- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (15 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 5 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
- 6 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (19 opinii)
Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA nabiera tempa. Co myślą o nim mieszkańcy Trójmiasta?
Pogoda dopisuje i z każdym dniem przybywa publiczności. Trwa największy teatralny piknik Trójmiasta. Co już za nami i na co warto się wybrać w weekend?
Pierwszy dzień festiwalu miał dwóch bohaterów. Pierwszym był żeński zespół akrobatyczny Mimbre z Wielkiej Brytanii. Oparte na zawartej w tytule "Until now" tymczasowości przedstawienie opowiada o spotkaniu, trwaniu i przemijaniu czasu oraz życia traktowanego jako wielka, ustawiczna podróż. Dlatego akrobatki spotykają się "w drodze", każda z walizkami, a to, co pokazują publiczności, jest chwilą, która się kończy nieodwołalnym rozstaniem.
Refleksja ta poparta jest finezyjnym, bardzo efektownym i świetnie zorganizowanym występem trzech Brytyjek, które pokazują niekiedy ekstremalnie trudne podnoszenia i figury. Dziewczyny wchodzą na siebie, stają jedna drugiej na głowie, wykonują skomplikowane etiudy akrobatyczne z walizkami, które stanowią jednocześnie elementy inscenizacji przedstawienia - czasem posłużą za stolik do angielskiego podwieczorka, czasem wypadnie z niej "ręka listonosza" z listem od przyjaciół. Uroczy, bardzo trudny techniczny spektakl Mimbre na 45 minut przenosi do innego wymiaru.
Drugi to ostry, punkowy teatr Titanick, który w połączeniu ze słynnym poematem Homera przyniósł błyskotliwą, drapieżną inscenizację "Odysei". W "Odyssee" Odyseusz jest reżyserem starającym się odegrać z aktorami poemat Homera, za scenę mając gigantyczną, nafaszerowaną techniką ciężarówką. Kolejne elementy świata Odysei (Hades, Itaka, Motamorfoza, Circe) to wielkie, pełne rekwizytów skrzynie, zaś kilkoro mało rozgarniętych jego podwładnych stara się ogarnąć kluczowe role z "Odysei", co z góry skazane jest na niepowodzenie. I dlatego "Odyssee" opowiada alternatywną historię.
Ciężarówka przegania drogowego sprzedawcę kiełbasek z grilla z przyczepą o wdzięcznej nazwie "Posejdon Grill", który przez pół godziny zabawia publiczność przygotowując grilla i rozdając napoje. Wściekły właściciel zniszczonej budy mści się niszcząc wystawiane przedstawienie. Ciężka groteska zawarta w tym spektaklu pozwala aktorom zdejmować skalpy, urywać nogi, wzniecać fontanny krwi. Miejsce przedstawienia przypomina jedno wielkie pobojowisko, a żywioł inscenizacji pochłania niemal wszystko. Szkoda, że maszyneria inscenizacyjna spowolniona jest przez ograniczenia techniczne, przez co cierpi pojawiają się dłużyzny. Przewrotna, hardcorowa wersja mitu o Odyseuszu na pewno jednak zostanie w pamięci "Fetowiczów" na dłużej.
Premiera gdańskiego Teatru Snów - "Urlo" inspirowanego esejem "Ziemia Urlo" Czesława Miłosza, opowiadać miała o tęsknocie i porzuceniu zastanych reguł dzięki kontaktowi z "sacrum". Świetna, mobilna scenografia stanowiąca właściwie instalacje składane na oczach widzów z drabin i wehikułów "roweropodobnych" i trwałych konstrukcji oraz ciekawe kostiumy futurystycznej wizji "miasta przyszłości" to świetny kapitał startowy. Potem jednak tempo spektaklu spada, pojawienie się człowieka z innego świata (Zdzisław Górski) wytraca przedstawienie z całego inscenizacyjnego impetu. Opowiedziana później historia miłosna i mimowolna "rewolucja" wśród pozostałych istot przyszłości, którzy odnajdują świat uczuć, jest bardzo mało czytelna. Spektakl utrzymany w konsekwentnej stylistyce Teatrów Snów zdecydowanie najlepiej wypada w warstwie wizualnej.
Senza Tempo, które zakończyło drugi dzień festiwalu znacznie wykracza poza teatr tańca. Hiszpanie tworzy taneczno-wizualne obrazki, a ich "A+ cosas que nunca te conté" toczy się na kempingu, według własnych reguł. Świetni w każdym detalu, tańczący żywiołowo do świetnie zestawionej muzyki artyści nie silą się na opowiedzenie jakiejś konkretnej historii. Stawiają na żywioł zabawy, popartej bardzo efektownymi wizualizacjami wyświetlanymi na przyczepie kempingowej. Ta inscenizacyjna perełka to obok "Odyssee" i "Until now" najlepsza jak dotąd prezentacja festiwalowa.
W sobotę 16 lipca Senza Tempo wystąpi ponownie (godz. 22). Warto wybrać się też na szwajcarski Loutop z "Attache" (alternatywa dla spektaklu Senza Tempo tego samego dnia o godz. 22), Wędrujące Lalki Pana Pezo (16.07. godz. 21) oraz na ostatni pokaz dnia - "Corazon de Angeles" Theater Tol (16.07, godz. 23). Przez cały weekend oglądać można instalację "La danza la memoria", a dzieci bezpłatnie wsiąść mogą na karuzelę i wziąć udział w pokazie "Le P'tit Manège fait main". W niedzielę warto zarezerwować czas dla "Sąsiada" Teatru Formy (17.07, godz. 21) i na finałowy spektakl "Water fools" francuskiej Ilotopie (17.07, godz. 23:30). Więcej o najciekawszych pokazach Fety pisaliśmy w osobnym tekście.
Miejsca
Opinie (39) 4 zablokowane
-
2011-07-16 15:40
(2)
bardzo mi się podoba faet-zwłaszcza miejsce gdzie sa pokazywane spektakle...te kanały i forty tak pięknie tworzą naturalną sccenerię do przedstawień...to dolne miasto ma cudne połozenie-jest super!
- 7 1
-
2011-07-16 16:37
Taa... (1)
Szczególnie biegający w tle złomiarze, palący kable w krzakach i niosący resztki szyn z Gdańska Południowego...
- 5 3
-
2011-07-16 22:22
każdy widzi co chce
ja widziałem to co Kasia
- 2 0
-
2011-07-16 17:24
(1)
tego akurat nie widziałam-patrzę na przyrodę a nie na wykolejenców!
- 4 3
-
2011-07-16 19:53
sama jeste wykolejona
a to sa prywatni przedsiebiorcy zlomiarze.
- 0 1
-
2011-07-16 19:03
po fecie jest dobrze :D
- 3 2
-
2011-07-16 18:04
odważna
odważna, bo w plecaku mam śpiwór, termos i pieniądze na powrót do domu ;)
- 0 1
-
2011-07-16 17:59
to piękne miejsce
jak mi się spektakl nie podoba "Głosy, głosy" - podziwiam przyrodę.
Jest prześlicznie!- 1 2
-
2011-07-16 13:20
Loutop (1)
Ich przedstawienie jest prawdziwą perłą tegorocznej Fety! Grają jeszcze dziś o 22.00. Zobaczyć ich Attache, to zyskać coś ważnego. Mistrzostwo.
- 2 4
-
2011-07-16 16:18
O 22 w tamtej okolicy to można tylko stracić.
Zdrowie lub życie.
- 1 4
-
2011-07-16 13:57
taka jest prawda !
Teatralna Feta ......
- 1 2
-
2011-07-16 13:49
JA NA FECIE ŁAŻĘ Z WYTRZESZCZONYMI OCZAMI I NIE MOGE SPAC !
:)
- 5 5
-
2011-07-16 11:11
JA TAM NIE WIEM
ALE KOLEDZY MÓWIĄ ŻE NA FECIE TO SIĘ BIEGA SZYBCIEJ
- 15 4
-
2011-07-16 11:07
Feta feta feta!
i tu cię mam i tu cię mam
- 8 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.