- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
- 6 Gdańsk: kto dostał pieniądze na kulturę? (43 opinie)
Emocje w atrakcyjnym opakowaniu. Windowisko w Teatrze Wybrzeże
Teatr budzący emocje, skłaniający do refleksji, choć często niedoskonały, od lat stanowi żelazny punkt Festiwalu Sztuk Autorskich i Adaptacji Windowisko. Podczas jubileuszowej, dwudziestej edycji tej imprezy publiczność ogląda właśnie takie propozycje. Impreza potrwa do soboty 24 listopada na scenach Teatru Wybrzeże - Czarnej Sali i Starej Apteki.
Po kilku latach obecności w Teatrze Miniatura po raz drugi z rzędu miejscem organizowanego przez klub Winda GAK Windowiska jest Teatr Wybrzeże. Z uwagi na remont Malarni, oprócz Czarnej Sali spektakle grane są w świeżo wykończonej Starej Aptece. Widzowie pierwszego dnia festiwalu mieli okazję zobaczyć cztery spektakle, w tym trzy konkursowe.
Pierwsze z nich, "Raport Paniki" w wykonaniu Artiego Grabowskiego, jest słodko-gorzką, podszytą ironią wypowiedzią artysty na temat tego, co go w naszym kraju uwiera. Znany performer wybrał przewrotną formułę, w której instruuje widza, jak zostać wariatem, zapewniając, że to wcale nie jest tak łatwe, jak może nam się wydawać, bo on próbuje od 20 lat i wciąż nazywają go performerem. Zaleca więc w tym celu rozmaite ćwiczenia.
Zobacz pełen program Festiwalu Windowisko
W kolejnych scenach obserwujemy go w tęczowej sukience, obwieszonego medalami, jakie otrzymuje się za ukończenie biegu lub wyścigu, w przeciwdeszczowej pelerynie w biało-czerwone barwy, w koszulce "Jurop Paranoix", płaszczu z obrazkiem z okładki jednej z płyt zespołu Metallica lub w koszuli, którą najpierw sam celowo przypala na kuchence turystycznej. Równie wyraźnie zmieniają się kolejne odsłony monodramu, w których Arti Grabowski mówi o wściekłości, jaką wywołuje osoba nieco odmienna od pozostałych - nieważne czy to biegacz witający innego biegacza, homoseksualista, sympatyk innego klubu czy osoba wierząca. Wciela się m.in. w nauczyciela tolerancji, prowadzącego lekcję o wzbogacających nasz język słowach, wywodzących się z języków obcych.
Wszelkie "zaproponowane" widzom strategie przetrwania ocierają się o gorzką refleksję, w której związek z rodakami można przyrównać do dysfunkcyjnej rodziny z wieloma toksycznymi relacjami wewnątrz, której jednak ani się nie wybrało, ani tym bardziej nie można jej (i nie chce) porzucić. Arti Grabowski najbardziej obrazowo przedstawia to w końcowej scenie, w której wylewa na krzesło wrzątek, a potem usiłuje usiąść i w końcu na nie siada, pokonując ból. To bardzo dobre podsumowanie jego (i nie tylko jego) zmagań z polskością i Polakami.
Zupełnie inaczej do kwestii tego, co niewygodne i uwiera, podeszła Rita Jankowska z blisko trzydziestoosobowym zespołem spektaklu "Trafiło je" Stowarzyszenia Zróbmy Sztukę z Gdańska. Spektakl powstał z okazji 100-lecia praw kobiet i jest zarazem manifestem kobiecości, jak i wyrazem wolności, emancypacji i samostanowienia o sobie przedstawicielek płci pięknej. Dwudziestka amatorów na scenie, obok sześcioosobowy żeński chórek i akordeonista organizujący przestrzeń muzycznie - od pierwszej chwili wygląda to na scenie imponująco i przywodzi na myśl chór, tym bardziej, że wolność i niezależność manifestowana jest śpiewem.
Przeczytaj także: Przed nami jubileuszowe 20. Windowisko
Taki model pracy z wieloosobowym zespołem przywodzi na myśl ceniony już w całej Europie Chór Kobiet Marty Górnickiej. Rita Jankowska dla swojego zespołu znajduje jednak inną formę - każdemu dając okazję do zaistnienia na scenie zarówno w układach zbiorowych, jak i podczas solowych epizodów. Mają one różną temperaturę i teatralną jakość, jednak wszystkie mówią o tym samym: o byciu kobietą jako wartości samej w sobie i prawach kobiet do życia tak, jak chcą.
W gąszczu na wpół intymnych, na wpół symbolicznych opowieści poszczególnych kobiet, słyszymy m.in. o tym, co z kobietami jest nieuchronnie związane, jak krwawienia, te "lubiane" (miesiączka - symbol kobiecej płodności) i "nielubiane", sygnalizujące problemy zdrowotne lub dramat poronienia. O prawie do bycia "dla siebie", a nie dla kogoś. O starości, kiedy można już upodabniać się do kogo się chce, bo "i tak nikt nie zwróci na to uwagi". Wielogłos nie pomija wielu przykładów kobiet, które stały się symbolami niezależności i emancypacji, jak Eliza Orzeszkowa, Stanisława Przybyszewska, Halina Konopacka czy Maria Skłodowska-Curie. Zbiorowa wypowiedź zaskakuje siłą, prostotą oraz skalą emocji, jakie przekazuje widzom zespół "Trafiło je".
Trzeci konkursowy spektakl - "Teatrowcy" Kompanii Teatralna Mamro z Warszawy - nie ma takiego ciężaru gatunkowego jak wymienione. To pogodna satyra na środowisko artystyczne i proces twórczy. Poznajemy trójkę aktorów, którzy pod okiem reżysera-celebryty Leona przygotowują spektakl. Mierzą się oni z brakiem reżyserskiej wizji, z układaniem spektaklu na bazie improwizacji oraz wątpliwościami aktorów, którzy nie wiedzą, do czego zmierza ich praca. Nie zabrakło też wątku romansowego między reżyserem i aktorką. Sceny spotkania reżysera z aktorami podczas prób poprzeplatano z ironicznymi migawkami z pseudowywiadów ze zblazowanymi artystami. Całość dość dowcipnie, ale bardzo stereotypowo ukazuje środowisko teatralne.
Zobacz, jakie wydarzenia teatralne czekają nas w najbliższym czasie.
Dużo ważniejszy, choć niestety oglądany tylko przez garstkę widzów okazał się "Istny Cyrk" Teatru Przebudzeni, prowadzony przez Monikę Kazimierczyk i Dariusza Wychudzkiego (którzy zrealizowali go jako stypendium za najlepszą reżyserię Windowiska 2017). "Istny Cyrk" to spektakl o prościutkiej, naiwnej wręcz fabule, która prowadzi widza wprost do momentu kulminacyjnego. Teatr Przebudzeni z Ostródy jest zespołem ludzi z różnych dysfunkcjami ruchu, niepełnosprawnych intelektualnie, niewidzących, skarlałych czy osób z zespołem Downe'a. Ich instruktorzy (i reżyserzy) wspólnie ze swoimi aktorami postanowili pokazać bez żadnego znieczulenia społeczne okrucieństwo, z jakim na co dzień mierzą się ich podopieczni.
Dyrektor cyrku (sam niepełnosprawny) poszukuje przeróżnych dziwaków i odszczepieńców. Im większy cudak, tym lepiej, bo ludzie chętniej będą płacić za bilety. Na jego wezwanie stawia się gromadka osób pod wieloma względami zaburzonych i niepełnosprawnych, którzy usiłują dostać angaż w teatrze osobliwości, wykonując swoje cyrkowe popisy. Oczywiście wszyscy ostatecznie dostaną angaż, a na polecenie dyrektora nowi "cyrkowcy" zostają zamknięci w klatce. Jednak jeden z jego pomocników, sam niewiele różniący się od "pojmanych", zaczyna się wahać, czy postępuje właściwie. Nim jednak do tego dojdzie, bohaterowie spektaklu przyznają, że są inni i ich inność też może być piękna. Cały spektakl ukazuje znieczulicę i okrucieństwo wobec niepełnosprawnych i ma wielki walor edukacyjny. Dobrze, że na Windowisku jest miejsce na taki teatr.
Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska - Gdańskie Stypendium Teatralne dla najlepszej reżyserki festiwalu, w wysokości 8000 zł otrzymuje Rita Jankowska ze Stowarzyszenia Zróbmy Sztukę za spektakl "Trafiło je".
Nagrodę Marszałka Województwa Pomorskiego GRAND PRIX, w wysokości 4000 zł, za spektakl "Raport Panika" otrzymuje Arti Grabowski.
Nagrodę Dyrektora Gdańskiego Archipelagu Kultury dla najlepszej aktorki festiwalu w wysokości 1000 zł otrzymuje Marta Grygier za kreację w spektaklu "Kamica'79".
Nagrodę Dyrektora Gdańskiego Archipelagu Kultury dla najlepszego aktora festiwalu w wysokości 1000 zł otrzymuje Błażej Tachasiuk z Chojnickiego Studia Rapsodycznego za kreację w spektaklu "Kazanie XXI".
Miejsca
Zobacz także
Opinie (10)
-
2018-11-24 14:03
Człowiek tak zalatany że czasu (3)
Ma teatr nie może znaleźć moi drodzy i kochani.
- 6 11
-
2018-11-24 14:16
Noooo..
- 2 3
-
2018-11-24 14:23
ty jakoś masz czas, żeby pod każdym artykułem jako pierwszy głupi komentarz wstawiać
- 11 4
-
2018-11-25 02:10
Wal się
Czubie- 2 0
-
2018-11-24 14:51
Tylko dla wybranych
Zawiozłem tam trochę cebuli. XD
- 5 5
-
2018-11-24 14:54
Pewnie kolejne zidiociałe majaki lewactwa. A jest tak chętnie wspierany
,przez antypolskie media auto-rasizm?
- 15 15
-
2018-11-24 19:51
Emocje są dla lewaków, mnie tylko stymulacja intelektualna interesuje.
- 7 9
-
2018-11-24 21:38
Nie ma to jak sr*...
Sobie w własne gniazdo.
- 3 8
-
2018-11-24 22:05
dlaczego kobiety na kazdym kroku potrzebuja poklepiwania po plecach, glaskania po glowkach? widzieliscie kiedys zeby mezczyzni przychodzili do sniadaniowki i sie zalili? albo by wyslawiano ich za blachostki? a gdzie programy "mezczyzna na krancu swiata"? to jest żenujace. a podobno dojrzewaja szybciej.. w ogole nie dojrzewacie drogie panie.
- 3 8
-
2018-11-26 11:08
Wypaniale windowisko zajeistne sam bym poszed gdybym mózł
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.