• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Benny Goodman in memoriam - Andrzej Wojciechowski składa hołd mistrzowi

Ewa Palińska
10 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Andrzej Wojciechowski - wykładowca Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku i profesor gościnny chińskiego Uniwersytetu Ning Xia w Yin Chuan, ceniony solista i kameralista, pierwszy klarnecista Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, członek formacji Zagan Acoustic, z równie znakomitym skutkiem wykonujący muzykę klasyczną i współczesną. Andrzej Wojciechowski - wykładowca Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku i profesor gościnny chińskiego Uniwersytetu Ning Xia w Yin Chuan, ceniony solista i kameralista, pierwszy klarnecista Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, członek formacji Zagan Acoustic, z równie znakomitym skutkiem wykonujący muzykę klasyczną i współczesną.

Dokładnie 30 lat temu, 13 czerwca 1986 roku w Nowym Jorku, zmarł niekwestionowany król swingu, amerykański klarnecista Benny Goodman. Pamięć tego niezwykłego artysty postanowił uczcić gdański wirtuoz Andrzej Wojciechowski, wydając płytę, na której znalazły się m.in. kompozycje młodych gdańskich twórców oraz kultowy Koncert Klarnetowy Aarona Coplanda, którego Goodman był pierwszym wykonawcą.



"A Tribute to Benny Goodman" to płyta dedykowana pamięci legendy amerykańskiego jazzu, "króla swingu" - Bennego Goodmana. Twórcą i pomysłodawcą przedsięwzięcia jest wybitny gdański klarnecista Andrzej Wojciechowski.

- Chciałem w ten sposób uczcić przypadającą 13 czerwca 2016 roku, 30. rocznicę śmierci legendy, której swoje utwory dedykowali kompozytorzy tacy jak: Bartok, Strawiński, Copland i Arnold - mówi Andrzej Wojciechowski.
Płytę, która wydana została nakładem wydawnictwa DUX, klarnecista nagrał wspólnie z Orkiestrą Kameralną Akademii Muzycznej w Gdańsku pod dyrekcją Łukasza Borowicza.

- Na co dzień zespołem kieruje Andrzej Kacprzak, któremu zawdzięczam tak znakomite przygotowanie orkiestry do nagrań. Choć tempo pracy było mordercze, nagrania przebiegały niezwykle sprawnie, a efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania - mówi Wojciechowski.
Kompozytor Beniamin Baczewski oraz dyrygent Łukasz Borowicz podczas sesji nagraniowej płyty "A Tribute to Benny Goodman". Kompozytor Beniamin Baczewski oraz dyrygent Łukasz Borowicz podczas sesji nagraniowej płyty "A Tribute to Benny Goodman".
Trzy kompozycje, które znalazły się na krążku, wyraźnie nawiązują do działalności artystycznej i twórczych dokonań Bennego Goodmana. Obok kultowego dla klarnecistów Koncertu Aarona Coplanda usłyszymy też dwa dzieła młodych kompozytorów gdańskich - Beniamina Baczewskiego oraz Artura Guzy.

- Wybór Koncertu klarnetowego Coplanda wydawał się oczywisty - kompozytor dedykował go Bennemu Goodmanowi, który zresztą był jego pierwszym wykonawcą. Zachęciło mnie również to, że choć utwór ten należy do żelaznego repertuaru klarnecistów, żaden z polskich artystów nie dokonał dotychczas jego rejestracji - zdradza Andrzej Wojciechowski. - Jeśli chodzi o dwie pozostałe kompozycje, są to bez wątpienia dzieła, jakich próżno szukać w dotychczasowej literaturze klarnetowej. Nie ukrywam, że dobierając utwory na płytę, kierowałem się również obsadą - wszystkie trzy kompozycje zostały napisane na podobny skład, przez co mogłem je wykonać z orkiestra kameralną.
Clarinet Concerto Beniamina Baczewskiego powstało na specjalnie zamówienie Andrzeja Wojciechowskiego. Artysta zażyczył sobie utworu o znacznie podwyższonym stopniu trudności, a kompozytor znakomicie się z tego zadania wywiązał. W rezultacie powstało dzieło osadzone stylistycznie na pograniczu muzyki jazzowej, filmowej i klasycznej, wykorzystujące całe spektrum technik wykonawczych, od podwójnego staccato po multitonowe klastery.

Zobacz także: Beniamin Baczewski - współczesny kompozytor pięknej muzyki

Prapremiera Clarinet Concerto Beniamina Baczewskiego miała miejsce 15 listopada 2015 r. podczas I odsłony festiwalu Nowe Fale. Posłuchaj fragmentów tego wykonania.


Album zamyka suita The Cursed Forest skomponowana przez Artura Guzę - absolwenta gdańskiej Akademii Muzycznej, kompozytora, aranżera, dyrygenta, wokalisty i aktora scen muzycznych. Twórcy o imponującej liście osiągnięć artystycznych z pogranicza muzyki poważnej, jazzowej, rozrywkowej oraz folku. "Zaklęty las" to dzieło niezwykłe, zdradzające związki z muzyką teatralną i programową. Kompozytor w swym cyklu snuje tajemniczą opowieść, muzyczną baśń, której narratorem staje się klarnet. Andrzej Wojciechowski napisał do tego utworu minimialistyczną kadecję, która idealnie wpasowuje się w ilustracyjny charakter kompozycji, stając się jej integralną częścią.

Miejsca

Opinie (16) 4 zablokowane

  • Szkoda, że wyższa kultura (szczególnie muzyczna) kompletnie leży w Gdyni. (1)

    Nie ma akademii. Nie ma filharmonii jako budynku ani jako orkiestry. Nie ma nawet orkiestry miejskiej (takiej jak Cappella Gedanensis). Nie ma ludzi, którzy znają się na prawdziwej organizacji wydarzeń kulturalnych. Naczelnik wydziału pamięta chyba jeszcze II WŚ i robi tyle, że by przypadkiem nic nie robić, podobnie resztą jak dyrektor TM, dyrektor CK bawi się jedynie w teatr z bardzo marnymi efektami, a człowiek, który odpowiada za warstwę muzyczną w tym mieście nie wiadomo dla kogo tak naprawdę pracuje. Dobrze, że przestał chociaż śpiewać, bo nie dało się tego kompletnie słuchać. Prawa ręka prezydenta od kultury nie ma kompletnie pojęcia co się dzieje, a prezydentowi jak widać to wszystko zwisa.

    • 8 1

    • zbyt duże oczekiwania względem prezydenta z ciągotami do pisu

      • 3 1

  • Zapowiada się ciekawy projekt :)

    Będę go śledzić

    • 2 3

  • Nie ma innych muzyków w Trójmieście? (7)

    Fajnie, że jest Andrzej i Beniamin, i robią fajne rzeczy. Ale jest też wielu innych równie zdolnych, młodszych i starszych, utalentowanych klarnecistów, innych instrumentalistów, wokalistów, pedagogów, artystów, teoretyków muzyki, kompozytorów, dyrygentów chóralnych... Możemy ich poznać bliżej i ich dorobek? Tak, jak Andrzeja i Beniamina? :)

    • 14 6

    • czekają, aż ktoś sam się do nich dokopie... (6)

      a czy inni muzycy walczą o swoje, dbają o promocję, zapraszają dziennikarzy na koncerty, dzwonią i piszą maile, czy liczą na to, że ktoś ich sam odkryje? Ja pisałem kiedyś do Pani Ewy i reakcja była natychmiastowa. Kilku moich znajomych też nie narzekało. No ale jak w tym dowcipie - chcesz wygrać, to najpierw wyślij kupon ;)

      • 3 2

      • czyli wychodzi na to, że dziennikarka sama z siebie się nie zainteresuje (4)

        tylko trzeba łaskawie prosić, zapraszać...

        • 4 4

        • Takie czasy! (3)

          Samemu trzeba zabiegać! na tym polega świadome kreowanie własnego wizerunku! O ważnych i bardzo istotnych wydarzeniach zawsze jest tutaj pisane, a o trzeciorzędnych muzykach nie wybijających się trzeba ich poinformować i czymś zainteresować, a nie liczyć, że ktoś sam na to wpadnie i wypromuje za frajer, bo się domyśli, że coś tworzysz godnego uwagi, albo że dopiero masz taki zamiar :P

          • 2 3

          • bez przesady (1)

            Gołym okiem widać, że mają fory u tej dziennikarki, pewnie znajomi. I nie zaprzeczam, że są cudowni ale niedługo o niczym innym nie będzie pisać. Trochę to w oczy kole. Brak pomysłów na tematy?

            • 5 6

            • Niem mierz wszystkich swoją miarą

              • 3 1

          • Romuś

            Jestes w bledzie. Nie zawsze jest tu pisane o waznych wydarzeniach tylko o tych, skad ktos sie zakreci by o nich napisac.

            • 1 1

      • Nie wiem czy inni muzycy walczą o swoje

        Nie znam wszystkich muzyków i nie wiem co robią, żeby promować siebie i czy muszą. Niektórzy dziennikarze mają swoich ulubieńców i nie dotyczy to wyłącznie muzyki, i nie mam na myśli Pani Ewy. Tylko po prostu to się zdarza. Chce przeczytać na łamach trojmiasto.pl o innych ciekawych osobach zajmujących się muzyką. To wszystko.

        • 2 0

  • A ja składam hołd Emilowi Kowalskiemu ( 1955-2008 ) (1)

    gigantowi klarnetu , znakomitemu trójmiejskiemu muzykowi orkiestry Państwowej Opery i Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku oraz Teatru Muzycznego w Gdyni , założycielowi i leaderowi zespołu jazzu tradycyjnego " Seaside Dixieland ", wielokrotnemu laureatowi pierwszego miejsca w ankiecie prestiżowego " Jazz Forum " na najlepszego klarnecistę jazzowego. W dyskografii Emila znajdziemy płytę poświęconą B.Goodmanowi - " Emil Kowalski playing Benny Goodman " ( 2003 ) a także Charliemu Parkerowi - "Children of Bird " ( 1999). Miałem okazję słuchać Jego muzyki w Kaponierze . Wspaniałe chwile .

    • 8 0

    • To był znakomity twórca. Mało się mówi już o Emilu.Znakomite projekty,wielka klasa.

      • 2 0

  • (1)

    Gdzie mozna kupic plyte? M

    • 2 0

    • Już jest dostępna na stronie DUXa

      • 0 0

  • Super...powodzenia...

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy odbył się w Gdańsku premierowy pokaz filmu "Popiół i diament"?

 

Najczęściej czytane