• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Duch muzyki dawnej wzbogacił święta Bożego Narodzenia. Podsumowanie Actus Humanus

Borys Kossakowski
19 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Ensemble Micrologus na festiwalu Actus Humanus (kościół św. Brygidy).

Z pierwszej edycji festiwalu Actus Humanus zapamiętamy przede wszystkim zmagania pięknej muzyki z zimnem i akustyką. Nawet mistrzowie muzyki dawnej momentami musieli uznać wyższość sił natury. To, że Filip Berkowicz potrafi ściągać artystów z najwyższej półki, wiedzieliśmy już przed festiwalem. Organizatorzy Actus Humanus nie do końca zadbali jednak o warunki, w jakich artyści wykonywali, a słuchacze odbierali muzykę.



La Venexiana otworzyła festiwal koncertem w kościele św. Mikołaja. La Venexiana otworzyła festiwal koncertem w kościele św. Mikołaja.
Ensemble Clement Janequin zebrał gorące owacje w kościele św. Jakuba. Ensemble Clement Janequin zebrał gorące owacje w kościele św. Jakuba.
"Jak jest zima, to musi być zimno" - można zacytować słynną kwestię z filmu "Miś", odpierając te zarzuty. Ale przecież jest na to rada. Mamy w Gdańsku sale koncertowe, które w grudniu zapewniają lepszy komfort grania i słuchania, niż nieogrzewane kościoły. Choć piękne i dysponujące nierzadko świetną akustyką, nie nadają się na zimowe koncerty.

Kiedy ogłoszono pomysł na grudniowy festiwal, osoby związane z organizacją podobnych imprez od razu zwróciły uwagę na ewentualne problemy z niskimi temperaturami. Organizatorzy Actus Humanus nie zapewnili odpowiedniego komfortu słuchaczom, ani artystom. Kłęby pary wodnej buchające z ust wokalistów Ensemble Micrologus stanowiły widok kuriozalny. Choć Patrizia Bovi mogła zachwycać zarówno śpiewem, jak i urodą, ja z mieszaniną przerażenia i fascynacji obserwowałem białe obłoki pojawiające się z każdą wyśpiewaną frazą. Psikusy artystom sprawiały także instrumenty, które nie chciały stroić w takich warunkach.

Wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy festiwal przeniósł się na ostatnie dwa dni do Dworu Artusa, gdzie już prawie wszystko było jak należy. Prawie, bo kontrowersyjna okazała się decyzja o rezygnacji z aparatury nagłośnieniowej we wszystkich koncertach. Organizatorzy najpewniej chcieli zadbać o jak najwierniejsze odwzorowanie historycznych wykonań muzyki dawnej. I choć jest to zrozumiałe, to jednak słuchacze, którzy zapłacili kilkadziesiąt złotych, musieli być bardzo zawiedzeni, gdy przyszło im podziwiać La Venexianę z ostatnich rzędów kościoła św. Mikołaja. Tam po prostu niewiele było słychać. Profesjonalnie ustawiona aparatura nagłośnieniowa z pewnością nie zniekształciłaby oryginalnego brzmienia historycznych instrumentów, a pozwoliłaby podziwiać znacznie więcej szczegółów wykonywanej muzyki, które ginęły w pogłosie.

A było co podziwiać. Program został dobrany z dbałością o bardzo wysoki poziom wykonawczy, ale także o różnorodność. Każdy z koncertów pokazywał zupełnie inne oblicza muzyki dawnej. Objawieniem koncertu inauguracyjnego La Venexiany była sopranistka Roberta Mameli, która urzekła potężnym, okrągłym i ciepłym głosem. Potrafiła wyśpiewać nie tylko donośne forte, ale także skomplikowane frazy wymagające dbałości o szczegóły. To najlepszy wokalista tego festiwalu.

Świetnie też zaprezentował się Norweg Magnus Staveland, który wystąpił na zakończenie festiwalu z włoskim Modo Antiquo. Tenor prezentował się szczególnie dobrze w wysokich rejestrach, gdzie jego śpiew brzmiał bardzo dźwięcznie i lekko. Staveland to przykład śpiewaka nowoczesnego - przystojny, szczupły, w eleganckim garniturze czasem przypominał muzyka rockowego wykonując swe partie z niezwykłym zaangażowaniem.

Bardzo dobrze zabrzmiał także Ensemble Clement Janequin, który zaprezentował pieśni francuskie z XVI wieku. Niezwykle interesujący był koncert Ensemble Micrologus, który zaprezentował wiele rzadko spotykanych instrumentów, takich jak średniowieczne harfa i trąba. Na wysokości zadania stanął też Pierre Hentai z "Wariacjami Goldbergowskimi" Bacha.

Mimo pewnych niedociągnięć organizacyjnych decyzja o powstaniu Actus Humanus była jedną z najlepszych, jaką w tym roku podjęły władze miasta w kwestiach kultury. Festiwal, który w tym roku odbywał się w dniach 14-18 grudnia, z pewnością jest w stanie ożywić kulturalnie miasto w okresie przedświątecznym, wyrwać mieszkańców z zakupowego amoku i tchnąć w skomercjalizowane święta Bożego Narodzenia trochę ducha.

Wszystkie wady pierwszej edycji warto wybaczyć, bo przyszłość Actus Humanus zapowiada się co najmniej bardzo dobrze. Świadczy o tym spore zainteresowanie publiczności oraz świetne przygotowanie od strony programowej i marketingowej. Zostaje czekać na przyszłoroczną edycję - program jest już niemal gotowy.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (45) 6 zablokowanych

  • festiwal

    wspaniały festiwal! dyletancka recenzja

    • 5 1

  • nie prawda (6)

    Ktoś tu insynuuje, że jakoby pan Berkowicz nie jest profesjonalistą. Nie jest to prawda. Jest z wykształcenia muzykologiem, który ma na swoim koncie liczne sukcesy jako organizator najciekawszychw Polsce festiwali muzyki klasycznej. Polecam google.

    • 3 3

    • po lekturze Googla (5)

      wielkie pieniądze-wielki sukces, małe pieniądze-mały sukces. No w Gdańsku chyba mu jeszcze za mało zapłacili, żeby miał swój kolejny wielki sukces.
      Przeczytałam google i wyszło mi, że w Krakowie mają dość wielkich sukcesów, bo nie za bardzo chcą dalej współpracować z panem B. Coś chyba jest nie tak z tymi jego sukcesami.

      • 1 3

      • (4)

        Faktem jest, że zorganizował najciekawsze festiwale i wydarzenia muzyczne w Polsce w ostatnim czasie. Patrz notowania: Misteria Paschalia, Sacrum Profanum, Opera Rara. Nie prawdą jest, że wystarczą duże pieniądze, żeby zorganizować ciekawy festiwal muzyczny z autorskim programem. Od przykładów roi się choćby na trójmiejskim terenie.

        • 3 0

        • (3)

          Proszę podać jakiś przykład słabego festiwalu w Trójmieście o budżecie powyżej
          1 mln zł

          • 0 3

          • (1)

            Z tego co wyczytałem Actus otrzymuje 600 tysięcy od miasta, więc skąd mowa o 1 mln złotych?

            • 2 0

            • "Do festiwalu Filipa Berkowicza Gdańsk doda 700 tysięcy złotych, co jest mniejszościowym udziałem w budżecie imprezy. Pozostałą kwotę wyłoży firma Event Factory".
              Cytat za "Dziennikiem Bałtyckim" z dnia 2011-11-30

              Myślę , że nikt nie neguje potrzeby organizowania Actus Humanus -jest to projekt na pewno ambitny i wartościowy, acz dla wąskiej grupy odbiorców i stąd dość gwałtowne reakcje na wywindowany budżet. Zdający się nie przystawać do rozmiaru samego projektu.

              • 0 3

          • TOP TRENDY

            TOP TRENDY

            • 0 0

  • inne festiwale (5)

    "A w Gdańsku jak sama nazwa wskazuje żaden. Czyli co tam wpadnie...
    Czy arie Vivaldiego to jeszcze Boże Narodzenie czy już Wielkanoc, bo dokładnie taki sam profil koncertów z muzyką Vivaldiego jest na krakowskich imprezach.
    A czy Wariacje Goldbergowskie to utwór bożonarodzeniowy - chyba najmniej ze wszystkich świeckich utworów Bacha. A zapowiadane Das Wohltemperierte Klavier to coś na Boże Narodzenie? Gdzie tu myślenie marką, to raczej myślenie kasą."

    absurdalna teza.
    3 na 5 koncertów AH były związane ze świętami Bożego Narodzenia. Poza tym organizator zapowiadał, że obok koncertów związanych tematycznie ze świętami będą też muzyczne niespodzianki.

    Idąc tym tokiem myślenia można zapytać
    Czy na Gdańskim Festiwalu Muzycznym słyszymy tylko muzykę gdańską?
    A czy np. na Festiwalu Goldbergowskim słyszymy tylko muzykę komponowaną przez Goldberga albo gdańską?

    • 2 2

    • (4)

      Piotrze,
      z tego co wiem to ani Gdański Festiwal Muzyczny nie promuje się jako Festiwal Muzyki Gdańskiej tylko jako festiwal muzyki klasycznej szeroko rozumianej, ani Festiwal Goldbergowski nie promuje się jako festiwal muzyki Goldberga, tylko festiwal muzyki dawnej.
      Natomiast ten festiwal sprzedawano jako festiwal bożonarodzeniowy i dlatego zasadne jest zarzucać, że nie spełnił tej roli. A zaproponowanie w Gdańsku "muzycznej niespodzianki" w formie Wariacji Goldbergowskich zakrawa na ignorancję lub zgoła kpinę z gdańskich melomanów.

      • 2 3

      • Chciałem zauważyć Actus Humanus też reklamuje się jako festiwal muzyki dawnej... z ukłonem w strone świąt Bożego Narodzenia. Nikt z rozsądnych melomanów zapewne nie wymaga aby wszystkie koncerty nawiązywały do Bożego Narodzenia. Wystarczy że większość koncertów nawiązuje. Mi się podobało. Czekam z niecierpliwością na kolejną edycję.

        • 4 0

      • Te wszystkie nasączone jadem negatywne opinie o Actus Humanus zapewne piszą organizatorzy konkurencyjnych festiwali. Żaden meloman nie poruszył by takich argumentów.

        • 1 1

      • (1)

        Tomku, skoro festiwal Goldberga reklamuje się jako festiwal muzyki dawnej to może właśnie był to powód dla którego władze zadecydowały, aby dofinansować większą kwotą Actus Humanus. Może profil festiwalu goldbergowskiego jest zbyt ogólny?

        • 0 1

        • Nie tylko ze względu na świeży repertuar ale też właśńie ze względu na ideowość wplasował się w moje gusta Actus Humanus. Jako żę, idea festiwalu jest pozamuzyczna, ma on myślę szansę przyciągnąć również przypadkowych ludzi zmęczonych przeświątecznym zakupowym szałem.

          • 0 1

  • ....

    „Na wysokości zadania stanął też Pierre Hentai z "Wariacjami Goldbergowskimi" Bacha" ??? I to tyle na temat porywających interpretacji prawdopodobnie najwybitniejszego obecnie klawesynisty, który zagrał zaskakująco bogaty program (złożony nie tylko z Wariacji). A do tego ta bzdura o nagłaśnianiu muzyki dawnej. Chyba nie doczekamy się w Trójmieście recenzenta koncertów muzyki klasycznej, który wie o czym pisze. Widać, że kolejnemu brakuje jakichkolwiek kompetencji do dokonywania ocen takich wydarzen, a do tego dysponuje stylem (paskudna kalka językowa - „stanął na wysokości zadania”) na poziomie licealisty."

    Niestety nie napisałeś nic mądrzejszego niż autor artykułu, a wręćz wypadłeś znacznie słabiej. "zagrał zaskakująco bogaty program" - Czy tak ma wyglądać opinia o koncercie Pierra Hantai?

    • 1 2

  • Hmmm....

    Z ciekawej i w przewadze merytorycznej dyskusji można wyłowić jeden z wiodących wątków. Firma eventowa z Krakowa otrzymała z Urzędu Miasta Gdańska 700 tys zł dofinansowania na realizację po raz pierwszy (w Gdańsku) Festiwalu muzyki dawnej. Co większość osób biorących udział w dyskusji poddaje krytyce. Zgadzam się z krytyką takiej sytuacji. Za ogromne pieniądze (z punktu widzenia miejscowych organizatorów festiwali często o utrwalonej tradycji i renomie) zrealizowała projekt który jakością nie odzwierciedla ogromnego budżetu.I w tym głównie tkwi problem. Jeśli na 5-ciu koncertach w trudnych warunkach (zimno) o nie najlepszej akustyce wzięło udział łącznie 800 osób (150 os na koncert) to pieniądze podatników zostały wydane pochopnie. Problem frekwencyjny mógł wyniknąć (prócz trudnych warunków) z dość wygórowanej ceny biletów - podatnik ponownie musiał sięgnąć do kieszeni aby kupić bilet na festiwal finansowany w dużej mierze z podatków.
    Pojawia się w Trójmieście coraz więcej festiwali bardzie przychylnych widzowi -bilety są tanie lub wstęp jest wolny pomimo iż organizatorzy z Trójmiasta w przeważającej części nie mogą marzyć o budżecie w wysokości 700 tys. Mają być szczęśliwi jeśli otrzymają np. 50 tys dofinansowania z czego są skrupulatnie potem rozliczani . Chcąc zrealizować projekt, muszą (jak to jest w przypadku organizacji pozarządowych) stawać rok w rok w konkursie grantowym -nie będąc pewnym czy jakiekolwiek dofinansowanie otrzymają na projekt, który ma przykładowo kilkuletnią tradycję i renomę. Zamierzeniem mojego pisania jest zwrócenie uwagi na sytuację kiedy firma spoza Trójmiasta od razu może podpisać umowę z Urzędem Miasta Gdańska na niebagatelną sumę dofinansowania podczas gdy miejscowi animatorzy kultury i na rodzimym gruncie wyrosłe projekty zmagają się często z brakami budżetowymi i nie stać ich na tak widoczną promocję jaką miało Actus Humanus (wielkoformatowe plakaty na przystankach, czy płatnych słupach). Wynika z tego , że pieniądze są tylko należy je uważniej i rozsądniej rozdzielać. I to jest apel o rozsądek na przyszłość

    • 3 3

  • Jak dla mnie, gdańskiego melomana, nie ma różnicy w tym kto organizuje festiwal (czy jest to osoba z Gdańska, czy z zewnątrz). Liczy się muzyka. Byłem na dwóch koncertach i muszę powiedzieć, że jestem pod dużym wrażeniem.

    • 4 2

  • Zapewne organizatorzy Actus Humanus też zostaną skrupulatnie rozliczeni z wydatków, tak jak i gdańscy organizatorzy.

    • 6 0

  • WRESZCIE!!! (2)

    Wreszcie festiwal godny tak dużego miasta, organizowany przez ludzi mających rozeznanie w świecie sztuki i kultury. Niech tego typu wydarzenia staną się naszą wizytówką! Proszę!!!
    Oczywiście szkoda, że to import z zewnątrz i szkoda, że pochłonie on budżet, którym można by obdzielić inne, mniejsze festiwale. Skoro jednak te płotki są tak mizerne, nie warto nad nimi płakać.

    • 4 2

    • (1)

      Actus Humanus to festiwal niszowy (150 słuchaczy na koncercie) o zbyt nadmuchanym budżecie...to wszystko w temacie

      • 2 4

      • Proszę się najpierw nauczyć liczyć...

        • 1 1

  • Wysłuchałem wszystkich koncertów, zarówno w kosciołach Gdańska jak i w Dworze Artusa.Najbardziej przemawiała do mnie muzyka wieków średnich i śpiew w Bazylice św. Brygidy.Najwspanialsza akustyka, sceneria średniowiecznego klasztoru z ceglaną wewnętrzną elewacją, delikatnie podświetlone sklepienia a przede wszystkim bajeczny repertuar - oferowały moc przeżyć estetycznych.Gratuluję organizatorom inwencji, wyczucia oraz samozaparcia w realizacji cudownego muzycznego przedsięwzięcia...

    • 3 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

"Wesołe Kumoszki z Windsoru" były pierwszym spektaklem granym na deskach:

 

Najczęściej czytane