• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecko chce na scenę

rozmawiała Małgorzata Czech
23 marca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Za kilka dni Międzynarodowy Dzień Teatru. Pierwszego kwietnia w Teatrze Miniatura premiera "Czerwonego Kapturka". Dobra okazja, by porozmawiać o teatrze dla najmłodszych.

Jak się robi teatr dla dzieci?

Teatr dla dzieci musi być kierowany przede wszystkim do małego widza. Eksperymentowanie, żeby był wilk syty i owca cała, czyli rodzice zadowoleni i dziecko - nie zawsze wychodzi. Teatr dla młodego widza musi być przede wszystkim żywy: wartka akcja, ruch. Dziecko nie znosi zastoju na scenie, zbyt długich scen, nudnych dialogów. Młody widz jest wtedy bezlitosny.

I co robi?

Idą w ruch opakowania po chipsach, zaczynają się rozmowy... Ciężko się wtedy gra.

Na scenę nikt nie próbował wejść?

Próbują, a kiedy pani bileterka usiłuje ściągnąć dziecko ze sceny, słychać oburzenie rodziców: - Jak to? To już nie może się pobawić z aktorem? O Boże! Naprawdę, są takie reakcje. Wynika to z beztroski rodziców i z przekonania, że jeśli zapłacili za bilet, dziecko może robić, co chce.

Wracając do wątku głównego - jedna ważna sprawa w teatrze dla dzieci, to wartka akcja, druga - znaki plastyczne. Dziecko, wbrew pozorom, uwielbia skróty, nie można wychodzić z założenia, że dziecko nic nie zrozumie. Kiedy aktor mówi: płynie łabędź, nie trzeba pokazywać wody i ptaka, czasami wystarczy wygiąć kształt z metalowego wieszaka i dziecko to kupuje, lubi takie sceny, gdzie nie wszystko jest dopowiedziane. Dużą rolę odgrywa też barwa - dzieci nie lubią szarzyzny. Nie wiem skąd wziął się trend młodych scenografów, żeby dawać do scenografii szarości.

W "Czerwonym Kapturku" aktorzy też na szaro...

Ale tylko po to, by dobrze na ich tle było widać duże, kolorowe lalki, które prowadzą. Lalki są tak zwiewnie zaprojektowane, żeby można było z nimi ładnie tańczyć, bo "Kapturek" to przecież musical.

Wracając do scenografii - musi być kolorowa i musi się w niej coś dziać. W "Czerwonym Kapturku" jest pomyślana jako książka: obracając stronę, otwieramy kolejną scenę i widzimy Babcię w łóżku, czy Wilka z Gajowym.

Czego Pan życzy Teatrowi Miniatura, w ogóle teatrom dla dzieci z okazji zbliżającego się Międzynarodowego Dnia Teatru?

Życzliwego podejścia władz, zadowolonej widowni i uśmiechniętych, dziecięcych twarzyczek. Dziecięcy uśmiech jest najlepszą nagrodą dla aktorów.
rozmawiała Małgorzata Czech

Miejsca

Spektakle

Opinie (6) 2 zablokowane

  • ... i jeszcze popcorn!

    Nie ma się co dziwić, jak się tak wychowuje dziciaki, że im wszystko wolno.Coś mi mówi,że nie wszystkie dzieci chcą na scenę,a jedynie te,których rodzice mają "liberalne" podejście do życia. Wiadomo,nie od dziś,że "klient w krawacie jest mniej awanturujący się". Więc jak się przychodzi do teatru w dresie...czego oczekiwać.Bardziej smuci postawa matki...ech

    • 1 0

  • podczas pierwszej wizyty w Teatrze Miniatura z moją dwuipółletnią córeczką byłam zszokowana tym,że prawie każde dziecko na widowni coś zajadało. Bardzo trudno mi było przekonać moje dziecko, że teatr to takie miejsce gdzie przychodzi się elegancko ubranym i niczego się nie je.

    • 1 0

  • pierwsza wizyta w teatrze

    miała miejsce, gdy córa miała niecałe trzy lata. siedziala urzeczona i patrzyła na scenę nie powiedziała ani słówka, w antrakcie wyszłyśmy na siku, wypiła soczek i ciągnęła na widownię. wychowanie zależy od nas

    • 1 0

  • i jeszcze popcorn - cd

    Byłam w Teatrze Miniatura z dwójką dzieci(2 i pół oraz 5 lat) kilka razy i za każdym razem dziwiłam się ogromnie rodzicom małych widzów. Dzieci skaczące po krzesłach i po rodzicach, stale coś jedzące i rodzice podtykający jedzenie maluchom. Zero szacunku dla aktorów grających role. Moje dzieci wyszły z domu najedzone i jakoś wytrzymywały bez jedzenia do przerwy, bo zajęte były oglądaniem sztuki. Wytłumaczyłam im, że teatr to specjalne miejsce i nie wypada jeść w trakcie trwania przedstawienia. Trudniej tylko było później kiedy, podczas przedstawienia., siedziałyśmy obok pani podtykającej jej i mojej córce chipsy.O wiele przyjemniej oglądało się przedstawienie w tygodniu razem z grupą szkolną.
    Muszę dodać, że moje dzieci są raczej żywe i trudno im usiedzieć normalnie w miejscu.
    Rodzice zastanówcie się...

    • 1 0

  • koltun

    mojeu dziecku nie musze juz tlumaczyc,ze tylko koltun zre w teatrze!Mocne slowa, ale zapewniam panstwa skuteczne.Moim zdaniem rowniez,a moze przede wszystkim nauczyciele powinni wdrazac te maksyme!

    • 1 0

  • Rodzinny Dom Dziecka w Miąsowej

    26 grudnia byłam w tetrzyku z piątką moich małych dzieci. Było wspaniale dzieci zachowywały się bardzo grzecznie. Do teatru przygotowaliśmy się cały tydzień, czytaliśmy książkę związaną z bajką, rysowaliśmy postacie, oglądaliśmy bajkę na wideo i dopiero pjechaliśmy z dziecmi do teatru. W tą niedzielę również się wybieramy do teatru Kubuś w Kielcach

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile lat istniała Sopocka Scena Off de BICZ?

 

Najczęściej czytane