- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (64 opinie)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
- 6 Wielki łoś zrobił tu prawdziwą furorę (5 opinii)
Dworskie tańce zamiast kreskówek. Mozartiana też dla dzieci
Nie od dziś wiadomo, że muzyka Mozarta ma niezwykły wpływ na dzieci, nawet w fazie prenatalnej. Słuchanie Mozarta w ciąży staje się zalecane w sposób niemal tak oczywisty, jak zażywanie kwasu foliowego. Jego utwory uwrażliwiają, rozweselają, rozwijają wyobraźnię i inteligencję. Rozumieją to organizatorzy Festiwalu Mozartiana, którego tradycją są już gry i zabawy dla najmłodszych przy muzyce geniusza.
- Fajnie tu jest, ale jestem zły, że mama kazała mi założyć rajstopy. Czuję się jak dziewczyna - zwierzał się 5-letni Kacper, którego obawy były ewidentnie przesadzone, bo wyglądał jak rasowy markiz.
Znacznie łatwiej w swoje role weszły dziewczynki, zdecydowanie dominujące w gronie bawiących się dzieci. - Chciałabym żyć w tamtych czasach, bo można było jeździć dorożkami, często się tańczyło i wszyscy się elegancko zachowywali - mówiła 9-letnia Karolina, która na całe szczęście nie zapoznała się jeszcze ze wszystkimi barwami epoki oświecenia.
Dzieci uczestniczące w zabawach w ramach Festiwalu Mozartiana (wcale nie tylko tych przeznaczonych specjalnie dla nich) czuły się tam znakomicie - zupełnie tak, jakby muzyka klasyczna towarzyszyła im na co dzień, jakby w przerwach między bajkami na MiniMini nie puszczali Bebe Lilly, tylko Marsza Tureckiego Mozarta.
To daje wskazówkę, jak wychowywać muzycznie dzieci, żeby były otwarte także na taką muzykę i żeby pomagała im się ona pięknie rozwijać.
Nauka w szkołach muzycznych ma pewną zauważalną i przykrą tendencję - zmierza w kierunku "udorosławiania" dzieci, zamiast wspierania ich naturalnych potrzeb i instynktów muzycznych. Dzieci od początku mają robić poważne miny na scenie, ubierać się w garnitury i najlepiej jeszcze poważnie się wysławiać. W efekcie widać mnóstwo niezwykle zdolnych i często niezbyt wesołych maluchów, które jeżdżą na konkursy w towarzystwie mam i zamiast pograć czasem w piłkę, udzielają się towarzysko na bankietach i zabawiają rozmową osoby pięć razy starsze od siebie.
Radość dzieci uczestniczących w Mozartianie pokazuje, że da się wzbudzać zainteresowanie muzyką klasyczną w inny, znacznie bardziej twórczy i szanujący dziecięce potrzeby, sposób.
Takie osoby jak Mozart rodzą się między innymi pewnie po to, żeby następne pokolenia miały piękniej i łatwiej. Jak większość postaci dotkniętych geniuszem, także on miał spore problemy ze swoją osobowością. Najlepiej poczytać jego listy, by spostrzec osobę skrajnie nieodpowiedzialną, dość lubieżną i kompletnie dziecinną.
O ile jednak w jego życiu codziennym cechy te generowały wiele potknięć i cierpienia, o tyle dla jego twórczości były zaczynem absolutnej wyjątkowości. Kolejnym pokoleniom dały zaś muzykę, która pozwala leczyć z problemów, które dotykały samego kompozytora i sprawiać, że my będziemy lepsi i szczęśliwsi.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (12)
-
2010-09-12 20:38
beznadzieja
byliśmy chwile, niestety po pierwsze jest to zorganizowane na zbyt małej przestrzeni, ciężko było się dopchać, żeby cokolwiek dziecko zobaczyło, a jak się w końcu udało, okazało się, że nie można ruszyć palcem;
sama prezentacja fajna.- 0 0
-
2010-08-25 13:44
Szkoda tylko , że dorośli zasłonili cały widok dzieciom (1)
Byłam tam ze swoim maluchem, ale muzyki można było tylko posłuchać, natomiast nic nie można było zobaczyć. Scenę oblegli dorośli z kamerami i aparatami i dzieci nic nie widziały !!! Proponuję zrobić w przyszłym roku podwyższoną scenę lub barierki, bo dorosłym nie można było wytłumaczyć, że jak się trochę odsuną do tyłu wtedy wszyscy będą mogli oglądać widowisko.
- 0 0
-
2010-09-03 12:55
?
Postawmy przed sceną ławki,kilka rzędów dla dzieci a reszta dla troskliwych?opiekunów.
- 0 0
-
2010-08-25 00:09
Dworskie tańce , a potem kreskówki
- 0 0
-
2010-08-21 23:18
Nauka w szkołach muzycznych , nie ma żadnych "przykrych" tendencji (1)
drogi Stefciu. Zapewne "niezwykle zdolnym i niezbyt wesołym maluchem" byłeś Ty Stefciu. "Znacznie bardziej twórczy i szanujący dziecięce potrzeby sposób" Mozartiany nie wykształci pianisty ani skrzypka i nie zastąpi edukacji w szkole muzycznej. Kto wobec tego zagra Mozarta ? Analfabetka muzyczna we fioczkach ?
- 3 3
-
2010-08-23 15:25
Czyli lepiej żeby maluchy nie były wesołe? Acha. Jednak zgadzam się z autorem artykułu, swoją drogą bardzo radosnego i mądrego przy okazji artykułu.
- 2 0
-
2010-08-22 15:26
Nauka w szkołach muzycznych ma mnóstwo przykrych tendencji,
- 4 0
-
2010-08-20 20:54
rewelacja (3)
szkoda tylko że tak mało rozreklamowane - kto wiedział?!!!
i to jest właśnie Gdańsk!!!!!- 7 3
-
2010-08-22 13:43
Oto jest
rozczarowująca mama. Tylko narzeka.
- 2 0
-
2010-08-20 23:26
:)
o mozartianie jest głośno, trzeba się trochę interesować życiem miasta ;)
btw. baaardzo dobrze się czytało ten artykuł :)- 3 1
-
2010-08-20 22:19
Ja wiedziałem od dawna
Trzeba czytać trojmiasto.pl :)
- 5 1
-
2010-08-21 23:30
Dziekuje za bardzo wesoly tekst.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.