy zdominowały tegoroczną FETĘ. Bezpośrednio i za pomocą szeregu symboli ukazano pełnię okrucieństwa wojny w "Silence. Ciszy w Troi" Biura Podróży - "martwy" autobus, dręczenie cywili z podbitych rejonów, zagazowanie ich w komorach gazowych, czy upokarzanie i morderstwa wraz z próbą funkcjonowania w takiej sytuacji miejscowej ludności cechują ten spektakl o jawnie antywojennym przesłaniu. Z kolei "Andante" grupy Markeliñe wykorzystuje buty, bezpańskie, porzucone, czy zapomniane do ukazania dramatu uciekinierów przed wojenną zawieruchą.

Pacyfistyczne przesłanie ma brawurowa slapstikowa komedia "The Passifists" Holendrów z De Jongens, którzy w żartobliwy sposób przedstawiają bunt wobec wszechobecnej manipulacji, agresji i wojnie, wypowiadając - nomen omen - wojnę sprawcom opresji. Temat wojny i agresji spod znaku terroryzmu odnajdziemy też w bardzo ciekawym "Causa Fatalis" Teatru Novogo Fronta. Migawki z uchodźcami z Syrii znalazły się również w niestety nieudanym spektaklu Teatru FETA "Mane, tekel, fares", inspirowanym "Sądem Ostatecznym" Memlinga.

Ponura, przerażająca wizja wojny wraz z dramatem niewinnych cywili (na zdjęciu zagazowanych w komorach gazowych) przedstawiono we wstrząsającym "Silence. Cisza w Troi" Teatru Biuro Podróży. Ponura, przerażająca wizja wojny wraz z dramatem niewinnych cywili (na zdjęciu zagazowanych w komorach gazowych) przedstawiono we wstrząsającym "Silence. Cisza w Troi" Teatru Biuro Podróży.
Pogoda dopisała, ale tradycji stało się zadość

Już wydawało się, że po raz pierwszy od wielu lat cały festiwal "ujdzie nam na sucho". Jednak po godz. 21 ostatniego dnia imprezy zaczęło kropić, a dwie godziny później padać. Na szczęście udało się bez trudu dokończyć festiwal bez konieczności odwoływania spektakli, choć finałowy "Ovid`s Dream" z powodu deszczu skończył się pół godziny szybciej niż planowano.

Co dalej? Zmiany w Plamie i nowa dyrekcja festiwalu

Tegoroczna FETA była ostatnią, której dyrektorem był szef klubu Plama GAK (organizatora festiwalu) Szymon Wróblewski. Nie wiadomo kto przejmie po nim Plamę i tym samem dyrektorowanie festiwalem. Wiadomo jednak, że FETA pozostanie na Starym Przedmieściu, Dolnym Mieście i bastionach i wydaje się to bardzo dobrą decyzją, bo drugiego tak rozległego, urozmaiconego i inspirującego terenu w pobliżu centrum Gdańska po prostu nie ma.

Przezabawnym spektaklem okazał się performance trzech starszych panów z belgijskiego The Primitives - "Three of a Kind". Przezabawnym spektaklem okazał się performance trzech starszych panów z belgijskiego The Primitives - "Three of a Kind".
Pomimo ogromnej ilości widzów, wyraźnie przekraczającej w tym roku poprzednie edycje, podczas większości spektakli nie było tłoku. Działo się tak, ponieważ w kulminacyjnym momencie (godz. 18-20) grane były równolegle trzy różne spektakle w odległych od siebie lokalizacjach, a pozostałym czasie po dwa. Problem był jedynie z wejściem do namiotu, w którym Muzikanty wystawiali dowcipne "Objazdowe nieme kino". Po piątkowym zamieszaniu, szybko nad tym zapanowano, wprowadzając bezpłatne wejściówki na każdy z pokazów w sobotę i niedzielę, dodając specjalne otwarte pokazy dla dzieci.

Wydaje się, że warto wrócić do edycji tematycznych, skupionych wokół istotnego tematu. Być może to dobry moment by rozdzielić funkcję dyrektora festiwalu i dyrektora Plamy. Kuratorski model festiwalu sprawdzał się już za dyrekcji Elwiry Twardowskiej. Impreza przyciągająca kilkadziesiąt tysięcy widzów zasługuje na jakąś myśl, która uporządkuje bogaty, różnorodny, ale chyba też nieco chaotycznie konstruowany program festiwalu.

Wydarzenia

XXI Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA (139 opinii)

(139 opinii)
teatr uliczny, festiwal teatralny

Miejsca

  • Plama Gdańsk, Pilotów 11

Zobacz także

Opinie (91) 4 zablokowane

  • (1)

    Było super jak co roku.

    • 15 13

    • To było super

      To chyba wcześniejszych festiwali nie widziałeś . To była mega słaba FETA

      • 10 6

  • kontra

    natomiast ja przeżyłam kilka olśnień : the best AKHNE ROSJA !!!, TEATR NOVOGO FRONTA CZECHY, DE JONGENS HOLANDIA ( nie rozumiem jak można było zabierać na to dzieci...) i oczywiście Muzikanty z Gliwic z niemym kinem - delicious. Aaa, jeszcze Animal Religion Hiszpania

    • 3 14

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Teatr Anu z pięknym "Ovid`s Dream" na koniec FETY

    Zakonczenie marne bardzo :( (3)

    W tym roku FETA bardzo marnie się zakończyła . Ogólnie spadł poziom FETY w tym toku . To co było nie zachęca za rok przybyciu już w to miejsce i taka prawda . Szkoda szkoda tyle pięknych lat było i się widać skończyło . Papa FETA szkoda mi Ciebie taka piękna byłaś .

    • 15 16

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Teatr Anu z pięknym "Ovid`s Dream" na koniec FETY

      Może jak się zmieni kierownictwo, to będzie chciało zabłysnąć.

      Nowa miotła na początku próbuje zazwyczaj ambitnie zawojować świat ;-) Po starej, oceniając imprezę, widać już było wypalenie zawodowe i gnuśność.

      • 13 1

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Teatr Anu z pięknym "Ovid`s Dream" na koniec FETY

      Masz rację. Idź lepiej na pielgrzymkę... (1)

      Tam dopiero jest feta.

      • 3 11

      • Opinia do filmu

        Zobacz film Teatr Anu z pięknym "Ovid`s Dream" na koniec FETY

        Trollowanie z tych samych IP

        Tym obecnie zajmuje się archipelag kultury .

        • 5 2

  • kolejne zmarnowane pieniądze miejskie. Ciekawe czy taka szmirę ktoś robiłby gdyby nie miał wielkiego budżetu miejskiego?

    • 11 19

  • Szalony hipotyzer i "wybrane osoby z tlumu" (3)

    Prawie mnie nabrali. Naprawdę dobrze zagrane. A jestem w tych sprawach ostrożny. Poczułem się w pewnej chwili jak wkrecone dziecko:-) na szczęście "wybrane osoby z tlumu" to obsługa fety, która po spektaklu biegala z identyfikatorami :-D jednak brawa za dobrą grę. Do szkół filmowych bo się marnujecie!

    • 11 2

    • chłopak, który w niedzielę "poczęstował się" pianką do golenia nie biegał potem z żadnym identyfikatorem (2)

      wiem bo go widziałem

      • 1 1

      • Mylisz się (1)

        Zarówno chłopak jak i dziewczyna byli z obsługi fety. Dziewczyna w punkcie obok tej dużej kaczki. A chłopak w punkcie na placu walowym

        • 3 1

        • nie wiem czy był w obsłudze fety

          na pewno nie widziałem go z żadnym identyfikatorem tak jak twierdzisz

          • 0 2

  • Film / spektakl Passifists - te obskurne kamienice w tle, do szybkiego remontu jak wiele innych

    • 5 5

  • Udana FETA ?? Udana to była pogoda ale FETA niestety NIE UDANA.

    Frekwencja nie była w cale taka imponująca jak w latach ubiegłych .
    KLAPA nie FETA w tym roku i taka prawda. Ubiegłe lata z rozmachem pięknie to się odbywało.
    Obecnie minimalizm poupychany po kątach .A zakończenie FETY dramat dramat dramat. To co zostało zaprezentowane na zakończenie to po prostu ostatni gwóźdź do trumny FETY.
    Wszystkie FETY widziałem ale ta ostatnio jest raczej moją ostatnią .Zniechęcili skutecznie by za rok nie oglądać . Piękna pogoda wspaniałe wieczory zostały zmarnowane na wygłupy a nie sznyt ciekawej kultury jak to miało zawsze miejsce. Artykuł powinien zaczynać się NIEUDANA FETA w tym roku . Kto zawinił ??

    • 16 14

  • stały widz (4)

    Bywam na fecie od kilkunastu lat, od 8 z córką która czasem rezygnowała z innych atrakcji na rzecz Fety. Obserwujemy powolny spadek poziomu spektakli - ocenianych wspólnie jako cały festiwal - i towarzyszący temu spadek poziomu widzów, to co się działo w niedzielę przed soektaklem o 21 na boisku , czy to co obserwowaliśmy przed wejściem na pokaz cieni , opowieść o Eurydyce jest nueakceptowalne. Picie piwa, wina , rozmowy i śmiechy przed czy po spektaklu lub na ich obrzeżu są ok , zachowania chamskie nie. Świadczy to o zmianie w strukturze widzow, zmianie na gorszą i wg mnie idzie to w parze z taką zmianą w przedstawienuach. Nasz top tegorocznej FETy - Mimbre, The Primitives, Muzikanty, i jednak finał pomimo braku ognia fajerwerków, głośnej muzyki i widowiska zrobionego z rozmachem. Opowieści zbudowane w oparciu o Owidiusza - SUPER obejrzane ze zrozumieniem i zachwytem także przez naszą 12-latkę

    • 12 7

    • Sądzisz, że gdyby podnieść "poziom" spektakli, ludzie z piwkiem by nie przyszli? Odstaszył by ich "poziom (1)

      • 3 5

      • czytanie ze zrozumieniem ...

        • 3 2

    • o wybacz. jest nieporównywalnie lepiej niż jeszcze kilka lat temu. Wcześniej przed każdym spektaklem była regularna walka o "siadanie na d." ludzi z pierwszych rzędów. Teraz ludzie jednak jakoś się organizują na widowni.

      • 9 3

    • Och ci ludzie

      Po ilości

      • 0 1

  • Tak bardzo chciałam isc

    Ale nie miałam z kim..i w tym roku tylko kibicowalam zdalnie ;(

    • 1 11

  • Kilka słów o "Utopii": (1)

    Facet na scenie zaczyna krytykować polityków (D. Trump) oraz niszczyć "symbole kapitalizmu" - puszki Coca-Coli, oraz koszulkę z logo Adidasa należącą do jednego z widzów, tłumacząc jakie to jest wielkie "zło". Następnie rozpoczyna opowieść o swojej rodzinie i.... okazuje się, że sam jest kapitalistą z dziada pradziada, prowadząc biznes bycia klaunem. Oczywiście skala biznesu inna, niż w przypadku Coca-Coli, czy Adidasa, jednak schemat taki sam (sprzedaż towarów/usług przez prywatny podmiot).

    Pan Leo sam sobie zaprzeczył!

    Dlaczego więc niszczyć koszulkę Adidasa, czy puszki coli? Równie dobrze można zniszczyć 100-letnią czapkę klauna w której Pan Leo Bassi wystąpił, jest ona takim samym symbolem kapitalizmu. A może po prostu najlepiej pójść po rozum do głowy i niczego nie niszczyć...?

    • 15 9

    • Sprawdź definicję pojęcia "kapitalizm".

      • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Studium Wokalno-Aktorskie to:

 

Najczęściej czytane