- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (13 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (10 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (12 opinii)
- 6 Wszyscy sprzedają akcje? On kupuje (25 opinii)
Dojrzały "Out", młodzieżowy "Cool Fire" - o premierze w Operze Bałtyckiej
Wzorem ostatnich tanecznych premier Bałtyckiego Teatru Tańca, szefowa zespołu działającego w Operze Bałtyckiej zaprosiła widzów na taneczną składankę - "Out" i "Cool Fire". Spektakle rozgrywane są w niemal tej samej scenografii, w podobnych kostiumach, ale w zupełnie innej estetyce.
"Out" otwiera Beata Giza (Biała), najpierw solo, potem w tańcu z Graziano Bongiovannim (Chłopak). Giza po raz kolejny zachwyca płynnością ruchu i perfekcyjną techniką, Bongiovanni dobrze jej partneruje. Kolejne sceny, w większości znane z poprzedniego "Outu", są zatańczone dobrze i zaskakująco synchronicznie. Świetnie w roli Erosa sprawdza się Michał Łabuś (brawurowe solo z wykorzystaniem pracy ramion i pleców). Znakomite przygotowanie taneczne potwierdza grająca mało eksponowaną rolę Amelia Forrest. Bardzo efektownie wypada też zbiorowy taniec siedmiu mężczyzn i dopracowana wizualnie finałowa scena śmierci. Nieco gorzej, mniej widoczna tym razem, główna bohaterka - Szara Franciszki Kierc (szkoda, że jej solo zostało przez choreograf przedstawione w stosunku do muzyki w nieznośne dosłowny sposób).
Warto zwrócić uwagę na dość równy, jak na zespół BTT taniec. Najmniej pewnie zachowuje się debiutująca w nowej produkcji teatru Izadory Weiss - Japonka Sayaka Haruna. Nie zmieniono efektownych jedynie na początku spektaklu, "gimnastycznych" zadań pozostałych tancerzy (np. podczas siedzenia na ławie), rozgrywających się w tle występów głównych bohaterów. Karykaturalnie złowrogo wyglądają "wejścia" posępnej Śmierci (Elżbieta Czajkowska-Kłos), przypominającej nieustannie o słynnym "memento mori".
"Cool Fire" oparte jest z kolei na formule tanecznej bitwy. Tancerze siadają po przeciwległych bokach sceny (oszczędna, niemal ta sama scenografia Hanny Szymczak do obu przedstawień), profilem do widzów. Po lewej są ci "cool" - ubrani w czarne, eleganckie kostiumy, po prawej "fire" - wyglądający luźno, młodzieżowo, radośnie. Spektakl rozpoczyna uporządkowane solo Sayake Haruny, które stopniowo angażuje cały zespół "cool". Ich występ przerywają "fire", w swoim nowoczesnym tańcu, bardzo przypominającym popisy młodych tancerzy w "You Can Dance" (zresztą dwie dziewczyny "fire" - Franciszka Kierc i Natalia Madejczyk - brały swego czasu udział w tej TVN-owskiej produkcji, a Michał Łabuś z racji swojego miękkiego, "breakdancowego" ruchu także czuje się w takim tańcu jak ryba w wodzie).
Naprzemienne popisy, coraz bardziej prowokacyjne wobec drugiej grupy, przemieniają się w żywiołowy, taneczny taniec wszystkich. Bowiem "cool" i "fire" zrzucą w końcu swoje zewnętrzne kostiumy i zatańczą wspólną, dość chaotyczną, ale pełną radości, żywiołową choreografię Izadory Weiss. Słowa dyrektora, Marka Weissa z programu do całego wieczoru, tłumaczącego przesłanie spektaklu słowami: "Konflikty i podziały między ludźmi są narzucone przez systemy kulturowe i religijne. Utrwalane od wieków fałszują jedność ludzkiego gatunku, którą odnajdujemy dzięki sztuce." - w kontekście tego przedstawienia można uznać za żartobliwe nadużycie.
Taka, nieco podwórkowa estetyka tańca "Cool Fire" zupełnie do mnie nie przemawia, ale przyznać trzeba, że spektakl dobrze spełnia swoją rolę. Jest energetyczny, pobudzający, przygotowany za przysłowiowe "pięć złotych", by wprowadzić nowy tytuł do repertuaru Opery Bałtyckiej i przede wszystkim nieźle zatańczony (m.in. ciekawy epizod Filipa Michalaka). Szkoda, że oprócz Franciszki Kierc, która doskonale czuje się w takim teledyskowo-dyskotekowym tańcu freestyle oraz niewątpliwie dobrej technicznie, ale zagubionej na tle zespołu Japonki Haruny, pozostali nie dostali tyle przestrzeni, by pokazać pełną skalę swoich umiejętności.
Zdecydowanie ciekawszą częścią wieczoru jest dużo lepiej dopracowany koncepcyjnie i tanecznie "Out", choć "Cool Fire" urzeka świetną muzyką Jimiego Hendrixa w wykonaniu Nigela Kennedy'ego.
Tuż po premierze spektaklu (23.02) marszałek województwa pomorskiego, Mieczysław Struk wręczył szefowej Bałtyckiego Teatru Tańca, Izadorze Weiss medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", przyznany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Bogdana Zdrojewskiego.
Spektakl
Out / Cool Fire
Miejsca
Spektakle
Opinie (79) 2 zablokowane
-
2013-02-24 09:16
nie zachwyciłem sie (1)
Widziałem spektakl i tak jak pisze pan redaktor artyści daja z siebie wszystko,natomiast obie części nie posiadaja treści (chociaż jest to teatr tańca)Pierwsza część wcale nie była tak dopracowana jak pisze pan redaktor,była po prostu bardziej spokojna i oszczędna.Co do drugiej części postawiono na popisy,co spowodowało w moim odczuciu, ze uczestniczę w pokazie formacji tanecznej gdzieś na obrzeżach Trójmiasta.Mam wrazenie ze te popisy doszlifuja się za jakies dwa lata.Artyści jednak powinni pamietac(niektórzy)że wychodzenie za wszelka cene z szeregu (żeby zwrócic na siebie uwagę) zaburza odbiór.
- 27 6
-
2013-02-27 12:00
A mnie zachwyca...
Na scenie zobaczyłam moje życie...przepiękny spektakl. Dziękuję.
- 0 7
-
2013-02-26 21:13
Ale g...Wno!!!
Nuda! Nuda! Nuda! G...Wno!
- 11 0
-
2013-02-26 15:42
W HORZYCY W TORUNIU zrobiono porządek ze złymi władzami teatru
- 8 0
-
2013-02-24 17:52
Tytuł utworu (4)
Mam pytanie, czy ktoś mógłby napisać, jak nazywa się utwór z finałowej sceny śmierci w "Out"?
- 0 0
-
2013-02-26 11:55
Pomysł Przybyłowicza-tytuł
- 1 0
-
2013-02-25 11:32
A nie było w programie? (1)
Taki program jaki BTT. Ależ to nieprofesjonalne i obraźliwe, by nie dać utworów!
- 3 0
-
2013-02-25 23:18
Nie
Napisali tylko kompozytorów, ale to trochę zbyt ogólnie
- 4 0
-
2013-02-25 00:19
Śmierć baletu klasycznego
jeśli dobrze pamiętam
- 6 0
-
2013-02-26 11:53
Opera jak sarkofag
Dajcie spokój te głosy i wołania nic nie dadzą.Gdzieś dawno temu zostały podjete decyzje i Weissowie z tego korzystają.W Polsce to jest NORMA.Kto u władzy ten rządzi i czerpie jak najwięcej.Wszystko sie kiedyś kończy,Weissów koniec też nadejdzie.Byli lepsi,zdecydowanie więksi i co BYLI...Tylko wyobrażcie sobie co się będzie o nich mówiło kiedy ich gwiazdka zgaśnie?Taką fatalną opinią to chyba żadni twórcy nie ciesza sie w Polsce.Konkurencja w postaci Filharmonii i Muzycznego już dawno odebrała widownię Operze! No i niby czym tu się cieszyć?Ja na miejscu Weissów strasznie bym się wstydził...
- 17 0
-
2013-02-25 11:45
"brawurowe solo z wykorzystaniem pracy ramion i pleców".... (1)
"brawurowe solo z wykorzystaniem pracy ramion i pleców"...Panie recenzencie, to jest hit Pana pisarstwa...Total! Wszystko opada, czytając recenzję na takim poziomie. Wstyd!!!!!
- 6 10
-
2013-02-25 12:38
ograniczone możliwości
Taka prawda Zosiu.Nogi pana Michała pozostawiają sporo do życzenia..."Nie dopuścić widza do nóg"Pan redaktor trafnie to solo określił.Nie mam nic do pana Michała ale pani choreograf wykorzystując możliwości tego tancerza bazuje ciagle na tych samych środkach(plastyczna góra)Więcej z niego nie wyciśnie.
- 10 0
-
2013-02-24 17:10
Kolejna "premiera" (1)
której nie potrafią zrozumieć ludzie którzy są sponsorami tego rodzinnego teatru.Jak tak dalej pójdzie,to po rozbudowie teatru Muzycznego w Gdyni właśnie tam pojadą tłumy mniej wyrobionej publiczności oklaskiwać balet klasyczny,Pucciniego,operetkę,a w Weiss Operze pośród pustych miejsc zasiądą koneserzy.Jedyne co się nie zgadza ,to dotacje:Opera-14 mln.Teatr Muz.-9mln.
- 25 2
-
2013-02-25 11:29
Koneserzy? Chyba pracownicy OB, niby z chęci...
Już na premierze stanowili widoczną część
- 9 0
-
2013-02-25 08:59
Medal z litości
Medali w dzisiejszych czasach nie dostaje sie za zasługi tylko na pocieszenie.Pamiętajcie że pracodawca państwa Weiss jest Marszałek itp.Ręka rękę myje.Będą mieli podkładkę żeby ich jeszcze tu potrzymać za nim znajdzie sie ktos lepszy...Po za tym założę się ze pan Weiss jest upierdliwy wobec władz i narzeka na brak wsparcia itp.Coś trzeba było dać na pocieszenie:))))
- 14 2
-
2013-02-24 22:17
MEDAL !!! ???
Czytam i obserwuję te wszystkie wydarzenia - i tak się zastanawiam - za co Pani Isadora Weiss dostała ten medal !!! ??? ale wnioskuję ,że macki szefa opery dyrektora i władcy Weissa sięgają nie tylko po urząd marszałkowski ale też po "warszawkę" - cóż w takich czasach żyjemy ,szkoda że kosztem nas podatników któś uprawia swoje HOBBY nie dając widzom żadnego wyboru repertuarowego - DALEJ ZOSTAWIAM TO - NO COMMENT !
- 22 3
-
2013-02-24 19:49
pytanie
No na Teatr to się tolerancyjnie zgodzę, ale gdzie się Balet podział ?
- 19 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.