• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czar tanga na plaży - o "W kręgu namiętności - Tango Piazzolla" na Scenie Letniej

Łukasz Rudziński
7 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Kompozycje Astora Piazzolli zawierają nutę melancholii, iskry z ognia rozpalonych ciał, rytm, który sam podrywa do tańca. Gdyńska premiera nie jest może tak ognista jak muzyka towarzysząca przedstawieniu, ale za to zapewni przyjemny wieczór.



Spektakl rozgrywa się w małym argentyńskim miasteczku, w niewielkiej knajpce, w której marzy się o wielkim świecie, takim, gdzie występuje lokalna gwiazda - Manuela Frenetico (Elżbieta Mrozińska, w środku). Spektakl rozgrywa się w małym argentyńskim miasteczku, w niewielkiej knajpce, w której marzy się o wielkim świecie, takim, gdzie występuje lokalna gwiazda - Manuela Frenetico (Elżbieta Mrozińska, w środku).
Najciekawszą rolę w letniej premierze Teatru Miejskiego "W kręgu namiętności - Tango Piazzolla" kreuje Dorota Lulka, jako Margarita, szefowa klubu "El Sueño". Najciekawszą rolę w letniej premierze Teatru Miejskiego "W kręgu namiętności - Tango Piazzolla" kreuje Dorota Lulka, jako Margarita, szefowa klubu "El Sueño".
W odróżnieniu od poprzednich letnich premier Miejskiego, tym razem występują tylko aktorzy tego teatru, którzy śpiewają i tańczą. W odróżnieniu od poprzednich letnich premier Miejskiego, tym razem występują tylko aktorzy tego teatru, którzy śpiewają i tańczą.
Geniusz i niezwykłe wyczucie rytmu Astora Piazzolli od dawna zachwyca nie tylko wielbicieli jednego z najbardziej zmysłowych tańców świata - tanga, ale też m.in. twórców teatralnych. W Gdyni niedawno sukces odniósł spektakl "Tango Nuevo" Teatru Muzycznego. Teraz z genialną muzyką Piazzolli zmierzyli się artyści Teatru Miejskiego w Gdyni, przygotowując plenerowy spektakl "W kręgu namiętności - Tango Piazzolla" według tekstu Anny Burzyńskiej, w reżyserii Józefa Opalskiego.

Spektakl jest zmodyfikowaną i znacznie skróconą wersją scenicznej inscenizacji Józefa Opalskiego, którą przygotował w 2007 roku w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie (gdyńska publiczność miała okazję zobaczyć tamten trzygodzinny spektakl podczas III Festiwalu Teatrów Muzycznych w Gdyni w 2010 roku). W podrzędnej knajpce "Marzenie" barmanka Marysia (Agnieszka Rose) zamyka bar, jednak wpuszcza ostatniego, zbłąkanego klienta Marka (Maciej Wizner). Szybko zaczyna marzyć na jawie, "przenosząc" Marka do swojego snu o knajpce "El Sueño" w argentyńskim Buenos Aires, pełnej południowoamerykańskiego temperamentu, pasji i tańca. Bohaterami targają namiętności, jakie uświadczymy w każdej latynoskiej telenoweli: on kocha ją, ale ona woli innego, albo: on kocha ją, a ona nie wie czy wybrać jego, czy inną kobietę, czy też: matkę i córką pociąga ten sam mężczyzna.

Takich konfiguracji jest więcej. W odróżnieniu od nieudanej scenicznej wersji sprzed kilku lat, na Scenie Letniej w Orłowie nie historia, a muzyka, piosenki i taniec znajdują się w centrum uwagi. Realizatorzy zaryzykowali, ponieważ wszystkie role powierzyli aktorom Teatru Miejskiego (z wyjątkiem ściśle współpracującej tego lata z Miejskim Agnieszki Rose, znanej głównie z występów w Teatrze Muzycznym). Pomysł, by niemal wszyscy aktorzy Teatru Miejskiego tańczyli tango i śpiewali piosenki, wypada zaskakująco dobrze. Oczywiście różnica między śpiewem Doroty LulkiElżbiety Mrozińskiej a resztą zespołu jest spora, jednak pozostali sprytnie maskują wokalne niedostatki.

Nieco gorzej jest z tańcem, chociaż tango to przecież jeden z tych tańców, których nie sposób opanować w krótkim czasie. Można więc przymknąć oko na problemy z rytmem, tempem i przede wszystką sylwetką w tańcu aktorów czy na potknięcia i kłopot z płynnością ruchu aktorek. Zwłaszcza, że aktorzy wykonali wielką pracę, której efektem jest efektowne finałowe, zbiorowo wykonane tango (wielką zasługę ma tutaj Anna Iberszer, która uczyła aktorów tego tańca).

Kiedykolwiek tańczyłe(a)ś tango?

Przedstawienie nie jest jednak tylko programem piosenek i układów choreograficznych, jak ubiegłoroczna premiera Sceny Letniej Teatru Miejskiego - "Słodkie lata 20., 30.". Sceniczne, ocierające się o telenowelowy kicz, perypetie bohaterów dają pretekst do gry formą i balansowania na pograniczu groteski i taniego melodramatu. Bohaterowie mówią jednak często bardzo poetyckim, pełnym głębokich sentencji językiem. Najlepiej w tej konwencji czuje się Dorota Lulka, która po roli Tulli w "Idąc rakiem" znów wyznacza najwyższy poziom zespołowi Miejskiego. Jej podstarzała, gorąca Margarita, która pragnie zatrzymać przy sobie młodość w postaci młodszych mężczyzn, mając przy okazji na głowie problemy z córką czy zakochanym w niej po uszy Jorge (przeciętny Rafał Kowal). Do Lulki i Kowala należy jednak najlepsza dramaturgicznie scena spektaklu, gdzie aż iskrzy od tytułowej namiętności.

Bardzo ciekawą kreację tworzy Elżbieta Mrozińska, jako lokalna gwiazda Manuela Frenetico jest majestatyczna, eteryczna, a zarazem pełna erotyzmu. Potencjał komediowy ponownie ujawnia Bogdan Smagacki, tym razem jako złośliwy i cyniczny Pedro. Bardzo dobrze w roli byłego kochanka Manueli i lokalnego bajarza prezentuje się Szymon Sędrowski (brawurowe "Che Tango Che" ze świetną choreografią w męskim wykonaniu). Z kolei Monika Babicka gra energiczną lesbijkę Dolores, która nosi bardzo piękną suknię, podkreślającą ognisty temperament bohaterki.

Przyznać trzeba, że kostiumy Zofii de Ines świetnie wyglądają na scenie także dlatego, że kontrastują z jasną, przestronną scenografią Ryszarda Melliwy, nakreślającej za pomocą baru, knajpianej posadzki i kilku stolików nastrój południowej siesty. Aktorzy robią co mogą, by dzięki różnym środkom (taniec, śpiew, aktorstwo) utrzymać wartką akcję, której w tekście Anny Burzyńskiej, w konfrontacji z mistrzostwem rytmu Piazzolli, wyraźnie brakuje. Najwięcej zależy od osobowości śpiewających, a tu najlepiej wypadają ci, którzy mają na koncie przygody z piosenką (Elżbieta Mrozińska, Dorota Lulka, Agnieszka Rose, Olga Barbara Długońska).

To jednak spektakl, którego głównym bohaterem jest muzyka Astora Piazzolli. Urzekająca, wciągająca, piękna. I dzięki niej oraz ogromnemu wysiłkowi całego zespołu Miejskiego spektakl "W kręgu namiętności - Tango Piazzolla" będzie miłym letnim akcentem, który może porwać do tańca.

Spektakl

6.7
46 ocen

W kręgu namiętności - Tango Piazzolla

spektakl dramatyczny

Miejsca

Opinie (21) 3 zablokowane

  • REWELACJA (4)

    Może i trąci lekko trywilną grą ale za to piosenki muzyka i śpiew Lulki, Długońskiej, Babickiej i Mrozińskiej absolutnie zniewala!!!!!!

    • 2 8

    • (3)

      Smagacki też potrafi spiewać, i to jak!!

      • 1 1

      • racja (1)

        Ale tutaj nie śpiewa, niestety. Mówię tylko o śpiewających w spektaklu

        • 1 0

        • Jak to nie śpiewa? Przysnęło się chyba na premierce. Poza tym żadna rewelacja. Nuda i kicz.

          • 3 1

      • raczej drzeć morde z kozim wibratem, a gra zawsze tak samo!

        • 4 2

  • Nędzników bym obejrzał sobie latem w Gdańsku

    ale kto to zrobi ?

    • 2 2

  • (1)

    Jest to kolejny beznadziejny spektakl. Ta scena letnia pada. Aktorzy beznadziejni. Nuuuuuuuda! Nie ma pomysłu ten teatr i jego dyrektor na to żeby było ciekawie, fajnie i żeby przyciągnąć publiczność. Męczące jest patrzeć na spektakl w którym męczą się aktorzy, nie chodzi tu o taniec, choć niektórzy nie powinni wcale za to się zabierać. Beznadzieja.

    • 11 13

    • taka prawda

      zniszczył teatr w Lublinie to co Gdyni mu się nie uda:)

      • 5 1

  • Właściwie to cała ta placówka jest skansenem przed wojennym.

    • 6 7

  • Piękne miejsce, ale nie można na tym bazować i lekceważyć publiczność dając jej byle co do oglądania. Zamysł sztuki świetny, ale to trzeba zagrać. Szkoda, że nowy dyrektor odsunął najlepszych aktorów i z uporem maniaka obsadza swoich (żonę i resztę przywiezionych aktorów) choć ich umiejętności.... Szkoda słów. Może wrócą czasy świetności tej sceny? Oby!

    • 11 1

  • tragedia (2)

    babicki nie ma wstydu !!!!! obsada TRAGICZNA!!!! najlepsze co mila babicka to sukienka! BO SPIEWAC to nie umie

    • 11 1

    • ... a kolega niech nauczy się pisać - bo wstyd to już dawno straciłeś. (1)

      • 1 3

      • ale niestety kolega ma rację!

        • 2 0

  • Frustraci jak kastracii.

    Cieniutko śpiewacie, frustraci spod znaku gazety świętojańskiej! Żeby choć jeden z was umiał cokolwiek - na przykład zaśpiewać - byłoby znacznie lepiej. A tak - wasze forum, oraz wasze komentarze - w istocie nakręcane przez jednego nieudacznika -to cienkie popiskiwanie bez jaj. Publiczność głosuje nogami ( i swoimi portfelami) czego - jako frustraci - nigdy nie zrozumiecie.

    • 5 8

  • To przykre tak czytać o tym spektaklu, ale to prawda (1)

    Są dobre strony
    1. Piekna muzyka i pięknie wykonana na bandeonie i skrzypcach
    2. Mauela i jej libertango z pięknym tekstem - bdb, a nawe 6
    3. Zbliżająca się chmura znad zatoki
    Złe strony
    1. Gra aktorska stojących woskowych figur
    2. Taniec - na kurs choćby dla początkujących, nierytmicznie, sylwetka - męczarnia i cierpienie aktorów i co gorsza widzów
    3. Młodzi akorzy ONA i ON powinni wczśniej być w jakiejś szkole aktorskiej- szkoda, że nie są nawet naturszczykami
    Ogólna ocena trzy plus
    Tylko za co tyle kwatów dostali wszyscy to już nie wiem

    • 10 1

    • Gra aktorska

      U pana Babickiego zawsze się tak gra ...drętwo i twarzą do widza...porażka

      • 2 0

  • jedna wielka porażka

    • 7 0

  • muzyk

    a w Muzycznym wieje nuda

    • 5 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W oddziale Sztuki Dawnej można zobaczyć jedno z najważniejszych światowych dzieł sztuki. O jaki obraz chodzi?

 

Najczęściej czytane