- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (11 opinii)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 3 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (69 opinii)
- 4 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 5 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
- 6 Ten spektakl nie jest atakiem na kościół (61 opinii)
Boże Narodzenie: jeszcze Święta czy już Christmas?
Tradycyjne polskie kolędy powoli odchodzą do lamusa. Podczas gdańskiego kolędowania na Długim Targu w programie dominowały polskie i amerykańskie piosenki świąteczne.
Jedni nie wyobrażają sobie Bożego Narodzenia bez filmu "Kevin sam w domu", innym o rozpoczęciu okresu świątecznego przypominają wydobywające się z radia dźwięki "Last Christmas", jeszcze inni każdą wolną chwilę spędzają w galeriach handlowych, napawając się świąteczno-szopingową atmosferą i kolorowymi dekoracjami rodem z... USA czy Laponii? Czy w tym popkulturowym ferworze jest jeszcze miejsce na polską tradycję?
Inni klienci nie podzielali jednak jego niezadowolenia, hojnie zaopatrując się w kartki z postaciami z bajek Disneya bądź też głośno manifestując, że poczta jest démodé i w dzisiejszych czasach wysyła się smsy z życzeniami. Koniecznie śmiesznymi, jak na przykład ten: "Zeby swieta byly syte, zeby rozga bylo bite. By choinka w twojej chacie nie smierdziala tak jak gacie. Tylko byla kolorowa, a na dole stal se browar. Na pasterke ruszaj smialo ksiadz na tacy ma za malo. Daj zlotowke albo dwie niech i on ucieszy się" (pisownia oryginalna).
Choć trudno winić kulturę anglosaską za to, że się nią tak bardzo zachłysnęliśmy, nie da się zaprzeczyć, że tak jest w istocie. Wzorem amerykańskim, Boże Narodzenie rozpoczynamy, kiedy tylko z półek sklepowych znikną halloweenowe dynie. Z głośników płyną wszelkie możliwe piosenki ze słowem "Christmas" w treści, z "Last Christmas" na czele. Adwent, który jeszcze przed dwiema dekadami był czasem oczekiwania, dziś jest prawdziwym survivalem - walczymy na każdym z możliwych frontów, od walki o prezenty na aukcjach internetowych zaczynając, poprzez totalną rzeźnię na parkingach pod marketami, na karpiach z Lidla kończąc.
Zanim jeszcze na dobre rozpocznie się adwent, mamy już serdecznie dość kolęd, jakie zapodaje się nam m. in. ze sklepowych głośników. W zasadzie nie kolęd, a christmas carols - piosenek tematycznie wprawdzie związanych ze świętami, aczkolwiek pozbawionych jakichkolwiek konotacji religijnych, będących wytworem anglosaskiej popkultury.
A co z polskimi kolędami? Dlaczego wolimy amerykańskie piosenki, które w większości są bardzo młodymi kompozycjami, od wielowiekowych, tradycyjnych kolęd? Kiedy zadałam podobne pytanie na jednym z ogólnopolskich forów internetowych odpowiedziano mi, że polskie kolędy są smutne, a Boże Narodzenie to czas radości, więc trzeba słuchać wesołych piosenek.
Prawda, te najpopularniejsze polskie kolędy, jak "Gdy śliczna Panna" czy "Lulajże Jezuniu" są utrzymane w tonacji molowej, ale biorąc po uwagę tekst, z pewnością nie są smutne - co najwyżej refleksyjne! A "Triumfy Króla Niebieskiego","Północ już była", "Przybieżeli do Betlejem", czy "Pójdźmy wszyscy do stajenki"? Toć to prawdziwa bomba energetyczna! Skoro mamy ochotę wprawić się muzyką w świąteczny nastrój, dlaczego nie posłuchamy piosenek i pieśni adwentowych, które są równie piękne (Rorate caeli urzekłaby niejednego fana Gregoriansów) i tematycznie związane właśnie z okresem przedświątecznym?
Trudno za taki stan rzeczy winić odbiorców - słuchamy tego, co serwują nam mass media, a te, szczególnie w okresie Świąt, poziomem i urozmaiceniem nie grzeszą. Wokaliści nagrywają tysięczne wersje znanych amerykańskich przebojów, w najlepszym wypadku w polskiej wersji językowej, a jeśli już sięgają po kolędy tradycyjne, wykonują je w tak potwornych aranżacjach, że odechciewa się tego słuchać. Narzeka się na anachronizm polskich kolęd, a nie tworzy nic nowego, co byłoby godne zestawienia z ponadczasowymi klasykami. Dobrze ma się chyba tylko "Cicha noc", ale to pewnie dlatego, że jest przebojem uniwersalnym, międzynarodowym, więc i bardziej trendy.
Największym przegranym okresu okołobożonarodzeniowego jest jednak sam Jezus, bo choć to jego impreza urodzinowa , to o samym jubilacie zdaje się pamiętać niewielu. Spotykamy się z bliskimi, dzielimy opłatkiem, jemy coraz mniej tradycyjne potrawy, bo przecież obok tradycyjnego karpia na wigilijnym stole musi się znaleźć miejsce dla modnego indyka, a o północy wyruszamy na Pasterkę... do klubów.
Każdy oczywiście ma prawo spędzać Święta Bożego Narodzenia tak, jak mu się żywnie podoba, ale czy trochę nie szkoda, że wypieramy z naszej świadomości przepiękną, jakby nie było, polską tradycję? Dziś przecież nie musimy uzależniać się od mediów, ponieważ w erze internetu sami możemy decydować o tym, czego i kiedy słuchamy, mając przy tym dostęp do pokaźnych zbiorów multimedialnych.
Słuchając polskich kolęd opowiedzmy dzieciom o genezie świąt i ich prawdziwym rodowodzie. O biskupie z Miry, który jest pierwowzorem współczesnego Świętego Mikołaja, o mrożących krew w żyłach okolicznościach przyjścia Jezusa na świat, które z pewnością zrobią na dzieciach większe wrażenie, niż wyidealizowane bajki disnejowskie. Posiadamy historię i co za tym idzie przepiękną tradycję, do której możemy się odwoływać. Poznajmy ją chociaż trochę, zanim zdecydujemy się z niej zrezygnować na rzecz lapońskiego brzuchacza wykrzykującego "Merry Christmas".
Zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia życzy Trójmiasto..
Opinie (92) 6 zablokowanych
-
2014-12-24 18:23
(2)
Bez Chrześcijaństwa Zachód zginie. Nie wiem czy politycy wyznający liberalizm i lewactwo sa tego świadomi.
- 11 8
-
2014-12-24 20:24
skoro tego chce, zginie.
- 6 1
-
2014-12-25 16:13
Chrześcijaństwo obecne nie ma nic wspólnego z bogiem z Biblii
To jakiś bożek chrześcijan, prawde mówiąc to dużo mają tych bożków. To każdego się modlą co przeczy Biblii
- 2 5
-
2014-12-25 13:22
dlaczego uwazacie ze nasza Polska tradycja przemija - raczej coraz wiecej osob przestaje wierzyc w kosciol ..... (1)
- 7 1
-
2014-12-25 14:02
Swoją drogą ciekawe jak będzie wyglądała polska za powiedzmy 600 lat. To szmat czasu - 600 lat temu jeszcze dopiero kończyła się chrystianizacja Polski.
Ja bym stawiał na zanik chrześcijaństwa, które stanie się mało znaczącą sektą. A swoje zasoby finansowe i placówki na całym świecie wykorzysta budując korporację globalną, może jakaś sieć handlowa :)
Pytanie tylko czy nie wpadnie do nas mnóstwo muzułmanów, którzy mnożą się jak króliki. Wtedy byśmy mieli powtórkę ze średniowiecza.- 4 0
-
2014-12-25 16:11
Pogańskie święta
Chyba boga słońca narodzenie, zwyczaje zapożyczone od pogan. Jezus nie chciał by byśmy tak świętowali z pogańskimi symbolami i obyczajami.
- 5 2
-
2014-12-25 22:39
Widzę, że negujecie obchodzenie świąt Bożego Narodzenia. Pewnie lepiej wam będzie świętować wkrótce przymusowy ramadan.
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.