- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 4 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (15 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 6 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (19 opinii)
Emocjonujący koncert z okazji 10-lecia w UE
W czwartkowy wieczór w Filharmonii Bałtyckiej odbył się koncert z okazji 10. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Orkiestra PFB pod dyr. Ernsta Van Tiela uczciła tę okazję niezwykle żywiołowym i energetycznym wykonaniem utworów Chopina, Charpentiera, Kilara, Smetany, Brahmsa oraz Sibeliusa.
Koncert rozpoczęło preludium do "Te Deum" Marc Antoine'a Charpentiera będące oficjalnym sygnałem Europejskiej Unii Nadawców. To właśnie dźwięki tego utworu towarzyszą transmisjom najważniejszych wydarzeń ogólnoeuropejskich, jak np. konkurs Eurowizji czy koncert noworoczny filharmoników wiedeńskich.
W pierwszej części koncertu usłyszeliśmy również dwie znakomite kompozycje nawiązujące do polskiej muzyki narodowej. Na początek "Poloneza" skomponowanego przez Wojciecha Kilara do filmu Andrzeja Wajdy "Pan Tadeusz". Ernst van Tiel już od pierwszej chwili prowadził Orkiestrę PFB niezwykle dynamicznie, wręcz spektakularnie, prezentując całe bogactwo środków artystycznego wyrazu, z wyrazistym fortissimo włącznie. Znacznie subtelniej, choć z równym zaangażowaniem, wykonany został Koncert fortepianowy f-moll Fryderyka Chopina. Grający solo ukraiński pianista Aleksander Gawryluk, absorbował uwagę słuchaczy od pierwszych dźwięków, dając popis wirtuozerii i muzykalności.
W dalszej części koncertu na scenie zapanowało prawdziwe szaleństwo. Ernsta van Tiela, zazwyczaj prowadzącego orkiestrę z wielką rozwagą (i powagą) tym razem roznosiła energia. Na podeście niemalże tańczył z batutą, wydobywając z orkiestry maksimum brzmienia, zwracając uwagę na najdrobniejsze detale, bawiąc się tempem, dynamiką a nawet artykulacją.
W jego ekspresyjnej interpretacji poemat symfoniczny "Finlandia" Jeana Sibeliusa otwierający drugą część, brzmiał jak musicalowa uwertura, a nie dzieło o zabarwieniu politycznym, którym jest w istocie. Wykonanie trzech z 21 Tańców węgierskich Johannesa Brahmsa sprawiało wrażenie muzycznego żartu. Zagrany na zakończenie poemat symfoniczny "Wełtawa" Bedricha Smetany, był prawdziwą wisienką na torcie. Orkiestra znakomicie oddała ilustracyjny charakter kompozycji, stanowiącej muzyczny opis biegu rzeki, od jej źródeł aż do ujścia do Łaby (fantastyczny duet fletów). Biorąc jednak pod uwagę żywiołową i niezwykle dynamiczną interpretację, całe bogactwo zastosowanych środków, można by pokusić się o stwierdzenie, że "Wełtawa" w interpretacji van Tiela jest częścią pejzażu współczesnych Czech, a nie tych XIX-wiecznych, z czasów Smetany.
Czwartkowy koncert był jednym z ciekawszych występów Orkiestry Filharmonii Bałtyckiej w ostatnim czasie. Jego niewątpliwym atutem był ciekawie dobrany i skonstruowany program, choć trzeba przyznać, że dobór utworów był dość zaskakujący, biorąc pod uwagę okoliczności. Gwiazdą wieczoru był bez wątpienia Ernst van Tiel, który prowadził orkiestrę niekonwencjonalnie, za to w sposób energiczny, urzekający i atrakcyjny. Ten dynamizm okazał się problematyczny dla orkiestry, która chwilami nie nadążała z realizacją wskazówek dyrygenta. Drobne niedociągnięcia muzycy nadrabiali jednak ekspresją i mimo nierówności w partii dętych blaszanych, występ można zaliczyć do bardzo udanych.
Publiczność była oczarowana, gromkimi brawami doprosiła się dwóch bisów i nagrodziła wykonawców owacją na stojąco. Bisom zapewne nie byłoby końca, gdyby van Tiel, zmęczony wyczerpującym występem, nie wyprowadził muzyków z sali koncertowej.
A jednak, choć koncert spotkał się z dużym uznaniem publiczności, znaleźli się i tacy słuchacze, którzy z nieskrywanym żalem komentowali brak w programie "Ode an die Freude", hymnu Unii Europejskiej.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (23) 5 zablokowanych
-
2014-05-02 12:38
a kiedy będą pochody!?
Jak za starych, "dobrych" czasów... Dzieci, dorośli, starcy i młodzi razem ruszą ulicami miast dzierżąc w dłoniach unijne flagi i chwaląc pod niebiosa nowy reżim ...
- 31 12
-
2014-05-02 11:48
Największa korzyść jest taka,
że można się spakować i wiać stąd.
- 28 13
-
2014-05-02 11:06
Jeszcze nie widziałem, żeby jakiś naród tak świętował przehandlowanie suwerenności swojego państwa. Mam nadzieję, że to jedynie w mediach tak wygląda, a większość Polaków zgrzyta w domu zębami z bezsilności.
- 40 20
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.