• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cirque du Soleil, czyli przepis na sukces

Łukasz Rudziński
19 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Słynny Cirque du Soleil ponownie w Ergo Arenie

Zobacz fragmenty "Quidam" Cirque du Soleil.


Jak wygląda świat Quidamu - magicznej, cyrkowej krainy, którą wymyśliła mała Zoé, by zająć sobie czas? Dla jednych uroczo, dla drugich zabawnie, a innym po prostu zapiera dech w piersiach. Familijne widowisko "Quidam" Cirque du Soleil, prezentowane w Ergo Arenie od 18 do 21 czerwca, ma wszystkie cechy produkcji skazanej na sukces.



Ten pochodzący z Kanady cyrk jest właściwie świetnie funkcjonującą fabryką, produkującą niezwykłe widowiska, budowane ze sprawdzonych komponentów, ze świetnym zapleczem technicznym i wyjątkowymi talentami artystów występujących w Cirque du Soleil, przez wielu uważanym za najlepszy na świecie. "Quidam" to przykład perfekcji i dbałości o każdy szczegół przedstawienia, a jednocześnie dobrego wyważenia proporcji między opowiadaną historią a występami artystów.

Zoé to zwyczajna  dziewczynka, której rodzice zbyt mocno skupieni są na sobie, by poświęcać jej czas. Świat Quidamu to świat wyobraźni pomieszanej z naturalną potrzebą troski, uwagi i zaangażowania ze strony rodziców. Zoé to zwyczajna  dziewczynka, której rodzice zbyt mocno skupieni są na sobie, by poświęcać jej czas. Świat Quidamu to świat wyobraźni pomieszanej z naturalną potrzebą troski, uwagi i zaangażowania ze strony rodziców.
Tym razem poznajemy magię cyrku wraz z małą Zoé, spragnioną zabawy dziewczynką, której rodzice mają na głowie ważniejsze rzeczy niż nudząca się, pozbawiona towarzystwa córka. Przepustką do pełnego cyrkowych atrakcji świata jest kapelusz podarowany przez trio: Postać bez głowy oraz John i The Target - prawdziwi "mistrzowie ceremonii" i przewodnicy Zoé po magicznym Quidamie, wytworze dziecięcej wyobraźni. Kolejne wizyty dziewczynki na scenie, wraz ze wspomnianymi towarzyszami, stanowią przerywniki pomiędzy popisami cyrkowymi. W każdej części tego przeszło dwugodzinnego widowiska jest ich pięć.

Pierwsza część skupiona jest wokół występów kameralnych - podziwiamy Cory'ego Sylvestra perfekcyjnie poruszającego się w "niemieckim kole" (German Wheel), Wei Liang Lina bawiącego się "chińskim jojo", czyli Diabolo, jakby to była zwyczajna piłka, czy atletycznie przygotowanego akrobatę Francoisa Gravela, wykonującego bardzo trudne ewolucje na trapezie (Dance Trapeze). Bardziej żywiołowo jest podczas zbiorowego popisu na skakankach, w którym najefektowniej wypadają wybitni specjaliści tej profesji - Norihisa Taguchi i Kata Banhegyi. Tę część przedstawienia kończy poetycki, zmysłowy wystąp na "powietrznych obręczach" (Aerial Hoops) w wykonaniu pełnych gracji Danili Bim, Luis Camili oraz Lisy Skinner.

Delikatne i zmysłowe ewolucje wykonywane na powietrznych obręczach (Aerial Hoops) puentują pierwszą część spektaklu. Delikatne i zmysłowe ewolucje wykonywane na powietrznych obręczach (Aerial Hoops) puentują pierwszą część spektaklu.
Pierwsza część spektaklu, podobnie jak początek drugiej (imponujący przygotowaniem gimnastycznym Baaski Enkhbaatar "balans na rękach" - Hand Balancing) to przede wszystkim popisy techniczne, ale nie tak efektowne, jak można by się spodziewać po Cirque du Soleil, specjalizującym się przecież w zapierających dech w piersiach ewolucjach. Również obecność Johna i Targeta raczej wypełniają czas między kolejnymi występami niż ożywiają show. Mała Zoé przez cały czas usiłuje wciągnąć w świat Quidamu rodziców, co okazuje się prawdziwym wyzwaniem (od strony inscenizacyjnej i wizualnej wątek ten poprowadzony został bardzo ciekawie i konsekwentnie).

Druga część jest bardziej efektowna. Pajęczą sprawnością w "hiszpańskich sieciach" (Spanish webs) wykazuje się piątka artystów, wykonujących ewolucje na linach. Bardzo precyzyjny, choć doskonale w Polsce znany (dzięki popisom m.in. duetu Melkart Ball, który wygrał pierwszą polską edycję "Mam talent", czy artystom Teatru Ocelot) był pokaz akrobacji opartych na harmonii, sile i równowadze ciał w wykonaniu Natalii Pestovej i Alexandra Pestova (Statue). Jednak największe i zasłużone brawa dostali wybrani z widowni wykonawcy klaunady w konwencji kręcenia filmu. Cała czwórka widzów wyciągniętych na scenę z zadaniami aktorskimi radziła sobie bardzo dobrze, z humorem i dystansem podchodząc do scenek wymyślonych przez klauna (świetny Toto Castineiras w minispektaklu Clown Cinema).

O tym jak można bawić się skakanką (i linami) przekonują artyści Cirque du Soleil w złożonym, wieloosobowym występie Skipping Ropes. O tym jak można bawić się skakanką (i linami) przekonują artyści Cirque du Soleil w złożonym, wieloosobowym występie Skipping Ropes.
Na finał "Quidamu" przygotowano zdecydowanie najlepszy numer akrobatyczny - Banquine - układ złożony z ewolucji 13 artystów, wykonujących bardzo efektowne i niebezpieczne skoki, salta i piruety kilka metrów nad ziemią. Wszystko dzięki wyrzuceniu w powietrze dzięki sile mięśni partnerów.

Jak wszystko w produkcjach Cirque du Soleil, każdy element spektaklu jest doskonale zaplanowany. Głośna (momentami nieco zbyt głośna) muzyka, perfekcyjnie odpowiada emocjom na scenie, świetnie skomponowanej z pięknym wokalem Zoé (Alessandra Gonzalez). Imponuje dbałość o drugie i trzecie plany, na których często kontynuowany jest wątek rodziców dziewczynki. Sprawdza się wymyślna konstrukcja, oparta o cztery umieszczone pod sufitem hali zmechanizowane szyny, na których wieszane są niezbędne przyrządy do powietrznych ewolucji, a efektowna scena obrotowa największe wrażenie robi podczas numeru z "niemieckim kołem".

"Quidam" jest jak doskonała maszyna zaprogramowana na sukces. I co tu kryć, ten sukces osiąga. Jest on tym cenniejszy, że nie znajdziemy tu typowych cyrkowych gagów ani praktycznie jakiejkolwiek żonglerki. Reakcje zdecydowanej większości widzów przekonują jednak, że magia widowiska działa na widzów w każdym wieku.

Spektakl

9.4
13 ocen

Cirque du Soleil: Quidam

widowisko / show

Miejsca

Opinie (47) 1 zablokowana

  • Polecam (1)

    Alegria była dużo lepsza wręcz zachwycająca ale na Quidam również warto się wybrać - niezdecydowanym polecam!

    • 8 4

    • odradzam

      • 2 10

  • Cena! (1)

    Bardzo chciałabym zobaczyć spektakl ale cena biletów dla rodziny, parking to miesięczna pensja niejednej osoby

    • 9 4

    • Jarek

      Oczywiscie ze tak,ci ludzie sa z kanady Jakie maja pensje a jakie my mamy jakas abstrakcja

      • 2 0

  • ponieważ byłam na Alegrii...

    ...to jakoś ciśnienia na Quidam nie mam, ale bilety w rozsądnej cenie mogłabym kupić :) ananas_78@o2.pl

    • 2 2

  • arena (1)

    bylam poprzednio, za 100 zl dostalam miejsca po stronie gdzie oświetlaly nas reflektory, mimo ze bylo pelno wolnych miejsc, bylam z malym dzieckiem nikt z obslugi nie przyszedl i nie poprosil zeby sie przesiasc, skad mialam wiedziec ze tak bedzie? Duchota , balam sie caly czas ze dziecko zroluje mi sie na dol z krzselka bo jest straszne nachylenie poszczegolnych rzędów, sala do bani i za to wydane zostaly takie miliony

    • 2 10

    • trzeba było się przesiąść z dzieckiem na wolne sektory babciu

      tak, jak zrobiło to wiele innych osób

      • 1 0

  • europejskie pensje

    jak bedziemy odpowiednio zarabiac jak europejczycy i emeryci dostana godne pieniadze to bedziemy chodzic na wystepy w hali ergoArena

    • 1 2

  • to nie Alegria, ale i tak było magicznie :)

    Po Alegrii spodziewałam się czegoś nieziemskiego, ale i tak jestem bardzo zadowolona, pomimo, że Quidam jest o wiele gorszy. Pierwsza część rzeczywiście troszkę nudna, ale za to druga o niebo lepsza. Pomysł z ludźmi z widowni -popłakałam się do łez :))) Cena biletów wysoka, ale policzcie sobie - kilkudziesięciu ludzi (którzy całe życie pracowali ciężko, aby być perfekcyjni w tym co robią) i przenośna scena, każdy element sceny należy do nich. Koncert jednego wokalisty często kosztuje podobnie, a tu jednak mówię - kilkadziesiąt ludzi musi zarobić, podejrzewam , że innej pracy nie mają. Moim zdaniem warto iść, aby przeżyć coś niezwykłego - przenieść się do świata baśni, czy marzeń...

    • 9 1

  • co do ceny biletów....warto się zapoznać i wtedy powie się, że jednak cena nie jest wygórowana

    http://rozrywka.trojmiasto.pl/Za-kulisami-Cirque-du-Soleil-n71245.html -

    to dane z przedstawienia ALEGRIA , ale to nie ma znaczenia - 55 artystów na scenie, drygie tyle za kulisami.

    W tirach mieszczą się wszystkie elementy ogromnej sceny i oświetlenia, instrumenty muzyczne, cała garderoba mieszcząca aż 4000 elementów strojów, maszyny do szycia, części zapasowe (guziki, zamki itp.), zapas makijażu na rok, lustra, przyrządy gimnastyczne służące do treningów, centrum logistyczne z komputerami i kserokopiarką, pięć pralek i tyleż suszarek. Artyści wożą też ze sobą kucharzy, którzy dbają o dietę gimnastyków

    Czytaj więcej na:
    http://rozrywka.trojmiasto.pl/Za-kulisami-Cirque-du-Soleil-n71245.html#tri

    • 3 1

  • Tak sobie (1)

    Uwielbiam C D S ,ale quidam to chyba najslabszy ich spektakl.Do tego Ergo arena jest tak zaprojektowana,ze barierki tylko widac .Wspolczuje poblicznosci na kazdym pokazie,bo placa pelna cene za limitowana widocznowsc.Nie do pomyslenia na zachodzie,ale polska to dziki kraj.

    • 2 3

    • sugerujesz ze przed każdym miejscem są barierki?

      • 0 1

  • Byłem wczoraj

    z te pieniądze nie warto.

    • 4 6

  • sugerujesz ze przed każdym miejscem są barierki?

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

spektakl dramatyczny

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie słynny pisarz Günter Grass, laureat literackiej Nagrody Nobla, ma w Gdańsku swój pomnik razem z Oskarem - bohaterem "Blaszanego bębenka"?

 

Najczęściej czytane