- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (16 opinii)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 3 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (69 opinii)
- 4 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (8 opinii)
- 5 Ten spektakl nie jest atakiem na kościół (61 opinii)
- 6 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
Efektowny koniec studiów - o Koncercie Dyplomowym Studium Wokalno-Aktorskiego w Gdyni
Zobacz fragmenty "Koncertu Dyplomowego" IV roku Studium Wokalno-Aktorskiego im. Baduszkowej w Gdyni.
O właśnie ukończonym IV roku Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni zwykło się mówić, że to mocny rok gdyńskiej szkoły. Koncert Dyplomowy świeżo upieczonych absolwentów tej uczelni przekonał, że opinie te nie są przesadzone.
Oczywiście, właśnie angaż w Muzycznym (nieprzypadkowo nazywanym jednym z najlepszych zespołów artystycznych w kraju), dla wielu z nich jest głównym celem i szczytem marzeń, przynajmniej w pierwszych latach profesjonalnej kariery. Koncert, jaki miał miejsce 3 czerwca, to forma celebracji zakończenia nauki w SWA. Choć daje równe szanse każdemu występującemu i stawia kończących studia początkujących artystów w podobnej sytuacji scenicznej, w której mają do dyspozycji scenę, życzliwą publiczność oraz własne umiejętności, by pozyskać serca widzów, nie daje odpowiedzi na pytanie, kto jest najlepszy. Pozwala jednak zaprezentować młodym aktorom osobowość sceniczną i ujawnić swoje możliwości.
Koncert zainaugurowało zbiorowe wykonanie hitu "Cały ten jazz" z musicalu "Chicago" w choreografii Jarosława Stańka i kostiumach z gdyńskiej inscenizacji broadwayowskiego hitu, wyreżyserowanego przez Stańka wspólnie z Maciejem Korwinem w 2002 roku. Część wykonawców, podążając tym tropem, mierzyła się z repertuarem z gdyńskich produkcji i - korespondencyjnie - z wykonaniami tych utworów przez artystów Muzycznego. To bardzo odważne posunięcie skłaniało do porównań i mimowolnie ustawiało ich w niekomfortowej roli pretendentów, z którą nie każdy sobie poradził.
Najmniejszych kłopotów nie miała z tym Agnieszka Brenzak - jedna z głównych bohaterek Koncertu Dyplomowego. Brenzak w swoim "Tango Nie!" Baronowej Wąsowskiej z musicalu "Lalka" w reż. Wojciecha Kościelniaka zachwyciła perfekcyjnym przygotowaniem aktorskim i wokalnym. Zabawną, "elektryczną" sceną rowerową (z partnerującym jej w roli Wokulskiego Marcinem Słabowskim) aktorka dorównała znacznie bardziej doświadczonym koleżankom - Karolinie Trębacz, Marcie Smuk czy Karolinie Merdzie, które z rolą tą mierzyły się na scenie Muzycznego. Przy okazji, ta bardzo obiecująca aktorka wspierała wokalnie większość koleżanek, niekiedy swoją silną osobowością sceniczną po prostu je przytłaczając (tak było w przypadku "Take me or leave me" z musicalu "Rent" wykonywanego przez Brenzak z Magdaleną Borowiecką).
Z kolei Maciej Podgórzak, który już otrzymał w Muzycznym główną rolę w spektaklu "O straszliwym smoku, dzielnym Szewczyku, prześlicznej królewnie i królu Gwoździku" w reż. Krzysztofa Raua, zachwycił czystym, pełnym wokalnej ekwilibrystyki monologiem Jezusa "Gethsemane" z musicalu "Jesus Christ Superstar". Tak przejmujące wykonanie wyjątkowo trudnego utworu (w Gdyni znanego dzięki interpretacji Marka Piekarczyka oraz Jerzego Michalskiego z "Jesus Christ Superstar" w reż. Macieja Korwina z 1999 roku, a wykonywanego w ostatnich latach bodaj jeszcze tylko przez Macieja Balcerzaka i Janusza Krucińskiego) przekonuje, że Podgórzak ma warunki by być silnym punktem zespołu Teatru Muzycznego w Gdyni, zaś utwór "Magnetyczne fale" (zaśpiewany razem z Justyną Jeleń) z musicalu "Grease" sugeruje, że może on stać się naturalnym konkurentem dla Marka Kaliszuka, "etatowego" amanta Muzycznego.
Aktorem charakterystycznym jest Marcin Słabowski, kolejny wart uwagi absolwent SWA. Słabowski przypominający posturą jednego z najlepszych artystów Muzycznego - Saszę Reznikowa, dysponuje silnym, czystym głosem i osobowością sceniczną. Próbkę swojego talentu daje w "Gdybym był rycerzem" z musicalu "Shrek" w roli sympatycznego ogra. Swoje nieprzeciętne umiejętności pokazali w duecie Maja Gadzińska wraz z Przemysławem Pawłowskim w "Pieśni taka jak ta" z musicalu "SPAMALOT, czyli Monty Python i św. Graal" (wystawionego w Muzycznym przez Macieja Korwina). Gadzińska - chyba najbardziej wszechstronna z IV roku SWA - tym razem popisała się niemal operowym śpiewem, zaś Pawłowski, oprócz scenicznych występów ceniony jako autor muzyki, ujmuje aktorską swobodą.
Pozytywnie zaskoczyła Justyna Jeleń w utworze "Muszlo moja" z repertuaru Kayah oraz Angelika Weichbrodt wykonując ciekawą aktorsko i wokalnie wersją "Lamentu Divy" z musicalu "Spamalot". W finale koncertu, w zbiorowym "Shadow Land" z musicalu "Król Lew" z głównym wokalem Magdaleny Borowieckiej, przekonać się można, że również Borowiecka obdarzona jest świetnym głosem (co udowodniła wcześniej rolą Sindirelli w spektaklu dyplomowym "Szwoleżerowie").
Cały koncert potwierdza opinię, że mury gdyńskiego SWA opuszcza silny 14-osobowy zespół artystów (w koncercie wzięło udział 13 z nich, zabrakło Dawida Wojtkiewicza). Choć ich poziom jest bardzo zróżnicowany, co również dało się odczuć podczas Koncertu Dyplomowego, to Maja Gadzińska, Agnieszka Brenzak, Marcin Słabowski, Maciej Podgórzak czy Przemysław Pawłowski są w moim odczuciu już teraz gotowi do wyzwań, jakie stawia Teatr Muzyczny w Gdyni. Szkoda byłoby z ich potencjału nie skorzystać i pozwolić im zasilić konkurencyjne teatry.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (23)
-
2014-06-04 21:00
Koncert świetny ... poszłabym jeszcze raz ... pozdrawiam :)
- 8 4
-
2014-06-04 21:01
Nic nie wiemy
W każdej szkole jest podobnie. Bez znaczenia czy to Łódź, Warszawa, Kraków w szkole wyciągnąć można tylko tyle ile się naprawdę chce. Nie widziałem ludzi z takim zestawem możliwości- tańczących, śpiewających i grających! Było super.
- 8 6
-
2014-06-04 23:32
Żałuję, że nie widziałam tego koncertu.
Postaram się nie przegapić kolejnej okazji.- 8 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.