• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Europejska Noc Muzeów znów przyciągnęła tłumy

Borys Kossakowski, Rafał Borowski
17 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Noc Muzeów w Gdańsku okiem kamery


Nie spać! Zwiedzać! To mogłoby być stałe hasło towarzyszące Europejskiej Nocy Muzeów. Jak co roku, darmowe wejściówki do obiektów wystawienniczych przyciągnęły rzesze zwiedzających. Ulice tętniły życiem, niczym w środku sezonu.



Pod Domem Uphagena, pod Centrum św. Jana, pod Muzeum Bursztynu, pod Sołdkiem, w Europejskim Centrum Solidarności - wszędzie ciągnęły się kilkudziesięciometrowe ogonki czekających na wstęp. Fenomen Nocy Muzeów trudno wytłumaczyć wyłącznie chęcią zaoszczędzenia paru złotych na biletach.

Nocne muzealne eskapady to coś nietypowego, niecodziennego, coś co przyciąga ludzi, a skoro przyciąga ludzi, to musi być ciekawe. I tak nakręca się spirala popularności tego typu rozrywki. To naprawdę magiczna noc, bo w czasie jej trwania ludzie czerpią przyjemność nawet ze wspólnego stania w kolejkach!

Najdłużej się stało pod Sołdkiem, który tradycyjnie opanowała grupa rekonstrukcyjna przebrana za bohaterów Gwiezdnych Wojen Georga Lucasa. W rolę kapitana wcielił się sam Darth Vader, którego postać wyświetlono za pomocą rzutnika na mostku kapitańskim.

Warsztaty robienia czekolady w Centrum Hewelianum. Mmm, pycha. Warsztaty robienia czekolady w Centrum Hewelianum. Mmm, pycha.
W Centrum Hewelianum można było sobie podjeść słodkości w ramach warsztatów z użyciem kakao i czekolady. Na Górę Gradową wjechały też foodtrucki serwujące burgery i inne ciepłe potrawy. Na dachu Europejskiego Centrum Solidarności przewodnicy opowiadali stoczniowe legendy i strajkowe anegdoty, a w holu, ci którzy nie mieli ochoty stać w kolejce po bilety, mogli zasiąść do stolika i zagrać w grę planszową... Kolejka. O 22 w sali koncertowej wystąpił zespół Skalpel. Koncerty zresztą odbywały się w kilku różnych lokalizacjach, a rozstrzał stylistyczny był ogromny - od muzyki renesansowej, po tradycyjną muzykę staroskandynawską.

Cierpliwością musieli się wykazać także stojący pod Centrum św. Jana, gdzie wpuszczano jednorazowo tylko po pięćdziesiąt osób. W ramach zwiedzania można było wdrapać się na szczyt wieży i stamtąd pooglądać panoramę miasta, a także zapoznać się z historią unikatowego kamiennego ołtarza z 1611 roku.

Zamiast stać w kolejce, w ECSie można było... pograć w Kolejkę. Zamiast stać w kolejce, w ECSie można było... pograć w Kolejkę.
W Muzeum Bursztynu, oprócz stałej ekspozycji można było spotkać się z rękodzielnikami, którzy zdradzali m.in. tajniki haftów tradycyjnych oraz dawnej techniki odlewniczej. W zasadzie w każdym muzeum coś się działo, a zwiedzający (którzy na co dzień w ogóle nie zwracają uwagi na wystawy) z wypiekami na twarzy oglądali kolejne eksponaty.

A jak przebiegła tegoroczna "Noc Muzeów" w Gdyni? Aby to sprawdzić, postanowiliśmy odwiedzić najsłynniejszy w Polsce żaglowiec - muzeum, czyli "Dar Pomorza" oraz Muzeum Miasta Gdyni.
 
Chłodna pogoda ani trochę nie zniechęciła gdynian do skorzystania z "Nocy Muzeów". Podczas tej jedynej w roku nocy, w wybranych przez nas losowo gdyńskich muzeach pojawiły się nieprzebrane tłumy. Dla przykładu - w ciągu zaledwie dwóch godzin od otwarcia, przez Muzeum Miasta Gdyni przewinęło się około dwóch tysięcy ciekawskich.
 
Muzeum Emigracji cieszyło się niezwykłym zainteresowaniem mieszkańców Trojmiasta. Muzeum Emigracji cieszyło się niezwykłym zainteresowaniem mieszkańców Trojmiasta.
Zacumowany przy Nabrzeżu Pomorskim "Dar Pomorza" od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Nie inaczej było dzisiejszej nocy. Długie kolejki rozpoczynały się już przed pomostem, prowadzącym do wnętrza żaglowca.
 
Ci, którzy wytrwale doczekali się na swoją kolej, mieli okazję zwiedzić jednostkę niemal od podszewki. Po zejściu stromymi schodami pod podkład, można było obejrzeć nie tylko zastygnięte w czasie kajuty ponad stuletniej jednostki, ale również maszynownię czy pomieszczenia magazynowe. Dzięki temu, każdy chętny choć przez chwilę mógł poczuć się jak najprawdziwszy marynarz. Elementem statku, przy którym zwiedzający niemal obowiązkowo robili sobie pamiątkowe zdjęcia, było oczywiście olbrzymie, wyrzeźbione w jasnym drewnie koło sterowe.
 
Tegoroczna "Noc Muzeów" we wspomnianym wcześniej Muzeum Miasta Gdyni była nie tylko okazją do obejrzenia wystawy stałej pt. "Narodziny miasta" oraz wystawy czasowej pt. "Wojna i pokój" (pokazywanej do końca maja, prezentującej wzornictwo polskie i czechosłowackie z lat 50-tych i 60-tych), ale również niepowtarzalną gratką dla najmłodszych zwiedzających.
 
Plac zabaw w Muzeum Miasta Gdyni Plac zabaw w Muzeum Miasta Gdyni
Specjalnie z myślą o maluchach, na pierwszym piętrze placówki zorganizowano tzw. Strefę Dziecka. Dzieci mogły tutaj np. wziąć udział w turniejach edukacyjnych z nagrodami, obejrzeć wyświetlane na rzutniku bajki, a nawet własnoręcznie złożyć kartonowy model trolejbusu. Ogromna frekwencja i szerokie uśmiechy na ustach najmłodszych to najlepszy dowód na to, że "Strefa Dziecka" okazała się strzałem w dziesiątkę.

Otwarcie Muzeum Emigracji w ramach Europejskiej Nocy Muzeów

Wydarzenia

Europejska Noc Muzeów 2015 (23 opinie)

(23 opinie)
spotkanie, wystawa

Opinie (53) 5 zablokowanych

  • A komuś się w ogóle podobało? (4)

    Nikt nie dostrzega, że to jest fajna inicjatywa, że muzealnicy starają się, wychodzą z siebie, żeby na te jedną noc przygotować coś ekstra, a tysiące dzieciaków miały wielką frajdę, chodząc nocami po muzeach? Nikt nie widzi żadnej wartości w spędzaniu czasu razem, zarażaniu pasjami, historią, szeroko pojętą kulturą?

    Wszedłem w komentarze licząc, że poczytam "Byłem tam i tam, było lepiej/gorzej niż przed rokiem bo...", albo "Podobało/nie podobało mi się tam i tam, bo przygotowali/nie przygotowali to i to.....". Liczyłem na obraz tej nocy oczami odwiedzających, bo przecież we wszystkich miejscach wczoraj nie było podobna się zjawić.

    A tymczasem jak na razie sami frustraci: "cebula się odchamia", "defraudacja", "zniewolenie umysłu", "POlacy", "niespełna rozumu", "małyszomania", "instynkt stadny"...

    Żenada.
    Wasze wpisy pokazują, że wiele jeszcze wysiłku trzeba włożyć, m.in. w takie właśnie imprezy, żeby trochę kultury w tę część społeczeństwa wlać.

    A kysz frustraci, a kysz!

    • 57 14

    • beka z was, a stojcie sobie w tych kolejkach, w sumie nic nam do tego, wasz cenny czas (1)

      • 4 9

      • Mtsmy byli na Soldku bo syn od miesiaca zafascynowany gwiezdnymi wojnami . Byl tylko lekko zawiedziony bo nie bylo Luka . A corka szczesliwa bo spotkala Vadera. Zielona brama malarstwo i fotografia tam z dzuecmi normalnie bym nie poszla .
        Potem pojechalismy na Westerplatte przejazdzka drezyna gry historyczne i warsztaty z Enigmy wow. Pozatym ekipa z bronia wojenna poszlismy do domu po 24 .dzici lat 7 i 5.

        • 5 1

    • Mi się bardzo podobało, byłam w Muzeum Narodowym , Dział Sztuki Dawnej,posłuchałam koncertu, brałam udział w konkursie, kupiłam książki na które czekałam i kilka gadżetów połączonych z Sądem -Memlinga. Atmosfera bardzo fajna, wszystkie Panie w kolejnych salach mimo późnej pory bardzo miłe, szukający odpowiedzi pomagali sobie nawzajem, znowu dowiedziałąm się kilku nowych rzeczy a byłam tam niedawno i byłam zdumiona, że mi umknęły.
      Pamiętajmy dla nas to rozrywka, ale ludzie pracujący w Muzeum, wcześniej przygotowali to wszystko i mieli prawo być zmęczeni, a jednak byli radzi naszym odwiedzinom.
      osobiście polecam

      • 4 1

    • Byłam, spędziłam ze znajomymi bardzo miły wieczór, za rok znowu skorzystam. Nie dlatego, że jest za darmo, ale dlatego, że jest to wyjątkowa impreza.
      Szkoda,że najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy nie mają pojęcia o co chodzi i jaka jest idea tego wieczoru....

      • 2 1

  • nie wiem po co te hejty.

    przecież niektórych akcji nie ma na co dzień.
    w muzeach i innych miejscach można było nie tylko zobaczyć to, co zawsze, ale też zrobić coś nowego, wejść gdzieś indziej.

    noc muzeów jest bardzo fajna, tylko smutna jest jedna rzecz: jak wracałam nocnym autobusem to usłyszałam rozmowę licealistów o tym, ile to wypyli i że nie dotarli do żadnych muzeów.
    ot, kolejny pretekst żeby się nachlać.

    • 36 2

  • "W tygodniu kleją ci się oczy, boli krzyż,"
    A wyżej nerek nie podskoczy, sam pan wisz
    Prawdziwy EUROPEJCZYK w tym POLAK nie lubi płacić za KULTURĘ, woli się męczyć całą noc ale "za darmo" .

    • 9 10

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Europejska Noc Muzeów 2015

    powinno być wstyd

    widać że ludziom żal dać tyle kasy za wejdzie - czas pomyśleć aby ceny biletów obniżyć.

    • 4 3

  • w życiu już nie napiszę złego słowa o Borysie

    tylko nie wpuszczajcie go więcej przed kamerę...

    • 6 0

  • (1)

    A ja sobie grałem z synem na starych kompach w bibliotece pedagogicznej we Wrzeszczu. Dawno nie spędziliśmy takiego fajnego wieczoru !

    • 8 1

    • warsztyaty kaligrafii też super

      • 2 0

  • rozrywka dla tłuszczy, niech też coś mają z życia, byle nie za dużo bo się we łbach poprzewraca

    • 0 5

  • Ohyda dno

    Sopot muzeum . J/w 2salki w ktorych nic nie bylo , brak obslugi zeby cos wyjasnic , koncert , brak informacji, zabawa dla znajomych p. Dyr, muzeum, ..................Do zwolnienia aby w przyszlym roku bylo lepiej w nocy brak ludzi , temat pomylka

    • 2 0

  • Bardzo śmieszne, Ci co nie chodzą wypowiadają się na temat, to bardzo fajna zabawa, wystarczy przedtem znaleźc jedno Muzeum, które warto tej nocy obejrzeć, można brac udział w konkursach, dowiedzieć się czegoś nowego a nawet poznać ciekawych ludzim, posłuchac muzyki, każdy znajdzie coś dla siebie, a jeżeli pójdziesz raz i ci się spodoba, to być może wrócisz tam innym razem z przyjaciółmi. Chodzę do różnych muzeów, jesli chcę iśc za darmo, to przecież są dni ze wstępem wolnym, najczęściej w Piątek lub we Wtorek, poszukajcie to znajdziecie. Nie krytykujcie, tylko idźcie może się Wam spodoba.

    • 8 2

  • Całkiem sympatyczna akcja, można się dowiedzieć ciekawych rzeczy albo odwiedzić znane miejsca, ale spojrzeć na nie z troszkę innej strony. Taki zamek w nocy ma zupełnie inny urok niż za dnia i warto sobie porównać jak to wygląda. Nie przepadam za to za kolejkami, dało by się rozwiązać sprawę w lepszy sposób, na przykład wydając zainteresowanym jakieś wejściówki na konkretną godzinę. Człowiek uniknąłby wtedy ślęczenia w jednym miejscu, mógłby sobie zaplanować lepiej atrakcje i z pewnością zwiedziłby więcej. W wielu miejscach coś takiego już jest i organizacyjnie sprawdza się bardzo dobrze, w tym roku niestety nie trafiłam w żadnym z odwiedzonych. W Hewelianum były bardzo fajne pokazy dla dzieci i nie tylko. Czasem bolało tylko to, że wpuszczali po 30 osób w jednej turze, chociaż gdyby mieli większe sale to mogłoby wejść sporo więcej. Warto poobserwować co miało duże wzięcie i zainteresować się czy coś można poprawić w tej sprawie w kolejnych latach. Co do terminu imprezy to środek maja zwykle jest dość zimny i nieprzyjemny, szkoda, że nie pokuszono się o zorganizowanie pod koniec miesiąca, ale jak to mówią nie można mieć wszystkiego, a dano nam już i tak bardzo wiele (:

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

ERGO Hestia jest sponsorem tytularnym największej hali sportowo-widowiskowej na Pomorzu - ERGO ARENY. Od kiedy?

 

Najczęściej czytane