• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Droga Królewska: wizytówka miasta czy jarmarczny festyn?

Ewa Palińska
15 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Gdańskie carillony to dla wielu turystów jedna z największych gdańskich atrakcji. Niestety, nieczęsto mają okazję w spokoju posłuchać koncertu, bo grajkowie uliczni regularnie je zagłuszają.


Gdańsk, w przeciwieństwie do większości polskich miast, nie ma typowego rynku. Ma natomiast urokliwą Drogę Królewską zobacz na mapie Gdańska, którą spacerują (nie tylko latem) tysiące turystów. Ta, jak na flagowy punkt miasta przystało, atrakcji im nie szczędzi - można tu kupić pamiątki, posłuchać ulicznej muzyki, zrobić sobie zdjęcie z przebierańcami czy (bo zdarza się i tak) poobrzucać kolorowymi proszkami. Niby fajnie, tylko czy taka "różnorodność" nie przyczyni się do tego, że Droga Królewska zamiast wizytówką miasta, stanie się jarmarcznym festynem? A może już się nim stała?



Czy miejskie władze powinny mieć wpływ na to, jaka muzyka jest grana na ulicach?

W każdym mieście jest takie miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć, a wizytę uwiecznić na zdjęciu. Choć od listopada ubiegłego roku do miana wizytówki miasta pretenduje napis na Ołowiance zobacz na mapie Gdańska, raczej nie będzie w stanie zdeklasować słynnej fontanny Neptuna zobacz na mapie Gdańska. Z tej ogromnej popularności boga mórz korzystają też organizatorzy imprez oraz performersi, organizując swoje "widowiska" po sąsiedzku.

Miasto Gdańsk nie ma raczej nic przeciwko temu - ubiegłoroczna impreza z kolorowymi proszkami (tegoroczna być może również - tego nie sprawdzałam) odbyła się za zgodą magistratu, a i tancerzy czy osób handlujących różnego rodzaju gadżetami żadne miejskie służby sprzed Dworu Artusa zobacz na mapie Gdańska nie przeganiają.

Zobacz też: Kolorowy flash mob w centrum Gdańska - atrakcja czy przesada?

Nagranie z 2017 roku.

Czasem zagęszczenie muzyków na Trakcie Królewskim jest tak duże, że każde miejsce, nawet w sąsiedztwie koparki, jest na wagę złota.


Gdzie turyści, tam i pieniądze, dlatego Droga Królewska stała się też ulubionym miejscem grajków ulicznych. W sezonie letnim, przy ładnej pogodzie, jest ich tam aż tylu, że spacer od Złotej zobacz na mapie Gdańska do Zielonej Bramy zobacz na mapie Gdańska skutkuje bólem głowy. I to wcale nie dlatego, że ta muzyka jest zła - bardzo często twórczość ulicznych muzyków reprezentuje wysoki poziom artystyczny. Niestety, nie brakuje i takich (i to najczęściej w bliskim sąsiedztwie), których celem jest jedynie głośne zwrócenie uwagi na fakt, że zbierają pieniądze. Wyposażeni we wzmacniacze czy radyjka terroryzują przechodniów hałasem trudnym do zniesienia. Swoją cegiełkę dokładają też restauracyjne ogródki, choć trudno mieć do nich pretensje - toć "wolnoć Tomku w swoim domku".

Nie mam nic przeciwko muzyce ulicznej. Przeciwnie - wielu artystów, których możemy spotkać na Drodze Królewskiej, ma we mnie wierną fankę. Niestety, nie wszyscy z przywileju grania pod chmurką potrafią właściwie korzystać. Abstrahując już od poziomu tych prezentacji, bo przecież o gustach się nie dyskutuje, to najbardziej mnie razi brak poszanowania dla twórczości kolegów po fachu.

Rozumiem, że każdy chce mieć możliwość zarobku, ale czy naprawdę nie można rozstawić się w na tyle dużych odstępach, żeby zamiast hałasu spacerowicze słyszeli muzykę? Czy nie można zrobić sobie przerwy podczas koncertów carillonowych, którym przysłuchują się turyści? Przecież to jedna z największych gdańskich atrakcji. To samo dotyczy innych koncertów w przestrzeni miejskiej, jak np. niedawnej imprezy Chopin na przedprożach gdańskich kamienic.

Zobacz też: Muzyka Chopina na przedprożach gdańskich kamienic

Chopin na przedprożach gdańskich kamienic, 7.07.2018.

Z jednej strony Chopin, z drugiej podłączone do wzmacniacza skrzypce z akordeonem. Na gdańskich ulicach wartościowe, legalnie zorganizowane imprezy nie mają siły przebicia.


Tego, czy popisy muzyków ulicznych są zgodne z prawem, już nawet nie próbuję ustalić. Przed kilkoma laty miasto informowało o konieczności wniesienia opłaty za zajęcie pasa drogowego , później przypominało o konieczności posiadania zezwoleń, ale na tym się skończyło. Konia z rzędem temu, kto zobaczył, jak osoby nielegalnie grające na gdańskich ulicach zostają upominane bądź dostają mandat.

Zresztą żaden z muzyków, z którymi rozmawiałam, nigdy w Gdańsku żadnej opłaty nie uiszczał, a grywają tam regularnie od lat. Najwyraźniej zezwolenia i opłaty to jedynie miejska legenda. Strażników miejskich na Drodze Królewskiej można natomiast spotkać niemal cały czas. Czy tak trudno wyznaczyć im do towarzystwa przedstawiciela ZDiZ, który pomagałby zapanować nad muzyką uliczną, nielegalnym handlem czy ogólnie nad "w miarę przyzwoitym" wizerunkiem najpopularniejszego miejsca w Gdańsku?

O zdanie na temat estetyki i atrakcyjności Drogi Królewskiej poprosiłam redakcyjnych kolegów. Opinie były różne, ale wszystkie sprowadzały się do tego, że ta część miasta przede wszystkim potrzebuje remontu. Bo jak tu zastanawiać się nad estetyką miejsca, którego stan techniczny jest fatalny?

Miejsca

Opinie (130) 2 zablokowane

  • bzdura (4)

    mają grać nawet "kocią muzykę" - to klimat tej ulicy i miasta - żadnych regulacji prawnych
    ostatnio szedłem długą w sobotę około 20 tej ul. Długą, na tym odcinku byłem molestowany około 10 razy przez naganiaczy "kabaretów"
    z tym mimo zapowiedzi i niby -akcji należy zrobić porządek, nie można wejść na tą ulice bez nagabywania, aż wstyd przed turystami, to jest problem a nie muzyka artystów

    • 21 5

    • mieszkańcy sa zmuszani do słuchania (3)

      wykonawców czasem wątpliwej jakosci i dwóch, trzech kawałków, wytrzymaj to w upalny dzień czy wieczór przy otwartym oknie...
      zaproś do siebie na tourne

      • 5 3

      • wady i zalety mieszkania w śródmieściu (1)

        • 4 2

        • Wadą to może być odgłos ulicznego gwaru

          A nie koncerty wątpliwej jakości, a o zaletach chętnie poczytam

          • 1 3

      • pewnie wsłuchujesz się stale w carillon ?

        on ci ne przeszkadza ?

        • 1 2

  • Może zrobimy ściepę dla autorki na wyjazd do Wiednia, niech przejdzie się Kaerntnerstrasse na plac przed katedrą Św. Szczepana (Stefana). Zobaczy ilu ulicznych grajków tam występuje. I nikt Wiednia nie nazwie zaściankiem

    • 13 10

  • Najgorsze są naganiaczki strip(narko) klubów

    W drugiej kolejności naganiacze restauracji
    W trzeciej - ta cholerna dziurawa nawierzchnia
    Potem sprzedawcy bardziewia
    A grajkowie, w nadmiarze, też wkurzają, ale są na szarym końcu mojej listy

    • 22 1

  • Subcarpathia

    Jak zwykle daliście czadu!
    Oby częściej
    Pozdrawiam

    • 3 3

  • Ewa znowu chce regulować wszystko (3)

    Teraz jej się muzycy nie podobają i szuka nielegalnego sposobu na ich wykopanie. W Gdańsku nie ma żebraków bo też psuje to wizerunek. W Anglii był przypadek jak wyrzucili jednego z miasta i w jego imieniu ktoś skierował sprawę do sądu. Wynik był oczywisty, nie można wyrzucić kogoś z miejsca publicznego dlatego że śmierdzi.
    W Gdańsku straszna straż miejska aresztuje biednych ludzi bo takie Ewy nie mogą przejść przez miasto. Ewy itp mają kompleks zaściankowości i wstydzą sie co pijany Anglik powie jak zobaczy w mieście grajków. Mentalna komuna. Jedni chcą decydować za drugich, jedni myślą że są wazniejsi/lepsi od innych. Przykro to się ogląda, przykro czyta takie wykluczajace artykuly

    • 15 12

    • a czytać ze zrozumieniem potrafisz? (2)

      ja w tym tekście nie znalazłem nic, co mówiłoby o pozbyciu się muzyków z centrum Gdańska. Autorce chodzi o to, że mamy prawo, które nie jest respektowane, a które pomogłoby zaprowadzić tam porządek. Muzycy na ulicy są spoko, ale jeśli stoją co kawałek się rozstawiają i przeszkadzają imprezom, w które miasto pompuje pieniądze (nasze pieniądze z podatków) to już fajnie nie jest. Ja grywam na ulicy, ale biorę też udział w imprezach zorganizowanych. I to jest masakra, kiedy my się produkujemy, a obok rozstawia się ktoś, kto uniemożliwia słuchanie naszej muzyki. Sam ustawiam się zawsze w takich miejscach, żeby kolegom pracy nie psuć, ale jest wielu takich, którzy nic sobie z tego nie robią. I to jest smutne, bo muzycy sabotują pracę innych muzyków.

      • 5 8

      • I przyjdzie urzędnik i jednych pogoni a drugich zostawi

        Ona właśnie tego chce i widzę ty też ponieważ myślisz o sobie lepiej niż o innych "muzykach"
        Jak dla mnie to bym was wszystkich pogonił bo tylko hałas powodujecie . Jak.chce muzyki posłuchać to idę do filharmonii. Uważam jednak że jeżeli ktos się mieści w odpowiednich decybelach (widziałem już takich którzy kolumny konectowe mieli) to niech gra gdzie chce

        • 5 1

      • Dobrze przeczytałeś artykuł??

        "Tego, czy popisy muzyków ulicznych są zgodne z prawem, już nawet nie próbuję ustalić"

        Nawet tego się autorce nie chciało. Clickbait i tyle.

        • 3 1

  • nie mialo sie o czym pisac wiec o bzdurach ...................... (1)

    .......... większym problemem Drogi królewskiej są ,ogródki restauracyjne które miasto za kasę oddało "restauratorom " .............. , co w rzeczywistości wygląda jak kpina z drogi królewskiej , co krok to plotek zwężenie itd ..... grajkowie to problem drugorzędny ..............

    • 14 3

    • Równorzędny bo w ogródkach napiernicza muza

      bez ładu i składu i w dodatku konkurują kto głośniej jaki badziew puszcza..

      • 3 1

  • A ja nie lubię ludzi i tam się wcale nie pojawiam bo tam jest tani bełkot kocich grajków naprzemiennie płynący z metaforami wygłaszanymi przez wytatułowanych goryli liżących świderki do ich blachar zbotoksowanych robiących selfie z koreańskich telefonów w etui z brokatem. Mam dość tych zombie smarfonowych i tego rąb@nego bałaganu oraz bezguścia okraszonego nietuzinkowymi puentami brodatych w rurkach co jedzą wege bigos i tajskie lody bez glutenu.

    • 10 3

  • Komentarz (2)

    Kilka pomyslów
    1.W Szwajcarii sa wydawane pozwolenia na granie.Sprawdzany jest gatunek muz. a pozwoleń jest tylko kilka.W Gdansku tez należy miec pozwolenie i a liczba ich jest ograniczona.Nie mozna grac pod Zielna Brama lecz wszyscy tam grają.To teren Muzeum Narodowego i potrzebna jest interwencja Muzeum,ktorej moze nieszczęście nie ma.
    2.Może warto zawalczyć o to,żeby grajacy na ulicy artyści reprezentowali odpowiedni poziom.Tu redakcja moglaby pomóc.
    3.Może redakcja lub miasto zorganizuje jakiś konkurs gdzie najlepszy zespół uliczny otrzyma jakas nagrodę czy miano najciekawszego artystycznie występu.
    4.Podzielam komentarze innych internautów,ze jest tego zbyt dużo ale moze nadaje to jakiś klimat miastu.

    • 7 6

    • Jakis klimat nie znaczy ze korzystnie to oddziałuje, jak jest zbyt duzo to przerysowane to jest jak w kreskówkach. Pozwolenie na granie jest słuszna idea ale będziemy potem sie spierać co do gustów bo decyzje podejmą za pewne miejscy urzędnicy. Pamiętamy historie wyboru wizytówki miasta w osobie pirata, człowiek na poziomie wybrany w konkursie sam podał sie dymisji, a kto chadzał po mieście i przeginał strunę tez wiemy. Także z tymi castingami tez ostrożnie trzeba.

      • 1 0

    • Oczywiście koncerty będą się odbywać pod twoim oknem

      • 2 1

  • Targ Węglowy + 3 cieci (1)

    Jest problem w zarządzaniu przestrzenią zabytkową. Teraz pojawiła się patologia Targu Węglowego. Co tydzień strefa dla 200 kibiców, którzy nie mają telewizora i dla kilku cieci którzy w pozostałe 6 dni pilnują tej pustki. Miejsce stracone dla miasta i dla kierowców. Kto zapłaci za puste parkometry?

    • 12 0

    • Słuszna uwaga o utraconych korzyściach, zamiast tego dolozono grubo do interesu. Z tymi strefami kibica to tez trzeba ostrożnie planować na trzy mecze w grupie i potem strefę demontować, tak wiec cięciom dawać umowy zlecenie na trzy wieczory a nie umowę o prace na całe lato.

      • 3 0

  • Spytajcie o opinie menadżer śródmieścia

    Legendarny stołek za 6kafli co miesiąc.

    • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czy Czarna Sala Teatru Wybrzeże im. Stanisława Hebanowskiego to inicjatywa zupełnie nowa?

 

Najczęściej czytane