- 1 Kontrowersje wokół "zakleszczonej waginy" Mai Staśko (100 opinii)
- 2 Te książki dobrze znać (33 opinie)
- 3 Grzyb i brak prądu. Znany budynek się sypie (243 opinie)
- 4 Dzień Teatru z przymrużeniem oka (4 opinie)
- 5 Znamy laureatów nagród teatralnych (5 opinii)
- 6 Ryciny powróciły do Muzeum Narodowego (17 opinii)
Bomsori Kim podbiła serca słuchaczy w Filharmonii
W piątkowy wieczór w Filharmonii Bałtyckiej, a nie w Bazylice św. Brygidy, jak pierwotnie planowano, odbył się koncert symfoniczny poprzedzający poświęcenie Bursztynowego Ołtarza. Gwiazdą wieczoru była koreańska skrzypaczka Bomsori Kim, która zachwyciła słuchaczy zarówno biegłością techniczną i muzykalnością, jak i orientalną urodą.
Piątkowy koncert rozpoczął uroczystości związane z poświęceniem Bursztynowego Ołtarza Ojczyzny w Bazylice św. Brygidy. Tam zresztą pierwotnie miał się odbyć, jednak w dzień koncertu, podczas przedpołudniowej próby, zapadła decyzja o przeniesieniu go do Filharmonii Bałtyckiej.
Zobacz też: Bursztynowy ołtarz w bazylice św. Brygidy: odsłonięcie w sobotę
Organizatorzy swoją decyzję motywowali "dbałością o zachowanie komfortu melomanów". Muzycy zdradzili jednak prawdziwy powód przeniesienia koncertu:
- Od dłuższego czasu obawialiśmy się grania tego koncertu w Bazylice św. Brygidy, bo o tej porze roku jest tam po prostu za zimno. Zapewniano nas jednak, że nasze obawy są bezpodstawne i o komfort pracy możemy być spokojni - zdradził jeden z instrumentalistów Orkiestry PFB. - Niestety, podczas dzisiejszej, przedpołudniowej próby okazało się, że nie jesteśmy w stanie tam zagrać, bo jest tam zdecydowanie za zimno, a musimy troszczyć się nie tylko o siebie, ale i o nasze instrumenty. Chwilę przed południem zapadła decyzja, że koncert zostanie przeniesiony.
Mając na uwadze, że koncert odbędzie się za kilka godzin przez co nie uda się poinformować o zmianie miejsca wszystkich zainteresowanych, filharmonia zapewniła słuchaczom transport autokarami spod kościoła na Ołowiankę. Transfer się najwyraźniej powiódł, ponieważ w chwili rozpoczęcia koncertu na widowni znajdowało się ok. 350 słuchaczy, zapełniając salę w ok. 1/3.
Na program, który w piątkowy wieczór zaprezentowała Orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej prowadzona przez Łukasza Borowicza, złożyły się dzieła współczesnych kompozytorów polskich : "Musique scintillante" Krzysztofa Meyera, "Hymne papal" Piotra Mossa i "Sinfonia Sacra" Andrzeja Panufnika. Melomani szczególnie wyczekiwali jednak innego wielkiego dzieła - Koncertu skrzypcowego d-moll op. 22 Henryka Wieniawskiego. To w pełni zrozumiałe, ponieważ wykonanie partii solowej powierzono Bomsori Kim - zdobywczyni (ex aequo z Seiji Okamoto) II miejsca na ubiegłorocznym Międzynarodowym Konkursie im. Henryka Wieniawskiego.
Ekscytacja słuchaczy była tym większa, że choć już wcześniej w Filharmonii Bałtyckiej występowali laureaci tego konkursu, ze zwyciężczynią Weriko Czumburidze włącznie, jeśli chodzi o Koncert d-moll Wieniawskiego to właśnie interpretację koreańskiej skrzypaczki krytycy w większości uznali za najlepszą.
Zobacz też: Finaliści konkursu Wieniawskiego oczarowali publiczność
Organizatorzy piątkowego wydarzenia na szczęście nie kazali nam długo czekać na Koncert d-moll Wieniawskiego i inaczej niż to jest w zwyczaju, największy rarytas rozpoczął, a nie zakończył koncert. Łukasz Borowicz prowadził to wykonanie bez wyraźnych przerw, dzięki czemu mogliśmy całkowicie zatracić się w muzyce. Koreanka w jednej chwili zachwycała pięknym frazowaniem, melodyjnością, a chwilę później czarowała wirtuozerią. Jej interpretacja była niezwykle emocjonalna, ale nie przesadzona. Nawet najbardziej skomplikowane przebiegi grała subtelnie i lekko, koncentrując się na warstwie muzycznej, a nie ostentacyjnym manifestowaniu swoich ponadprzeciętnych umiejętności. Znakomicie partnerowała jej w tym Orkiestra PFB, precyzyjnie prowadzona przez Borowicza.
Kompozycje wykonane w dalszej części koncertu nie bardzo pasowały mi do wcześniejszego Wieniawskiego, choć atrakcyjności odmówić im nie można. Utwór Meyera, napisany na mały skład, miał tak ciekawą formę, że słuchało się go z wielkim zainteresowaniem i gdyby jeden z muzyków nie krzywił się za każdym razem, kiedy któryś z jego kolegów popełniał błąd, te drobne niedociągnięcia pozostałyby niezauważone. Atrakcyjności nie można odmówić również utworom Mossa i Panufnika, które robiły wrażenie przede wszystkim rozbudowanym aparatem wykonawczym i pompatycznością. A że publiczność lubi jak jest głośno, to Borowicz potężnego fortissimo nie żałował - tym, którzy z muzyką symfoniczną na co dzień kontaktu nie mają, aż dzwoniło w uszach.
- Największa frajdę miały nasze dzieci - zdradziła jedna ze słuchaczek. - Nasz dziewięcioletni syn w pewnym momencie aż podskoczył z wrażenia, a córka zapowiedziała, że jeśli tak fajnie jest w filharmonii to musimy ją zabierać ze sobą częściej. To rozbudowane instrumentarium robiło wrażenie również na nas - rodzicach, bo jako że jesteśmy fanami Mozarta z reguły chodzimy na koncerty z jego muzyką. A jak wiadomo, Mozart pisał na zdecydowanie mniejszy skład.
Program zaprezentowany podczas piątkowego koncertu był jednym z ciekawszych, jakie przygotowano w Filharmonii Bałtyckiej w ostatnim czasie. Moim zdaniem był jednak zupełnie nieadekwatny do uroczystości, którą miał uświetnić i niepasujący do publiczności, która w takich wydarzeniach z reguły bierze udział. Powiedzmy sobie szczerze - gdyby ten koncert odbył się, jak pierwotnie planowano, w Bazylice św. Brygidy, efekt byłby mizerny. Jest to bowiem muzyka, której winno słuchać się w skupieniu, w warunkach filharmonicznych.
Szkoda również Bomsori Kim i melomanów, którzy o jej koncercie nawet nie wiedzieli, ponieważ wydarzenie reklamowano jako "Muzykę zatopioną w bursztynie" i inaugurację Odsłonięcia Bursztynowego Ołtarza, a nie koncert światowej sławy skrzypaczki. Być może dlatego, choć wstęp był darmowy, widownia była wypełniona raptem w 1/3. A szkoda, bo był to jeden z najlepszych koncertów zagranych przez Orkiestrę Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w ostatnim czasie.
Warto również nadmienić, że koncert poprzedził wykład rektora gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych - prof. Krzysztofa Polkowskiego, dotyczący współczesnej historii Bazyliki św. Brygidy oraz idei powstania Bursztynowego Ołtarza.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (22) 5 zablokowanych
-
2017-12-16 07:09
Niestety - większość nie wiedziała o zmianie miejsca koncertu (1)
To się nazywa piękna katastrofa. Wiarygodności zarządzania Filharmonią
W czasach facebooka i maili czas pomysleć o bazie danych klienteli, zwłaszcza, ze to ciagle ta sama grupa (prawie)- 26 2
-
2017-12-16 15:23
Mylisz się -
Na stronie Fb Filharmonii była jasna informacja o zmianie miejsca.
Wykład miał się zacząć o 19.00, koncert o 19.30 - w Filharmonii przesunięto wszystko o pół godziny.- 2 2
-
2017-12-16 07:48
Transport?? (6)
To po co kładkę budowali? Organizacja koncertu - jaka piękna katastrofa. Ciężko się domyślić że w temperaturze 3 stopni nie da się grać. A przepraszam! Na organach się da
- 16 3
-
2017-12-16 08:14
Przecież kładka nie działa (1)
- 3 0
-
2017-12-16 08:44
Kłamca
- 0 1
-
2017-12-17 00:10
350 osób??? (3)
Na zdjęciach widać prawie pustą salę. Wstyd
- 4 1
-
2017-12-17 16:55
bo wszyscy (2)
siedzą od frontu do orkiestry. to nie meczyk na stadionie koleżko
- 1 1
-
2017-12-17 18:16
(1)
Nie znasz sali. Tam 2/3 miejsc jest po bokach orkiestry. Jest szersza niż dłuższa. Jedyna taka sala na świecie. Bardzo niefunkcjonalna dla orkiestry
- 2 0
-
2017-12-17 18:20
I bardzo kiepska dla słuchaczy. Gdańsk zaprzepaścił szansę na normalną salę koncertową
- 2 0
-
2017-12-16 08:29
Panie Dyrektorze Filharmoni, Panowie Redaktorzy trójmiejskich mediów !!! (1)
Zwracam się do Panów z prośbą i wezwaniem, by na drugi raz pomyslec - i na taki koncert nie wpuszczać fotoreportera chama, nawet w garniturze, który przez 3/4 gry (wspaniałej) Kim Bomsori napie........ !!! migawką swojego aparatu robiąc kilkaset !!! (sic!) zdjęć następnie rozwalony w fotelu obgryza paznokcie, dłubie w nosie, przegląda fejs w komórce i pisze SMS. Wszystko w czasie gry artystki. Robi to siedząc obok młodziutkich słuchaczy chyba ze szkoły podstawowej. Proszę sobie zobaczyc nagrania z monitoringu - sektor 2a miejsce nad wejściem / tunelem.. Dlaczego inni fotoreporterzy robili po kilka zdjęć i się cichutko przemieszczali. Czy to jest ta kultura wyższa? Tak poza tym Cały !!! koncert przewspaniłały i prawdziwa uczta duchowo intelektualna.
- 43 0
-
2017-12-16 15:01
a wiadomo z jakiego zrodla ow warchol?
Mial oznaczenie na ID? kto zatrudnia takich burakow?
- 1 0
-
2017-12-16 11:01
Brawo. (1)
Wspaniały koncert.orkiestra w formie znakomitej.takich więcej... dziękujemy..
- 12 0
-
2017-12-17 11:56
może poza jednym trębaczem ;)
- 1 0
-
2017-12-16 12:18
z 350 słuchaczy pewnie 300 lekarzy
- 5 6
-
2017-12-16 13:55
PiS w akcji
nie biezcie zaklimaty Wam obce , czyli wyższąkulturę .
- 4 8
-
2017-12-16 15:00
Piekny pokaz umiejestnosci .
Dziewczyna grala cala dusza. zasluzyla. rzadko sie widuje taki spektakl .
Brawa i jeszcze raz BRAWA!!!!!!
Wspaniale wykonanie.
A migajacy fotoreporter.....buractwo z gajera wyszlo- 17 0
-
2017-12-16 17:38
Kto był organizatorem tej porażki
Dziwiłam się, że w Kościele św Brygidy, który jest wyjątkowo zimny, organizuje się koncert w wykonaniu orkiestry. Sądziłam, że organizator zadbał o ogrzanie chocby wykonawców i instrumentów. Ubrałam się stosownie do zaplanowanego zimnego miejsca, czyli w swetry a więc absolutnie nie adekwatnie do filharmonii....Jestem bardzo rozżalona. Wiem jak wiele osób z tego powodu zrezygnowało z wyjazdu do filharmonii. Wstydźcie się organizatorzy. Miejmy nadzieję, że filharmonia powtórzy ten piękny koncert.
- 19 1
-
2017-12-17 00:09
Gdzie był prezydent miasta?
Gdzie był prezydent miasta?Taka ważna uroczystość a jego zabrakło?
- 4 3
-
2017-12-17 02:14
Taki koncert,
i to za darmo,
i tak pusta sala?!
Ktoś zawalił sprawę skandalicznie!- 9 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.