• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelnicy Trojmiasto.pl wybiorą operę, którą zobaczymy na Targu Węglowym

Łukasz Rudziński
15 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

W czerwcu po raz kolejny będzie okazja, aby obejrzeć "pod chmurką", na wielkim ekranie diodowym, nagrania opery najwyższej klasy. 29 czerwca na Targu Węglowym Instytut Kultury Miejskiej organizuje kolejny otwarty pokaz opery. O tym, jaki spektakl zobaczymy tego dnia, zadecydują nasi czytelnicy.



Którą operę chcesz obejrzeć na Targu Węglowym?

"Cyganeria", Puccini, Salzburger Festspiele. "Cyganeria", Puccini, Salzburger Festspiele.
"Turandot", Puccini, The Metropolitan Opera. "Turandot", Puccini, The Metropolitan Opera.
"Semele", Haendel, Opernhaus Zurich. "Semele", Haendel, Opernhaus Zurich.
"Don Pasquale", Dionizetti, The Metropolitan Opera. "Don Pasquale", Dionizetti, The Metropolitan Opera.
"Carmen", Bizet, The Metropolitan Opera. "Carmen", Bizet, The Metropolitan Opera.
Organizatorzy wybrali pięć gorących tytułów operowych z ostatnich lat. Zagłosuj w naszej ankiecie i zadecyduj, którą operę obejrzymy 29 czerwca. Głosować można do niedzieli 21 kwietnia. Wszystkie tytuły charakteryzuje dla nas Jerzy Snakowski, który będzie gospodarzem wieczoru z operą na Targu Węglowym.

CYGANERIA
Najgłośniejsza inscenizacja roku 2012. Żył nią nie tylko Salzburg, gdzie została zaprezentowana, ale cały operowy świat. Bilety rozkupione zostały na pniu mimo niebotycznych cen (600 euro!). Wszystko za sprawą Rosjanki Anny Netrebko i naszego rodaka Piotra Beczały. Oboje stworzyli w głównych partiach doskonałe portrety autsajderów, wolących życie na marginesie zwariowanego współczesnego świata. Akcja tego melodramatu rodem z XIX-wiecznego Paryża została mistrzowsko i inteligentnie przeniesiona do naszych czasów. Tu wszystko jest doskonałe: począwszy od wykonawców, poprzez światła, skończywszy na sztucznym śniegu. Na pierwszym planie melodramat, a w tle współczesne problemy młodych bezrobotnych. Brzmi zniechęcająco? Inscenizatorzy zadbali o to, by zachować poezję Pucciniego. W finale gula w gardle gwarantowana.

Miłość, rozstania, żarty i tragedie młodych indywidualistów. Rudolf poznaje Mimi. Rudolf opuszcza chorą Mimi. Mimi wraca do Rudolfa. Mimi umiera. A wszystko to rozgrywa się w najpiękniejszych ariach i duetach, jakie istnieją w operze. Spektakl potwierdza tezę, jaką postawiła Barbra Streisand w filmie "Miłość ma dwie twarze": Gdy jesteśmy zakochani słyszymy w powietrzu muzykę Pucciniego. Dla zakochanych w ludziach i dobrej operze.

TURANDOT
Chińska księżniczka na skutek traumatycznych doświadczeń rodzinnych jest zdeklarowaną singielką. Wyjdzie za tego, który rozwiąże zadawane przez nią zagadki. Czyli za nikogo, bo żaden z panów nie jest w stanie dorównać jej intelektem. Niczym samce modliszek tracą (i to dosłownie) głowy przy próbie zbliżenia się do Turandot. Do czasu, aż w Zakazanym Mieście pojawia się tajemniczy Książę i towarzyszący mu ślepiec z opiekunką.

Takie spektakle robiło się w czasach przedkryzysowych. Wszystko jest tu "na bogato": rozbuchana scenografia, zrealizowane z rozmachem sceny masowe, tłumy chórzystów, tancerzy i statystów oraz drogie gwiazdy w większych i mniejszych partiach. A mimo wszystko panuje tu ład i porządek. Znać wytrawną rękę reżysera, starego mistrza nad mistrzami - Franca Zeffirellego. W głównych partiach - węgierska sopranistka nie do zdarcia - Eva Marton. Z morderczą partią Turandot radzi sobie niczym z harcerską piosenką przy ognisku. Placido Domingo błyszczy jako Kalaf. Aria "Nessun dorma" w jego żarliwym wykonaniu będzie zapewne punktem kulminacyjnym operowego seansu pod gwiazdami. Tego się nie tylko świetnie słucha, ale i ogląda. Dla tych, którzy lubią wielkie głosy i wielkie inscenizacje.

SEMELE
Księżniczka Semele zwleka z poślubieniem Atamasa, bo kocha boga Jowisza. Jej miejsce u boku młodzieńca z przyjemnością zajęłaby za to jej siostra, Ino. Z czasem okazuje się, że i Atamas nie miałby nic przeciwko temu, by poślubić przyszłą szwagierkę. Jowisz, pod postacią orła uprowadza Semele. Ona, korzystając, iż ma romans z prominentem z Olimpu próbuje uzyskać dla siebie przywilej nieśmiertelności. Jowisz jednak odmawia kochance. Do tego zapomina jej powiedzieć, że jest żonaty z Junoną, która teraz dyszy chęcią zemsty. Samo życie! Nim w finale z prochów Semele narodzi się Bachus, poznajemy jeszcze losy dwóch smoków, zakochanego w nimfie Somnusa oraz liczne knowania zdradzanej Junony.

Nazwiska realizatorów i wykonawców przyprawiają smakoszy opery barokowej o rozkoszne drżenie. Za pulpitem dyrygenckim - William Christie. W orkiestronie - Orchestra La Scinitlla. Dzieło, które de facto jest oratorium o ogromnym ładunku dramatycznym, wyreżyserował jeden z największych współczesnych wizjonerów, Robert Carsen. Ale królową tego nagrania jest Ona - elektryzująca, fascynująca, dysponująca oszałamiającą techniką Cecilia Bartoli. Nie wiem czym bardziej się u niej zachwycać - koloraturą? Subtelnymi pianami? Pewnością wykonania? Czy może jednak tym, że zatraca się w muzyce i roli? Choć dzieło ma ponad 200 lat, to w tej interpretacji jest żywe i wciąga niczym najlepsze kino. Dla tych, którzy cenią połączenie profesjonalizmu i pasji oraz posiadają subtelne i inteligentne poczucie humoru.

DON PASQUALE
Starszy pan postanawia się ożenić. Jego najbliżsi knują jednak przeciwko niemu okrutny spisek. Narzeczona w momencie podpisania aktu małżeństwa z potulnej idiotki przemienia się w demona zniszczenia wysysającego ze starego żonkosia ostatni grosz.

Tę inscenizację z nowojorskiej Metropolitan Opera można określić niemedialnym obecnie słowem: "urocza". Niby klasycznie, bo i scenografia i stroje z epoki, ale nie na koturnie. Oglądamy bohaterów tej gorzkiej komedii prywatnie, w bieliźnie (także z epoki), w szlafroku, w alkowach. Anna Netrebko, uczyniona przez media divą nr 1 (w pełni zasłużenie) błyszczy wokalnie i aktorsko. Jednym z jej partnerów jest inna gwiazda MET - Mariusz Kwiecień.

CARMEN
Czy można jeszcze coś nowego wykrzesać z "Carmen"? Okazuje się, że tak! W najnowszej inscenizacji tej opery w Metropolitan Opera najbardziej medialny współczesny mezzosopran, Łotyszka Elina Garancia tworzy mistrzowski duet z sycylijczykiem - Robertem Alagną. Aż iskrzy! Finałowy duet zrywających ze sobą kochanków trzyma w napięciu nie mniej niż corrida. Garancia i Alagna to nie tylko świetni śpiewacy, ale i aktorzy dysponujący współczesnymi środkami wyrazu - bez operowych póz, grymasów i nadwagi.

Reżyser nie wywraca tej klasycznej opery do góry nogami, ale dba o budowanie napięcia. To samo odnosi się do dyrygenta. Nawet najbardziej ograne fragmenty - uwertura, Habanera czy aria Torreadora brzmią odkrywczo. Aż dziw, ile możliwości ukrywa ta partytura! Dla tych, którzy lubią świeżą klasykę.

Szczegółowe informacje o nominowanych operach:
Puccini, "Cyganeria", opera w 4 obrazach; spektakl z Salzburger Festspiele, 2012; kierownictwo muzyczne - Daniele Gatti, reżyseria - Damiano Michieletto, w głównych partiach: Mimi - Anna Netrebko, Musetta - Nino Machaidze, Rudolf - Piotr Beczała, Marcello - Massimo Cavaletti; czas trwania: 2 godz.

Puccini, "Turandot", opera w 3 aktach; spektakl Metropolitan Opera, 2003; kierownictwo muzyczne: James Levine, reżyseria: Franco Zeffirelli, w głównych partiach: Turandot - Eva Marton, Kalaf - Placido Domingo, Liu - Leona Mitchell; czas trwania: 2 godz. 10 min.

Haendel, "Semele", oratorium w wersji scenicznej w 3 aktach, spektakl z Opernhaus Zurich, 2009; kierownictwo muzyczne: William Christie, reżyseria: Robert Carsen; w głównych partiach: Semele - Cecilia Bartoli, Junona - Birgit Remmert, Jowisz - Thomas Michael Allen; czas trwania: 2 godz. 30 min.

Donizetti, "Don Pasquale", opera komiczna w 3 aktach; spektakl Metropolitan Opera, 2011; kierownictwo muzyczne: James Levine, reżyseria: Otto Schenk, w głównych partiach: Don Pasquale - John Del Carlo, Norina - Anna Netrebko, Ernesto - Matthew Polenzani, Malatesta - Mariusz Kwiecień; czas trwania: 2 godz. 20 min.

Bizet, "Carmen", opera w 4 aktach; spektakl Metropolitan Opera, 2010; kierownictwo muzyczne: Yannic Nézet-Séguin, reżyseria: Richard Eyre, w głównych partiach: Carmen - Elina Garanca, Jose - Roberto Alagna, Micaela - Barbara Frittoli, Escamillo - Teddy Tahu Rhodes; czas trwania: 2 godz. 45 min.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (30)

  • Cyganerię

    Zawsze jadąc przez Mławę jaram się nimi.

    • 5 9

  • Znowu uwspółcześnione wersje? W takim razie Turandot albo Don Pasquale.

    • 12 1

  • SEMELE

    • 5 1

  • (1)

    To ciekawa promocja tego gatunku sztuki...Ale czy my przypadkiem nie mamy w Trójmiescie opery? Może nasi włodarze wykorzystaliby lokalne pokłady i rzucili groszem naszym biednym artystom.... taka aglomeracja,taki potencjał,choćby Opera Leśna w Sopocie, i nic? No tak. Kto by się tym przejmował. Liczą się tylko słupki. Żal.

    • 9 6

    • właśnie! co z Operą Leśną????!!!

      • 2 0

  • Jesli ma byc wystawiona w otwartym plenerze

    to Carmen wypadla by najlepiej. Wiele lat temu bo w 1966 roku widzialem Carmen w Operze Lesnej w Sopocie i bylo bardzo pieknie. Jej akcja zreszta w wiekszosci dzieje sie w plenerze. Turandot takze. Ale Carmen latwiej wpada do ucha. Don Paquale i Cyganeria odbywaja sie w zamknietej przestrzeni to nie wiem. Semele nie znam.

    • 7 1

  • chciałbym zobaczyć Cyrulika Sevilskiego

    • 5 1

  • Don Pasquale

    Anna Netrebko!
    Chociaż Carmen i Elina Garanca.
    Trudny wybór.

    • 2 1

  • Chodźcie do opery i wmawiajcie sobie dalej jacy jesteście "kulturalni" (5)

    ;)

    • 1 10

    • oj nie nie

      Opera to cos co sie czuje, rozumie, wspolprzezywa. Mozna byc chamem i kochac opere.

      • 6 1

    • Siedź dalej przed kompem wypisując wbzudry na tematy,o któych nie masz pojęcia... (2)

      i dalej myśl, że jesteś "światowym przedstawicielem nowoczesnej generacji".

      • 2 2

      • tralalala (1)

        Co opera ma wspólnego z "nowoczesną generacją"?
        Wróć do słuchania Disco Polo.

        • 2 2

        • A no właśnie nic nie ma. A już z czym ma, to nie chce mi się tłumaczyć komuś, kto nie czyta,

          zanim coś napisze:/ W sumie może akurat zaliczasz się do tej grupy, o której pisał autor postu wyjściowego, więc chyba trzeba mu będzie po części przyznać rację, niestety.

          • 1 0

    • Nie rozumiem. A jak ma być? Mam chodzić do opery (bo kto mi zabroni?) i mieć wyrzuty sumienia? Ale o co Ci chodzi w Twoim komentarzu? Gdzie sens? Nie szkoda Ci było 30' sekund życia na coś tak głupiego?

      • 0 0

  • Najgorsza z możliwych profanacji. (1)

    +obniżka na piwko z soczkiem. Ja wiem, że idea jest to szczytna, że trzeba "wyjść do ludu" i się wypromować. Ale po pierwsze, ani to dla ludu ani (lub-a co za tym idzie) promocji nie ma.

    • 6 7

    • Rozumiem, że minusującej grupie obojętne jest, że w trakcie opery słychać wszystkie okoliczne dźwięki i wrzaski, oraz że właśnie przed telebimem przechadza się typ w podkoszulce. No tak...

      • 0 1

  • :) (1)

    CARMEN!!!! :)

    • 7 3

    • oklepana Carmen

      • 0 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku gdańska publiczność miała okazję po raz pierwszy obejrzeć film "Blaszany Bębenek"?

 

Najczęściej czytane