• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Autoironia w Operze, czyli Alicja po drugiej stronie kurtyny

Małgorzata Kaliszewska
28 listopada 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 

Dlaczego nie zrobić show z koncertów operowych, które zwykle docierają wyłącznie do koneserów? - Zrobimy to dla osób, które postanowiły, że nigdy w życiu nie przyjdą do Opery. Zmienią zdanie! - zapowiadają twórcy autoironicznego spektaklu operowego.



Alicja Węgorzewska uczestniczyła w nagraniu ścieżki dźwiękowej do filmu "Wiedźmin". Zdaniem recenzentów, "obdarzona jest pięknym, ciemnym mezzosopranem, skupiona i dramatyczna". Alicja Węgorzewska uczestniczyła w nagraniu ścieżki dźwiękowej do filmu "Wiedźmin". Zdaniem recenzentów, "obdarzona jest pięknym, ciemnym mezzosopranem, skupiona i dramatyczna".
Koncert operowy to takie wykonanie opery, w którym śpiewacy nie są przebrani w kostiumy i nie odgrywają całego libretta, lecz śpiewają jedynie arie. Zwykle wygląda to tak: uwertura, kilka arii, uwertura, kilka arii...

- Kilka lat temu, siedząc na prawdopodobnie 250 koncercie w moim życiu, gdy po raz kolejny zobaczyłem na scenie divę ubraną w "jakąś bombkę" i z dziwną fryzurą, pomyślałem, że tak być nie musi - opowiada Jerzy Snakowski, spiritus movens większości wydarzeń, dzięki którym Opera Bałtycka pokazuje swoją "nową twarz". - Diva ukłoniła się, a następnie przeistoczyła w inną osobę. Zaczęła śpiewać w obcym języku o czymś, czego nikt kompletnie nie rozumiał, po czym skończyła i stała się na powrót dawną osobą. Tak mnie to rozśmieszyło, że w efekcie uświadomiłem sobie nonsens tego typu koncertów.

I dlatego, od czasu do czasu, artyści Opery Bałtyckiej próbują wtłoczyć więcej życia w ten nieco skostniały gatunek. Przed trzema laty przygotowali "Zakochanego Mozarta", czyli multimedialny show, oparty na muzyce austriackiego geniusza, będący połączeniem klasycznego, operowego śpiewu, kukiełek i barwnych wizualizacji. W połączeniu ze szczyptą ironii oraz gramem... erotyki, zaowocowało to wyjątkowo udanym spektaklem, który można było podziwiać w kościele św. Jana, w ramach festiwalu Świętojańskie Świętowanie.

Najnowszym pomysłem jest coś na kształt "monodramu operowego". Jego reżyserem będzie gdańska aktorka, Dorota Kolak (Złote Lwy za drugoplanową rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych 2009 w Gdyni), jako gwiazda wystąpi solistka Opery Bałtyckiej, mezzosopranistka Alicja Węgorzewska.

Co takiego wyjątkowego znajdziemy w tym spektaklu? Będzie to swego rodzaju autoironiczny przewodnik po gatunku. - Śpiewaczka opowie publiczności, dlaczego w Operze nie można niczego zrozumieć, dlaczego historie operowe dziś wydają się nam tak koszmarnie głupie, słowem pokaże operowe nonsensy i tym samym uczyni Operę sympatyczniejszą i bliższą widzom - tłumaczy Jerzy Snakowski, pomysłodawca i autor scenariusza.

Na decyzje śpiewaczki, która długo biła się z myślami, czy zaryzykować i zaangażować się w projekt, czy nie, czekano dwa lata. W końcu zgodziła się. Później były długie pertraktacje z Dorotą Kolak, której kalendarz artystycznych projektów zapisany jest drobnym maczkiem, ale i ją udało się namówić do eksperymentu.

Prapremiera monodramu planowana jest na styczeń 2010 roku w Warszawie, w Teatrze Polonia Krystyny Jandy. Okazało się, że aktorce, a zarazem dyrektorce teatru, projekt spodobał się do tego stopnia, że postanowiła wprowadzić go jako stały punkt repertuaru prowadzonej przez siebie instytucji. Alicji Węgorzewskiej towarzyszyć będzie pianista, swobodnie poruszający się po różnych stylach muzycznych - wciąż trwają poszukiwania odpowiedniego kandydata do tej roli. Tytuł roboczy monodramu brzmi "Alicja po drugiej stronie kurtyny".

- Planujemy objechać z tym spektaklem wszystkie Opery w Polsce, także Operę Bałtycką - deklaruje Snakowski. - To projekt dla osób, które postanowiły, że nigdy w życiu nie przyjdą do Opery. W tym przypadku zmienią zdanie!

Opinie (9) 1 zablokowana

  • joanna

    kolak juz teatr zepsula

    • 0 1

  • toy

    alez to juz bylo

    • 0 0

  • toi toi toi

    najlepiej przenieś sztukę na plac teatralny ... to ten niodbudowany

    • 0 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • tak trzymać Panie Snakowski (3)

    Trzeba ludzią pokazać ,że opera nie jest zła ze oprócz nudy mozna spedzić tu super czas...niestety puki bedzie włodarzyć rodzina nie wiele sie zmieni...repertuar nadal nudny.. ciagle te same kotlety...Pana Snakowskiego na Dyrektora jak ma takie pomysły ,wywalic z hukiem żonke z jedną horeografią , rezysera-dyrektora i maestro z rodziny.

    Wstydem jest aby miasto z takimi tradycjami baletowymi nie mialo klasyki..no bo kim zatanczyc ?
    Wstydem jest aby nie dopuszczać mlodych zdolnych rezyserów, horeografów czy mlodego maestro...( nie mylic z tym co łazi za obecnym )

    • 3 3

    • (2)

      ludziom
      spędzić
      póki
      żonkę
      choreografią
      reżysera
      miało
      zatańczyć
      młodych
      reżyserów
      choreografów
      młodego
      mylić

      achhhh...
      Yo! Anna!
      sprawdź pisownię

      • 1 1

      • do Pracowników Opery

        Szanowni Państwo,

        czy naprawdę musicie załatwiać wewnętze sprawy firmowe na forach publicznych? Kogo to obchodzi? Jeśli chcecie mieć pracę, czytaj: publiczność, to stwarzajcie chociaż pozory świetne zgranego zespołu popierającego się wzajemnie.

        Macie swój własny opery blog na swojej stronie, tam możecie wylewać żale i dyskutować o tym, kogo lubicie, a kogo nie.

        Pozdrawiam,

        • 1 1

      • pisownia celowa

        przecież ta pisownia jest celowo zła, żeby czytelnicy pomysleli, że to jakiś tuman pisze, a nie człowiek po wyższych studiach!
        choć to rzeczywiście tuman skoro myśli, że ktokolwiek da się na to nabrać: wszystkie możliwe błędy ortograficzne i pełna wiedza o instytucji kultury.

        choc z drugiej strony moze ktoś ma dysleksje i dysgrafie.....? a te dysfunkcje podobno mają swoje źródło w mikro-uszkodzeniach mózgu....

        • 1 0

  • swietny pomysl

    Brawo dla pomyslodawców!!!
    z opisu przypomina mi to "Kontabasiste" Suskinda: czlowiek z branzy w monologu mowi o swoim zyciu zawodowym. jezeli wegorzewska zrobi to rownie dobrze jak Stuhr (a na pewno potrafi!!!) to sukces gwarantowany.
    W Gdansku trudno o zarliwszego milosnika i lepszego popularyzatora gatunku niz Snakowski wiec wiele sobie obiecuje po scenariuszu!
    Coz, pozostaje czekac na przyjazd do Gdanska i zyczyc... toi toi toi!:-)

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Z okazji obchodów 25. rocznicy powstania Solidarności na terenie Stoczni Gdańskiej odbył się koncert:

 

Najczęściej czytane