- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
- 6 Wszyscy sprzedają akcje? On kupuje (25 opinii)
Efektowny koniec studiów - o Koncercie Dyplomowym Studium Wokalno-Aktorskiego w Gdyni
Zobacz fragmenty "Koncertu Dyplomowego" IV roku Studium Wokalno-Aktorskiego im. Baduszkowej w Gdyni.
O właśnie ukończonym IV roku Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni zwykło się mówić, że to mocny rok gdyńskiej szkoły. Koncert Dyplomowy świeżo upieczonych absolwentów tej uczelni przekonał, że opinie te nie są przesadzone.
Oczywiście, właśnie angaż w Muzycznym (nieprzypadkowo nazywanym jednym z najlepszych zespołów artystycznych w kraju), dla wielu z nich jest głównym celem i szczytem marzeń, przynajmniej w pierwszych latach profesjonalnej kariery. Koncert, jaki miał miejsce 3 czerwca, to forma celebracji zakończenia nauki w SWA. Choć daje równe szanse każdemu występującemu i stawia kończących studia początkujących artystów w podobnej sytuacji scenicznej, w której mają do dyspozycji scenę, życzliwą publiczność oraz własne umiejętności, by pozyskać serca widzów, nie daje odpowiedzi na pytanie, kto jest najlepszy. Pozwala jednak zaprezentować młodym aktorom osobowość sceniczną i ujawnić swoje możliwości.
Koncert zainaugurowało zbiorowe wykonanie hitu "Cały ten jazz" z musicalu "Chicago" w choreografii Jarosława Stańka i kostiumach z gdyńskiej inscenizacji broadwayowskiego hitu, wyreżyserowanego przez Stańka wspólnie z Maciejem Korwinem w 2002 roku. Część wykonawców, podążając tym tropem, mierzyła się z repertuarem z gdyńskich produkcji i - korespondencyjnie - z wykonaniami tych utworów przez artystów Muzycznego. To bardzo odważne posunięcie skłaniało do porównań i mimowolnie ustawiało ich w niekomfortowej roli pretendentów, z którą nie każdy sobie poradził.
Najmniejszych kłopotów nie miała z tym Agnieszka Brenzak - jedna z głównych bohaterek Koncertu Dyplomowego. Brenzak w swoim "Tango Nie!" Baronowej Wąsowskiej z musicalu "Lalka" w reż. Wojciecha Kościelniaka zachwyciła perfekcyjnym przygotowaniem aktorskim i wokalnym. Zabawną, "elektryczną" sceną rowerową (z partnerującym jej w roli Wokulskiego Marcinem Słabowskim) aktorka dorównała znacznie bardziej doświadczonym koleżankom - Karolinie Trębacz, Marcie Smuk czy Karolinie Merdzie, które z rolą tą mierzyły się na scenie Muzycznego. Przy okazji, ta bardzo obiecująca aktorka wspierała wokalnie większość koleżanek, niekiedy swoją silną osobowością sceniczną po prostu je przytłaczając (tak było w przypadku "Take me or leave me" z musicalu "Rent" wykonywanego przez Brenzak z Magdaleną Borowiecką).
Z kolei Maciej Podgórzak, który już otrzymał w Muzycznym główną rolę w spektaklu "O straszliwym smoku, dzielnym Szewczyku, prześlicznej królewnie i królu Gwoździku" w reż. Krzysztofa Raua, zachwycił czystym, pełnym wokalnej ekwilibrystyki monologiem Jezusa "Gethsemane" z musicalu "Jesus Christ Superstar". Tak przejmujące wykonanie wyjątkowo trudnego utworu (w Gdyni znanego dzięki interpretacji Marka Piekarczyka oraz Jerzego Michalskiego z "Jesus Christ Superstar" w reż. Macieja Korwina z 1999 roku, a wykonywanego w ostatnich latach bodaj jeszcze tylko przez Macieja Balcerzaka i Janusza Krucińskiego) przekonuje, że Podgórzak ma warunki by być silnym punktem zespołu Teatru Muzycznego w Gdyni, zaś utwór "Magnetyczne fale" (zaśpiewany razem z Justyną Jeleń) z musicalu "Grease" sugeruje, że może on stać się naturalnym konkurentem dla Marka Kaliszuka, "etatowego" amanta Muzycznego.
Aktorem charakterystycznym jest Marcin Słabowski, kolejny wart uwagi absolwent SWA. Słabowski przypominający posturą jednego z najlepszych artystów Muzycznego - Saszę Reznikowa, dysponuje silnym, czystym głosem i osobowością sceniczną. Próbkę swojego talentu daje w "Gdybym był rycerzem" z musicalu "Shrek" w roli sympatycznego ogra. Swoje nieprzeciętne umiejętności pokazali w duecie Maja Gadzińska wraz z Przemysławem Pawłowskim w "Pieśni taka jak ta" z musicalu "SPAMALOT, czyli Monty Python i św. Graal" (wystawionego w Muzycznym przez Macieja Korwina). Gadzińska - chyba najbardziej wszechstronna z IV roku SWA - tym razem popisała się niemal operowym śpiewem, zaś Pawłowski, oprócz scenicznych występów ceniony jako autor muzyki, ujmuje aktorską swobodą.
Pozytywnie zaskoczyła Justyna Jeleń w utworze "Muszlo moja" z repertuaru Kayah oraz Angelika Weichbrodt wykonując ciekawą aktorsko i wokalnie wersją "Lamentu Divy" z musicalu "Spamalot". W finale koncertu, w zbiorowym "Shadow Land" z musicalu "Król Lew" z głównym wokalem Magdaleny Borowieckiej, przekonać się można, że również Borowiecka obdarzona jest świetnym głosem (co udowodniła wcześniej rolą Sindirelli w spektaklu dyplomowym "Szwoleżerowie").
Cały koncert potwierdza opinię, że mury gdyńskiego SWA opuszcza silny 14-osobowy zespół artystów (w koncercie wzięło udział 13 z nich, zabrakło Dawida Wojtkiewicza). Choć ich poziom jest bardzo zróżnicowany, co również dało się odczuć podczas Koncertu Dyplomowego, to Maja Gadzińska, Agnieszka Brenzak, Marcin Słabowski, Maciej Podgórzak czy Przemysław Pawłowski są w moim odczuciu już teraz gotowi do wyzwań, jakie stawia Teatr Muzyczny w Gdyni. Szkoda byłoby z ich potencjału nie skorzystać i pozwolić im zasilić konkurencyjne teatry.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (23)
-
2014-06-04 07:42
Ahhh te rude:D Bajeczka wręcz;) (2)
- 21 3
-
2014-06-04 08:32
Nie dla psa kiełbasa :)
- 3 7
-
2014-06-04 11:50
gdzie rdza na dachu, tam wilgoć w piwnicy ;)
- 2 3
-
2014-06-04 09:49
bylo super
rewelacyjny koncert...
- 12 5
-
2014-06-04 10:00
Tania podróba Broadwayu, pretensjonalne wykonanie i nudy... jak zawsze w muzycznym. (1)
- 11 42
-
2014-06-04 10:34
Broadway...
Może byłeś w Żukowie albo na kubełku KFC za 1 zł, a o Broadway piszesz.- 8 6
-
2014-06-04 11:03
Większość z wymienionych na samym końcu artykułu osób raczej nie zasili konkurencyjnych teatrów ;)
- 5 1
-
2014-06-04 11:10
Mozna być na kubełku KF cos tam, cokolkwiek to znaczy i mozna byc Brodwaju. I co z tego?
- 3 1
-
2014-06-04 11:38
Teatr Muzyczny to komercha wielka. Wszyscy śpiewają tak samo, prawdziwych mężczyzn już prawie nie ma, a aktorsko jest fatalnie. Tym sposobem mamy kolejne 14 osób, które (myśląc, ze złapało Pana Boga za nogi) będzie prowadziło imprezy w centrach handlowych i robiło za hostessy.
- 17 21
-
2014-06-04 11:48
Pani Agnieszko
kocham Panią! niech Pani zostanie w Gdyni!
- 13 4
-
2014-06-04 12:07
Po co te pseudo studia? (6)
Poziom artystów kończących to studium jest bardzo niski. Większość z nim zasila chóry podrzędnych teatrzyków muzycznych. A dlaczego? - bo to nie jest żadna uczelnia wyższa, tylko jakiś dziwny 4 letni, komunistyczny twór, w którym nauczają absolwenci tegoż właśnie tworu. Koło się zamyka, wszyscy kiszą się w tym samym sosie nie mając pojęcia o prawdziwym śpiewie i teatrze na świecie.
- 19 33
-
2014-06-04 13:13
Jak to po co!? (1)
Może po to że wbrew temu co piszesz większość absolwentów nie ma żadnego problemu ze znalezieniem pracy w każdym teatrze muzycznym w Polsce od Warszawy po Wrocław i Gliwice.Nie mówię tutaj o chórach.Zanim się nawypisuje głupot wyssanych z palca,albo może raczej z własnej zawiści, warto się zorientować,aby mieć pojęcie o prawdziwym śpiewie i teatrze,może zaczynając odPolski.
- 7 6
-
2014-06-04 14:34
A wybitni robią karierę światową. Bardzo fajny koncert!
- 4 5
-
2014-06-04 18:24
(1)
Może nie wiesz prostaku, ale swa to już studia, bo ug ich przygarnęło....
- 3 4
-
2014-06-04 20:44
Właśnie się popisałeś kulturą nie mniejszą niż "prostak" cebulaku jeden...
- 3 1
-
2014-06-04 21:47
(1)
Pseudo studia? Absolwenci tego studium zasilają rzesze najlepszych teatrów muzycznych w Polsce. Po tym krótkim filmie myślę, że poziom jest dobry. Zróżnicowany, ale kilka jednostek wybija się. Do teatru światowego( cokolwiek przez to rozumiesz) trochę nam brakuje, ale według mnie problem nie tkwi w aktorach/wokalistach ale reżyserach, no i ograniczonym budżecie. Inna sprawa to otwarte castingi, których mi w Gdyni brakuje. Ale to się raczej prędko nie zmieni.
- 2 5
-
2014-06-05 07:12
przeciez absolwenci tej szkoly wystepuja na światowych scenach to chyba jest ten teatr światowy czy nie??
- 1 4
-
2014-06-04 12:08
(1)
Jurek Michalski grał rolę Jezusa w JChSS od conajmniej 1999 roku. Czyżby redaktor za młody...?
Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestię. Treść została uzupełniona.
- 7 2
-
2014-06-04 16:28
i cd
a Marek Piekarczyk od 1987 - czyli od wersji Gruzy...
- 0 0
-
2014-06-04 18:54
SUPER
Widziałem egzaminy musicalu z Akademii Muzycznej i ten koncert... BEZ PORÓWNANIA! SWA bije ich na głowę! Śpiewem, tańcem ale przede wszystkim AKTORSTWEM !
- 14 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.