• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bunt. Dlaczego akurat w Gdańsku? Rozmowa z Anną Machcewicz

Borys Kossakowski
3 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
- Ludzie po prostu chcieli żyć lepiej, zarabiać więcej - mówi Anna Machcewicz, autorka książki "Bunt". - Ludzie po prostu chcieli żyć lepiej, zarabiać więcej - mówi Anna Machcewicz, autorka książki "Bunt".

- Kościół miał ogromny wpływ na przebieg strajków, ale nie chodzi o Kościół rozumiany jako "instytucję", ale o Kościół będący "wspólnotą" mającą określony język i symbolikę, która tamtych ludzi jednoczyła - mówi Anna Machcewicz, autorka książki "Bunt. Strajki w Trójmieście. Sierpień 1980".



Ludzie uwierzyli w hasło: "My się bierzemy do pracy, a władza będzie nami mądrze rządzić". Szybko się okazało, że to błąd.
Borys Kossakowski: U podstaw każdego buntu leży poczucie niesprawiedliwości, wyrażone prostym pytaniem: dlaczego ja mam gorzej niż inni? Wielu ludziom takie pytanie towarzyszy jednak przez całe życie. Jak to się dzieje, że nagle to pytanie wypływa na wierzch i rzuca ludzi w wir walki?

Anna Machcewicz: Dla strajków w roku 70. i później w sierpniu 80. kluczowe było to, że ludzie, którzy tak myśleli, spotkali się. Okazało się, że nie tylko ja mam źle - ale inni też. Razem mogli przystąpić do buntu. U podstaw ich decyzji były m.in. aspekty materialne - po prostu chcieli żyć lepiej, zarabiać więcej, tego oczekiwali od państwowego pracodawcy, który coraz gorzej zarządzał gospodarką. Ale tak naprawdę podłożem strajku był niezwykle gęsty splot okoliczności, o którym piszę na kilkuset stronach mojej książki.

"Bunt. Strajki w Trójmieście. Sierpień 1980" - Anna Machcewicz. "Bunt. Strajki w Trójmieście. Sierpień 1980" - Anna Machcewicz.
Możemy spróbować go tutaj streścić?

Cofnijmy się do grudnia 70. Jak pamiętamy - nastąpiła wówczas zmiana władzy. Do Gdańska przyjechał Edward Gierek, nowy I Sekretarz PZPR i obiecał, że będzie się żyło lepiej. I ludzie w to uwierzyli: "My się bierzemy do pracy, a władza będzie nami mądrze rządzić". Szybko się okazało, że organizacja pracy jest fatalna, władza jest obca, skorumpowana, zdemoralizowana. Kryzys był widoczny jak na dłoni, a władza uprawiała propagandę sukcesu. Ludzie mieli prawo czuć się zawiedzeni.

Rewolucje zaś wybuchają nie wtedy, kiedy ludziom jest źle, tylko wtedy, gdy szansa, że może być lepiej, zostaje z jakiegoś powodu zablokowana.

Tak mówią wszystkie teorie rewolucji. Lata siedemdziesiąte, jak wiadomo, przyniosły rzeczywisty wzrost poziomu życia i ludzie mieli bardzo rozbudzone aspiracje, przede wszystkim pod względem ekonomicznym. Kryzys sprawił, że oczekiwania przerosły ówczesne możliwości. Ale też Polacy, ci młodsi, byli coraz lepiej wykształceni, co też przecież zwiększało ich aspiracje.

Księża odegrali z pewnością ważną rolę w Sierpniu '80. Ale dużo ważniejsze było to, że strajkujący sami odwoływali się do religii. W Stoczni Gdańskiej odbywały się codziennie modlitwy prowadzone przez osoby świeckie. Księża odegrali z pewnością ważną rolę w Sierpniu '80. Ale dużo ważniejsze było to, że strajkujący sami odwoływali się do religii. W Stoczni Gdańskiej odbywały się codziennie modlitwy prowadzone przez osoby świeckie.
Dlaczego strajki wybuchły akurat w Trójmieście?

Najpierw, w lipcu, wybuchły na duża skalę na Lubelszczyźnie, ale tam nie doszło do takiej samoorganizacji społecznej, jak na Wybrzeżu, dlatego władzom udało się stosunkowo łatwo ten protest okiełznać. Wybrzeże było pod pewnymi względami nietypowe, jeśli chodzi o strukturę społeczeństwa. Było tu więcej niż gdzie indziej nierówności społecznych, a to w państwie egalitarnym, jaką miała być PRL w przekonaniu ludzi wzmacnianym propagandą, musiało być mocno odczuwalne. Na Wybrzeżu istniało sporo prywatnych przedsiębiorstw działających w szarej strefie. Byli marynarze, którzy mieli kontakt ze światem i widzieli, "jak to wygląda w innych krajach" i przywozili do kraju dewizy. W 1980 roku połowa państwowych dochodów Peweksów pochodziło z Trójmiasta. To jest dobry, moim zdaniem, wskaźnik tych nierówności.

Wytłumaczmy młodszemu pokoleniu - to były sklepy z klockami Lego, zagranicznymi perfumami, alkoholami i słodyczami, w których można było kupować tylko za dolary. Obywatelowi PRL po wejściu do Pewexu uginały się nogi od dobrobytu.

Warto wspomnieć też, że Gierek zarządził tzw. "wentyl bezpieczeństwa" i otworzył nieco granice. Ludzie mogli na własne oczy zobaczyć, że gdzie indziej żyje się inaczej i lepiej. Było w tym wszystkim wreszcie także nieco przypadku - choćby taki, że Bogdan Borusewicz, urodzony konspirator, mieszkał akurat w Trójmieście i "rozkręcił" opozycję.

Sukces sierpnia 1980 to efekt:

W XXI wieku, wieku komórek i internetu, trudno sobie wyobrazić, że gdzieś odbywają się strajki, mordowani są ludzie, a w kraju - cisza. Nikt o tym nie wie. Ludzie zamierają w strachu, tylko szeptem przekazują sobie informacje. Cytuje pani przejmującą opowieść Borusewicza, jak to po wojskowej pacyfikacji strajku stoczniowców w grudniu 70. kolejki SKM ucichły. Ludzie bali się rozmawiać.

Dzisiaj takie wydarzenia od razu byłyby nagrane na setki telefonów i momentalnie informacja poszłaby w świat. Faktycznie mamy do czynienia z ogromną zmianą technologiczną, a co za tym idzie - także społeczną. Ale kolosalną pod tym względem różnicę widać już między rokiem 70. i 80. Po grudniu 70. ludzie zamarli. Nie miał kto przekazać informacji o tragedii. W roku 80. była już siatka informacyjna stworzona przez opozycję. Strajkujący mieli kontakt z dziennikarzami BBC, Radiem Wolna Europa, informacje szybko były przesyłane za granicę. Co ciekawe, latem 1980 roku reszta Polski dowiadywała się o strajkach właśnie dzięki informacjom płynącym zza granicy, bo telefony były odcięte.

Być może był to pierwszy taki moment, kiedy informacja okazała się silniejsza od kul karabinowych?

Na pewno wzmocniła skalę protestu i dała strajkującym poczucie bezpieczeństwa. Na tyle, że władza już nie mogła się im się przeciwstawić bez sięgnięcia po ten ostateczny argument. Myślę, że nie chciała tego po doświadczeniach z 1970 roku. Dlatego zdecydowała się wysłuchać i szukać kompromisów.

Strajki w stoczni często są mocno wiązane z Kościołem katolickim. Jaką rolę odegrał kler?

Ks. Henryk Jankowski i inni księża z parafii św. Brygidy w Gdańsku, a w Gdyni - ks. Hilary Jastak odegrali z pewnością ważną rolę. Odprawili w dwóch największych stoczniach kilka mszy dla strajkujących i ludzi z miasta. Dużo ważniejsze było to, że strajkujący wtedy w sierpniu sami odwoływali się do religii. Oprócz mszy odprawianych przez księży, w Stoczni Gdańskiej odbywały się codziennie modlitwy prowadzone przez osoby świeckie. Kościół miał więc ogromny wpływ na przebieg strajków, ale nie chodzi o Kościół rozumiany jako "instytucję", ale o Kościół będący "wspólnotą" mającą określony język i symbolikę, która tamtych ludzi jednoczyła.

Opinie (37) 2 zablokowane

  • (1)

    Strajki nie wybuchly bo tam Borusewicz czy marynarze itd.Strajki wybuchły bo młodzi ludzie w stoczniach tyrali za grosze a i tsk nic za to nie mozna bylo kupić bo za poldarmo komuna cała produkcje eksportowala.Natomiast teraz naród został zgejszlachtowany i trzyma morde w kubeł bo jak nie to odrazu zostanie potraktowany wprawdzie gumowymi ale kulami

    • 10 19

    • Wizje a rzeczywistość

      Ludziom w tamtych czasach potrzebny był przywódca na miarę ówczesnej sytuacji, niestety stało się co się stało.
      .Symbolem stał się podatny na manipulacje człowiek, któremu woda sodowa uderzyła do głowy.
      Przez kolejne lata sterowany(ten człowiek) przez zorganizowane grupy przestępcze, przyczynił się walnie do degradacji krajowej gospodarki i obecnej sytuacji.
      Naród trzyma mordę nie w kuble tylko jest trzymany za mordę przez banksterów kredytami na mieszkania, samochody.
      Wykreowany styl konsumpcyjny dobrze służy do utrzymania społeczeństwa za mordę.

      • 6 6

  • Ludzie bez wykształcenia majątku i kultury zostali osiedleni nagle w mieście. (15)

    Dziurę za chlewikiem bo nawet nie sławojkę zamienili na sedes. Wodę ze studni na kran. Piec na kuchenkę gazową czy elektryczną choć na początku zdarzały im się próby palenia węglem w kuchence gazowej (nawet w dzielnicy Żabianka wiele lat po wojnie). Własnej kultury czyli onuc w gumofilcach, śmierdzących potem i pokarmem ubrań, przetłuszczonych i upapranych spodni na pośladkach i kolanach, absolutnego braku jakiejkolwiek literatury w domostwie pozbywali się jeszcze w latach 90 ubiegłego wieku. Zostali okrzyknięci lumpen proletariatem. Cenne mieszkania zarówno w rewitalizowanych kamienicach jak i w blokach oraz ich otoczenie doprowadzali w krótkim okresie do stanu jak po wojnie. Odrapane ściany odłupany tynk potłuczone klosze oświetleniowe i zniszczone wszystkie elementy wyposażenia i infrastruktury to wizytówka osiedli lumpenproletariatu do dziś.
    Nowa władza zastąpiła stare menu chłoporobotników składające się głównie z tłuszczu wszelakiego pochodzenia kapusty cebuli kaszy ziemniaków i sezonowych owoców oraz czasem mleka i niemal zawsze czerstwego chleba nowym menu w którym często kilka razy w tygodniu mieli mięso lub zupę z wkładką do tego dobrej jakości nabiał oraz wędliny i zawsze świeże pieczywo a także słodycze dla dzieci. Dodatkowo lumpenproletariat otrzymał wynagrodzenia często na równi z ludzmi wykształconymi pomimo że zajmował się przykładowo wywozem popiołu z kotłowni zarabiał tyle samo co kierownik zmiany w kotłowni.
    Ale najważniejszym odkryciem lumpenproletariatu stało się to że pomimo obijania się w pracy wypłatę zawsze dostawało się taką samą. Pan Wałęsa i jego kolerzanka tramwajarka zapewne pamiętają hasło czy się stoi czy się lezy to wypłata się nalezy wymyślone i praktykowane przez lumpenproletariat. Była to zupełnie inna sytuacja niż na wsi bo tam bumelanctwo końcyzło sie głodem całej rodziny parobka. Naturalnie byli też tacy co pracowali ponad siły ale zawsze kończyło sie to chorobami i przedwczesnym zgonem.
    Gwoździem do trumny komunistów były odtwarzacze wideo i kasetyu z filmami z zachodu na których lumpenproletariat odkrył że na zachodzie każdy ma bez stania w kolejkach ubranie papier toaletowy masło czekoladki ba nawet perfumy dla żony i własny samochód który jest szybki i bezpieczny.
    Kolejnym gewoździem do trumny komunistów było urealnienie cen produktów które były dotowane dla lumpenproletariatu. Tak za komuny kosze były pełne chleba pieczywa niemal bezpłatnego. brakowało natomiast tego wszystkiego co jadła sowiecka armia I sekretarze partoi PZPR oraz służba bezpieczeństwa ormowcy milicjanci i w co się odziewali wraz z rodzinami.
    I tak PRL chcąc sprowadzić normalność do życia lumpenproletariatu spowodował upadek komunistów często bardzo podłych kreatur które można spotkać do dziś w mediach.
    Niestety chłoporobotnicy niewiele na przemianach zyskali. Ich dzieci nadal nie mają wyksztłcenia lub studia na kierunku europeistyka socjologia historia itp nieżyciowych masowo emigrują poza granicę Polski gdzie parają się zajęciami wynagradzanymi gorzej niż zasiłki dla rodzin murzynów bez jakiegokolwiek wykształcenia z głębi afryki którzy prezentują znacznie niższy stopień cywilizacyjny ale szybko odnajdują sie dzięki pomocy a jakże komunistów w realiach zachodniej pomocy społecznej.
    Pozostaje też mała grupa kukiełek chłoporobotniczych służących do pokazywania czasem cytowania dla śmiechu gawiedzi lub wywołania wzruszenia i dobrze opłacana przez ludzi władzy na wszelki wypadek.

    • 25 13

    • (4)

      jak najbardziej wszystko cacy poza kolerzanką.

      • 4 3

      • to literówki tabletowe ale akurat słowo kolerzanka do Pani Krzywonos pasuje. (3)

        Nalezy pamiętać że ta Pani z wykształceniem podstawowym zapragnęła być reprezentantką Polaków w parlamencie europejskim.

        • 5 4

        • skoro tak no to git

          • 0 0

        • "literówki tabletowe"... (1)

          kończ waść, wstydu oszczędź...

          • 1 2

          • ty lepiej nie zaczynaj

            waszmością nazwać ciebie nie mogę bo z plebsu pochodzisz a nie ze szlachty a prawidłowo ze względu na poprawność polityczną i kulturową również więc pozostanę przy aaa
            Jesteś tak wielką ignorantką że obligatoryjnie takich cytujących bez zrozumienia powinno się wyposażać w klawiatury nie tyle z Niemieckim co z rosyjską cyrylica czy jakimiś znakami runicznymi i na forach będzie spokój.
            Wstydu oszczędź w czasach prymitywnych dyskusji na forach które żyją kilka minut? Wstydzić to się można pisania postów o 9.07 ze stacjonarnego komputera. W pracy nie jesteś w domu za to i tak tracisz czas? Nic mądrego nie napisałaś ale za to paluszkami powytykałaś ach jakie to zacne i jakie lumpenproletariackie.

            • 2 1

    • (6)

      Masowa emigracja ze wsi do miast to postęp a nie wada. Wiec w czym problem? Jeżeli za komuny wszyscy tak się w pracy obijali to kto obudował kraj i stworzył majątek którego do dziś nie zdołano rozkraść? Za granicą nikt nie pracuje poniżej kwot zasiłków tylko każdy kto ma pracę i to nawet byle jaką to i tak żyje lepiej niż polski inżynier po politechnice za 2 koła jakich w Gdańsku mamy od groma.

      • 6 2

      • inżynier po politechnice za 2 koła :-) ty chyba nie jesteś zdrowy? (2)

        Nie znam jakiegokolwiek inżyniera po politechnice nawet po studiach zaocznych który pracuje za mniej niż 4 000zł i to zaraz po studiach.

        • 3 6

        • (1)

          statystyki znają takich inżynierów i to wystarczy:-)

          • 0 0

          • statystyki nie sięgaja pod stoły

            • 0 0

      • majątek po PRLu dobre sobie (2)

        wyroby PRL telewizor kolorowy z Gdańskich zakładów w którym raz w miesiącu psół się powielacz lub losowy kondensator.
        Samochód polski fiat w którym zaraz po odbiorze należało zabezpieczyć całe podwozie antykorozyjnie a i tak po roku było zardzewiałe a po 2 latach trzeba było lakierować. Zawory grały jak dzieci na trójkątach w szkole a opony STOMIL gubiły bierznik często po 15 000km
        TZW mieszkanie z PRL z nieszczelnymi oknami często tak powypaczanymi już po montażu że nie dawało sie ich otworzyc czy zamknąć z cieknącymi zaworami grzejnikowymi ścianmi tak powykrzywianymi że tapetowanie wymagało upicia się w sztok aby nie zwariować oraz z dzwoniącymi zaworami w kranach niesprawną wentylacją i tak nikłą izolacją że ogrzewanie miało taki sam sens jak pchanie sznurka.
        Kolejny produkt PRLu to tzw zjednoczenia które skupiały firmy produkujące taką tandetę że nawet w NRD nikt nie chciał tego kupić i to nie ważne czy był to gwizdek czy radioodbiornik na licencji grundiga wszystkoc co było wyprodukowane w PRLu należało najpierw naprawić aby działało.
        Za granicą nadal pracują polacy poniżej kwot zasiłków. Popytaj polaków za ile pracują u bauera na polach przy prostych pracach czy w chlewniach. Tylko ludzie z azji i afryki są tak ustawieni że mają zapewnione zasiłki.

        • 5 5

        • Majątek PRL jest widoczny gołym okiem w postaci dróg po których jeździ się do dzisiaj, bloków w których mieszkają ludzie bez kredytów na 30 lat odbudowanego Gdańska, Warszawy i całego kraju a już zwłaszcza w postaci ludzi z wyżu demograficznego lat 80-tych którzy dziś wypisują bzdury w necie a gdyby nie stabilizacja życiowa ich rodziców to istnieliby co najwyżej w planach:-)
          Pensje za granicą nawet te najniższe są ogólnie znane wiadomo ile się zarabia, jakie są umowy i że jest o wiele lepiej niż w kraju o czym świadczy 2 mln. emigracja, która jak wiadomo nie wraca z resztą kto pracował ten wie, a wymysłami o pracy poniżej zasiłków to możesz co najwyżej własne kompleksy leczyć.

          • 3 0

        • dziś za to elektronika psuje się tydzień po upływie okresu gwarancji

          ot, taki postęp,,,

          • 2 0

    • "kolerzanka"? (1)

      Chyba nie rozumiem?

      • 0 0

      • to dobrze się składa

        • 0 0

    • bardzo światły wywód, nawet w większej części trafny, chociaż złośliwy. Efekt psują błędy ("kolerzanka tramwajarka) i brak interpunkcji

      • 0 0

  • Gdyby ludzie wtedy wiedzieli jak Boruswicza zachowuje się dziś, wywieżliby go na taczce. (7)

    Nawet z wyglądu nie różni się zbytnio od członków Biuro Politycznego PZPR. A postępuje jak najgorszy aparatczyk partyjny blokując referendum pod którym podpisało się 6 mln obywateli.

    • 23 18

    • sznurówki powinieneś mu wiązać... (4)

      • 4 10

      • Sugerujesz, że to taki głąb, który nie potrafi zawiązać sznurówek? (3)

        Coś w tym jest:-P

        • 7 2

        • super żart!! mega-jajcarz z ciebie. (1)

          • 2 0

          • Faktycznie dowcipniś!

            taki z polskiego kabaretu.

            • 0 1

        • Smutna prawda

          Gosc POwinien juz odpuscić.Z jego wypowiedzi wynika,ze ma powaznie uszkodzony komputer

          • 0 3

    • Gdyby Borusewicz wiedział (1)

      co ludzie będą za bzdury wpisywali po 35 latach, odstąpiłby od strajków.

      • 5 3

      • gdyby BORUSEWICZ

        wiedział wtedy jak będzie HAŃBIŁ się dzisiaj to rzeczywiscie pewnie by sobie w łeb palnął...

        • 2 2

  • Pozwoliliśmy (4)

    Aby na rydwan historii wskoczył obszczymurek ...I mamy z tym kłopoty do dzisiaj..Ecs czyli europejskie centrum solidarnosci to zacementowany fałsz o tamtych czasach..Obecnej władzy nastawionej na jeszcze większe ,,łupienie" społeczeństwa..

    • 20 11

    • co to za bełkot?? (1)

      • 2 10

      • To fragment przemówienia Ewki Peronówki

        • 2 3

    • Ecs to zacementowane kłamstwo

      O tamtych czasach według jedynie słusznej narracji jedynie słusznego rządu ,co przypomina dokładnie taki sam sposób w jaki rozpowszechniano za prlu ,,jedynie słuszną" wiedzę o mordzie katyńskim...Stąd prosty wniosek ,obecni ,,opiekunowie" ecs wywodzą się w prostej linii z tamtych esbeckich czasów...

      • 5 4

    • posłuchajcie tylko

      Bredzenia wałęsy obszczymurka którego esbecja ,,wepchnęła" na rydwan historii i uczyniła ikoną zmian utrwalających ich dominację w obecnym czasie...Cała uczciwa solidarność dała się im okpić ,ale obecnie już wiemy kto ,co i jak i dokonajmy właściwego wyboru i pozbądżmy się oszustów..!!!

      • 4 3

  • to są mity, w siedemdziesiątym następowała wymiana ekipy i do tego

    potrzebne były ofiary tym mordercom, w osiemdziesiątym stłumili wszystko w zarodku dzięki agentom, zyskali czas na spakowanie interesu i po paru latach, na fali "pierestrojki", uwłaszczyli się, uniknęli sądów i więzień, przy pomocy "wybrańców narodu"

    • 16 4

  • hahahaha (1)

    widzę gloryfikację ubeckich świń i kościelnych złodziei, won czerwone szmaty

    • 7 0

    • taka prawda

      Czerwone szmaty to można wytępić ale co zrobić z tymi dorobkiewiczami z lat 80. Dzisiaj to są niekiedy politycy zajmujący odpowiednie stanowiska i nadal czerpiąc odpowiednie profity.Tych należałoby wytępić w pierwszej kolejności.

      • 2 0

  • taka prawda

    Niedługo będą(chociaż jest jeden w Gdańsku) kombatanci lat 70-80 A ty ciemny narodzie musisz się z tym zgodzić ( przepraszam za ciemny) tez nim jestem. To na garbach robotników ( moim tez) wyrosło i doją kraj oszuści i aferzyści.

    • 13 0

  • Komunisci jak kameleony zmienili ubranka i dalej sa przy wladzy

    przyklad najlepszy do niedawna to agent Komorowski.

    • 3 5

  • Dlaczego ciągle mówi się tylko o wyjątkowości Gdańska?

    To tak jak mówić, że komunę obalił Wałęsa. Zgodnie z prawdą to było jednak całe Wybrzeże. Gdyby nie Grudzień 70 w Gdyni, czy KOR, czy coś by w ogóle powstało? A Szczecin? Nie, w nagłówku zawsze tylko Gdańsk...

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku gdańszczanin Lech Wałęsa uhonorowany został Pokojową Nagrodą Nobla?

 

Najczęściej czytane