- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
- 6 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
Balladyna Szekspirem podszyta - o "Balladynie" Sceny Studenckiej w Gdyni
Po pięciu premierach o charakterze rozrywkowym na scenie Centrum Kultury w Gdyni wystawiono spektakl poważny, oparty na jednym z najlepszych dramatów najzdolniejszego z naszych wieszczów. Gdyńska "Balladyna" jest bardzo ambitnym przedsięwzięciem, ale cierpi na przesyt wykorzystanych pomysłów i użytych środków.
Fabułę poznajemy dzięki zamkniętym, dopracowanym etiudom, w których wyłaniają się dwa główne wątki przedstawienia opartego na najbardziej znanym dramacie Juliusza Słowackiego - relacja Balladyny z siostrą Aliną i ich matką oraz pragnienie władzy, które prowadzi Balladynę do zbrodni. Reżyser zrezygnował za to niemal całkowicie z baśniowości i ludyczności dramatu (postać Goplany - spiritus movens akcji "Balladyny" - została sprowadzona do roli epizodycznej), a wraz z nimi odrzucił jednoznaczny podział na dobro i zło, które w lekturowym odczytaniu tekstu Słowackiego uosabiają siostry Alina i Balladyna.
Tutaj zło czai się wszędzie. Zazdrosna o starszą siostrę Alina (Agnieszka Skawińska) prowokuje i podpuszcza Balladynę (Agnieszka Niemiec), jest wobec niej złośliwa, momentami okrutna w trakcie zbierania malin, które zadecydować miały o przyszłości sióstr. Dlatego wywiązuje się między siostrami kłótnia, w wyniku której Balladyna zabija Alinę. Od tego momentu tytułowa bohaterka staje się śmiertelnie niebezpieczna dla wszystkich, którzy wejdą jej w drogę. Nie zawaha się już zabijać z premedytacją, ani zdradzić swojego męża - hrabiego Kirkora (Radosław Wika) z jego rycerzem Kostrynem (Wojciech Jaworski).
Scenograf Anna Paciorek-Grabowska na nowo zaaranżowała niewdzięczną przestrzeń Sceny Studenckiej, ustawiając widzów blisko wydarzeń, z trzech stron częściowo wysuniętej do przodu sceny.
Podsiadły urozmaica spektakl różnymi zabiegami formalnymi. Już w pierwszej, bardzo efektownej scenie spektaklu, w chwili błysku błyskawic i z towarzyszeniem "filmowej" muzyki Rafała Kłoczko, z mroku wyłania się leżąca na stole, niczym w kostnicy, martwa Balladyna. W pewnym momencie dziewczyna ożywa, by wspólnie z innymi marami - ubranymi na szaro postaciami - zaprosić widzów na seans psychodramy zabarwionej danse macabre. Aktorzy "wcielają się" w postaci, używając jakiegoś rekwizytu, a pomiędzy kolejnymi scenami wspólnie wykonują efektowne, skomplikowane choreografie. Delikatna, nastrojowa muzyka klasyczna w trakcie scen dramatycznych, pomiędzy kolejnymi etiudami staje się nieznośnie patetyczna.
Reżyser wyraźnie inspiracji szukał w tragediach Williama Szekspira - rywalizacja pomiędzy siostrami o względy Kirkora bardzo przypomina targowisko próżności Króla Leara, gdy domagał się od córek wyrażenia miłości przed podziałem swojego majątku. Także z "Króla Leara" zapożyczono dramatyzm Wdowy (Ewa Błachnio), matki Balladyny i Aliny, przypominającej wygnanego przez córki starego Leara. Z kolei sama Balladyna to kolejna Lady Makbet, która po popełnieniu zbrodni, z coraz większą łatwością popełnia następne, nie mogąc jednocześnie zmyć śladów krwi - wyrzutów sumienia.
Tomasz Podsiadły powkładał do dramatu Balladyny wiele groteski, stara się rysować przedstawienie w stylu Wojciecha Kościelniaka, ma wiele ciekawych pomysłów (chociaż niekoniecznie należy do nich śpiewanie fragmentów dramatu) i przede wszystkim lawiruje pomiędzy konwencjami, a inspirując się innymi, poszukuje własnego języka teatralnego. Ufa też sile pięknej, melodyjnej frazy Słowackiego. Jednak trudna, umowna forma przedstawienia powoduje, że półtorej godziny z dramatem Słowackiego w tym scenicznym kształcie to nieco za długo.
To była ostatnia premiera Sceny Studenckiej. Dyrektor Centrum Kultury w Gdyni Jarosław Wojciechowski zapowiedział, że scena zmieni nazwę na Scenę SAM (Studenta, Absolwenta i Mistrza). Studenci i absolwenci pojawiają się na niej od początku jej istnienia. Z grona mistrzów "gościł" na niej jak dotąd jedynie Juliusz Słowacki. Ciekawe jacy jeszcze mistrzowie patronować będą gdyńskiej scenie.
Spektakl
Balladyna
Miejsca
Spektakle
Opinie (15) 1 zablokowana
-
2012-05-27 22:00
wieszczem był także Zygmunt Krasiński (1)
Dlaczego został pominięty?
- 2 3
-
2012-05-28 10:37
Kocham panią Agnieszkę Skawińską!!!!!
jest cudowna!!!!
- 1 4
-
2012-05-27 22:15
Balladyna
Dobra gra aktorska, choreografia, warto zobaczyć ! Widziałem spektakl i scena studencka może konkurować z sceną studencką City Theatre w Londynie czy sceną Cambridge University. Gratulacje dla aktorów i reżysera. Czytałem również krytykę Pana Rudzińskiego - bardzo "inteligentnie" napisał, prawdopodobnie liznął Szekspira na studiach - w przekładzie, a o zajęciach z dramy słyszał... Szkoda słów. Ale każdy pies szczeka na zawołanie swego pana.
- 21 2
-
2012-05-27 22:37
Warto zobaczyć (1)
W sobotę byłam na przedstawieniu. Bardzo dobry spektakl. Kiedyś kupiłam bratu Balladynę w wersji audio - 5 godzin słuchania... Tutaj znaczeni krócej, dostępniej...Myślę, że mistrz Krasicki byłby dumny z tak zagranego dramatu.
- 10 4
-
2012-05-28 11:04
Jaki znowu Krasicki??!!
- 5 0
-
2012-05-28 00:22
:(
Męczący spektakl, słabe aktorstwo, zmarnowany wieczór.
- 6 16
-
2012-05-28 01:42
Sprawozdanie szkolne (2)
W piątek 26 maja cała nasza klasa wraz z mamami wybrała się do teatru na spektakl "Balladyna". W autobusie zjadłem kanapkę serem, pograliśmy trochę w sudoku, a Tymek podrywał Gośkę i Aśkę. Było mi trochę przykro, bo obie siostry mi się podobają, ale nie zwracają na mnie uwagi.
Kiedy dojechaliśmy do teatru musieliśmy szybko znaleźć miejsce, ponieważ chwilę potem zaczynał się spektakl. Ja usiadłem z przodu, bo lubię teatr. Chyba jak będę duży zostanę recenzentem, jeśli uda mi się dostać i skończyć filologię polską lub slawistykę. Może portal trójmiasto mnie zatrudni do pracy.
Przedstawienie zaczęło się a wraz z nim ja struchlałem, bo zło czaiło się wszędzie.
Te siostry takie dla siebie okrutne, jak Gośka i Aśka dla mnie. I te błyskawice, kostnice i mary...Na szczęście mama trzymała mnie za rękę - dziękuje ci mamo i sto lat z okazji dnia matki. Na końcu zwróciłem uwagę że pan reżyser czerpał z twórczości wszystkich tych twórców o których mówiła nam pani w szkole, z Szekspira, Ajschylosa, Sofoklesa, Homera, Goethego i chyba też tych piosenkarzy: Hamleta i Makbeta. Podobało mi się to ale nie podobało, było ambitne ale przesycone, z muzyką delikatną ale nieznośnie patetyczną. Pan reżyser powkładał również groteskę, to tu to tam ją powkładał...więc kilku kolegów z widowni chichrało bo nie wiedziało czy płakać.
Ja to już sam nie wiem. Chodzę do tego teatru i zawsze takie to wszystko niepewne. Niby fajne ale trochę niefajne. Zawsze tak mam, że nie jestem pewien.
Z teatru pojechaliśmy do McDonalda. Tam również nieźle się bawiliśmy, choć nie wiedziałem co wybrać. Dzień był na maksa fajny, i czekam na następny wypad.
Tylko ta Aśka i Gośka...one mnie chyba nie lubią...- 18 7
-
2012-05-28 09:21
doskonałe
Pytanie, ile jeszcze mamy znosić brak kompetencji i głupotę Pana Redaktora!?? Najgorsze, że facet dostaje za to hajs!! Nie wierzę, że na całe 3city nie znajdzie się paru inteligentnych teatrologów. Nie wierzę. Jeżeli się mylę, to mnie poprawcie! Ludzie!! TRZEBA COŚ Z TYM ZROBIĆ (listy, akcja na fejsie, telefony z pogróżkami do redakcji;)) Musimy się bronić przed głupotą (patrz - najnowszy zwiastun filmowy Kabaretu Limo!!) inaczej w niej utoniemy!! Poziom tych recenzji po prostu NAS k****a OBRAŻA! Pozdrawiam myślących! Dzięki za wpis!
- 12 6
-
2012-05-31 21:05
co to ma być?
ty to sobie jaja rób w domu na śniadanie. rzucasz się jak ryba na brzegu. jak się nie znasz na sztuce to się nie wypowiadaj, bo mje się na przykład podobało, bo ja na przykład lubię teatr. trzymajcie się balladynowcy! jesteście bajera!
- 2 3
-
2012-05-28 09:10
A propos Szekspira
Podobno że na życzenie premiera Makbeth jest usunięty ze spisu lektur
- 1 0
-
2012-05-28 10:40
Polecam
Bardzo dobre przedstawienie, ciekawe rozwiazania, uwazam, ze godne polecenia.
- 17 3
-
2012-05-29 13:17
Intrygująca Balladyna
Bardzo ciekawy spektakl. Gratulacje dla reżysera. Zupełnie się nie zgadzam z opinią autora artykułu, że przedsięwzięcie "cierpi na przesyt wykorzystanych pomysłów i użytych środków". W moim odbiorze muzyka również nastrojowa i bardzo dobrze oddająca nastrój, potęgująca wrażenie. Także Balladyna Agnieszki Niemiec bardzo prawdziwa. Bez krzyku i wysokich tonów aktorka przekazała wszystkie emocje: zazdrość, złość, radość, miłość, pożądanie, nienawiść, pogardę, lęk...!
Na spektaklu była także liczna grupa młodzieży. Nie zauważyłam, by tak jak dla autora artykułu "półtorej godziny z dramatem Słowackiego w tym scenicznym kształcie" było dla nich za długo...
Polecam. Naprawdę warto zobaczyć!- 23 2
-
2012-05-29 20:38
Do sprawozdanie szkolne
Cytuje "Na szczęście mama trzymała mnie za rękę ..." jak dziecko pisze takie sprawozdanie szkolne, podając tyle szczegółów i informacji, to może nie jest dzieckiem tylko osobą dorosłą... Ciekawym jaki był cel tak subtelnie ukrytej krytyki, tak dobrej sztuki. Może aby sprowokować napisanie prze zemnie tych kilku słów. Dziecko... nie jedz McDonalda bo jak mówią... możesz być grube a takich pełno u nas w szpitalu... A jak nie dziecko... to pewnie już za późno i można sobie tylko pomarzyć o niedoszłych koleżankach i popisać o nich na forum.
A odnośnie Balladyny to jest to spektakl dla osób, które lubią dobry teatr, szanują grę aktorską i rozumieją to co i jak mówią aktorzy, zarówno słowami jak i mową ciała.- 12 5
-
2012-05-31 13:29
aktorstwo konkret
Doskonałą kreację tworzy pani Ewa Błachnio. Pozdrawiam i całuję czule
- 6 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.