• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chodź ze mną do galerii, czyli przegląd trójmiejskich wystaw

Daga Ochendowska
27 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
"Dryfując" - Hanne Nielsen & Birgit Johnsen, CSW Łaźnia. "Dryfując" - Hanne Nielsen & Birgit Johnsen, CSW Łaźnia.

Pomimo chłodnej aury za oknem, w trójmiejskich galeriach trwa gorący okres. Kuratorzy nie ustają w staraniach i proponują coraz ciekawsze programy, angażujące artystów zarówno polskich, jak i zagranicznych. Poniżej prezentujemy cztery wystawy, o szczególnej tematyce, w kontekście historycznym, politycznym jak i lokalnym, na które warto zwrócić uwagę.



"Dryfując" - Hanne Nielsen & Birgit Johnsen, CSW Łaźnia zobacz na mapie Gdańska

Jak często chodzisz do galerii?

Wystawa duńskiego duetu odnosi się do wydarzeń z 21 kwietnia 2006 roku, kiedy to norweski tankowiec wyłowił dryfującego na prymitywnej tratwie człowieka. Rozbitek został znaleziony w duńskiej cieśninie Skagerrak, oddzielającej Danię od Szwecji i Norwegii. Wydarzeniem szybko zainteresowały się media, które żywo spekulowały na temat jego tożsamości, lecz ten nigdy się do niej nie przyznał, a także nie ujawnił kraju pochodzenia. Ocalały nie posiadał także żadnych dokumentów i twierdził, że został trzy dni wcześniej porzucony na morzu przez załogę angielskiego statku, którym płynął. Choć historia ta wydarzyła się blisko 10 lat temu, dziś wydarzenie to wydaje się nad wyraz aktualne.

- Wystawa "Dryfując" duńskiego duetu Nielsen & Johnsen podejmuje temat Innego, wyrzuconego poza granice systemu. Człowieka funkcjonującego na marginesie, na granicy ogólnie przyjętych norm i zasad. Kraje zachodnie budują coraz szczelniejsze granice, a miliony ludzi wyruszają w podroż do Europy w poszukiwaniu bezpiecznego życia. Nawiązując do wydarzenia z 2006 roku, artystki zadają wiele egzystencjalnych pytań - opowiada o wystawie jej kuratorka, Aleksandra Księżopolska.
  • Ekspozycja znajdująca się na dwóch poziomach stanowi podsumowanie Instytutu Sztuki Wyspa, od jego początków - kiedy pierwotnie znajdował się na Wyspie Spichrzów - aż do dziś.
  • "Luźne strzępki"- Witosław Czerwonka, Galeria Pionova.
  • Wystawa "Dryfując" odnosi się do wydarzeń z 21 kwietnia 2006 roku, kiedy to norweski tankowiec wyłowił dryfującego na prymitywnej tratwie człowieka.
  • Wystawa "Dryfując". Ocalały nie posiadał także żadnych dokumentów i twierdził, że został trzy dni wcześniej porzucony na morzu przez załogę angielskiego statku, którym płynął.
  • Kadr z filmu "Względne Cechy Podobieństwa", wystawa Izabelli Gustowskiej.
"Pamiętam jak... Pamiętam że..." - Izabella Gustowska, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie zobacz na mapie Sopotu

Monograficzna wystawa prac Izabelli Gustowskiej to powrót do historycznego okresu w sztuce polskiej lat 70., 80. i początku 90. Artystka, posługując się własnym wizerunkiem, buduje wielkoformatowe portrety pojedynczych i bliźniaczych postaci. Gustowska tworząc te "wirtualne autoportrety" nie pozbawiła ich niedoskonałości, a wręcz wyraźne je wyeksponowała, dzięki czemu wizerunki te wydają się bardzo realne, choć nie są idealnym odwzorowaniem. Mroczne i ciężkie persony o intrygującym spojrzeniu spinają poszczególne prace, pochodzące z różnych cykli, w logiczną i kompletną formę. Całości towarzyszy rytmicznie wygrywana pozytywkowa melodia, która - w zestawieniu z pracami - nadaje ekspozycji oniryczny charakter, kryjący w sobie zawoalowaną dozę sennego koszmaru.

Oprócz części plastycznej, na wystawie można zobaczyć także trzy najstarsze filmy Gustowskiej: "Chwila" z 1990 r., "Sen I" z 1990 r. oraz nie prezentowane dotychczas "Względne cechy podobieństwa" z 1980 r.

- Niesamowite i odrealnione wizerunki wywołują napięcie między tym, co uznane za realne, a tym, co wyobrażone obrazowo. Wiele prac artystki jest intermedialnych, stających na granicy technik i gatunków. Artystka eksperymentowała z fotografią, grafiką, malarstwem i rzeźbą, wydobywając z ich połączenia zupełnie nową jakość wizualną i symboliczną - mówi Cezary Pieczyński, kurator wystawy.
"Luźne strzępki"- Witosław Czerwonka, Galeria Pionova zobacz na mapie Gdańska

"Luźne strzępki" to wystawa w całości poświęcona zmarłemu niespodziewanie pod koniec lipca Witosławowi Czerwonce. Składają się na nią cykle obrazów, fotografii, rzeźb oraz wideo. Prace Czerwonki to w głównej mierze proste, precyzyjne i minimalistyczne realizacje stanowiące warsztat artysty nad formą geometryczną i próbą przełamywania tego sformalizowanego układu. Wystawa została objęta Honorowym Patronatem Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza oraz miasta Sopotu Jacka Karnowskiego.

- Gdy umawialiśmy się z Witosławem na wystawę, nikt z nas nie przewidywał, że go zabraknie, odszedł dnia 29 lipca tego roku. Będąc wiernymi obietnicy realizujemy wystawę, jednak w tej sytuacji w poszerzonym zakresie. "Luźne Strzępki" to wystawa pokazująca prace Witosława Czerwonki z okresu lat 70., 80. oraz wideo i instalacje. To sięgniecie do źródeł, z przejściem do jego współczesnej, bardziej znanej twórczości. Wyraźnie i całościowo ukazuje postać Witosława Czerwonki jako wybitnego artysty - opowiada Jolanta Ciesielska, kuratorka wystawy.
WYSPA 3.0. MAPA I TERYTORIUM, Instytut Sztuki Wyspa zobacz na mapie Gdańska

Wyspa 3.0 Mapa i Terytorium to wyjątkowa wystawa, bo zorganizowana z okazji 30-lecia placówki. Właśnie w tym roku instytucja świętuje trzecią dekadę swojej działalności, co stało się okazją do zebrania i wystawienia kolekcji skupiającej twórczość ponad 50 artystów związanych z instytutem. Znajdziemy tu prace czołowych polskich twórców, a wśród nich m.in. Doroty Nieznalskiej, Zbigniewa Libery, Oskara Dawickiego czy Artura Żmijewskiego.

Ekspozycja znajdująca się na dwóch poziomach stanowi podsumowanie Instytutu Sztuki Wyspa, od jego początków - kiedy pierwotnie znajdował się na Wyspie Spichrzów - aż do dziś. Wystawa z okazji jubileuszu jest także wydarzeniem symbolicznym, zamykającym pewien etap w historii, gdyż obecnie losy Fundacji i Instytutu Sztuki Wyspa stoją pod znakiem zapytania. Budynek, w którym działa, jest aktualnie własnością przedsiębiorstwa BPTO, z którym w połowie roku skończyła się umowa na wynajem. Od tamtego czasu Miasto Gdańsk zaczęło wynajmować od dewelopera nieruchomość i podnajmować ją Instytutowi, lecz porozumienie wygasa wraz z końcem tego roku, co oznacza, że po tym czasie Wyspa straci swoją obecną lokalizację.

Z jednej strony zatem 30-lecie działalności to radość i sukcesy, a z drugiej smutek i niepewność. Najprawdopodobniej Instytut Sztuki Wyspa po raz kolejny będzie musiał szukać nowego - szóstego już miejsca. Możliwe zatem, że wystawa Wyspa 3.0 Mapa i Terytorium jest ostatnią szansą aby odwiedzić placówkę w obecnym jeszcze lokum na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej.

- Wyspa była generatorem nowych zjawisk w sztuce polskiej, poczynając od "Nowej Ekspresji" w latach osiemdziesiątych, przez "Nową Szkołę Gdańską" w latach dziewięćdziesiątych, po obecną "Sztukę Krytyczną". Bez niej polska sztuka tych 30 lat nie byłaby tym, czym jest. O Wyspę zahaczali najważniejsi polscy artyści ostatniego ćwierćwiecza. Jak pisze Roma Piotrowska, w powszechnej świadomości Gdańsk, jako środowisko artystyczne, właściwie nie istnieje, a to przecież z niego wywodzą się tacy artyści jak Anna Baumgart, Jarosław Fliciński, Dorota Nieznalska, Andrzej Karmasz, Dominik Lejman, Anna Reinert, Piotr Wyrzykowski, Robert Rumas i wielu innych - opowiada Aleksandra Mosiołek z Wyspy.

Wydarzenia

Opinie (18) 3 zablokowane

  • Pamiętajmy że w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie piątki są darmowe i nie pobierana jest żadna opłata oraz na wernisaże można też przyjść za darmo.

    • 13 1

  • (7)

    Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
    - Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
    - To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
    - A, to przepraszam.

    Jakiś człowiek podchodzi i przygląda się temu, co wychodzi mojemu psu z d*py.
    - To jest interesująca propozycja - mówi.
    Ktoś inny też podchodzi i patrzy.
    - To jest świeże - mówi.
    Podchodzi jakaś kobieta z kieliszkiem wina w ręku, cała na czarno.
    - Odważne - mówi.
    - Ja państwa bardzo przepraszam - mówię do nich.
    - Jak się nazywa ta instalacja? - pyta kobieta.
    - g*wno - odpowiadam, zatykając palcami nos.
    - Mocne.

    Ktoś z galerii podchodzi i wtyka w psią sr*kę tabliczkę z napisem "g*wno, 2015". Podchodzi fotograf i robi zdjęcie. Pojawia się ktoś z kamerą i mikrofonem. Prosi mojego psa o wywiad.
    - Coż, zawsze kontestowałem opresyjne dla mojego gatunku rozwiązania przestrzenne w środowisku miejskim - mówi mój pies.
    - A pan jest kuratorem - pyta reporter. - Co pan sądzi o pracy swojego podopiecznego.
    - Sądzę, że to g*wno - odpowiadam.
    - Brutalnie prawdziwe - mówi kobieta z winem.
    - Ostentacyjnie szczere - mówi fotograf.

    • 71 13

    • wiadomo.. (1)

      nieśmiaszna żenada, jak zwykle żart pochodzi od niekumatych i nieobytych półinteligentów:-)

      • 6 20

      • no no

        z tego co napisałeś/aś - nie załapałeś/aś - niekumate czy ćwierćinteligentne, a może nieobyte...proponuję trochę luzu ;-)

        • 2 2

    • doooobre

      brawo, dzisiaj sztuka nowoczesna niestety często tak wygląda....

      • 16 2

    • (1)

      Siedzę sobie na Monciaku, z bloku wychodzi dwóch mężczyzn z pralką... zatrzymuje się pan w średnim wieku i pyta: "Czy to performance?" chłopak drapie się po głowie i odpowiada: "eee...nie... nową pralkę kupiliśmy" true story:)

      • 9 1

      • Skoro dwóch mężczyzn niosło pralkę, w tym jeden trzy ręki (no bo czymś musiał się podrapać po głowie, chyba, że chcesz mi wmówić, że usłyszał pytanie i odstawił pralkę na ziemię, żeby się podrapać po głowie...), to faktycznie był to rodzaj performansu. Jest taki teatr w Polsce, w którym wykorzystuje się kaleki do sztuki.

        • 3 4

    • świetne :) (1)

      uśmiałam się :)

      • 7 3

      • Lubię dowcipy o sztuce współczesnej. Ale to co napisał koniuszko jest dosłowne, prostackie i śmieją się z tego betony.

        • 2 7

  • Do wyprzedaży daleko, do świąt też (1)

    Nie mam pojęcia, po co mam chodzić do galerii częściej, niż chodzę. No może na plac zabaw na poziomie -1 G.B. - za to faktycznie plusik. :)

    Ale ogólnie artykuł bez sensu.

    • 5 5

    • Motłochowi wystarzczy

      gdy nazwa galeria kojarzy się jedynie z galerią handlową. Jeść, pracować, sr*ć i umierać, po co więcej, prawda?

      • 1 1

  • Widziałem nowe wystawy w Galerii Bałtyckiej oraz w Galerii Madison - są oszałamiające , czasem sztuka warta 20 zł a czasem sztuka to 700 zł , piękne dzieła małych chińskich rączek.

    • 6 4

  • nienawiść (1)

    w komentarzach tylko ignorancja, lęk i niewiść (do swojej niewiedzy, przede wszystkim). obcowanie z kulturą na poziomie -1 w Gal Bałtyckiej. Brawo Polacy!

    • 9 11

    • no i jeszcze brak poczucia humoru!

      • 5 0

  • Galeria (1)

    Mi galeria kojarzy się ze sztuką a większość. Ogromna większość ludzi kojarzy słowo galeria z centrum.handlowym. O zgrozo. Co z tych ludzi będzie. Jaka przyszłość zapewnia swoim dzieciom...

    • 6 3

    • Kiedy byłęś z dzieckiem w teatrze ? w galerii ? chcesz coś zmieniać ? - Zacznij od siebie !

      • 1 0

  • Pójdę nawet na performance z psem byle z panią Dagą (1)

    jw, co pani redaktor robi w weekend?

    • 7 0

    • A ja mogę być Waszym psem.

      • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Max Lars to pseudonim artystyczny:

 

Najczęściej czytane