• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Dama z gronostajem" w ręce państwa? "Znakomity pomysł"

Aleksandra Lamek
19 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Minister Gliński zapowiedział niedawno, że odkupi od Fundacji Książąt Czartoryskich słynną "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci. W grę wchodzą ogromne pieniądze - ponad miliard złotych. O komentarz poprosiliśmy trójmiejskich ekspertów.



- Ta kwota wydaje się zawrotna tylko na pozór. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że w tej chwili na świecie nie sprzedaje się praktycznie obrazów tej klasy, a jeśli chodzi o Leonarda da Vinci, to jego prace są praktycznie niedostępne - mówi Jacek Kucharski, szef Sopockiego Domu Aukcyjnego. - Ta kwota wydaje się zawrotna tylko na pozór. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że w tej chwili na świecie nie sprzedaje się praktycznie obrazów tej klasy, a jeśli chodzi o Leonarda da Vinci, to jego prace są praktycznie niedostępne - mówi Jacek Kucharski, szef Sopockiego Domu Aukcyjnego.
Rozmowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z obecnym właścicielem cennego obrazu, czyli Fundacją Czartoryskich, trwają już od kilku miesięcy. Pod koniec czerwca resort skierował do Adama Karola Czartoryskiego pismo, w którym proponował wykupienie należącej do niego kolekcji dzieł sztuki, w tym "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci. Za najsłynniejszy obraz znajdujący się w Polsce ministerstwo chce zapłacić ponad miliard złotych.

- To znakomity pomysł - komentuje Wojciech Bonisławski, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku. - Polska jest uboga w dzieła sztuki tej klasy, bo wielkie historyczne katastrofy sprawiły, że część z nich zaginęła lub została rozgrabiona: zaczęło się od potopu szwedzkiego, a skończyło na II wojnie światowej. Mnóstwo cennych obrazów wciąż nie została odzyskana, dlatego o te, które są w tej chwili w naszych rękach, powinniśmy szczególnie się troszczyć.
Napięcia między ministerstwem a Fundacją Czartoryskich mogą jednak sprawić, że proces odkupienia obrazu Leonarda da Vinci potrwa dużo dłużej, niż mogłoby się wydawać. Według statutu fundacji dzieło może zostać bowiem odsprzedane w pakiecie z innymi obiektami z kolekcji, a nawet z budynkami, w których są obecnie przechowywane. To jednak nie do końca odpowiada ministerstwu, które chce przejąć obraz bez żadnych "dodatków", by jak najwięcej zaoszczędzić.

Warto zauważyć, że od lat państwo dokłada do książęcej kolekcji spore sumy - choćby opłacając czynsz za pałac (od sześciu lat w trakcie remontu), w którym mieści się oddział krakowskiego Muzeum Narodowego, a w nim pozostałe perły ze zbiorów Czartoryskich, takie jak "Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem" Rembrandta. Tymczasowo "Dama z gronostajem" prezentowana jest na Wawelu. Wcześniej zarobiła dla fundacji spore pieniądze, podróżując po świecie - za jedną wizytę w USA jej właściciele pozyskali około miliona dolarów. Mimo głośnych sprzeciwów muzealników i konserwatorów przypominających, że każda wyprawa dla namalowanego na cienkim drewnie obrazu jest ogromnym ryzykiem, "Dama" pojawiła się także m.in. w Japonii i Budapeszcie, za każdym razem zwabiając do miejsc, gdzie była pokazywana, prawdziwe tłumy i sprawiając, że na konto Czartoryskich wpływały niebagatelne sumy.

Czy państwo powinno wydawać zawrotne sumy na kulturę?

To zresztą właśnie kwestia finansowa budzi w całej sprawie największe emocje. Jedni uważają, że miliard złotych, który ma zostać przeznaczony na zakup "Damy" można wykorzystać w dużo lepszy sposób, inni - że to inwestycja, która z pewnością się opłaci. Do tych drugich należy Jacek Kucharski, szef Sopockiego Domu Aukcyjnego.

- Ta kwota wydaje się zawrotna tylko na pozór. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że w tej chwili na świecie nie sprzedaje się praktycznie obrazów tej klasy, a jeśli chodzi o Leonarda da Vinci, to jego prace są praktycznie niedostępne. Jeśli będziemy pamiętać o tym, że to dzieło to absolutna ekstraliga światowego malarstwa, to cena miliarda złotych okaże się całkiem dobrą okazją. Ja, jako podatnik, z tej transakcji na pewno będę się cieszył, bo wiem, że to są dobrze ulokowane pieniądze - przekonuje Kucharski.
Rzeczywiście, prace Leonarda da Vinci to prawdziwy rarytas na rynku dzieł sztuki. Ostatnia praca jego autorstwa - rysunek "Koń i jeździec" o wymiarach 12x8 cm - sprzedała się za 12 mln funtów. Czasem pojawiają się rysunki lub akwarele jego autorstwa, ale obrazów olejnych właściwie nie ma w obiegu. Ten, który trafił na aukcję w 2013 roku, "Salvator Mundi", został sprzedany za 129 mln dolarów - nie ma jednak pewności, czy to mistrz da Vinci jest jego autorem.

Trudno w tej chwili przewidzieć, jak dalej potoczą się losy słynnego portretu Cecylii Gallerani. Ministerstwo zapewnia jednak, że chodzi o "wypracowanie rozwiązania, które umożliwi adekwatną do wartości zbiorów opiekę nad nimi oraz pozwoli zachować je w Polsce dla przyszłych pokoleń".

- Moim zdaniem na wykupieniu tego dzieła przez państwo zyskają wszyscy: oglądający, bo "Dama" z pewnością będzie prezentowana w odpowiednio zabezpieczonym, a jednocześnie dostępnym dla widzów miejscu, ale też sam obraz, który znajdzie się w końcu pod profesjonalną opieką specjalistów. Wiem, że w Krakowie ich nie brakuje, bo sami właśnie tam przeprowadzaliśmy badania "Sądu Ostatecznego" - mówi Bonisławski.
A Jacek Kucharski podsumowuje:

- Jeśli do tego zakupu dojdzie, to może to być najważniejsza transakcja XXI wieku.

Miejsca

Opinie (44) 3 zablokowane

  • Może lepiej wspierajmy młodych artystów.

    A Dama niech zostanie w rękach prywatnych. Miliard jak dla naszej biednej Polski to jednak rozrzutność.

    • 0 0

  • Kupić "Damę z gronostajem".

    • 0 1

  • Rafael Santi

    A może lepiej wydac ten milion na poszukiwania portretu młodzieńca lub jego dokładna kopię. Santi

    • 0 0

  • (3)

    Uwaga na Juliana i Cumę.

    • 20 0

    • chuchciłała (2)

      od razu cie poznałem Cuma

      • 4 0

      • Szerszeń a nie Julian ;-) (1)

        A ten co?
        -umarł ...
        - jak to umarł ??
        - No umarł...
        - ale co??... wziął i umarł??

        • 5 0

        • - oddajmy obraz do muzeum
          - ta, chyba grubego

          • 1 0

  • tylko co to ma wspólnego z Trójmiastem? (6)

    • 35 5

    • Jak to co? Wypowiedzieli się panowie z Gdańska i Sopotu? Wypowiedzieli.

      • 0 0

    • Bo Trójmiasto leży w Polsce...?

      • 0 1

    • (1)

      portal ma ambicje szersze, niż dziury w asfalcie.

      • 9 1

      • ciekawe jakie ambicje ma Kokosz-Bonisławski

        oprócz osadzenia synka na zapiecku u Adamowicza.

        • 4 3

    • (1)

      Dama była gdańszczanka

      • 3 3

      • taa a da vinci urodzil sie na olszynce...

        • 11 0

  • gronostaj +

    Nowy program rządu. Gronostaj dla każdego.

    • 2 0

  • Niezły cyrk:) (1)

    Przemyślmy sprawę... Jak to sie stało że tak wybitny obraz przetrwał do naszych czasów będąc wciąż w prywatnych rękach? Nie było wtedy Tuska, Kaczyńskiego, Schetyny, Macierewicza, SB, WSI, Walutowego Grandziarza, Leppera, Morawieckiego a i sam Korwin się też nie narodził. Dzieło jednak przerwało będąc w prywatnych rękach. Czy warto je kupować? Odpowiedz jest jednoznaczna :) NIE

    • 1 0

    • Hmmm

      W sumie to wszystko jedno :) Ministerstwo Kultury i tak zapłaci wydrukowanymi pieniędzmi fiducjarnymi, więc jak Czartoryscy zgodzą się na transakcję to de facto oddadzą obraz 'za darmo' :) Dobrze rozegrane :)

      • 1 0

  • Kto wymyślił, aby pisać o tych bzdurach??? (2)

    Fundacja Czartoryskich już parę dni temu zaprzeczyła, że:
    1. Jest jej cokolwiek wiadomo o takiej propozycji ministra.
    2. Status Fundacji podkreśla, że cała kolekcja jest NIEPODZIELNA, czyli nie wolno jej dekompletować. Zmiana statutu Fundacji wymagałaby zjazdu całego rodu i podjęcia wspólnej decyzji. Od momentu założenia Fundacji taka sytuacja ponoć miała miejsce tylko raz, dawno temu.

    Krótko mówiąc, ktoś przedwcześnie rozpoczął sezon ogórkowy.

    • 26 3

    • Czyli pieniądze podatników pójdą w ręce m.in. p. Bonisławskiego, bo niby kupili obraz a tak naprawdę obraz pozostał w rękach Czartoryskich, a pieniądze na jego zakup niby wydane. Tak przez kupowanie tego obrazu kilka razy ktoś nieźle się obłowić.

      • 1 0

    • Nie status a statut

      • 2 2

  • Za miliard złotych można opłacić pensje szkolnych katechetów przez pół roku.

    Co jest ważniejsze? Większa szansa na wieczne obcowanie w niekończonej szczęśliwości u boku Jezusa Chrystusa, czy ładny obrazek?

    • 0 2

  • Tu nie chodzi tylko i wyłącznie o obraz - fundacja chce sprzedać całą kolekcję

    a na to polskiego rządu nie stać - tam są perły gotyku i włoskiego renesansu - samej damy nikt nie zamierza sprzedawać a całość kolekcji Czartoryskich - znów robią w balona ludzi - nowa rządowa tvp ... jak widać ludziom w Gdańsku wmawia się co innego co dzieje się w Krakowie ... sprawa nie jest o jeden obraz !!!!!Na miejscu Czrtoryskich bym wziął ten cały zbiór i kolekcję i spier.... na koniec świata ... bo jeszcze przejmą i sprzedadzą za parę dolców byle by mieć na 500 plus

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku gdańszczanin Lech Wałęsa uhonorowany został Pokojową Nagrodą Nobla?

 

Najczęściej czytane