• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Biblijna opowieść w znakomitym spektaklu. O "Murach Jerycha"

Łukasz Rudziński
25 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Praca Wojciecha Kościelniaka z młodymi aktorami kończącymi SWA w Gdyni i studentami młodszych roczników zaowocowała znakomitym spektaklem. Praca Wojciecha Kościelniaka z młodymi aktorami kończącymi SWA w Gdyni i studentami młodszych roczników zaowocowała znakomitym spektaklem.

"Mury Jerycha", które przy pomocy Teatru Muzycznego w Gdyni i Stowarzyszenia Baduszkowcy zrealizowało Policealne Studium Wokalno-Aktorskie im. Danuty Baduszkowej w Gdyni jako swój spektakl dyplomowy, to propozycja wyjątkowa. Do pracy z kończącymi naukę i studiującymi na II i III roku w SWA młodymi artystami zatrudniono Wojciecha Kościelniaka i był to strzał w dziesiątkę, bo efektem jest świetny spektakl, który teatralną jakością przewyższa większość propozycji Muzycznego na Nową Scenę.



Spektakle w najbliższym czasie


Nazwisko Wojciecha Kościelniaka zna każdy sympatyk teatru musicalowego w Polsce. Reżyser oprócz przygotowywania wielkich produkcji (w Muzycznym to m.in. wybitna "Lalka", znakomici "Chłopi" czy efektowny "Wiedźmin") chętnie podejmuje pracę z młodzieżą. Przygotowywał już spektakle dyplomowe w kilku szkołach teatralnych (w Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie i jej filii we Wrocławiu, w białostockiej filii Akademii Teatralnej w Warszawie czy w łódzkiej Filmówce). Teraz udało się go przekonać również do współpracy z dyplomantami Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni, działającego przy gdyńskim Teatrze Muzycznym.

Spektakl prowadzi Nikodem Bogdański jako Kuglarz, świetnie kumulując energię od początku do końca niemal trzygodzinnego przedstawienia. Spektakl prowadzi Nikodem Bogdański jako Kuglarz, świetnie kumulując energię od początku do końca niemal trzygodzinnego przedstawienia.
Owocem tej współpracy jest autorski spektakl Wojciecha Kościelniaka, dzięki któremu dziewięciu kończących naukę w SWA i jedenastu aktorów z młodszych roczników (choć na scenie widzimy 19) miało okazję zetknąć się z jednym z najważniejszych twórców teatru muzycznego w Polsce, co z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Jednak wymierne korzyści z tej współpracy widzimy już teraz, bo tak znakomitego teatralnego dyplomu SWA jak "Mury Jerycha" przynajmniej w ostatniej dekadzie sobie nie przypominam.

"Mury Jerycha" powstały na bazie starotestamentowej Księgi Jozuego, skąd pozostało nam doskonale znane sformułowanie "trąby jerychońskie". To one z polecenia Boga stały się orężem w walce z oblężonym miastem Jerycho. Ich dźwięk wraz z okrzykiem wojennym ludu Izraela skruszył mury Jerycha, a wszystko, co znajdowało się w środku, z woli Boga zostało przez Izraelitów wymordowane (kobiety, mężczyźni, starcy, dzieci i wszelkie ich zwierzęta gospodarcze). Wyjątkiem objęto jedynie Rachab i jej rodzinę.

Duże możliwości wokalne i teatralne ujawnia Natalia Kłodnicka, grająca Rachab. Duże możliwości wokalne i teatralne ujawnia Natalia Kłodnicka, grająca Rachab.
W spektaklu Wojciecha Kościelniaka historia ta nabiera rumieńców. Poznajemy roztańczoną i rozśpiewaną społeczność Jerycha - miasta wolności, swobody obyczajowej i miłości, rządzonego przez bezwzględnego tyrana Jabina, bawiącego się poddanymi trochę jak w "Squid game", ustawiając ich na szachownicy. Poznajemy również pokorny lud Izraela, prowadzony przez Jozuego, oraz Boga ukazanego jako rozkapryszonego dzieciaka, który łatwo się obraża i lubi stawiać babki z piasku. Znalazło się też miejsce na dwie rodzinne tragedie, wątpliwości Jozuego, wykonującego bezlitosne polecenia Stwórcy, znakomity komediowy wątek Iskierek, tancerek Rachab, oraz na miłość nieznającą granic Jerycha.

Każda warstwa spektaklu zachwyca precyzją wykonania. Scenografię Bożeny Ślagi tworzy wysypany na Nową Scenę piasek. Aktorzy za pomocą mioteł sami tworzą z niego sugestywne obrazy - szachownicę, mur miasta czy drogę narodu wybranego. Niezwykle efektownie wypadają dzięki niemu sceny biczowania, "siania nienawiści" czy śmierć jednego z członków gromady. Fantastycznie z przestrzenią spektaklu koreluje choreografia Mateusza Pietrzaka, znakomicie wykonywana przez cały zespół. Imponują właściwie wszystkie układy zbiorowe, wymagające od młodych aktorów bardzo dużego zaangażowania. Od początku do końca aktorom towarzyszy energetyczna, transowa muzyka Mariusza Obijalskiego.

Jednak siłą spektaklu jest praca zbiorowa, układy choreograficzne na cały zespół i wyraziste postaci pierwszego planu, m.in. Patryk Bartoszewicz w roli Jozuego (klęczy) oraz Natan Nogaj jako Bóg (stoi). Jednak siłą spektaklu jest praca zbiorowa, układy choreograficzne na cały zespół i wyraziste postaci pierwszego planu, m.in. Patryk Bartoszewicz w roli Jozuego (klęczy) oraz Natan Nogaj jako Bóg (stoi).
Najważniejsi są jednak sami wykonawcy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Wojciech Kościelniak bardzo indywidualnie podszedł do kreowania ról, ustawiając je w taki sposób, by pozwolić zaprezentować się dyplomantom w najkorzystniejszym świetle. Klasą sam dla siebie jest znakomity Nikodem Bogdański w roli Kuglarza-narratora opowieści. Duże możliwości wokalne i teatralne ujawnia Natalia Kłodnicka jako Rachab, której z dużym wdziękiem towarzyszą Iskierki (Anna GłowackaMagda Kowalska). Dodać do tego należy bardzo ciekawą taneczną, niemą rolę Przepiórki w wykonaniu Ewy Mociak i zabawnego w roli Boga Natana Nogaja oraz niełatwą rolę garbatego Aliego w wykonaniu Dawida Kuli.

Zdecydowanie w stronę teatru dramatycznego powinna zwrócić się Julia Pawlak, bardzo dojrzale operująca emocjami podczas gry wróżki Themi. Z dużą swobodą odrażającego Jabina kreuje Piotr Sadkowski. Prezencją i warsztatem wokalnym imponuje Patryk Bartoszewicz jako Jozue. Wyrazistą rolę Hami zbudowała Julia Łukaszewicz. Najlepszym aktorem tego świetnego przedstawienia jest jednak Igor Teodorowicz jako Levi, który nie tylko znakomicie się porusza i śpiewa, ale też ma charyzmę i z pewnością poradzi sobie zarówno na scenach muzycznych, jak i dramatycznych.

Na sukces "Murów Jerycha" składają się też znakomicie dopasowana choreografia Mateusza Pietrzaka oraz muzyka Mariusza Obijalskiego i koncepcja scenografii z piasku Bożeny Ślagi. Na sukces "Murów Jerycha" składają się też znakomicie dopasowana choreografia Mateusza Pietrzaka oraz muzyka Mariusza Obijalskiego i koncepcja scenografii z piasku Bożeny Ślagi.
Właściwie każda z tych postaci jest dobrze przez aktorów wypełniona i wystarczająco wyrazista. Kilkoro z nich bez kłopotu znaleźć powinno sobie miejsce w zespole Teatru Muzycznego, większość nie powinna mieć problemów z pozostaniem w zawodzie. "To koniec ale, jedziemy dalej" śpiewają w finałowej piosence młodzi artyści z SWA. Na szczęście będzie jeszcze okazja zobaczyć ten znakomity spektakl, który - patrząc na jakość przedstawienia - powinien znaleźć się w stałym repertuarze Muzycznego.

Różne odcienie miłości w "Śnie nocy letniej" Teatru Miejskiego



Kolejne spektakle "Murów Jerycha" zaplanowano na luty i kwiecień. Warto skorzystać z okazji, bo energia spektaklu młodych ludzi w połączeniu z pracą Wojciecha Kościelniaka dała znakomite efekty. Tegorocznym absolwentom SWA wypada życzyć powodzenia. Jeśli uda się "Mury Jerycha" wysłać na ogólnopolskie festiwale, gdzie z pewnością powinny się znaleźć, wejście do zawodu dla kilkorga z nich będzie zdecydowanie łatwiejsze.

Spektakl

9.0
9 ocen

Mury Jerycha

spektakl muzyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (19)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszym gospodarzem Dworu Artusa było:

 

Najczęściej czytane