• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bałtyckie skarby na wyciągnięcie ręki

Michał Lipka
24 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Główna siedziba Narodowego Muzeum Morskiego na Ołowiance i cumujący przed nią statek muzeum "Sołdek". Główna siedziba Narodowego Muzeum Morskiego na Ołowiance i cumujący przed nią statek muzeum "Sołdek".

Czy to poprzez opiekę nad kilkusetletnimi wrakami, czy przypominanie dawnych technik stoczniowych oraz prezentowanie zupełnie nowoczesnych zasad dowodzenia statkami - Narodowe Muzeum Morskie każdego dnia przypomina mieszkańcom Trójmiasta o ich morskim dziedzictwie. A tej jesieni obchodzi swoje 55. urodziny.



Od Dworu Artusa do Ośrodka Kultury Morskiej

Sprawy morskie zawsze były bliskie mieszkańcom Gdańska. Nie inaczej było po wojnie, kiedy to powstało Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Morskiego. Dążyło ono do utworzenia samego muzeum oraz jego siedziby. Pierwszym sukcesem Towarzystwa była wystawa prezentująca rozwój budownictwa okrętowego na przestrzeni wieków, zaprezentowana w 1959 r. w Dworze Artusa.

Dzięki sukcesowi tej wystawy, 1 października 1960 r. wyodrębniono z istniejącego już Muzeum Pomorskiego dział morski, który z czasem (a dokładniej 1 stycznia 1962 roku) stał się niezależnym już Muzeum Morskim. Na jego czele stanął dr hab. Przemysław Smolarek, a na siedzibę wybrano gdański Żuraw, który w tym czasie był jednym z najlepiej zachowanych budynków przy Motławie.

Muzeum trzeba było stworzyć niemal od podstaw, ale plany od były ambitne - oprócz Żurawia chciano wyremontować, a w zasadzie odbudować, spichlerze na Ołowiance wraz z przylegającym do nich nabrzeżem, aby mogły przy nim cumować jednostki muzealne.

Badanie wraku "Szklany". Materiał archiwalny


Ale myślano nie tylko o Gdańsku. W 1963 roku w Rozewiu otwarto Muzeum Latarnictwa, w 1972 roku na Helu powstało Muzeum Rybołówstwa, a w 1984 w Tczewie Muzeum Wisły. W tym samym roku Muzeum objęło opieką "Dar Pomorza" w Gdyni.

Po wielu latach starań, w 1989 roku dla zwiedzających otwarto znajdujące się na Ołowiance spichlerze "Panna", "Miedź" i "Oliwski" (gdy w 2000 roku zakończyły się prace przy dwóch kolejnych - "Mała" i "Duża Dąbrowa", z Żurawia przeprowadziło się tam całe muzeum). W tym samym roku również spełniło się jedno z największych marzeń pracowników - przy nabrzeżu zacumował słynny parowiec s/s "Sołdek".

Tak wyglądało otwarcie Ośrodka Kultury Morskiej w 2012 r.



Dwie ostatnie ważne daty to: 2012 rok w którym oddano do użytku multimedialny Ośrodek Kultury Morskiej oraz 10 grudnia 2013 r, kiedy to decyzją Ministra Kultury Muzeum otrzymało swą obecną nazwę - Narodowe Muzeum Morskie.

Podwodne skarby

Bałtyk wciąż kryje wiele tajemnic. W Narodowym Muzeum Morskim prowadzony jest projekt o nazwie "Wirtualny Skansen Wraków Zatoki Gdańskiej", którym kieruje Tomasz Bednarz. Dzięki pracy archeologów i naukowców już niebawem będziemy mogli "zwiedzić" wraki z dna Bałtyku.

  • Wrak statku "General Carleton of Whitby".
  • Wrak statku "Loreley"
  • Wrak "Napoleona" z widocznymi porwanymi sieciami rybackimi.
  • Wrak "Solena", okrętu zatopionego podczas Bitwy pod Oliwą w 1627 r.


Pierwszą udostępnioną w ten sposób jednostką jest "Portowiec", czyli żaglowiec z początku XIX wieku. Podczas badań z jego pokładu wydobyto sporą liczbę narzędzi codziennego użytku, takich jak na przykład narzędzia ciesielskie czy fragmenty fajek glinianych.

Wrak Portowca zalegający w rejonie wejścia do portu Gdańskiego.



Biorąc pod uwagę, że w katalogu muzeum znajduje się ponad 30 wraków, a wśród nich "Solen" zatopiony podczas Bitwy pod Oliwą, "Napoleon" (francuski żaglowiec, który zatonął na wodach Zatoki Puckiej po starciu z pruskimi jednostkami), "General Carleton of Whitby" (angielski bark, który zatonął w 1785 roku podczas katastrofy morskiej) czy też "Loreley" (niemiecki bark, który zatonął w 1887 roku podczas sztormu) projekt jest niezwykle ciekawy i z dużym zainteresowaniem czekamy na jego ukończenie.

Dawnej stoczni czar

Choć najstarsze trójmiejskie żurawie stoczniowe mają kilkadziesiąt lat (oprócz XIV-wiecznego Żurawia nad Motławą), badacze z NMM doskonale znają dawniejsze techniki stoczniowe, używane na terenie Pomorza. Jak one wyglądały, możemy zobaczyć dzięki pracy kierownika Pracowni Konserwacji Modeli Zabytkowych prowadzonej przez Mirosława Bruckiego oraz modelarza Jarosława Kosmalskiego. Na 10 m kw. stworzyli oni makietę dawnej stoczni. Jest to jeden z największych tego typu modeli na świecie. Możemy na niej zobaczyć nie tylko dawne statki w różnych stadiach budowy, ale również całe stoczniowe zaplecze logistyczne, takie jak magazyny, warsztaty czy place składowe. Na makiecie znajduje się blisko 150 figurek dawnych szkutników i stoczniowców, z których każda mierzy 3,5 cm.

W trosce o pamięć: Centrum Konserwacji Wraków Statków

Badacze z NMM przez wiele lat narzekali na brak miejsca, w którym mogliby rekonstruować i zabezpieczać wydobyte wraki, jak również i mniejsze eksponaty. Aby temu zaradzić, 24 listopada 2014 roku w Tczewie uroczyście wmurowano kamień węgielny pod budowę Centrum Konserwacji Wraków Statków. Ma być gotowe wiosną przyszłego roku.
Budynek Centrum Konserwacji Wraków w Tczewie, pod koniec budowy. Budynek Centrum Konserwacji Wraków w Tczewie, pod koniec budowy.


Co zatem będziemy mogli tam zobaczyć? Przede wszystkim trzy jachty: "Dal", na którym Andrzej Bohomolec wraz z dwoma żeglarzami jako pierwsi opłynęli Ocean Atlantycki na jachcie żaglowym; "Opty", na którym Leonid Teliga, jako pierwszy Polak, samotnie opłynął kulę ziemską i "Kumka IV", którego prawie 80-letnia historia śmiało mogłaby posłużyć jako scenariusz filmu historyczno-sensacyjnego.

  • Jacht "Dal"
  • Leonid Teliga na jachcie "Opty".
  • Jacht "Kumka IV"


Dzięki specjalnym pracowniom, specjaliści będą mogli odpowiednio zbadać i zabezpieczyć odnajdywane wraki. Z kolei dzięki salom wystawienniczym, każdy będzie mógł obejrzeć efekty ich pracy. Inwestycja realizowana jest przy współpracy z dwoma norweskimi muzeami w Oslo.

Nie tylko dla dzieci: Ośrodek Kultury Morskiej

Fantastyczny, nowoczesny, pełen ciekawostek - tak w kilku słowach można określić otwarty w kwietniu 2012 roku Ośrodek Kultury Morskiej, zlokalizowany tuż przy Żurawiu.

Dla zwiedzających dostępne są trzy ekspozycje: "Ludzie-statki-porty", w ramach której możemy stać się sternikiem i posterować znajdującymi się w basenie rożnymi modelami statków. Tu również zapoznamy się z codzienną pracą w porcie przeładunkowym i sami będziemy mogli dokonać załadunku towaru. Ci bardziej odważni mogą odbyć podróż na dno morza na pokładzie batyskafu (szkoda tylko, że jest to wyprawa wirtualna) a na koniec każdy z nas może wcielić się w postać Kapitana Żeglugi Wielkiej i stanąć na mostku kapitańskim.

Kolejna wystawa pod tytułem "Łodzie ludów świata" pozwoli nam z kolei przenieść się w rożne zakątki naszego globu, gdzie będziemy mogli zapoznać się z różnymi technikami budowy statków. Pomoże nam w tym duża liczba modeli oraz ciekawych zdjęć i filmów.

Trzecia wystawa ma charakter czasowy i tu ekspozycja jest co jakiś czas zmieniana. Obecnie, przy współpracy z Remontowa Holding S.A. możemy się tu zapoznać z multimedialną ekspozycją "Statki. Nasza pasja". Możemy tu odbyć podróż po terenach stoczniowych, przeprowadzić inspekcję dużego tankowca czy "wejść" na pokłady innych jednostek. Dla amatorów wrażeń przewidziano możliwość załadunku promu samochodowego czy zadokowania dużej platformy.

Wirtualna podróż po stoczni. Element wystawy "Statki nasza pasja".



Jeśli zatem chcesz sprawdzić swoją znajomość alfabetu Morse'a i nadać nim jakąś wiadomość lub zobaczyć, jakie skutki może mieć wywołane przez ciebie tsunami, to jest to miejsce właśnie dla ciebie!

Warto tu jeszcze wspomnieć, że Narodowe Muzeum Morskie posiada, o czym już wcześniej wspomniano, liczne oddziały. Po zwiedzaniu Spichlerzy czy Ośrodka Kultury Morskiej warto wybrać się na s/s "Sołdek", który był pierwszym zbudowanym po wojnie w Polsce statkiem pełnomorskim (jego historię opisywaliśmy już na łamach naszego portalu), czy też zwiedzić słynnego Żurawia (czyli najstarszy zachowany w Europie dźwig portowy). Będąc w Gdyni stałym punktem do zwiedzania dla każdego pasjonata morskiego niewątpliwie będzie fregata "Dar Pomorza" (która w latach 1929-1982 pełniła funkcję statku szkolnego Szkoły Morskiej w Gdyni). Z kolei wypoczywając w Kątach Rybackich możemy zwiedzić Muzeum Zalewu Wiślanego, gdzie zapoznamy się z historią budowy łodzi i statków oraz technik połowów ryb na terenach Zalewu Wiślanego. Niewątpliwie tu najciekawszym eksponatem jest zachowany i w pełni wyposażony warsztat szkutniczy z dawnych lat.

Miejsca

Opinie (17)

  • Muzem Wasa w Sztocholmie- (2)

    fascynujące muzeum -spędziłem w nim cały dzień i wciąż czuje niedosyt..niebywała-paradoksalna historia

    • 10 0

    • zazdroszcze - tez tak chce ... (1)

      Jjak tam doplynac/doleciec ?

      • 1 0

      • Są loty do Skavsta. Ale uważaj - transfer z/na lotnisko może być droższy niż przelot :-), wejście do muzeum Wasa, o ile dobrze pamiętam 130 koron.

        Na national geographic lub Discovery był świetny fabularyzowany dokument o historii tego okrętu.

        Cały dzień to trochę sporo.... mi zajęło to ze 2h, ale śpieszyłem się do innych muzeów (których jest sporo w okolicy).

        • 2 0

  • Skarby Bałtyku (5)

    skarby Bałtyku to ja kupuje na hali rybnej w Gdyni ;)

    • 16 3

    • ..niestety czasem nieswieze.. (3)

      Angela Makrela

      • 3 3

      • (2)

        naprawdę? nigdy jeszcze nie trafiłam na nieświeżą rybę na hali. Zawsze oglądam co kupuje :) zresztą, nieświeżą rybę jest łatwo wyczuć ;)

        • 4 1

        • nie zawsze ... (1)

          Mnie bezczelnie sprzedali nieswieze filety z halibuta w sopockiej almie. Nawet dzikie koty nie chcialyy tego zezrec. Juz tam nic nie kupuje.Nie ma glupich na takie "mecyje" za ciezkie pieniadze.

          • 1 0

          • Sopot

            tam to czasem nie sprzedadzą nieświeżej ryby...

            • 1 0

    • w Gdyni na odkrycie

      czekają piramidy. Swoją drogą ciekawe jest, że ktoś blokuje rozpoczęcie prac... czyżby prawda była aż tak straszna?

      • 3 1

  • (3)

    wielka szkoda, że eksploracja Solena to nie były czasy programów robionych przez Discovery, przynajmniej wtedy w Polsce. O Solenie sporo pisano w Dzienniku Bałtyckim i Morzu, a to nie to samo przecież.....

    Pruski bark nazywał się Lorelei

    • 4 1

    • pora na zbadanie dna gdyńskiego portu. ufo leży tam od 60 lat i czeka na odważnych :) (2)

      • 3 1

      • (1)

        Świetny pomysł.
        Ufo doskonale się wpisuje w to ultranowoczesne miasto.

        • 2 1

        • ufo widzę jako pomnik w centrum, np. skwer kościuszki lub zamiast Dziadka vis a vis urzędu łaskawie nam panującego

          • 1 0

  • Dobrze, że mamy chociaż Muzeum Morskie

    Reszta naszego zainteresowania gospodarką morską sprowadza sie do utworzenia etatów i kilkuset osobowego zarzadzania z Warszawy. Ministerstwo Żeglugi i Dowodztwo Marynarki Wojennej to tak rdzennie warszawskie zajęcia. Kiedyś polska biało-czerwona dumnie prezentowała się na najodleglejszych morzach i oceanach. Kiedyś polski przemysł okretowy był uznaną marką na rynkach swiatowych, a ludzie morza rozchwytywanymi fachowcami.
    A teraz mamy 500 kilometrów brzegu morskiego i jeszcze dalej od jego zagospodarowania.

    • 5 1

  • Nowy budynek.. (1)

    Piknie , tylko czemu konserwacja wraków jest w Tczewie.. Od razu można było w Wrocku lub Katowicach..

    • 3 2

    • Tczew

      Bo w Tczewie od lat mieściły się prowizoryczne hale konserwatorskie Muzeum Morskiego. Poza tym Muzeum posiada tam swój oddział z dużą działką którą trzeba było zagospodarować.

      • 2 0

  • a ja sie pytam

    gdzie antterrorysci sa kiedy z wody wyciaga sie niebezpieczne armaty! dlaczego nikt tego nie nadzoruje!

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Dwie tancerki Akrobatycznego Teatru Tańca Mira-Art z Gdyni były finalistkami programu:

 

Najczęściej czytane