- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (65 opinii)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 4 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 5 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 6 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
Europejczyk sam w Peru
4 listopada 2009 (artykuł sprzed 14 lat)
Co chce zobaczyć Europejczyk, który wyjeżdża do Peru? Czy "dzicy" Indianie ze zdjęć reportażowych są prawdziwym wyznacznikiem tamtejszej kultury? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi będzie można poszukać podczas spotkania z antropologiem Markiem Wołodźko w Gdańskiej Galerii Fotografii.
- Cykl dyskusji w naszej galerii rozpoczął się od spotkania z Hubertem Bilewiczem, który podczas finisażu wystawy Hanny Nowickiej opowiadał o kontekstach artystycznych twórczości tej artystki - mówi Małgorzata Zwolicka, szefowa GGF. - Teraz zaprosiliśmy Marka Wołodźko, znanego podróżnika, antropologa, piewcę kultur Amazonii. W swoich badaniach analizuje on między innymi wpływ współczesnych sztuk wizualnych, w tym fotografii, na nasz sposób postrzegania obcych kultur, z którymi na co dzień nie mamy żadnego doświadczenia.
A wpływ ten jest przecież niemały. Kraje tak odległe i dla większości z nas egzotyczne, jak Peru, poznajemy na ogół w sposób zapośredniczony. Będąc nawet już na miejscu - poznajemy je w gotowym opakowaniu, przygotowanym przez biura i agencje turystyczne zgodnie z folklorystycznymi stereotypami i również naszym, zachodnim wyobrażeniem i zapotrzebowaniem na odmienność, dzikość, oryginalność czy autentyczność.Peru to Indianie, Machu Picchu, Nazca, Amazonia, dzika przyroda i pełne magii obrzędy. Ale czy tylko to?
- Typowy obraz tubylców to dla Europejczyka nadzy Indianie, mieszkający w lesie w szałasach, tańczący dziwne tańce i spożywający posiłki przy ognisku - wyjaśnia Marek Wołodźko. - Tak chcemy ich widzieć, bo taki obraz innych znamy z całego procesu edukacji w naszej kulturze. Ludzie, którzy przyjeżdżają do Peru, właśnie tego oczekują i to jest zrozumiałe. Tymczasem prawdziwy świat pierwotności i autentyczności tych kultur, to nie tylko nagość i dzikie tańce - bo to obecnie można "wyprodukować" na zapotrzebowanie turysty - a cały repertuar drobnych i ulotnych zachowań - sposób wyrażania emocji, relacje z bliskimi i obcymi, sposób pracy i wypoczynek, tradycyjne zajęcia (polowanie, łowienie ryb, uprawa ogrodów), struktura przestrzeni mieszkalnej, hierarchia relacji pomiędzy ludźmi w czasie jedzenie, pracy i obchodzonych świąt czy wreszcie wymieszanie tradycyjnych wierzeń z teologią chrześcijańską i wiedzą na temat świata ludzi białych.
Potrzeba odkrywania i poznawania autentycznych kultur pierwotnych w całej ich okazałości sprawia, że antropolodzy najchętniej zajmują się grupami, które są izolowane od zachodniej cywilizacji. - W swoich ostatnich badaniach, przeprowadzanych w Amazonii peruwiańskiej, skupiłem się na Indianach Bora mieszkających w kilku osadach nad rzeką Ampiyacu, którzy mają kontakt z kulturą Zachodu od ponad 100 lat, jeszcze z okresu boomu kauczukowego - mówi Marek Wołodźko. - Grupę tę wybrałem, by pokazać, że pomimo powierzchownych zmian w kulturze indiańskiej, pod maską cywilizowanych zachowań, nadal funkcjonuje złożony i wyraźny system zachowań i pojęć kultury tubylczej. Indianie Bora są zawieszeni pomiędzy dwoma światami: światem swojej tradycyjnej kultury, która jest w nich, i światem kultury peruwiańskiej, która jest atrakcyjna, bo użyteczna (np. opieka medyczna, metalowe narzędzia, elektryczność), ale mało kultywowana, bo odgrodzona m.in. murem odmiennych wartości i trudności administracyjnych. Ale tę dwoistość można dostrzec dopiero wtedy, gdy spędzi się wśród nich dłuższy czas.
Podczas czwartkowego spotkania Marek Wołodźko opowie o swoich wyprawach i prowadzonych podczas nich badaniach. Będzie też mówił o historii fotografii dokumentalnej i o tym, jak zmieniała się ona na przestrzeni lat w kontekście uwarunkowań społecznych i politycznych.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (4) 2 zablokowane
-
2009-11-04 15:33
zobaczyć Słońce Peru
i umrzeć
- 5 1
-
2009-11-04 16:07
To spotkanie będzie w TEN czwartek? (1)
Bo nie do końca z artykułu wynika...
- 0 2
-
2009-11-04 19:00
a z daty 5 listopada co wynika?
- 0 1
-
2009-11-05 09:29
Teraz wynika
bo napisalem prosbe do autorki o zamieszczenie informacji czlowieku "umiejacy czytac do konca". Warto sledzic arty caly czas a nie z doskoku.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.