- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (66 opinii)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 6 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
Carmen podbiła Gdańsk - o operze Bizeta na Targu Węglowym
30 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat)
Retransmisja "Carmen" na Targu Węglowym spełniła oczekiwania zarówno mniej, jak i bardziej zaznajomionych z operą widzów. Zobacz naszą relację z wieczoru pod chmurką.
Piękna Carmen uwiodła publiczność, która bardzo licznie wypełniła Targ Węglowy. Było warto. Nagranie opery z nowojorskiej Metropolitan Opera to dzieło wybitne.
Na Targu Węglowym, chwilę po godz. 20 (komentujący operę razem ze śpiewaczką Anną Fabrello) Jerzy Snakowski zwracał uwagę na niuanse spektaklu i gorąco zachęcał do obejrzenia "Carmen" także przygodnych widzów.
- Niech pan zostanie i zobaczy ten spektakl. Taka okazja już się na pewno nie powtórzy. Proszę wstrzymać się z powrotem kilka godzin. Zapewniam, że warto - przekonywał turystę ze Szczytna, który podszedł zapytać co się będzie działo na Targu Węglowym.
Chwilę później już nie trzeba było nikogo zachęcać. Postarali się o to odtwórcy głównych ról - Barbara Frittoli (nieszczęśliwie zakochana Micaela), Roberto Alagna (namiętny Don José) i przede wszystkim Elina Garanča (fantastyczna Carmen). W drugim akcie do tego zacnego grona dołączył Teddy Tahu Rhodes, czyli dumny jak paw torreador Escamillo.
Wszyscy oni, wsparci bardzo solidnym, równym zespołem, dali prawdziwy koncert wokalno-aktorski. Zachwycają przede wszystkim kreacje Don José (Roberto Alagna oprócz niezwykłej dramaturgii, którą potrafi zawrzeć w głosie, przekonuje prostymi, celnymi środkami i stonowanym, idealnie wymierzonym w postać sierżanta José aktorstwie) i Carmen. Gwiazdą spektaklu jest zdecydowanie tytułowa bohaterka w wykonaniu Eliny Garančy - jako cygańska dziewczyna magnetyczna, zmysłowa, seksowna i świadoma swojego działania na mężczyzn. Carmen Garančy z dziecinną łatwością potrafi koncentrować całą uwagę na sobie.
- Fenomenalna rola solistki, która niesamowicie przyciąga do siebie mężczyzn, nie tylko w teatrze, ale i na ekranie - komentował na gorąco jeden z widzów.
Klasyczna, ale wykonana na najwyższym poziomie wykonawczym opera zaskakuje fantastyczną linią melodyczną (świetna praca kierownika muzycznego i dyrygenta - Yannicka Nézet-Séguina) - nawet najbardziej znane kompozycje brzmiały nowo i świeżo. I choć nie obyło się bez drobnych wpadek organizatora (kilkuminutowe przerwanie odtwarzania projekcji w III akcie), spektakl zaskakuje precyzją i niepowtarzalnym nasyceniem barw i kolorów.
O sukcesie plenerowego pokazu "Carmen" najlepiej przekonuje liczba widzów, którzy zostali do końca projekcji. Kolejna opera pod chmurką w centrum Gdańska za rok.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
28 czerwca 2013
(40 opinii)
Opinie (15) 2 zablokowane
-
2013-07-01 08:50
Precz z weissizmem w operze bałtyckiej!!!
- 1 1
-
2013-07-06 20:38
Ponizej jest wywiad z Elina Garanca
dla miesiecznika Opera News.
operanews.com/operanews/templates/VideosAndAudios.aspx- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.